
Łazarz
Użytkownik-
Postów
262 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Łazarz
-
moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Ladywind To musisz z tego szczytu dna jakoś bezpiecznie zejść Lukrecjo W pełni zgadzam się ze zdaniem Zyty. Również znam schizofreników co żyją z tą chorobą ,,normalnie'' bo się leczą, a znam takich co wracają regularnie do szpitala bo myślą, że leki są im niepotrzebne, dodatkowo asortyment farmakologiczny na rispolepcie i olanzapinie się nie kończy, bierz chociaż minimalne dawki, jest bardzo dużo leków, które Cię nie otępią, a pomogą, ręczę Ci Lukrecjo, że nie biorąc leków osiągniesz skutek przeciwny od zamierzonego, i doskonale zdaję sobie sprawę z tego co piszę, chciałbym się jednak mylić w Twoim przypadku. -
Brak sensu, niechęć do świata, uzależnienia, co robić w zyci
Łazarz odpowiedział(a) na kuba1992 temat w Depresja i CHAD
Cześć Jakub Rzeczywiście, masz trochę pod górkę. To normalne, że niepokoją Cię sprawy związane z przyszłością, wielu młodych dorosłych przez to samo przechodzi, co będzie jak już skończę szkołę, jak ułożę sobie życie itd. Myślę, że dobrym rozwiązaniem dla Ciebie będzie zapisanie się do psychologa, to ktoś kto Ci pomoże, wysłucha, doradzi. Możesz mieć nerwicę natręctw, chodzi o te paznokcie, są na to leki. Rozmontuj sobie komputer albo poproś by Ci go schowano czy wyniesiono z domu, ja tak zrobiłem i nie korzystałem z kompa przez 2 lata bo byłem zbyt leniwy by go znowu zmontować, zrobiłem to w celu bym się uczył, a nie siedział bezczynnie na kompie co bardzo lubiłem(lubię). Bez kompa łatwiej Ci się będzie uczyło, masz jeszcze szanse by zdać jakoś przyzwoicie, oczywiście o bardzo dobrym wyniku nie ma mowy, ale zdać tak by Cię na polibudę przyjęto bo to bardzo dobra decyzja tam iść (wiadomo praca). Zawsze też możesz w następnym roku znów podejść do matury i podwyższyć wynik, miałbyś sporo czasu na dobre przygotowanie się, korepetycje czy kurs przygotowawczy(tak było w moim przypadku) Rozwiązanie jest wykonalne, jeśli masz marzenia to wiedz, że by je realizować wymaga to pracy, a nikt tego za Ciebie nie zrobi. Tak więc do dzieła. Pozdrawiam -
moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Ale optymistycznie się zrobiło jak to zwykle w dziale depresji bywa. Cieszę się Lukrecjo, że jest lepiej u Ciebie, ale gorąco Cię namawiam do brania leków. Znam ze szpitala taką dziewczynę, Mariolę,wyszła ze szpitala, miała zdawać w tym roku maturę, spotkałem ją na wolności, powiedziała, że nie bierze leków, mówię jej, że jak nie będziesz się leczyć to Cię znowu po.pierdoli. W zeszłym tygodniu byłem odwiedzić znajomych w szpitalu, kiedy siedzieliśmy w kuchni i piliśmy kawkę do naszych uszu dobiegł głośny krzyk z korytarza. W łazience byłe dziewczyna, patrzyła się w lustro i krzyczała w mocno ,, co ona mi zrobiła!! co mi się stało!!''- myślałem, że ktoś jej zrobił coś złego. Po chwili, zorientowałem się, że była to właśnie Mariola w trakcie psychozy,znowu trafiła do szpitala. Do matury ma podejść w następnym roku. Gdyby brała leki to by do tego nie doszło. Lukrecjo, nie popełnij tego samego błędu, ja biorę ketrel, dosyć mocny neuroleptyk i żyję, mam mnóstwo znajomych co biorą dużo silniejsze leki, nawet klozapinę. Jeśli nie będziesz się leczyła to na 99% będziesz miała nawrót. Pozdrawiam -
moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Wziąłem leki, przespałem się i wyciszyło mnie to, stabilizator nastroju skutecznie powstrzymuje moją huśtawkę emocjonalną, ale pamiętam te ,,kilka minut'' to był istny wybuch bomby atomowej. Już nabrałem dystansu i obojętności(kochana psychiatria), bez leków w życiu bym tej nocy nie zasnął. Ale tak, była chęć ukarania siebie, jak szedłem chodnikiem nocą to zastanawiałem się czy aby nie poprosić jakiegoś kolesia po drodze aby mnie strzelił w pysk, bym miał limo, które mógłbym tej mojej ulubionej osóbce pokazać na dowód, że się ukarałem za moje zachowanie. Teraz ten tok rozumowania mnie nieco przeraża, dziwi mnie to niesamowicie jak to choroba jest w stanie zmienić percepcję człowieka, to się dzieje prawie bez krytycyzmu, mówiłem wtedy do siebie,, tomek,to przez chorobę it.'' ale nurtu rzeki nie da się zatrzymać siłą woli, tamą w tym przypadku są odpowiednie leki. Choć nawet teraz,czuję tylko takie lekkie, jakby ktoś tak od niechcenia, ale wytrwale, jednostajnie ciągnął mnie ku sobie za mostek.(i za lewą,dolną cześć prawego płuca też). :'> :'> :'> -
moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Jack Pamiętam to doskonale, przez kilka ostatnich nocy poprzedzających moje kompletne załamanie prawie w ogóle nie mogłem zasnąć, tak, miałem zaburzenia snu niewątpliwie. A ogólnie to mam teraz zjazd w dół jak na wesołym miasteczku na kolejce górskiej. Dzisiaj wracałem po nocy miastem, i wręcz modliłem się o to by zaczepiła mnie jakaś banda drechów i mi nie wp.ierdoliła, sprawiłoby mi to ogromną ulgę bo obraziłem niechcący osobę na której bardzo mi zależy i nie wiem czy mi wybaczy, a uczucie jakie mi wtedy towarzyszyło przez jakiś czas zaraz po tym incydencie było gorsze niż chwile w mojej najcięższej depresji- i doskonale wiem co mówię. Myślałem, że nigdy tego nie powiem, ale czasem lepiej(jak to było w moim przypadku) w wyniku choroby nie mieć uczuć, bo czasem ból utraconej właśnie miłej Ci osoby jest gorszy niż wyrwanie mostka z klatki piersiowej. -
No Intel, nieciekawie z Tobą jest. Pocieszę Cię tylko, że ja też jestem właśnie nieco rozjebany ale to swoją drogą. Intel, ja myślę, że Ty pikujesz samolotem w dół, że zmierza to do jakiegoś roztrzaskania się, że jeszcze tylko wysoki pułap i odległość od ziemi dzielą Cię od katastrofy. Kurde Intel, no katapultuj się jakoś no, wyskocz ze spadochronem czy coś w tym stylu, trzeba opuścić pokład bo idzie na dno. Potrzebny Ci jakiś bardzo silny bodziec, który wybiłby Cię z tej bezwładnej orbity zmierzającej ku pustce, i to musi być z dużą siłą zrobione by wystarczyło na przywrócenie odpowiedniej trajektorii. Trochę jestem najeba.ny i dlatego trochę mówię od rzeczy, ale może coś w tym jest, jakiegoś abstrakcyjnego,a zarazem logicznego. Walcz k.urwa!
