-
Postów
1 843 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez pisanka
-
Obudziłam nie bardziej chorsza niż się położyłam
-
Drapanie, rozdrapywanie, swędzenie i skubanie :((
pisanka odpowiedział(a) na temat w Nerwica natręctw
Mam tak wyschniętą skórę na palcach, że ona sama odłazi :/ -
Też tak myślałam. Widocznie jestem albo złym człowiekiem, albo nadaję się do takiej pracy. Ja to trochę porównuję do aktorstwa, ponieważ też musisz wcielać się w rolę, ukrywając przed ludźmi kim tak naprawdę jesteś, kreujesz postać i to od Ciebie zależy charakter tej postaci i temperament. Nie wszystkie postaci są złe. Są też dobre, które pomagają tym, którzy oczekują wsparcia i pomocy. Trochę mi to pozwala spełnić niespełnione ambicje, bo zawsze chciałam być aktorką. Przez lata grałam w teatrze, przygotowywałam się miesiącami do egzaminów do szkoły teatralnej, wygrywałam liczne konkursy teatralne, a tu nagle wypadek. I marzenia szlag trafił na zawsze. Może dlatego tak praca sprawia mi poniekąd jakąś przyjemność?
-
Jasaw bardzo dziękuję :** całe życie uciekałam przed samą sobą, ciągle zmieniałam sobie życie, znajomych, mieszkanie.. teraz będzie moja 6 czy 7 przeprowadzka. Mam nadzieję, że ostatnia. Mężczyzna to TEN, czuję to i wiem, że będzie nam dobrze razem w nowym mieszkanku i po ślubie :) może to najlepszy czas, żeby skończyć to wieczne szukanie dla siebie miejsca, bo właśnie je znalazłam. Czas teraz zmieniać swoją psychikę i nauczyć się żyć szczęśliwie z tym co jest teraz :)
-
ja ciągle zmieniam swoje życie, jestem uzależniona od zmieniania sobie życia. Gdy tylko coś schrzanię, od nowa zaczynam układać sobie życie. Zmieniam wtedy pracę, mieszkanie, faceta, szkołę, nawet siłownie. A teraz kupiłam mieszkanie, zmieniłam pracę, zaręczyłam się i niedługo biorę ślub..co jak znowu coś się schrzani? Liczę na to, że te zmiany i pewna stabilizacja pozwolą mi zostać w pozytywnym nastawieniu na dłużej, a co jak znowu coś będzie nie tak i będę potrzebować zmiany? Ile razy trzeba zmieniać całe swoje życie, żeby w końcu było w porządku? Chyba to tak nie działa.
-
Jasaw dla mnie wiek nie ma znaczenia, każdy choruje, każdy ma problemy, każdy sobie pomaga jak tylko potrafi. Czerpie z doświadczenia innych tych dojrzalszych, jak i tych młodszych. Aczkolwiek opowieść Celinki18 kojarzy mi się, że mną kilka lat temu jak wyszłam z pierwszego leczenia. Też byłam taką uzdrowicielką, pełną wiary, ratowniczką całego świata, czułam się zdrowa, fantastyczna i doradzałam innym jak najłatwiej wyzdrowieć, że to nie jest takie trudne. Do pierwszego nawrotu i kolejnych komplikacji i problemów. Już nie byłam taka pewna siebie i znowu męczę się z tym od kilku lat. Ale w razie czego jakiś bagaż doświadczeń też mam i mogę co nieco doradzić na podstawie swojego życia, swoich doświadczeń itd mimo, że też jestem stosunkowo (chyba) jeszcze młoda
-
Celinka18 gratulacje szczęśliwego życia, trzymam kciuki i życzę powodzenia byś nie miała nawrotu! Coma i Jasaw trzymajcie się dziewczyny!
-
Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.
