Skocz do zawartości
Nerwica.com

wysłowiona

Użytkownik
  • Postów

    1 007
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wysłowiona

  1. Trochę pospamuje, ale trzymaj http://cloudymind.pl/wordpress/ile-tak-naprawde-wymagaja-od-ciebie-inni/ Też tak miałam przez bardzo długi czas. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że ludzie raczej nie zwracają uwagi na to, co robisz. Nie analizują tak bardzo. To jest naprawdę czysto kwestia zmiany przekonań i podnoszenia samooceny
  2. A ja jestem w stanie zrozumieć postulat o nie przyklejanie etykiet do ludzi. Na mnie etykieta "neurotyk" także źle wpłynęła, bo później wydawało mi się, że nie jestem w stanie robić różnych rzeczy, bo jestem neurotykiem i tyle. Ale warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czym właściwie jest choroba. Z czego to wynika, że komuś się diagnozuje zaburzenie psychiczne? Oficjalnie przyjmuje się, że najważniejszym kryterium jest cierpienie takiej osoby. Znam schizofreników paranoidalnych i nie wydają się zbyt szczęśliwi przy kolejnych nawrotach. Dlatego mają diagnozy, dlatego nazywa się ich tak, a nie inaczej. To nie znaczy, że są gorsi albo nie można im pomóc, ale to zdecydowanie ważna etykieta. Ja mam pytanie, jak Ty byś chciał, żeby ten proces leczenia wyglądał? Zwłaszcza ludzi, którzy są niebezpieczni dla otoczenia. Powiedzieć im, że są zdrowi i zostawić?
  3. Majkel- dieta, sen i poziom stresu w normie?
  4. Wygląda na to, że masz typowe dla większości ludzi problemy. Na pewno Ci to bardzo przeszkadza?
  5. Niektóre badania wskazują na większą skuteczność terapii opartej na częściowej abstynencji Ale nie jesteś na tym etapie. Tylko odpuść trochę, zanim będziesz potrzebował terapii. Bez presji, po prostu odpuść. dwie pierwsze rzeczy zdarzają się 80% ludzi:) Bo na rozmowy wpuszcza się 10 osób, jedna się dostanie. A licencjat to już jest coś takeigo, czego się nie chce pisać. Spróbuj podnieść sobie sprawczość dokładnie planując i wykonując coś ciekawego.
  6. To, co podałeś jest dla wielu osób trudne do określenia. Wrzucałam tu już wpis o chorobach psychosomatycznych (tutaj, jakby co). Somatyzacja typu kłucie w klatce piersiowej jest typowa i często ludzie myślą, że to choroba somatyczna. Jakbyś miał aleksytymię, nie rozmawiałbyś raczej o tym Te osoby zazwyczaj są kierowane do lekarzy przez rodzinę lub przez lekarzy pierwszego kontaktu, bo myślą, że są chore.
  7. mark123 wielu ludzi ma problem z nazywaniem emocji. W Aleksytymii sprawa jest na tyle poważna, że osoba może nie wiedzieć do końca, czy to "coś", co czuje, to emocja czy na przykład somatyczny ból. Nie ma tego czynnika świadomego, przekonaniowego
  8. Saraid no zdarza się niestety. Rodzice rzadko chcą dopuścić taką myśl. Zwłaszcza, gdy dziecko funkcjonuje w miarę normalnie.
  9. Hej, napisałam art o aleksytymii, proszę link. Może się spodoba http://cloudymind.pl/wordpress/aleksytymia/
  10. Marcin20.04 to jest normalne. Popracuj nad przekonaniem "mogę, jeśli się przełamię", rozmawiając z ludźmi, którym się udało.
  11. Myślałeś o zmianie psychoterapeuty? Ja rozumiem, że oni często mają plany na skutki długofalowe, ale mimo wszystko, pół roku to bardzo dużo.
  12. Szczerze to nie mam doświadczenia z terapiami, ale może jest tak jak wcześniej sugerowałam- przez pytania, nakierowuje Cię na nowe, lepsze dla Ciebie interpretacje. Masz jakieś refleksje po takich spotkaniach?
  13. Majkel, to kwestia nastawienia. Jeśli wejdziesz na imprezę wyluzowany, z nastawieniem na dobrą zabawę, to da radę. Ja osobiście nie lubię się bawić z nietrzeźwymi ludźmi, a ostatnio nie lubię też pić, więc omijam większe imprezy
  14. Marcin, a nie rozmawia z Tobą o tym, co czujesz? Często zadaniem psychologa jest umiejętna zmiana perspektywy. A to często dokonuje się przez zadawanie pytań
  15. wysłowiona

    [Kraków]

    Byłam ostatnio na spotkaniu z ludźmi z forum nieśmiałości, myszka40 takie organizuje. Co prawda były 4 osoby, ale bardzo przyjemnie było Polecam!
  16. Mała seria pytań:) Boisz się w nocy? Jesteś pobudzony? Masz jakieś inne problemy? Masz dużo stresu w życiu, masz poczucie sprawczości i bezpieczeństwa? Ja też miałam problemy ze snem, ale tylko gdy się bałam. To całkiem co innego niż klasyczna bezsenność, dlatego pytam
  17. Marcin no u mnie to się bezpośrednio z tym wiązało. Zresztą to częste Kestrel, to może ja taka ofiara losu:D
  18. Nie, nie jest. To cholernie trudne. Jakby Ci się udało, byłbyś bardziej samoświadomy i bardziej kontrolował siebie niż większość społeczeństwa. Mi to zajęło jakoś pół roku. Ale tak bardzo się opłaca
  19. Kestrel, widzę brutalne pomysły^^ Marcin. Ok, ja to rozumiem. A spróbuj na chwilę (nie mówię, że muszę mieć koniecznie rację, ale zastnówmy się) zmienić perspektywę i zastanowić się- co to martwienie się zmienia? Dla Ciebie i dla nich.
  20. Wiem, rozumiem:) Ale to Twoje nerwy, nie szkoda Ci ich?
  21. Lilith, klasycznie, kurczak z warzywami- odchudzam się:) Saraid jest po prostu pora na kawę, szkoda byłoby zmarnować taką okazję Marcin20.04 w pewnym momencie życia przestaniesz się przejmować idiotami i zobaczysz, że tak żyje się o wieeele lepiej. U mnie na bloku ktoś zrobił wulgarne grafitti i rok temu bym się strasznie irytowała, ale to po prostu nie ma sensu. Jeśli nic z tym nie jesteś w stanie zrobić, martwienie się uderza tylko i wyłącznie w Ciebie
×