Skocz do zawartości
Nerwica.com

pisanka

Użytkownik
  • Postów

    1 843
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pisanka

  1. Życzę Ci tego Kochana z całych sił! Wypocznij, spróbuj zasnąć, jutro na pewno będzie ciut lepiej :) Masz córeczkę, żyj dla niej i walcz o lepsze jutro! Na pewno się uda! Dobranoc :)
  2. tzn ja jak byłam mała to obgryzałam paznokcie i też rodzice mi próbowaliśmy to zwalczyć, potem odzwyczailam się od paznokci to nauczyłam się strzelać palcami i mam tak do dziś no i te skórki :/
  3. Co do snów to ja mam je często i je zapamiętuje, co jest dosyć dziwne, bo zwykle ich nie pamiętałam, oraz miałam wrażenie, że w ogóle nie śnię. Teraz to się zmieniło. ale męczy mnie to ciągłe uczucie ospałości. Biorę jeszcze betablokery na serce, więc może to one tez wywołują tą senność. Co do końcówki dzisiejszego dnia, dalej jestem zakatarzona i osłabiona, ale już trochę lepiej. Herbata z imbirem, fervex i kocyk. Może wrócę do żywych. No i rozmawiałam przez telefon z rodzicami. 20 minut z mamą, 20 minut z tatą. Ja nigdy tyle przez telefon nie rozmawiałam!
  4. Ja zwykle to robię właśnie jak się stresuję, niepokoję czymś, ale często też jak nie mam co zrobić z rękami. Zastanawiam się czy to nie jest też od rzucenia palenia. Nie palę od 10 miesięcy. Zawsze strzelałam palcami, ale nie obrywałam tak drastycznie skórek przy paznokciach, czasami mi się zdarzyło, ale nie tak często jak teraz i moje palce nie wyglądały jeszcze nigdy jak teraz. Każdy palec praktycznie zakrwawiony, skórki wszędzie pozadzierane, poobrywane itd. I w sumie nasiliło mi się to jakoś właśnie ok pół roku temu. Albo zaczęłam bardziej się stresować, chociaż wydaje mi się, że raczej jest odwrotnie, albo zastępuję tym nawykiem palenie papierosów.Kiedyś jak nie miałam czego zrobić z palcami to sięgałam po fajka. Teraz nawet częściej gryzę długopisy itd. Pewnie ma to coś z tym wspólnego. Nie wiem...
  5. Tzn ja po elicei zauważyłam, że zrobiłam się bardziej taka "osowiała" i faktycznie ciężko jest mi się skoncentrować i skupić myślenie na jednej rzeczy. Ale na pewno jestem spokojniejsza i nie odczuwam takiego stanu napięcia. Jednak nie wiem czy to dlatego, że jak dowiedziałam się od lekarza, że te objawy to nerwica lękowa to po prostu się uspokoiłam, że jednak nie umieram czy faktycznie leki działają. Lekarz mówił mi, że one zaczynają działać po około miesiącu. Przez pierwszy miesiąc faktycznie nie czułam żadnej poprawy, ciągłe lęki, objawy somatyczne itd, teraz kończy mi się drugi miesiąc i od tych 2-3 tyg mam wrażenie, że coś się zmieniło, ale ciężko mi ocenić dokładnie co
  6. Ja biorę elicee od 2 miesięcy i wydaje mi się, że jest poprawa. Nie mam praktycznie ataków i nawet humor zaczął mi dopisywać, poza tym jestem spokojniejsza. Chociaż trochę zamulona. One powinny uspokajać czy uszczęśliwiać?
  7. Mnie zaraz czeka odrabianie pracy domowej z przedmiotu, który nazywa się "podstawy technik plastycznych". Muszę narysować dwa logotypy. Czemu ja jestem takim beztalenciem plastycznym???? grrrrr
  8. Czemu nie wyświetla się post, który dodałam kilka godzin temu? O_o Chocovanilla napisałam Ci taką wiadomość, a tu nie dodała się. Fuck. Tak czy siak, wiem, że sobie poradzisz! I nawet jak Twojemu tacie coś było co mogłabyś w jakiś sposób odziedziczyć po nim, to Ty możesz to wyleczyć :) Możesz stanąć na nogi, masz wsparcie. Chodzisz na terapie teraz? Wszystko będzie dobrze! Shinobi, na samą myśl o dzwoniącym telefonie mam ciarki! A jak nieznany numer, albo zastrzeżony to przeważnie nie odbieram! Co za koszmar był jak szukałam pracy, albo jak musiałam dzwonić, albo odbierać telefony od agenta nieruchomości w zeszłym tygodniu :< Nienawidzę telefonów! Mam ochotę go wyrzucić, albo czemu nie wymyślą telefonu w którym jedyną opcją komunikacji jest mail i sms? Dla mnie to byłoby idealne!