-
moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
No trzeba się co jakiś czas dowiadywać co tam u niego. -
Stowarzyszenie dla ludzi cierpiących na depresję
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Dzięki za porady. Laima ,Cudaczka zgłosiły wstępną gotowość. Przeczytałem, że minimum dla stowarzyszeń to 3 osoby. Niech każdy kto ma ochotę się zadeklarować napiszę na temacie czy jak woli anonimowo to na priv.# Jeszcze jedno, zamierzam dowiedzieć się w sposób wystarczający jeśli chodzi o kwestie formalne. Dodam także, że warto wiedzieć skąd jesteśmy, bo odległości będą utrudniały działania w realu. Ja np. jestem z Kielc. -- 25 kwi 2012, 05:15 -- Dodam też, że samo pomaganie innym może być formą terapii, przynosi ono satysfakcję i odrobinę szczęści, czujemy się wtedy nieco bardziej wartościowi. Gdy byłem w szpitalu odwiedzić znajomych, sama rozmowa z nimi, rozśmieszanie ich czy danie im papierosów wywołało we mnie miłe uczucie, że zrobiłem coś pożytecznego a najważniejsze było to, że bezinteresownie. -
Stowarzyszenie dla ludzi cierpiących na depresję
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
myślę, że stowarzyszenie to dobry pomysł, nazwę nerwica.com również uważam za trafioną. Również uważam, że czegoś takiego brakuje w Polsce albo o tym nie słyszałem, na pewno nie w ramach forum internetowego. Jakby to wyglądało w praktyce? Cudaczko, jeśli chodzi o obsługę prawną i fundusze: Uczyłem się o zakładaniu stowarzyszeń itp. poza tym jest sporo o tym w internecie, mam dobrego, zaufanego przyjaciela, który właśnie kończy prawo tak,że byłby dobrym zapleczem jeśli chodzi o kwestie prawne. Jeśli chodzi o fundusze to skorzystam ze swoich środków. Kieruje mną chęć pomagania innym,cierpiącym na depresję, bo wiem jak to było w moim przypadku i chcę by inni uniknęli tej męczarni, zdaję sobie sprawę jak ciężka bywa wegetacja w tym stanie. Kieruje mnie też to, że tylko chory zrozumie chorego, tylko oni wiedzą przez co taka osoba przechodzi,i dlatego głównie zależy mi członkach, członkiniach, którzy właśnie cierpieli bądź cierpią na depresję i mogą być nieocenioną pomocą dla chorych- mogą podzielić się doświadczeniem z rodziną chorego, polecić odpowiednich lekarzy czy placówki, mogą rozpoznać czy chory jest poważnym zagrożeniem dla siebie czy nie; czy wymaga przymusowego leczenia dla jego dobra. Mogą pomóc znaleźć pracę w zakładzie pracy chronionej. Psychiatrzy będą polecać leczącym się ambulatoryjnie nasze stowarzyszenie, w szpitalu także. Można finansować wizyty prywatne u dobrych specjalistów na które często poszkodowani nie mają środków i z przymusu są narażeni na niedoświadczonych konowałów co może nieść ze sobą bardzo złe skutki. Pomysł na stowarzyszenie podsunęła mi moja psychiatra wybawicielka, a Jej zdanie bardzo sobie cenię. Na razie jestem skoncentrowany na początkowym etapie czyli zarejestrowanie stowarzyszenia, zebranie kworum i rozpoczęcie pomocy na minimalnym poziomie. Sami członkowie stowarzyszenia mogliby być przedmiotem pomocy ze strony innych członków, można najpierw działać z polecenia tzn. znam kogoś kto choruje np. znajomy ze szpitala, kolega z forum, internauci z nerwicy sami mogliby się zgłaszać o wsparcie pisząc w tym temacie czy na priv. Może to być coś na zasadzie telefonu zaufania, i może też to być internetowe forum zaufania np. za pośrednictwem priv. czy nawet gg bądź skype'a. Jeśli ktoś byłby z okolic osamotnionego chorego to mógłby go zaprosić na przysłowiowe ,,piwo'' czy do kina bądź zwykły spacer, starać się być kolegą, koleżanką. Pozdrawiam i zachęcam każdego zainteresowanego, zainteresowaną do udziału w tym projekcie. Wszyscy ,,przyzwoici'' ludzie będą mile widziani. Na wszelkie pytania bądź sugestię odpiszę na priv. albo w tym temacie. Zapraszam na pokład -
moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Moim zdaniem można porównywać choroby psychiczne, np. gdybyście mogli decydować na jaką chorobę zachorujecie to czy byłoby Wam wszystko jedno jakie to miało by być schorzenie? - bo mi nie. Są różnice przecież w kwestii uleczalności, na np. depresję dobrze działają antydepresanty, a co powiecie powiedzmy o ciężkiej katatonii w schizofrenii w której trzeba stosować elektrowstrząsy i to nie zawsze z pozytywnym skutkiem? Zastanówcie się... -
Stowarzyszenie dla ludzi cierpiących na depresję
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
no raczej mi nie przejdzie ten pomysł -
Chciałabym umrzeć ale nie potrafię skutecznie się zabić
Łazarz odpowiedział(a) na Susannah temat w Depresja i CHAD
Susannah, Cudaczka ma rację. Skorzystaj z możliwości jaką daje Ci unia europejska czyli między innymi swobodny przepływ pracowników. Możesz w ten sposób łączyć przyjemne z pożytecznym, moja siostra z 6 lat temu wyjechała do Londynu, tam pracowała jako zwykła sprzedawczyni perfum w harrodsie. Potem zaczęła studia, wzięła kredyt studencki, ukończyła je, pracowała w firmie związanej z jej kierunkiem, a potem wyszła za Polaka za mąż i ma tam roczne dziecko. Normalnie w Polsce by sobie na to nie mogła pozwolić, pomyśl poważnie na temat emigracji zarobkowej, możesz tam ułożyć sobie życie. Wart posłuchać ludzi, którzy obiektywnie mogą patrzeć na cudze problemy i nie są dzięki temu obciążeni emocjami, jeśli kilka osób mówi Ci to samo to znaczy, że coś w tym jest. Wiem, że Ci ciężko, moja sąsiadka, która popełniła s. również męczyła się z niemożnością zaspokojenia potrzeb samorealizacji, wiem co to znaczy być przypartym do muru. Mam pytanie, co by musiało zmienić w Twoim życiu abyś przestała odczuwać dyskomfort i żyła normalnie albo szczęśliwie, opowiedz mi o tym proszę. -- 06 kwi 2012, 22:51 -- Ogólnie mam bardzo ważną radę dla Ciebie, i jestem w 100% przekonany co do jej słuszności. Gdybym był na Twoim miejscu na pewno bym tak postąpił, mianowicie- weź kredyt studencki, wyjedź na studia, mogą być wieczorowe by nie było problemu z dostaniem się, możesz liczyć na stypendium socjalne, s. na wyżywienie, s. na mieszkanie. Będziesz mieszkać w akademiku czyli będziesz płacić bardzo niski czynsz powiedzmy 300 zł. Znajdziesz w międzyczasie pracę np. w call center albo gdzieś w knajpie, da się to pogodzić, wielu ludzi tak robi. Skończ te studia, jakikolwiek kierunek byle było mgr przed nazwiskiem, w trakcie nauki staraj się zdobywać doświadczenie pracując jako wolontariuszka czy praktykantka, wyjdziesz na prostą. Wyznacz sobie cel, wyznacz sobie ,,dyrektywy'' i realizuj je, zaprzęgnij Swój intelekt i pracuj nad wykonywaniem powierzonych sobie zadań. Chcę Ci pomóc, bezinteresownie, moje gg to 41848585 . Odpowiem Ci na każde pytanie i doradzę w miarę możliwości, wysłucham problemów. -
moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Logik, dokładnie Cię rozumiem. Ja przez 6 miesięcy myślałem, że mam schizofrenię prostą, taką mi postawiło diagnozę kilku lekarzy, i to z nasilonymi objawami negatywnymi, bez wytwórczych. Dla mnie to był szok, było tak samo, depresję, nerwicę to jeszcze da się przełknąć, ale przyznać się do schizofrenii równa się z ostracyzmem. Ja przez to, że myślałem, że mam f20 straciłem potencjalną miłość bo nie odezwałem się do niej ponieważ wiedziałem, że w moim stanie to nie ma sensu, że w życiu się jej nie przyznam. Teraz wiem, że to była błędna diagnoza, że mam CHAD, dużo łatwiej się żyję z CHAD niż ze schizą prostą, to właściwie najcięższa z chorób psychicznych. Jeśli chodzi o mnie to przed najbliższymi nie ukrywałem, że miałem depresję, że usiłowałem się zabić, mówię o tym, ale nie wszystkim bo wiem czym się to by skończyło, nikt ze zdrowych nigdy nie był w stanie zrozumieć mojej choroby, szczególnie gdy byłem w ciężkim stanie. Mówili weź się w garść, że zjechałem ze studiów na garnuszek mamusi bo stchórzyłem i przerosło mnie dorosłe życie. ,,Nie możesz zmusić się do roboty? Zrób o przez siłę itd''. takie teksty. Tak było w mojej rodzinie, wiem, że znajomi by bardziej to zrozumieli, ale ja w życiu w trakcie choroby bym o tym nie powiedział, i w ogóle ja wtedy unikałem każdego bo wiedziałem, że bardzo widać moją chorobę. -
moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Ciekaw jestem, czy mówicie znajomym o Waszych dolegliwościach, a jeśli tak to jak na to reagują? Czy spotykacie się ze zrozumieniem u zdrowych osób? -
Jak myślicie, jak stworzyć taką organizację pozarządową o działalności non-profit, która pomagałaby chorym z depresją dojść do zdrowia. Myślę tu głównie o wsparciu psychicznym przez innych chorych bądź ozdrowieńców, którzy doskonale rozumieją przez co poszkodowany przechodzi. Pomoc w wybraniu odpowiedniego lekarza bądź szpitala, odwiedzanie chorego, uważanie by się nie zabił. Pomoc finansowa np. na leczenie czy na życie w trakcie bezrobocia wywołanego chorobą. Prowadzenie kampanii informacyjnej dotyczącej depresji, jak powinno reagować otoczenie, co chorzy i rodzina powinni wiedzieć, walczyć ze stereotypami, uświadamiać ludziom, że leczenie się u psychiatry nie wiąże się ze stygmatyzacją wariata. Można to robić np. za pośrednictwem audycji radiowych, ulotek, konferencjom w której braliby udział psychiatrzy, chorzy, ozdrowieńcy i przede wszystkim zwykli ludzie by zmieniać nastawienie wobec osób cierpiących na tą chorobę. Chodzi o to by odczarować ten stereotyp czubka, niechęci do psychiatrów bądź o zgrozo szpitali psychiatrycznych, wielu ludzi boi się tego i nie rozumie. Trzeba to zmienić, nadgonić zachód. Jak myślicie, czy w ramach tego forum można by coś takiego zorganizować. Chętnie bym się w to zaangażował. Jak do tego można by się zabrać? Kwestia procedur prawnych to nie kłopot, gorzej z potencjalnymi członkami i sprawami organizacyjnymi. Uważam, że cel jest słuszny, wiem, że to raczej jest utopia, ale co tam, przynajmniej mam świadomość, że próbowałem. Zapraszam każdego do współpracy, pomocy i doradztwa czy krytyki. Pozdrawiam
-
Witam Nocne Darki, w tym dziale jestem raczej nowy. Nie znam praw, którymi rządzi się ten temat. Ogólnie to chciałem się przywitać i zaznaczyć moją obecność ponieważ jak każdy szanujący się wariat nie śpię w nocy. Za bardzo nie wiem o czym się tu rozmawia ale chętnie się dowiem. Pozdrawiam Łazarz(tomek 24 lata)
-
