
Gunia76
Użytkownik-
Postów
1 012 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Gunia76
-
Ja tak mam, i bardzo mnie to męczy. Nie potrafię odmówić pomocy nikomu, a w szczególności ojcu, mimo że go nie cierpię Właśnie ojciec wzbudza we mnie poczucie winy.
-
Ja tak mam, i bardzo mnie to męczy. Nie potrafię odmówić pomocy nikomu, a w szczególności ojcu, mimo że go nie cierpię Właśnie ojciec wzbudza we mnie poczucie winy.
-
no więc właśnie też przestaję się starać też robi mi się wszystko jedno, jakbym oklapła jak balonik, który tyle lat byl nadmuchany i napięty do granic wytrzymałości, ze już w końcu zflaczał.... zaczynam do tego dorastać
-
no więc właśnie też przestaję się starać też robi mi się wszystko jedno, jakbym oklapła jak balonik, który tyle lat byl nadmuchany i napięty do granic wytrzymałości, ze już w końcu zflaczał.... zaczynam do tego dorastać
-
oo ja też tak mam Mam żal że np posprzątam a nikt tego nie szanuje, zwłaszcza ojciec, bo dzieciom można wybaczyć jeszcze. Namęczę się nad jakimś dobrym obiadem -też zero reakcji czy dobre czy nie, a jak się m. zapytam to uslyszę ,,moze być,, to się odechciewa starać...
-
oo ja też tak mam Mam żal że np posprzątam a nikt tego nie szanuje, zwłaszcza ojciec, bo dzieciom można wybaczyć jeszcze. Namęczę się nad jakimś dobrym obiadem -też zero reakcji czy dobre czy nie, a jak się m. zapytam to uslyszę ,,moze być,, to się odechciewa starać...
-
Ja myślę o sobie że jestem okropną matką,że nie nadaję się na żonę, matkę,nie potrafię dobrze prowadzić domu. Nie cierpię prać, gotować, sprzątać, a dzieci i to własne doprowadzają mnie do szału.
-
Ja myślę o sobie że jestem okropną matką,że nie nadaję się na żonę, matkę,nie potrafię dobrze prowadzić domu. Nie cierpię prać, gotować, sprzątać, a dzieci i to własne doprowadzają mnie do szału.
-
Relacje z T. mam super, bardzo go lubię, i coraz mniej jestem zestresowana podczas rozmowy, chociaż rzadko się zdarza że patrzę mu w oczy czy w ogóle na niego Czy mi pomogło... na pewno w jakimś stopniu przyniosło ogromną ulgę. Np jak wywaliłam żal po śmierci mamy, to poczułam jakby mi ktoś zdjął kamień z serca. Mam w sobie bardzo dużo jeszcze złości do rodziców , do sióstr, jeszcze dużo czasu zajmie mi przepracowanie tego bo mam silne blokady przed mówieniem. Mi się o tym dobrze piszę. Może dlatego ciągle piszę listy terapeutycznie Na pewno jestem bardziej świadoma swojej złości i zaczynam wyłapywać momenty kiedy zaraz wybuchnę, co pozwala mi się próbować kontrolować.Zwłaszcza przed dziećmi.Jestem bardziej świadoma swoich uczuć. Teraz np. zmagam się z chęcią powiedzenia siostrze, że nie mam ochoty spędzić z nią Świąt Wielkanocnych i czuję wewnętrzny opór przed powiedzeniem jej tego, czuję lęk, przed odrzuceniem, boję się że się obrazi na mnie, chociaż nasze relacje i tak nie są najlepsze... przed terapią zupełnie nie wiedziałabym dlaczego nie chcę jej powiedzieć o tym...
