Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gunia76

Użytkownik
  • Postów

    1 012
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gunia76

  1. Gunia76

    Terapia

    Ja tak mam, i bardzo mnie to męczy. Nie potrafię odmówić pomocy nikomu, a w szczególności ojcu, mimo że go nie cierpię Właśnie ojciec wzbudza we mnie poczucie winy.
  2. Gunia76

    Terapia

    Ja tak mam, i bardzo mnie to męczy. Nie potrafię odmówić pomocy nikomu, a w szczególności ojcu, mimo że go nie cierpię Właśnie ojciec wzbudza we mnie poczucie winy.
  3. Gunia76

    Terapia

    no więc właśnie też przestaję się starać też robi mi się wszystko jedno, jakbym oklapła jak balonik, który tyle lat byl nadmuchany i napięty do granic wytrzymałości, ze już w końcu zflaczał.... zaczynam do tego dorastać
  4. Gunia76

    Terapia

    no więc właśnie też przestaję się starać też robi mi się wszystko jedno, jakbym oklapła jak balonik, który tyle lat byl nadmuchany i napięty do granic wytrzymałości, ze już w końcu zflaczał.... zaczynam do tego dorastać
  5. Gunia76

    Terapia

    oo ja też tak mam Mam żal że np posprzątam a nikt tego nie szanuje, zwłaszcza ojciec, bo dzieciom można wybaczyć jeszcze. Namęczę się nad jakimś dobrym obiadem -też zero reakcji czy dobre czy nie, a jak się m. zapytam to uslyszę ,,moze być,, to się odechciewa starać...
  6. Gunia76

    Terapia

    oo ja też tak mam Mam żal że np posprzątam a nikt tego nie szanuje, zwłaszcza ojciec, bo dzieciom można wybaczyć jeszcze. Namęczę się nad jakimś dobrym obiadem -też zero reakcji czy dobre czy nie, a jak się m. zapytam to uslyszę ,,moze być,, to się odechciewa starać...
  7. Gunia76

    Terapia

    Ja myślę o sobie że jestem okropną matką,że nie nadaję się na żonę, matkę,nie potrafię dobrze prowadzić domu. Nie cierpię prać, gotować, sprzątać, a dzieci i to własne doprowadzają mnie do szału.
  8. Gunia76

    Terapia

    Ja myślę o sobie że jestem okropną matką,że nie nadaję się na żonę, matkę,nie potrafię dobrze prowadzić domu. Nie cierpię prać, gotować, sprzątać, a dzieci i to własne doprowadzają mnie do szału.
  9. Gunia76

    Terapia

    Relacje z T. mam super, bardzo go lubię, i coraz mniej jestem zestresowana podczas rozmowy, chociaż rzadko się zdarza że patrzę mu w oczy czy w ogóle na niego Czy mi pomogło... na pewno w jakimś stopniu przyniosło ogromną ulgę. Np jak wywaliłam żal po śmierci mamy, to poczułam jakby mi ktoś zdjął kamień z serca. Mam w sobie bardzo dużo jeszcze złości do rodziców , do sióstr, jeszcze dużo czasu zajmie mi przepracowanie tego bo mam silne blokady przed mówieniem. Mi się o tym dobrze piszę. Może dlatego ciągle piszę listy terapeutycznie Na pewno jestem bardziej świadoma swojej złości i zaczynam wyłapywać momenty kiedy zaraz wybuchnę, co pozwala mi się próbować kontrolować.Zwłaszcza przed dziećmi.Jestem bardziej świadoma swoich uczuć. Teraz np. zmagam się z chęcią powiedzenia siostrze, że nie mam ochoty spędzić z nią Świąt Wielkanocnych i czuję wewnętrzny opór przed powiedzeniem jej tego, czuję lęk, przed odrzuceniem, boję się że się obrazi na mnie, chociaż nasze relacje i tak nie są najlepsze... przed terapią zupełnie nie wiedziałabym dlaczego nie chcę jej powiedzieć o tym...
  10. Gunia76