Chciałbym napisać porządny wiersz. Taki, którego napisanie zajęłoby mi kilka tygodni. Chciałbym by był dokładnie przemyślany, by miał nienaganną konstrukcję, sylaby, rymy, treść i walory. Do napisania jego potrzebna mi będzie specjalistyczna wiedza z dziedziny anatomii, psychiatrii i łaciny. Plan jest taki, ma on mieć humorzaste zabarwienie, do psychiatry(mojej) przychodzą kolejno pacjenci, skarżą się na dolegliwości, paradoksalnie jakiś prostak zaczyna się posługiwać definicjami medycznymi niczym lekarz używając łacińskiego nazewnictwa części mózgu, która według niego szwankuje. By dodać pikanterii diagnozy lekarki i wybór metody leczenia jest celowo najniebezpieczniejszy i najgorszy jaki można by wybrać i np. kolesiowi w ciężkiej depresji z myślami i po próbach samobójczych przepisuje kilka opakowań tabletek nasennych, barbituranów itp. (tutaj wymieniam konkretne nazwy leków i ich typ). Kolesiowi w ostrej psychozie schizofrenicznej daje środki psychozotwórcze czyli : psylocybina,lizergid, meskalina, marihuanę i haszysz. Facetowi w stanie manii daje końską dawkę najsilniejszego z możliwych antydepresantów czyli anafranilu. Pacjentowi ze zdiagnozowaną cisawicą w fazie szczególnej dekompresacji hormonalnej przepisuje neuroleptyki. Dziadka z otępieniem starczym leczy opiatami, które mają działanie otępiające. Komuś z zaburzeniami rytmu serca i niewydolnością układu krążenia i osteoporozą zleca elektrowstrząsy bez podania środku zwiotczającego mięśnie bo ją pacjent zdenerwował, itd. itp. To wszystko, całe dialogi powinny być dokładnie zrymowane, nie po częstochowsku, sylabiczne i dokładnie przemyślane, wers po wersie. Chodzi o to by ten wiersz był zrozumiały jedynie dla lekarzy, a głównie dla psychiatrów. By połączyć przeciwności, poezję i naukę ścisłą. Dwa różne światy. Ktoś kto zna poezję nie ma wiedzy medycznej, ktoś kto ma wiedzę medyczną nie potrafi być poetą. Mój grafomański instynkt stawia mi wyzwanie, czekam na wenę, muszę najpierw zgłębić wiedzę medyczną, przygotować się merytorycznie i na dodatek oprawić tę treść w należytą formę. Mam już potrzebne materiały, anatomię Bochenka i atlas ze zdjęciami preparatów Yokuchiego oraz psychiatrię Bilikiewicza. Ukarze się to albo nie ukarze, zobaczymy. Najśmieszniejsze jest to, że wpadłem na ten pomysł w trakcie nocnego epizodu hipomaniakalnego objawiającego się gonitwą myśli i masą różnych rzeczy które wtedy przychodzą do głowy, jest groźny proces ale jednocześnie bardzo twórczy. Wiersz o psychiatrii pisany przez hospitalizowanego, chorego psychicznie poetę amatora z doświadczeniem w braniu leków. Pozdrawiam -- 04 kwi 2012, 03:05 -- Przytoczę fragment pierwotnego pomysłu napisany w trakcie epizodu maniakalnego, który miałem dosyć niedawno. To jest oczywiście dalekie od doskonałości, pisane jednym tchem bez zastanowienia, jakieś 2 minuty. Smacznego. Dziś dzień przyjęcia wariatki, paranoidalnej. Pernazyna, klozapina, popija je wódą w formie lepiej przyswajalnej. Bierze ostro amfy, trochę palonego cracku, -już wariatkę jakiś głoś wzywa: -więcej hashu! krzyczy głośno, -przepisz mi kolejną receptę lekashu! -- 07 kwi 2012, 07:48 -- A teraz coś z innej beczki, tym razem już niedrastyczne. ,,Wykorzystaj tą cywilizację'' wykorzystaj tą cywilizację- demokrację- swobodny dostęp do informacji- internet- bo umysł ostry jak bagnet- ucz się szybko, ucz się wnet- by zdziałać cuda- uda się? albo się nie uda- i keep it simple silly- a dorobisz się willi na Sycylii- i pięknej kobiety- to są życia konkrety.- i myśl o myśli tej- MEMENTO MONEY -- 13 kwi 2012, 21:32 -- już nie mam sił Znowu mnie boli Jakby mi ktoś przypierdolił Z nóg zwalił I znów boli I znów boli Tłoczy pompa kwas niedoli Pali klatka żebra swe Wyrywa się mostek, płuco prawe I znów boli Gnieciona jest aorta Tchawica Wciąż widzę te blond lica Niech pęknie ma potylica Wycieknie płyn rdzeniowy Niech wypłyną z mózgu nasze rozmowy Twe oczy Zapach malinowy -- 18 kwi 2012, 23:19 -- Trudno, ten temat raczej zdechł. Jednakże dla celów archiwizacyjnych, jeśli coś napiszę to będę tu wklejał.