-
Relacje z T. mam super, bardzo go lubię, i coraz mniej jestem zestresowana podczas rozmowy, chociaż rzadko się zdarza że patrzę mu w oczy czy w ogóle na niego Czy mi pomogło... na pewno w jakimś stopniu przyniosło ogromną ulgę. Np jak wywaliłam żal po śmierci mamy, to poczułam jakby mi ktoś zdjął kamień z serca. Mam w sobie bardzo dużo jeszcze złości do rodziców , do sióstr, jeszcze dużo czasu zajmie mi przepracowanie tego bo mam silne blokady przed mówieniem. Mi się o tym dobrze piszę. Może dlatego ciągle piszę listy terapeutycznie Na pewno jestem bardziej świadoma swojej złości i zaczynam wyłapywać momenty kiedy zaraz wybuchnę, co pozwala mi się próbować kontrolować.Zwłaszcza przed dziećmi.Jestem bardziej świadoma swoich uczuć. Teraz np. zmagam się z chęcią powiedzenia siostrze, że nie mam ochoty spędzić z nią Świąt Wielkanocnych i czuję wewnętrzny opór przed powiedzeniem jej tego, czuję lęk, przed odrzuceniem, boję się że się obrazi na mnie, chociaż nasze relacje i tak nie są najlepsze... przed terapią zupełnie nie wiedziałabym dlaczego nie chcę jej powiedzieć o tym...
-
Na indywidualną chodzę od lipca zeszłego roku.Przerobiłam na niej żal po śmierci mamy, złość do niej, do siostry, cały czas przerabiam złość do ojca...
-
Na indywidualną chodzę od lipca zeszłego roku.Przerobiłam na niej żal po śmierci mamy, złość do niej, do siostry, cały czas przerabiam złość do ojca...
-
Mnie nie jest ta wiedza do niczego potrzebna. Gdybym zapytała dostałabym odpowiedź ale tego nie robię bo w niczym mi to nie pomoże. Kidyś ktoś zapytał otrzymał odp. i nic się nie zmieniło. Myśle sobie mniej filozofii z mojej strony i więcej zaufania do drugiej strony. Dokładnie:) Mi ta wiedza też nie jest do niczego potrzebna... 21 marce zaczynam grupową... nie powiem że nie jestem przerażona
-
Mnie nie jest ta wiedza do niczego potrzebna. Gdybym zapytała dostałabym odpowiedź ale tego nie robię bo w niczym mi to nie pomoże. Kidyś ktoś zapytał otrzymał odp. i nic się nie zmieniło. Myśle sobie mniej filozofii z mojej strony i więcej zaufania do drugiej strony. Dokładnie:) Mi ta wiedza też nie jest do niczego potrzebna... 21 marce zaczynam grupową... nie powiem że nie jestem przerażona
-
Ja się wypowiem w temacie . Nie czuję wsparcia kogokolwiek z rodziny. Nikogo z nich nie obchodzi moje samopoczucie. Niestety w społeczeństwie naszym nauczeni jesteśmy ze tylko silni i zdrowi mają rację bytu. Mam jedną przyjaciółkę z którą mogę porozmawiać o swoim samopoczuciu, która bardzo mnie wspiera. Co do wiary.... Przestałam wierzyć w Boga jak moja mama dostała wylewu w kościele i umarła. Do którego całe życie latała i mnie ciągała. Jak nie chciałam iść to była awantura Jednak wierzę, ze po śmierci gdzieś tam się przeniesiemy do równoległego świata, spotkamy tam swoich bliskich. Wierzę w duchy i reinkarnację.
-
Ja się wypowiem w temacie . Nie czuję wsparcia kogokolwiek z rodziny. Nikogo z nich nie obchodzi moje samopoczucie. Niestety w społeczeństwie naszym nauczeni jesteśmy ze tylko silni i zdrowi mają rację bytu. Mam jedną przyjaciółkę z którą mogę porozmawiać o swoim samopoczuciu, która bardzo mnie wspiera. Co do wiary.... Przestałam wierzyć w Boga jak moja mama dostała wylewu w kościele i umarła. Do którego całe życie latała i mnie ciągała. Jak nie chciałam iść to była awantura Jednak wierzę, ze po śmierci gdzieś tam się przeniesiemy do równoległego świata, spotkamy tam swoich bliskich. Wierzę w duchy i reinkarnację.