    Terapia

    Relacje z T. mam super, bardzo go lubię, i coraz mniej jestem zestresowana podczas rozmowy, chociaż rzadko się zdarza że patrzę mu w oczy czy w ogóle na niego Czy mi pomogło... na pewno w jakimś stopniu przyniosło ogromną ulgę. Np jak wywaliłam żal po śmierci mamy, to poczułam jakby mi ktoś zdjął kamień z serca. Mam w sobie bardzo dużo jeszcze złości do rodziców , do sióstr, jeszcze dużo czasu zajmie mi przepracowanie tego bo mam silne blokady przed mówieniem. Mi się o tym dobrze piszę. Może dlatego ciągle piszę listy terapeutycznie Na pewno jestem bardziej świadoma swojej złości i zaczynam wyłapywać momenty kiedy zaraz wybuchnę, co pozwala mi się próbować kontrolować.Zwłaszcza przed dziećmi.Jestem bardziej świadoma swoich uczuć. Teraz np. zmagam się z chęcią powiedzenia siostrze, że nie mam ochoty spędzić z nią Świąt Wielkanocnych i czuję wewnętrzny opór przed powiedzeniem jej tego, czuję lęk, przed odrzuceniem, boję się że się obrazi na mnie, chociaż nasze relacje i tak nie są najlepsze... przed terapią zupełnie nie wiedziałabym dlaczego nie chcę jej powiedzieć o tym...
  11. Gunia76

    Terapia

    Na indywidualną chodzę od lipca zeszłego roku.Przerobiłam na niej żal po śmierci mamy, złość do niej, do siostry, cały czas przerabiam złość do ojca...
  12. Gunia76

    Terapia

    Na indywidualną chodzę od lipca zeszłego roku.Przerobiłam na niej żal po śmierci mamy, złość do niej, do siostry, cały czas przerabiam złość do ojca...
  13. Gunia76

    Terapia

    Mnie nie jest ta wiedza do niczego potrzebna. Gdybym zapytała dostałabym odpowiedź ale tego nie robię bo w niczym mi to nie pomoże. Kidyś ktoś zapytał otrzymał odp. i nic się nie zmieniło. Myśle sobie mniej filozofii z mojej strony i więcej zaufania do drugiej strony. Dokładnie:) Mi ta wiedza też nie jest do niczego potrzebna... 21 marce zaczynam grupową... nie powiem że nie jestem przerażona
  14. Gunia76

