Skocz do zawartości
Nerwica.com

Absinthe

Użytkownik
  • Postów

    1 864
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Absinthe

  1. No ja dzisiaj dołączam do dominika92, i Josephine29,.Nawet nie chce mi się z tym walczyć...
  2. wkurwia mnie to że nie mam na nic czasu poza obowiązkami i problemami.To mnie przyprawia o jeszcze większe nerwy...
  3. Absinthe

    X czy Y?

    drewniany-przy moim temperamencie ciężko by było z szklanym spacer samemu czy wypad z znajomymi?
  4. A znam przypadek w którym osoba z ostrą schizofrenią nawet ma świadomość swojego stanu-jest to moja ciotka z schizofrenią którą się opiekuję.Mocno po niej widać że jest chora...głownie nie ma pojęcia co się z nią dzieje,ma ostre stany paranoidalne,ale raz kiedyś w "lepsze dni"spytała mnie czy te tabletki co jej daję to na jej chorą głowę...
  5. avest, jak wyglądają te problemy z mową?przekręcasz słowa,czy zapominasz w danej chwili jak się co nazywa?
  6. Kurcze wybacz raczej Ci nie pomogę.Ale miałam dobre chęci:P
  7. Dołączam się do nocnych:). Mad_Scientist, jaki to konflikt jeśli można spytać?
  8. Absinthe

    Słowem wstępu...

    Mnie w sumie nie traktowano nie tyle nie poważnie,co jak śmiecia czy natrętną muchę.Przykład tego pierwszego: 3 lata temu trafiłam do szpitala z nagłym silnym bólem brzucha i wymiotami.Przeszłam wiele konsultacji,w tym i psychologiczną która wyglądała tak:po manometrii(takie badanie przełyku)dano mi do ręki(!)całą moją dokumentacją medyczną i kazano pójść samemu czekać 15 min na psycholog na korytarzu.Po dwóch godzinach męczarni,bo czułam się paskudnie po tym badaniu[a jak chciałam wrócić na oddział to mi nie pozwolono no bo pani psycholog nie zawsze ma czas(!x2)i nie można tak jak się jest umówionym(szkoda że mi to powiedzieli w dniu tej konsultacji)].Wreszcie zjawiła się jaśnie Pani bez słowa przepraszam,tylko z zapytaniem ile czekałam.Następnie po przejściu do gabinetu,dała mi kredki i dwie kartki papieru i kazała narysować drzewo i moją rodzinę.Sama zasiadła za komputerem,plecami do mnie i przeglądała sobie jakieś strony z ubraniami.W międzyczasie wypytała mnie ile mam lat gdzie chodzę do szkoły i to by było na tyle. Ja też dostałam ćwiczenia relaksacyjne od jednego (relaks autogenny)które,nie wydaje mi się żeby jakoś specjalnie pomagały.Dużo lepiej pomogła świadomość co mi może dolegać.Łatwiej mi z tym samemu było walczyć,przy małej pomocy leków,ale teraz widzę ze to tak się nie da... właśnie zamierzam iść do lekarza po skierowanie do psychiatry,i zawalczyć pełną gębą z tym paskudztwem.
  9. Absinthe

    Słowem wstępu...