-
a sam już nie wiem, po.jebany wiersz
-
moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Amon Rah Sam napisałeś przecież, że branie leków pozwala na normalne funkcjonowanie, a za normalne funkcjonowanie uważam nieodczuwanie skutków choroby (nie tylko ja tak uważam) i nie wydaje mi się żeby to był jakiś cud tylko efekt odpowiedniego leczenia. Masz rację mówiąc, że z CHAD nie można wyjść, natomiast ja, pisząc, że można wyjść z CHAD miałem na myśli powrót do normalnego funkcjonowania. Jak widzisz wszystko zależy od pojmowania znaczenia zwrotu ,,wyjść z czegoś'', zwrot ten ma szerokie znaczenie, dla Ciebie to wyzdrowienie, a dla mnie w tym akurat przypadku to dojście do normalności. Zwrot ten ma więcej niż jeden desygnat więc nie czuję się winnym popełnienia jakiegoś błędu. ,,Odpowiednie i systematyczne leczenie może przynieść długotrwałe remisje objawowe i powrót do normalnego, satysfakcjonującego funkcjonowania rodzinnego, społecznego i zawodowego'' Na razie uważam uważam swoje funkcjonowanie za satysfakcjonujące. Ciekaw jestem skąd jesteś taki pewien, że ta choroba na zawsze pozostanie nieuleczalną? Może miałeś sen w którym objawił Ci się archanioł Gabriel i powiedział Ci o tym? A może mam zaszczyt polemizować z genialnym psychiatrą? :'> -
Chciałabym umrzeć ale nie potrafię skutecznie się zabić
Łazarz odpowiedział(a) na Susannah temat w Depresja i CHAD
Susannah Krótka piłka. Jeśli się dotąd nie leczyłaś psychiatrycznie to to zrób. Jesteś poważnie chora. Z czystym sumieniem zalecam szpital, tam dojdziesz do siebie. Wejdź np. na badoo.pl to portal randkowy, znajdź sobie męża, załóż rodzinę, wyjedź do większego miasta, znajdź pracę (studiuj) i żyj. Ratuj się kobieto, poświęć się ten ostatni raz, nie masz nic do stracenia, odważ się! Widzisz świat przez czarne okulary, schorzenie medyczne nim jest, musisz się wyleczyć co jest równoznaczne z ich zdjęciem i powrotem do normalnego postrzegania rzeczywistości. Twój mózg po prostu został wyprowadzony z biochemicznej równowagi, brakuje Ci kilku neuroprzekaźników i Twój umysł szwankuje co objawia się bardzo złym samopoczuciem. Sam chorowałem na depresję, przez 10 miesięcy nie wychodziłem z pokoju i tylko leżałem w łóżku i gniłem. Usiłowałem się powiesić, w akcie desperacji poszedłem do szpitala, tam mnie wyleczyli, uratowali mi życie, leczenie ambulatoryjne ma się nijak w porównaniu z hospitalizacją. Dzisiaj byłem odwiedzić przyjaciół w psychiatryku, bardzo lubię tam przychodzić, z nikim się tak dobrze nie rozmawia jak z drugim chorym, bo tylko chory jest w stanie zrozumieć chorego, nawe psychiatrzy tego nie potrafią. ,,Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą''. -
Laima Sprawa jest prosta, zawiadom policję mówiąc, że on chce się powiesić. Radiowóz zawiezie go do szpitala gdzie go wyleczą. Możesz też poprosić rodzinę by pomogła Ci go dowieźć do wiadomego miejsca, w razie oporu z jego strony- zastosować przymus. Tu nie ma miejsca na czułość i delikatność, tu chodzi o życie człowieka, należy się kierować prawem wyższej konieczności. To sytuacja ekstremalna, a sytuacje ekstremalne wymagają ekstremalnych rozwiązań. Takie jest moje zdanie, na dodatek w pełni zgadzam się z moimi przedmówcami. Pozdrawiam
-
moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