pisanka odpowiedział(a) na fantomek temat w Zaburzenia odżywiania
_Asia_ to co jem na co dzień praktycznie wymieniłaś powyżej na śniadanie zawsze jem musli z ciepłym mlekiem, na obiad różnie, ale zawsze jakieś mięso przeważnie kurczak, kotlet schabowy, mielone czy inne tego typu do tego jakieś ziemniaki i sałatka, albo warzywa z ryżem itp, a na kolacje trzy zapiekanki z szynką i serem na ciemnym pieczywie. Jak najdzie mnie na coś słodkiego to zjem jeden kawałek ciasta drożdżowego, albo jakiegoś podobnego, które nie jest nafaszerowane lukrem, albo innymi dodatkami wysokosłodzonymi, ewentualnie do pracy wezmę jakieś jabłko, albo batoniki zbożowe, albo inne z cyklu "fitness". Ogólnie nie jem za dużo warzyw, ale jak już faktycznie je jem to praktycznie wszystkie, które umieściłaś powyżej I miałam wirusa candida, w sensie zakażenie. Długo dosyć je leczyłam i jestem teraz podatna na wszelkie wirusy. Potem złapałam helicobacter, i masę innym wirusówek. Swego czasu miałam problemy z florą bakteryjną w szyjce macicy i musiałam przyjmować globulki i cały czas muszę być pod kontrolą. Trochę fail. a co do probiotyków to dzięki za radę! Faktycznie powinnam chyba zacząć brać kapsułki! -- 04 mar 2012, 20:59 -- p.s. _Asia_ jesteś lekarzem, albo dietetykiem, czy coś w tym stylu? Masz sporą wiedzę w temacie -
Midas mój przyszły mąż pracuję stanowisko obok mnie i pobieramy się w przyszłym roku on też jest gorącą 20letnią Kasią i uroczą 60letnią Marzenką taka praca. Poza tym, nie możemy nawiązywać bezpośrednich relacji, podawać numerów telefonów itd więc ciężko by było poznać taką osobę, chyba, że sama bym przyszła na takie spotkanie :DD ale nie mam zamiaru, bo jak już wspominałam mój przyszły mąż jest już znaleziony i wybrany A ludzie cóż... nabierają się. Wiesz, niektórzy liczą, że w końcu zabawią się nie tylko z własną ręką, inni liczą na jakąś gorącą znajomość, inni szukają partnerki na dłużej, a inni robią sobie jaja, bo nie mają co robić na mocno zakrapianej imprezie, a akurat leci coś w telewizji i w rogu jest okienko czatu towarzyskiego za 2,64zł. Ludzie są idiotami, są też łatwowierni, łatwo nimi manipulować. Tutaj na forum też nie znasz wszystkich i nie wiesz czy wszyscy są tymi za kogo się podają. A mimo to rozmawiasz, w jakiś sposób ufasz, opowiadasz o swoich osobistych sprawach jakimi jest m.in. choroba. W takich sms jak piszą osoby, które mieszkają w jakieś wsi na śląsku, nie mają nawet internetu i znajomych, to wydaje Ci się, że przez myśl im przejdzie, że gdzieś w Warszawie istnieje jakieś centrum czat-sms, gdzie siedzi mnóstwo konsultantów i nabijają sms? Myślę, że nie Tahela, w sumie masz rację. Równie dobrze po drugiej stronie monitora może być tak samo zupełnie ktoś inny, nawet taki miły pan może okazać się bydlakiem. W sumie o tym nie pomyślałam. Wiesz, czasami mam wyrzuty sumienia, ale potem zaczynam myśleć, że to tylko praca. Za to mi płacą i nie znaczy to, że w życiu codziennym robiłabym to samo, prawda? Usprawiedliwiam się trochę, bo w życiu codziennym też potrafię być podła. ale tylko dla tych, którzy na to zasługują. -- 04 mar 2012, 21:01 -- Midas, ja tego też nie rozumiem, że ludzie wolą wydać 2 zł za sms by umówić się na randkę, zamiast np. wejść na czat w internecie, albo nawet na jakąś fotkę czy inne portale randkowe. Są też inne metody poznawania partnerki - np na żywo
-
Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.
pisanka odpowiedział(a) na fantomek temat w Zaburzenia odżywiania
ja miałam dysbakteriozę jelitową i musiałam pić jogurty probiotyczne, ale szybko przestałam, bo nie mogłam już znieść ich smaku :/ w tygodniu pozapisuje się do lekarzy i porobię znowu badania, bo ja sama już nie wiem czy mam coś z tym układem pokarmowym, czy nie :/ -
Laima i leczysz się na ED? hasło "muszę schudnąć" mnie trochę niepokoi :/
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
pisanka odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Emme_4 to nie dziwne, że masz takie jazdy na imprezach jak łączysz leki z alko nie rób tego za często, bo to chyba szkodliwe :/ Dominika92, nie umierasz, to nerwica :) spokojnie. Ja ostatnio też myślałam, że umarłam, ale póki co nic mi nie jest i mam się dobrze głowa do góry. -
Laima masz ED? Emme_4 ja też kiedyś tam miałam, że obudziłam się wśród ludzi, ale stwierdziłam, że tego nie powtórzę już chyba
-
Drapanie, rozdrapywanie, swędzenie i skubanie :((
pisanka odpowiedział(a) na temat w Nerwica natręctw
A jak myślicie to nerwicowe, czy to po prostu zły nawyk? Jak to określić? traktować to poważnie, czy odzwyczajać jak dzieci od obgryzania paznokci? -
hehe Nie, nie wkręcam. Teraz sobie tylko żartuję. Ja ogólnie rzadko wkręcam sobie jakieś choroby, czasami mam tylko jazdy, że czegoś lekarze u mnie nie zauważyli przy badaniach czy coś tam, ale przy przeziębieniu wiem, że to tylko przeziębienie chociaż moje gardło teraz mnie tak irytuje, że to masakra :/
-
Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.
