-
Postów
4 680 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez czarnobiała mery
-
zaprzeczył.... jakby w ogóle nie rozumiał, o co chodzi, więc stwierdziłam, że ta rozmowa nie ma sensu, bo ja się robię coraz bardziej wkurzona, a on albo faktycznie nie rozumie, albo nie chce rozumieć, albo udaje Greka.
-
Qrf, dzięki za dobre słowa. No ja właśnie mam podobnie, że jak kogoś bardzo lubię, to też zaczynają mi być bliskie jego pasje, i nawet jeśli zupełnie dotąd ich nie znałam, to staram się poznawać i cieszyć nimi jak swoimi. Masz rację, w drugą stronę to nie zawsze działa. I to jest nieziemsko przykre. Ja widzę, że to nie jest na równych zasadach, ale w jego mniemaniu to jest tak, że przecież on ma prawo czegoś nie lubić, czegoś, to znaczy wszystkiego, co wychodzi z mojej strony - tak to niestety w praktyce wygląda.
-
no to dzisiaj powiedziałam, że wszystko, co ja proponuję, mu się nie podoba,
-
Stakatela, nie mówiłam nic, zamknęłam się w sobie. On nawet nie zauważył, że coś z jego strony było nie w porządku, przecież każdemu ma prawo coś się nie podobać... Teraz też nie zauważył, że nie w porządku się zachował, wybierając ognisko, na które to ogniska chodzi prawie codziennie.......................... No ale to jest masakryczne, bo mu się nie podoba nic, co ja inicjuję!
-
Stakatela, tak, zabiera mnie gdzieś czasem i wtedy wszystko jest ok, tylko jak ja coś proponuję, to jest źle. Na te ogniska z kumplami to zawsze chodzi sam. Infinity, no to, że mi powiedział, że ten teatr mu się nie podobał, to przeżywałam w sobie 3 dni. Nikomu bym w taki sposób nie powiedziała, przecież wiadomo, że to przykre. Ktoś chce Ci sprawić radość, a potem dowiaduje się, że to wcale nie była radość, tylko coś beznadziejnego. Ale to może ja jestem przewrażliwiona. Ale ja to bardzo przeżywam. W sumie to mam już dość.
-
Infinity, wkurwiłam się na M. nie odpisuję mu na maile, wyłączyłam telefon. Dzisiaj zaproponowałam mu, że może pójdzie ze mną na zlot świrów trójmiejskich w sobotę, a on powiedział, że w sobotę to on idzie na ognisko ze swoimi znajomymi. A prawda jest taka, że on chodzi na te ogniska prawie codziennie, a 5 razy w tygodniu to co najmniej. I w ogóle jak ja proponuję jakieś wyjście, spotkanie, cokolwiek, to on zawsze mówi, że albo nie pójdzie, albo jak już pójdzie, to że mu się nie podobało. Ja uwielbiam teatr, więc zabrałam go ostatnio na spektakl teatralny, a on potem powiedział, że mu się nie podobał, bo nie rozumiał. I tak jest ze wszystkim. Ja już mam dość chyba i stwierdzam, że ja chyba chcę być sama. Ja nie wiem, ale ja jakoś potrafię się wszystkim cieszyć. Wkurza mnie jak jak się dzielę z ludźmi tym, co kocham taka szczęśliwa, a oni mówią, że to jest beznadziejne.
-
A dzisiaj to się znowu pocięłam, żeby było weselej...
-
Wyjęłam kartę i baterię z telefonu i przez najbliższy tydzień nie zamierzam jej wkładać.
-
Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)
czarnobiała mery odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia odżywiania
Ja warzę jakieś 53 kg i bluzki, sweterki, kurtki noszę L, bo w M się nie mieszczę, o S to już w ogóle nie marzę, bo nawet się nie wcisnę. -
Qrf, ale mnie to dobija! Chcesz się dzielić z kimś tym, co kochasz, a mu się nic nie podoba! Dosłowni NIC! Przecież to jest masakrycznie przykre! Wszyscy moi znajomi są dla niego beznadziejni, moje zainteresowania są nudne albo niezrozumiałe. I lepiej się trzymać od tego jak najdalej. A ja mam dokładnie na odwrót - jak ktoś mnie poznaje z nowymi ludźmi albo oswaja mnie ze swoimi pasjami, to potrafię się z tego cieszyć bardziej niż z tego, co było mi dotąd znane. Przecież fajnie jest poznawać nowe horyzonty, otwierać się na świat. Masakra, jestem załamana, wkurwiona i jest mi źle.
-
Masakra, ja to jednak jestem pojebana, że sobie znajduję takich oszołomów.
-
Jestem wkurwiona i to jeszcze mało powiedziane. Wszystko, co ja proponuję M. jest złe, nic mu się nie podoba. Zabrałam go ostatnio do teatru i on stwierdził, że mu się nie podobało, bo nie rozumiał. Zabrałam go na ślub przyjaciółki - jedynej, która nigdy mnie nie olała - on stwierdził, że było nudno i źle. A teraz zaproponowałam, żeby poszedł ze mną na spotkanie świrów, a on nagle stwierdził, że tego dnia idzie ze znajomymi na ognisko i nie może. Nota bene - on chodzi na te ogniska ze znajomymi 5 razy w tygodniu (słownie: pięć). Więc co mu zależało, żeby raz nie pójść. Wszystko, cokolwiek wychodzi z mojej inicjatywy, jest złe. I chyba mam już wszystkiego dość Zwłaszcza że ja należę do ludzi, którzy z natury cieszą się wszystkim, we wszystkim można zobaczyć coś fajnego. Masakra, jestem zła i wkurzona.
-
[Trójmiasto] (Gdańsk, Sopot, Gdynia) + okolice
czarnobiała mery odpowiedział(a) na KOREK temat w Miasta
PJT, Paweł, nie chcesz wpaść?, weź benzo i się spotkamy! -
No właśnie, piszesz tak, jakbyś na to nie chorował, tylko miał w papierach.... Ja to rozumiem tak samo jak Kasia...
-
przecież to jest jakaś ekstremalna sytuacja! I to wcale nie znaczy, że nie masz schizo. Masz dalej f20 - tak samo, jak dotąd, nie tylko w papierach, ale po prostu masz.
-
ale o co chodzi z tymi żółtymi papierami, bo teraz to ja kompletnie nie rozumiem, o czym Ty piszesz, Paweł?
-
[Trójmiasto] (Gdańsk, Sopot, Gdynia) + okolice
czarnobiała mery odpowiedział(a) na KOREK temat w Miasta
Ja bym może wpadła :) -- 10 sie 2014, 16:36 -- Zwłaszcza w Sopocie! -
aha, no spoko. Ja nie mam pojęcia, jaką mam teraz diagnozę, ale chyba schizo, bo mam refundowany zeldox
-
a już jej nie masz?
-
No ale przecież jeszcze parę miesięcy temu się widzieliśmy? A jak na benzo, to weź benzo
-
Paweł, a czemu nie możesz wyjść z domu?
-
Ja też to wałkuje, ale ostatnio stwierdzam, że ludzie raczej nie chcą ze mną kontaktu. Ja jestem na maksa dziwna, więc w sumie to chyba zrozumiałe, że nie chcą.
-
Nawet miałam wolę spać, wzięłam benzo, ale nic nie dało...
-
A ja w sumie jestem zmęczona, ale nie czuję potrzeby snu, bo jestem nakręcona. Miałabym ochotę przespać się jakieś 2-3 godziny, tylko jak zasnąć?
-
A mi już minęło, bo nagle w środku nocy przyszła do mnie euforia. Już chce mi się żyć!