    Terapia

    Mnie nie jest ta wiedza do niczego potrzebna. Gdybym zapytała dostałabym odpowiedź ale tego nie robię bo w niczym mi to nie pomoże. Kidyś ktoś zapytał otrzymał odp. i nic się nie zmieniło. Myśle sobie mniej filozofii z mojej strony i więcej zaufania do drugiej strony. Dokładnie:) Mi ta wiedza też nie jest do niczego potrzebna... 21 marce zaczynam grupową... nie powiem że nie jestem przerażona
  15. Ja się wypowiem w temacie . Nie czuję wsparcia kogokolwiek z rodziny. Nikogo z nich nie obchodzi moje samopoczucie. Niestety w społeczeństwie naszym nauczeni jesteśmy ze tylko silni i zdrowi mają rację bytu. Mam jedną przyjaciółkę z którą mogę porozmawiać o swoim samopoczuciu, która bardzo mnie wspiera. Co do wiary.... Przestałam wierzyć w Boga jak moja mama dostała wylewu w kościele i umarła. Do którego całe życie latała i mnie ciągała. Jak nie chciałam iść to była awantura Jednak wierzę, ze po śmierci gdzieś tam się przeniesiemy do równoległego świata, spotkamy tam swoich bliskich. Wierzę w duchy i reinkarnację.
  16. Ja się wypowiem w temacie . Nie czuję wsparcia kogokolwiek z rodziny. Nikogo z nich nie obchodzi moje samopoczucie. Niestety w społeczeństwie naszym nauczeni jesteśmy ze tylko silni i zdrowi mają rację bytu. Mam jedną przyjaciółkę z którą mogę porozmawiać o swoim samopoczuciu, która bardzo mnie wspiera. Co do wiary.... Przestałam wierzyć w Boga jak moja mama dostała wylewu w kościele i umarła. Do którego całe życie latała i mnie ciągała. Jak nie chciałam iść to była awantura Jednak wierzę, ze po śmierci gdzieś tam się przeniesiemy do równoległego świata, spotkamy tam swoich bliskich. Wierzę w duchy i reinkarnację.
  17. To właśnie jest przyczyna Twojego stanu. Jesteś DDA-Dorosłym Dzieckiem Alkoholika. Nie miałeś wzorca, jak masz umieć rozmawiać, skoro rodzice Cię tego nie nauczyli??? Typowa cecha DDA.Nie potrafimy rozróżniać uczuć, bo nikt nas tego nie nauczył. One w nas są tylko my ich nie dostrzegamy. Proponuję,żebyś poszukał ośrodka dla osób z problemami alkoholowymi i tam zgłosił się na terapię DDA. Jest za darmo na NFZ.
  18. To właśnie jest przyczyna Twojego stanu. Jesteś DDA-Dorosłym Dzieckiem Alkoholika. Nie miałeś wzorca, jak masz umieć rozmawiać, skoro rodzice Cię tego nie nauczyli??? Typowa cecha DDA.Nie potrafimy rozróżniać uczuć, bo nikt nas tego nie nauczył. One w nas są tylko my ich nie dostrzegamy. Proponuję,żebyś poszukał ośrodka dla osób z problemami alkoholowymi i tam zgłosił się na terapię DDA. Jest za darmo na NFZ.
  19. Rodzina... ostatnio wydaje mi się ze jej nie mam... W ogóle czuję się samotna.Wyobcowana...
  20. Rodzina... ostatnio wydaje mi się ze jej nie mam... W ogóle czuję się samotna.Wyobcowana...
  21. wiecie co ? wasza dyskusja o posiadaniu dzieci jest tyko teoretycznym gdybaniem. Nigdy się nie dowiecie co to znaczy mieć dzieci.Przyznaje jest bardzo ciężko.Ale dają też wiele radości i powodują ze nabieram codziennie sił na walkę o nie i o siebie. Tylko dzięki nim postanowiłam iść na terapię i zmienić swoje postępowanie.Czuje się przy nich jednocześnie słabą i silna osoba. wiem ze nigdy nie pozwolę ich nikomu skrzywdzić i cieszę się ze uświadomiłam sobie ze to ja je krzywdziłam Ale na prawdę cieszę się ze je mam bo dzięki nim staje się lepszym człowiekiem
  22. wiecie co ? wasza dyskusja o posiadaniu dzieci jest tyko teoretycznym gdybaniem. Nigdy się nie dowiecie co to znaczy mieć dzieci.Przyznaje jest bardzo ciężko.Ale dają też wiele radości i powodują ze nabieram codziennie sił na walkę o nie i o siebie. Tylko dzięki nim postanowiłam iść na terapię i zmienić swoje postępowanie.Czuje się przy nich jednocześnie słabą i silna osoba. wiem ze nigdy nie pozwolę ich nikomu skrzywdzić i cieszę się ze uświadomiłam sobie ze to ja je krzywdziłam Ale na prawdę cieszę się ze je mam bo dzięki nim staje się lepszym człowiekiem
  23. wiesz ja właśnie tak robię... ważne ze z tym walczę, ze zdaję sobie sprawę że to jest złe i zdecydowałam się coś z tym zrobić...Dzieki temu już czuje sie lepszą matką... mimo że jeszcze mam wiele pracy przed sobą.
  24. wiesz ja właśnie tak robię... ważne ze z tym walczę, ze zdaję sobie sprawę że to jest złe i zdecydowałam się coś z tym zrobić...Dzieki temu już czuje sie lepszą matką... mimo że jeszcze mam wiele pracy przed sobą.
  25. To jeszcze mozesz zmienić zdanie. I to nie za rok czy dwa a nawet i dziesięć. Mój m. stał się ojcem dobrze po 30.
×