pisanka odpowiedział(a) na fantomek temat w Zaburzenia odżywiania
Dobrze, że piszesz. Może faktycznie to sprawdzę? -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
pisanka odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Super! leć leć koniecznie :) Ja myślę, że w 2 miesiące uda mi się dopełnić formalności z kredytem, drobnym remontem i przeprowadzką. Chciałabym już na początku maja najpóźniej tam mieszkać :) Wtedy od razu zapisuje się na basen i siłownie. Teraz wynajmuje mieszkanie na woli i w sumie mam nie tak daleko i mogłabym zapisać się już teraz, ale to zaburzyłoby mi mój tryb zaczynania czegoś nowego i kończenia czegoś starego Jak już zaczynać to wszystko ja też ostatnio miewam kiepskie sny, ale tylko wtedy gdy wcześniej miałam jakiś atak większy lub mniejszy i musiałam brać benzo. Po nich mam "sny na jawie" dlatego staram się unikać ich brania. Zwłaszcza jak będę aktywna fizycznie to tym bardziej benzo odpada :) Ja nie piłam alkoholu od ponad 2 miesięcy, czyli od kiedy biorę leki i lepiej się czuję jak nie pije nawet nie wielkich ilości, ale też miałam tak, że po 1 czy max 2 piwach miałam od razu zawroty głowy, a po jednym lekkim drinku potrafiłam mieć kaca mordercę :/ -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
pisanka odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
No właśnie ja też mam zamiar tam spacerować i zapisać się na siłownie przy tej hali sportowej na obrońców tobruku, albo jak znajdę jakąś inną fajną siłownie, no i chcę przynajmniej raz na 2 tyg chodzić na basen, wypatrzyłam, że przy pętli tramwajowej jest całkiem fajny basen :) sport pomaga mi się zrelaksować i ataki ustępują :) dlatego korzystając z okazji, że przeprowadzka będzie w okresie wiosennym to będzie idealna pogoda na jakiś ruch i odrobinę motywacji na sport. Ja teraz mam rzadziej ataki, bo biorę leki i faktycznie działają, ale zaczęłam bardziej stresować się szkołą. Mam zjazd za tydzień w weekend, a cały czas o tym myślę i ciężko jest mi się zmobilizować, żeby odrobić jakieś prace domowe, czy chociażby zacząć się uczyć. Został mi ostatni semestr, a moja panika i niechęć do chodzenia tam wzrasta. Głównie przez angielski, to jedyne zajęcia na których wykładowca może mnie sam z siebie wywołać do odpowiedzi, a że nie jestem biegła w mówieniu po ang, jak słyszę swoje nazwisko to przechodzi mnie dreszcz, panikuję i nie jestem w stanie wydusić z siebie słowa, zwykle wtedy mówię "przepraszam, nie najlepiej się czuję i wychodzę z sali" :/ ciężko jest mi przebrnąć przez ten etap. Całe szczęście, że mam fajnego wykładowce od ang i wyrozumiałego. 3 semestry przeszły gładko, a on nie miał o mnie pretensji o moje zachowanie. Chyba widzi, że coś jest ze mną nie tak, ale nie wiem czy z nim o tym porozmawiać, czy co zrobić. Dlatego faktycznie spacery i aktywność fizyczna jest dobrym pomysłem by chociażby poćwiczyć oddychanie i pobudzić trochę endorfin :) Może w końcu odkopię swoje rolki, po bemowie jest gdzie jeździć, są ścieżki rowerowe i w miarę nowe chodniki. Jak mieszkałam na białołęce to nie było mowy o jeżdżeniu na rolkach, wszędzie popękane drogi, piach i żadnych miejsc gdzie można jeździć na rolkach i się przy tym nie zabić. Chyba dobrą lokalizację wybrałam :) -
hahaha w sumie trochę tak podejrzewałam jeszcze zapalenie migdałków i pilną potrzebą wycięcia ich, oraz z śmiertelną chorobą autoagresywną przez którą zostało mi jakieś 6 dni życia (za tydzień mam szkołę ) aaa zapomniałam jeszcze i śmiertelnej chorobie mózgu
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
pisanka odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
No tak, bielany są niedaleko bemowa, zwłaszcza, że ja kupiłam właśnie mieszkanie od strony powstańców śląskich, więc od tej strony to już w ogóle :) można iść pospacerować na forty, albo tam w te lasy przy wacie gdzie są ogniska itd. :) w sumie te rejony są świetne do mieszkania, bo z jednej strony właśnie jest cicho i zielono, a z drugiej dobra komunikacja i dojazd tak naprawdę na całą warszawę. ja ataku dzisiaj żadnego nie miałam (wystarczył mi ten piątkowy, przez który całą noc męczyłam się z bólami w klatce piersiowej:/), i zadowolona wyszłam na spacer, a wróciłam przeziębiona :/ wypiłam już fervex i herbatę z miodem i imbirem, ale coś czuję, że ten tydzień w pracy będzie dla mnie udręką i będę siedziała z śmiertelnym przeziębieniem :< -
A mnie coś rozkłada właśnie -_- jakiś sars, albo inny rak...