  9. Chocovanilla, nawet jeżeli Twojemu tacie coś dolegało, nie jest powiedziane, że Ty też to masz. Jesteś silną kobietą i nawet jak coś się okaże, że jest nie tak, na pewno dasz sobie pomóc i zrobisz wszystko by Tobie udało się wyzdrowieć, prawda? Ja też zawsze bałam się, że odziedziczyłam choroby psychiczne po rodzinie od strony taty (dziadek psychopata, babcia depresja, narkotyki, nerwica, siostra ojca alkoholizm, depresja, nerwica i mój ojciec nerwica i furiat. Ubzdurałam sobie, że mam problemy dlatego, że rodzina mojego taty była problematyczna, patologiczna, tak jak i on. Potem zaczęłam rozwiewać te myśli mówiąc sobie, że nawet jeśli, to nie muszę tak samo skończyć jak oni. Mogę pracować nad sobą, chodzić na leczenie, zdrowieć, nie muszę być tak samo patologiczna jak oni. Oni może nie mieli nikogo kto mógłby im pomóc. Mój tata miał silną motywację by być porządnym człowiekiem i tak się stało, jednak gdyby kiedykolwiek skorzystał z pomocy psychologa na pewno żyłoby mu się łatwiej. Dlatego powinnaś myśleć o tym, żeby wyzdrowieć, poradzić sobie z tym wszystkim, nawet jeśli w jakiś sposób odziedziczyłaś chorobę taty, jeżeli jakąkolwiek miał. Specjaliści, przyjaciele i rodzina są po to by Ci pomóc wygrać z tym wszystkim, i na pewno dasz sobie radę! Shinobi, nic nie mów o dzwoniących telefonach! Jak tylko myślę, że mógłby zadzwonić do włos na karku mi się jeży
  10. Ja bym chciała mieć teraz nauczanie indywidualne ale to chyba nie byłoby takie proste do załatwienia
  11. Oj pamiętam moje przygody z chemią w liceum.. do tej pory nie wiem jak skończyłam szkołę
  12. Dominika92 i Jasaw super :))) Co do książek to mi one ostatnio sprawiają dużo radości, bo dużo zaczęłam ich czytać. Jakąś taką fazę złapałam i czytam w autobusie, pociągu, w pracy.. Od 2 tygodni przeczytałam 4 książki i dzisiaj kupiłam piątą
  13. Tak, tylko czaty. Oj żadnych telefonów Chyba bym umarła gdybym musiała gadać z tymi kretynami (większość nie umie słowa bez błędu ortograficznego napisać, a czytanie ze zrozumieniem to już zupełnie kosmos..) ale u nas w firmie jest callcenter na dział rozrywki (czyli sex tel) i na ezoterykę Czasami miałam ochotę wejść na taką salę i zobaczyć jak ci ludzie sobie tam radzą mój dział jest o tyle komfortowy, że masz czas na zastanowienie się co odpisać, albo spróbować zrozumieć co ktoś PRÓBOWAŁ napisać w sms, albo skoczyć do łazienki, żeby się nie posikać ze śmiechu momentami
  14. Chocovanilla, niestety życie różnie się układa. Ja np nigdy nie miałam dziadka, jeden zmarł jak się urodziłam drugi żyje, ale go nie znam, bo jest psychopatą. Wiem, że to nie jest to samo, ale też czasami brakuje mi dziadków. Babcie mam jedną, która mnie nienawidzi i niedługo umrze, druga też nie żyje. Ogólnie wychowałam się bez nich i brakuje i rodziny. Tak samo Tobie będzie brakowało ojca i jego miłości. Ale mam nadzieję, że poradzisz sobie z tym, spokój przyjdzie z czasem
  15. Po miesiącu się trochę uodporniłam, na początku załamywałam ręce z zażenowania, czemu ludzie są tak głupi, a potem już trochę rutyna - poker face i rozkręciłam się z pisaniem. Czasami mam nawet ubaw z niektórych rozmów, a czasami serce mi pęka ze smutku. Taka bardzo emocjonalna praca