-
To właśnie jest przyczyna Twojego stanu. Jesteś DDA-Dorosłym Dzieckiem Alkoholika. Nie miałeś wzorca, jak masz umieć rozmawiać, skoro rodzice Cię tego nie nauczyli??? Typowa cecha DDA.Nie potrafimy rozróżniać uczuć, bo nikt nas tego nie nauczył. One w nas są tylko my ich nie dostrzegamy. Proponuję,żebyś poszukał ośrodka dla osób z problemami alkoholowymi i tam zgłosił się na terapię DDA. Jest za darmo na NFZ.
-
To właśnie jest przyczyna Twojego stanu. Jesteś DDA-Dorosłym Dzieckiem Alkoholika. Nie miałeś wzorca, jak masz umieć rozmawiać, skoro rodzice Cię tego nie nauczyli??? Typowa cecha DDA.Nie potrafimy rozróżniać uczuć, bo nikt nas tego nie nauczył. One w nas są tylko my ich nie dostrzegamy. Proponuję,żebyś poszukał ośrodka dla osób z problemami alkoholowymi i tam zgłosił się na terapię DDA. Jest za darmo na NFZ.
-
Rodzina... ostatnio wydaje mi się ze jej nie mam... W ogóle czuję się samotna.Wyobcowana...
-
Rodzina... ostatnio wydaje mi się ze jej nie mam... W ogóle czuję się samotna.Wyobcowana...
-
wiecie co ? wasza dyskusja o posiadaniu dzieci jest tyko teoretycznym gdybaniem. Nigdy się nie dowiecie co to znaczy mieć dzieci.Przyznaje jest bardzo ciężko.Ale dają też wiele radości i powodują ze nabieram codziennie sił na walkę o nie i o siebie. Tylko dzięki nim postanowiłam iść na terapię i zmienić swoje postępowanie.Czuje się przy nich jednocześnie słabą i silna osoba. wiem ze nigdy nie pozwolę ich nikomu skrzywdzić i cieszę się ze uświadomiłam sobie ze to ja je krzywdziłam Ale na prawdę cieszę się ze je mam bo dzięki nim staje się lepszym człowiekiem
-
wiecie co ? wasza dyskusja o posiadaniu dzieci jest tyko teoretycznym gdybaniem. Nigdy się nie dowiecie co to znaczy mieć dzieci.Przyznaje jest bardzo ciężko.Ale dają też wiele radości i powodują ze nabieram codziennie sił na walkę o nie i o siebie. Tylko dzięki nim postanowiłam iść na terapię i zmienić swoje postępowanie.Czuje się przy nich jednocześnie słabą i silna osoba. wiem ze nigdy nie pozwolę ich nikomu skrzywdzić i cieszę się ze uświadomiłam sobie ze to ja je krzywdziłam Ale na prawdę cieszę się ze je mam bo dzięki nim staje się lepszym człowiekiem
-
wiesz ja właśnie tak robię... ważne ze z tym walczę, ze zdaję sobie sprawę że to jest złe i zdecydowałam się coś z tym zrobić...Dzieki temu już czuje sie lepszą matką... mimo że jeszcze mam wiele pracy przed sobą.
-
wiesz ja właśnie tak robię... ważne ze z tym walczę, ze zdaję sobie sprawę że to jest złe i zdecydowałam się coś z tym zrobić...Dzieki temu już czuje sie lepszą matką... mimo że jeszcze mam wiele pracy przed sobą.
-
To jeszcze mozesz zmienić zdanie. I to nie za rok czy dwa a nawet i dziesięć. Mój m. stał się ojcem dobrze po 30.