    Z objawami nerwicy.To znaczy,wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam że to nerwica.Na całą masę psychologów z którymi miałam do czynienia dwóch nie wiedziało co mi dolega mimo x spotkań trwających y godzin,a reszta poprostu nie powinna wykonywać zawodu.Na to,że to nerwica wpadła dopiero neurolog,wystarczyły dwa spotkania-powiedziałam jej jakie mam objawy,zrobiła dwa rodzaje badania krwii,ekg i doszła do wniosku że to najprawdopodobniej nerwica.Przepisała jeszcze hydroksyzynę żebym mogła w miarę funkcjonować,bo miałam częste ataki paniki i lęku,i kazała zgłosić się do psychologa-po konsultacji on miał mnie skierować do psychiatry.Jednak do tego nie doszło bo szczerze mówiąc już nie tyle z uprzedzeń do tych fachowców (choć w sumie w głównym stopniu)co z czystej głupoty tudzież zaniedbania olałam to i za to dzisiaj mocno cierpię.Aktualnie nie biorę nic prócz hydroksyzyny w postaci syropu którą mi przepisała no i to przestaje działać...wcześniej jeszcze dostałam pramolan od gastrologa na podejrzenie wrzodów na żołądku (i miałam brać żeby się nie denerwować,bo stres wpływa na wydzielanie HCl a ten na tworzenie się wrzodów).No i owszem tak mnie to zobojętniało,w ogóle nic nie czułam poza sennością i to taką,że kilka razy zasnęłam w szkole.Na szczęście po skończeni się paczki okazało się ze to nie wrzody i gastrolog nie przepisała mi już żadnych innych środków na uspokojenie.
  10. A ja jestem zdania że przeprowadzka może coś dać.W tamtym roku naprzeciw moich okien w wypadku samochodowym zginęła moja koleżanka.I weź tu jakoś sie z tym pogódź,kiedy dzień w dzień z rana odciągasz zasłony i oglądasz te cholerne drzewo.I jeszcze te cholerne znicze(Ale żeby pójść na cmentarz to nie ma komu).Wracając do tematu,8 miesięcy po tym zdarzeniu coraz gorzej się czułam aż pewnego dnia z pewnych powodów musiałam się na kilka dni przeprowadzić.Te kilka dni dużo mi dało.Nie myślałam ciągle o tym,przygnębienie co prawda nie zniknęło,ale zelżało,ogólnie...poczułam się lepiej.Jasne,że tak jak mówi *Wiola*, piętno na psychice jest i same nie zejdzie trzeba się udać do fachowca.Myślę jednak że z tą przeprowadzka to dobry pomysł jest
  11. najgorzej jak się nie ma do czego powracać bo nigdy "normalny" nie byłem Jak nie ma do czego wracać,trzeba stworzyć nowe:).Wiem,nie jest proste....chwilami prawie nie możliwe...
  12. Ja polecam film zabić wspomnienia-http://www.filmweb.pl/film/Zabi%C4%87+wspomnienia-2007-275070 Z pozoru smutny i dołujący,ale jak się głębiej nad nim zastanowić piękny i wywołujący w człowieku pozytywne emocje:)
  13. Thazek, Ty w pracy?oj,wyrazy współczucia...
  14. Dla mnie to też nikt szczególny.Osoba która w życiu radzi sobie lepiej ode mnie,i o dziwo umiała mnie lepiej podejść psychicznie niż nie jeden"specjalista".
  15. Dokładnie....ale wiesz ja zniosłam dzięki komuś kto mi wierzył że nie przesadzam z tym że jestem na skraju załamania i co za dużo "to i świnia nie zeżre"a w takiej sytuacji wtedy byłam,to i Ty dasz rady. -- 10 mar 2012, 00:15 -- W tej chwili w to nie wierzysz,i nawet nie masz na to ochoty aby w to uwierzyć,ale daje Ci słowo że dasz rady to wziąć na klatę.Nie,nie przejdzie ani żaden czas nie leczy rany-on tylko sprawia,że uczymy się z tym żyć.
  16. To ja się witam po raz drugi dzisiaj:). DarkMaster, sorry za tą oklepaną frazę ale-świetnie to rozumiem...
  17. Absinthe

    Słowem wstępu...

    Infamis, Dziękuje za zapro,kto wie może kiedyś skorzystam:). wujekEgonDaCiKlapsa, daj sobie już spokój z tą czepliwością.Zanim zadałam pytanie,opisałam się z grubsza.Mam tendencję do tego,że żeby o sobie coś powiedzieć,"uzewnętrznić" się potrzebuje małego wspomożenia.
  18. Absinthe

    Słowem wstępu...

    Ano,i dlatego badam cóż więcej lud chce o mnie wiedzieć:).Poza tym wydaje się że nadawanie na dzień dobry suchymi faktami jest nie fajne.Moje pytanie miało na celu nawiązanie kontaktu z otoczeniem:).
  19. Absinthe

    Słowem wstępu...

    Owszem.Może jednak ktoś chciałby się dowiedzieć więcej na mój temat,zachęcam poprostu do tego.
  20. Będę monotematyczna,bo powielę zdanie innych-dobrze zrobiłeś.Szacun za odwagę i siłę.Z przykrego doświadczenia wiem,jakie to ciężkie przeciwstawić sie rodzicom,którzy nie akceptują poglądów swojego dziecka.Życzę Ci żebyś w tym dotrwał.
  21. Absinthe

    Słowem wstępu...

    Powoli się do tego przymierzam:),najważniejsze-czyli pierwsze koty za płoty(i zebranie się w sobie żeby się ujawnić)mam już za prawie za sobą -- 09 mar 2012, 22:53 -- Smakoszem,aczkolwiek nie częstym...
  22. Absinthe

    Słowem wstępu...

    Cześć i czołem witam wszystkich. Imię-Alicja.Zawód:uczennica LO,a jak Pan Bóg/matura da,to studentka ratownictwa medycznego soon.Osiemnaście lat już na tym pięknym aczkolwiek ciężkim łez padołu;).Ciężko określić,co mi dolega(prawdopodobnie nerwica)-w tym celu musiałabym się dostać do dobrego specjalisty,tzn.takiego który by mnie nie zniechęcił do siebie po pierwszej wizycie.Jak na razie się taki jeszcze nie znalazł.A na forum jestem,bo chciałam poznać osoby z podobnymi problemami,wymienić się doświadczeniami etc. No to tyle o mnie. Czy są jakieś pytania(
×