Saanna, nie wiem, czy to się zawsze sprawdza, ale podobno osobie chorej na schizofrenię w początkowej fazie nawet przez myśl nie przejdzie, że jest na cokolwiek chora, wszystko, co się z nią dzieje, traktuje jako normalność, i nawet nie wpadłaby na to, żeby pójść do lekarza czy szukać jakiejkolwiek pomocy, bo uważa, że ta pomoc jest jej niepotrzebna. Ja do dziś nie akceptuję swojej diagnozy i nie wiem, dlaczego ją mam, a jednak lekarze twierdzą, że na 100% jest taka. Ale wiem na pewno, że po lekach czuję się lepiej niż bez nich, nie rozpadam się, dlatego je biorę. Poza tym piszesz bardzo składnie, ja jak czytam pewne teksty z mojego gorszego okresu, to się zastanawiam, czy to ja, bo to nie ma żadnego sensu, jest to potok słów, które często nie mają żadnej głównej myśli, każde słowo z innego ogródka, czasem mają jaką myśl, ale sama nie wiem, o co mi mogło chodzić.