-
Drapanie, rozdrapywanie, swędzenie i skubanie :((
pisanka odpowiedział(a) na temat w Nerwica natręctw
Słoniątko współczuję ja też jak się stresuję to tak robię, a jak muszę odwiedzać szpitale to już w ogóle I mam manię odciągania skórek przy paznokciach w doł, tak, że jak potem odrastają mi paznokcie to mam w nich takie wgłębienia :/ -
Midas, ci ludzie nie dość, że w to wierzą to jeszcze przychodzą. Potrafią kilka godzin czekać na dworcu czy pod urzędem zaczepiając losowe kobiety czy to przypadkiem nie one się z tobą umówiły. a ty zwodzisz ich pisząc, że zaraz będziesz, że korek, że już jesteś, ale go nie widzisz..byleby odpisywali jak najwięcej na sms. Potem najlepiej zrobić na koniec im awanturę, że to oni nas wystawili i nie przyszli, a potem wybaczyć i zaproponować, żebyśmy spróbowali jeszcze raz, bo szkoda niszczyć taki fantastyczny kontakt. Czasami mam wyrzuty sumienia, że tak to wygląda, ale czasami zacieram ręce ;> Jak umawia się ze mną sympatyczny pan po 60tce, który szuka damy do towarzystwa, bo jest samotny, chce tylko pogadać i miło spędzić czas to serce czasami mi pęka, bo miło się rozmawia, ale czasami są takie bezmózgi, które nawet swojego imienia bez błędu ortograficznego nie potrafią napisać, traktują cię z góry i piszą tylko, żebyś wysłał zdjęcie swojej "wilgotnej szparki", bo muszą sobie zrobić dobrze, a na spotkaniu to w ogóle nie odzywaj się, bo oni chcą zrobić swoje i iść się nawalić, to nie mam skrupułów, żeby ich naciągać na te sms, bo to są po prostu debile. O :)
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
pisanka odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Ja przez 16 lat mieszkałam na Białołęce, tam jest w ogóle spokój, same lasy i pola ale dojazd do centrum graniczy z cudem :/ więc uciekłam stamtąd 6 lat temu i to najlepsze co zrobiłam :) Ogólnie ja też lubię spokój i ciszę tak jak na wsi, jeżeli nie muszę nigdzie dojeżdżać. Bo jakbym miała znowu z Białołęki dojeżdżać do pracy do centrum to bym oszalała :) z woli do pracy mam 10 min tramwajem, więc super. Niedługo przeprowadzam się na Bemowo, tam też jest fajnie i wszędzie blisko, a jest względny spokój, bo jest dużo terenów zielonych. Mój narzeczony mieszka tutaj pod warszawą i czasami u niego nocuję i razem do pracy jeździmy stąd, jednak oszalałabym jakbym miała jeździć codziennie pociągiem do pracy do wawy i stać w tym ścisku. Pod tym względem to jestem miastowa ale słyszałam, że jak ktoś mieszkał na "zadupiu" całe życie to ciągnie w przyszłości raczej do miejskiego klimatu i odwrotnie :) no jana pawła jest głośna faktycznie, zwłaszcza jak ma się okna na ulicę -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
pisanka odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Dominika a w jakiej dzielnicy mieszkasz? Ja mieszkam na Woli, ale mam akurat ciszę spokój, bo jestem dalej od ulicy, ale teraz jestem u niego pod warszawą i tutaj to w ogóle cisza spokój, słoneczko i pustki na ulicach Chociaż tutaj fajnie się chodzi, to jednak wolę Warszawę