  16. Najważniejsze, żebyś teraz nie wmawiała sobie, że już nie wyjdziesz z nerwicy, raczej powtarzaj sobie, że to wydarzenie może pozwoli Ci być jeszcze silniejszą. Jak poradzisz sobie z taką tragedią, poradzisz sobie ze wszystkim. I próbuj tego dokonać. Śmierć rodzica jest ciężka do przetrwania, ja osobiście nawet nie zdaję sobie sprawy jaki to musi być ból. Nie wyobrażam sobie co bym zrobiła, gdyby któregoś z moich rodziców teraz zabrakło. Pewnie bym była w podobnym stanie jak Ty, albo jeszcze gorszym. Wiesz, Twój tata na pewno wie, że go kochałaś, on na pewno Ciebie kochał równie mocno. Nie próbuj usuwać obrazu ojca sprzed oczu, tylko spróbuj zaakceptować jego brak. Będzie to trudne, nie będzie trwało jeden czy dwa dni, ale w pewnym momencie nauczysz się z tym żyć. Będziesz widziała go bardzo często, bo na tym polega tęsknota za kimś kto odszedł na zawsze, istotne jest, żebyś oczyściła swój umysł od tych złych rzeczy i mu wybaczyła. Zamknij oczy i powiedz jak bardzo go kochasz, usłyszy.
  17. Kornelia_Lilia dokładnie tak Prowadzę rozmowy w czat-sms
  18. Na lęki w teraźniejszości głównie mają wpływ wydarzenia z dzieciństwa, ale nie tylko. Ja od małego bałam się spać sama, bałam się ciemności. Zawsze wyobrażałam sobie, że za drzwiami stoi morderca, albo inne koszmary. Miałam straszne schizy, ale nie pamiętam skąd mi się to wzięło. Po prostu pewnej nocy zaczęłam się bać i zostało tak do teraz.
  19. Przynajmniej masz licencjat, na mgr będziesz mogła iść później. Nie musisz od razu. Gorzej jakbyś przerwała gdzieś w trakcie.
  20. oj ugryzienia komara to zawsze rozdrapuje do ran... Nienawidzę uczucia swędzenia, tym bardziej od komara. Będę drapać dopóki nie zacznie szczypać..potem oczywiście rozdrapuję strupki :/
  21. Chocovanilla to straszne! (( Strasznie mi przykro, że tak się stało, ale to nie jest Twoja wina! I nie wmawiaj sobie tego. Będzie Ci ciężko, ale mam nadzieję, że sobie poradzisz. Na forum na pewno jest mnóstwo osób, które chętnie Ci pomogą przerwać ten ciężki okres :* W razie co ja na pewno służę pomocą jakbyś potrzebowała. :*
  22. Obudziłam się chora i pojechałam do pracy, by dowiedzieć się, że mogę dwa dni spędzić w łóżku bez wykorzystywania chorobowego, bo jest żałoba narodowa i mamy wolne
  23. Mam sporo podobnych symptomów do tych co wypisałaś, ale nie wszystkie. Jakąś połowę. Może to jakaś mieszanka nietolerancji pokarmowej, stresu i zniszczonego układu pokarmowego? :/ Jak da się to zbadać? Poprzez badania krwi/moczu/kału, czy trzeba się pomęczyć znowu z gastroskopią i kolonoskopią? A jak jeszcze można sprawdzić czy mam IBS? Dzięki za informacje, są naprawdę bardzo przydatne! :) Ja najbardziej męczę się z częstym wypróżnianiem, który zwykle jest bolesny i "piekący" i z nadmiernymi gazami, oraz wzdęcia, która ostatnio jakoś ustąpiły w miarę, ale jeszcze do niedawna nie było dnia bez nich. Nie mam częstych bólów brzucha ani nic, ale czasami takie kłucie i uczucie tak jakby "jedzenie się nie trawiło". No i czasami mam tak, że mam bardzo nieprzyjemny zapach z ust, który kojarzy się z zapachem wymiotów? Ale to też nie cały czas, najczęściej wieczorami O_o
  24. Sorrow, a to od kiedy? Jak jest uczelnia prywatna to nie ma znaczenia jaki kierunek, płacisz za wszystko.
×