Intel Wydaje mi się, że z CHAD można wyjść, co prawda nie zawsze, ale bywa, że kończy się to remisją. Ja mam CHAD i na razie nie odczuwam wyniszczających skutków tej choroby. Jest sporo leków, lepiej przed s. wszystkie wypróbować by mieć czyste sumienie, że zrobiło się wszystko co było w Twojej mocy. Kolejna sprawa- można też przeczekać, przewegetować pewien okres, bo może pojawi się na rynku nowy, skuteczny lek, postęp jest szybki i nie wierzę, że naukowcy nie udoskonalą lekarstw w przeciągu tej dekady czy następnej. Jak zwykle staram Ci się podsuwać rozwiązania, wiem, że raczej nie wnoszą nic nowego, ale co tam, może to w czymś pomoże. Jestem jednak ciekaw jednej sprawy. Co musiałoby wydarzyć się w Twoim życiu co odwiodłoby Cię od Twoich zamiarów, nie myślę tutaj o 6 w totka tylko o czymś bardziej realnym. Domyślam się, że chodziłoby o powrót do zdrowia, unormowanie stosunków z wymiarem sprawiedliwości, poprawienie bytu materialnego. Czego Ci brakuje w życiu do normalności czy szczęścia Intelu? -
Nie rozumiem tego co popełniłem, pisałem to raczej bez świadomości, z wersu na wers. To raczej jest o procesie twórczym, jak on w moim przypadku wygląda, co mnie inspiruje, daje natchnienie... Czarną gwiazdą jest moja muzą, miłością, którą kocham i nienawidzę jednocześnie. Celowo popełniam tu niektóre błędy ortograficzne by brzmiało ciekawiej. Przez chwilę przytaczam wypowiedź mojej świadomości, która uczy mnie jak mam postępować z moją muzą natchnienia. Ponoć ,,sztuka'' powinna się bronić sama, ale w tym przypadku lepiej nieco podpowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi bo ja sam przez jakiś czas doszukiwałem się sensu. Heh, ponoć jak się szuka na siłę sensu to zawsze się go znajdzie Jeśli fakty są sprzeczne z opinią, to tym gorzej dla faktów :) P.S. Taka mała uwaga, zatrzymujcie się na chwilę nad każdym wersem, nie należy tego czytać xbyt szybkoby nie stracić rytmu,normalnie powinienem dać tu sporą interlinię ale bez przesady. ,,bez tytułu'' Po prost pisze, wiersze Wam opisze, świadomość ma, która mnie zna -czasami- przychodzi do mnie późnymi nocami, opowiada -kawały spala- mięsa robaczego, gówna psiego -mego, i droczy się ze mną, wydrapę ci oczy! SŁUCHAJ I PISZ! o tym co widzisz o tym co cierpisz -wielbisz, notuj wytrwale, w mięsa kawale -mózgowego- pustkowia, bluzgowego bezsłowia, i niczym Miodek -rymuj, wersy licz -krematorii i krymu, bo zło jest w niewiaście, twej czarnej gwiaździe -uwielbienia, myśl aż do spełnienia orężu bronienia, broń WYBRANKI swej, miłość dla niej miej, a jak nie- to w mordę lej, pisz te wiersze czy -lepieje, tak krzyczy ma muza kochana -mego mózgu myśliciela -KOCHANA- -- 01 kwi 2012, 10:38 -- Dodam tylko na koniec nieco schizofreniczne podejście, że świadomość jest jednocześnie muzą (natchnieniem) i jedna przemawia przez drugą, można nazwać muzą świadomość i świadomość muzą ale węższym zakresie.
-
Świnka Peppa! Zajebiste! How much? Świetne na prezent
-
moja historia, dla szukających ukojenia w śmierci.
Łazarz odpowiedział(a) na Łazarz temat w Depresja i CHAD
cudaczko- cóż za profesjonalna, dogłębna analiza, winszuję. Z mojej strony abrakadabra to mogę Ci doradzić co mi pomaga,może nie jest zbyt zdrowe, ale cel uświęca środki. Nic tak nie relaksuje jak papieros, albo kilka pod rząd. -- 29 mar 2012, 18:47 -- Szanowni słuchacze, forumowicze, czytelnicy Uprzejmie oświadczam Wam, że temat ten umarł śmiercią naturalną, znudziło mnie drążenie w nieskończoność tematu depresji itp. Uważam, że wyczerpaliśmy temat, pozwólmy zaistnieć nowym. Cel terapeutyczny, który sobie wyznaczyłem-uważam za osiągnięty, chciałbym zakończyć w życiu ten etap dotyczący choroby i patrzeć w przyszłość. Będę oczywiście się tutaj udzielał, ale raczej bardziej spontanicznie i z doskoku. Pozdrawiam serdecznie wszystkich współautorów wątku, piszcie jak najwięcej. Apeluję by wspierać wszelkich zgnębionych i podsuwać im konkretne rady. Będę bardzo ucieszony jeśli pomimo mojego częściowego wycofania coś nadal będzie się tu działo, chętnie będę wszystko czytał. Mówi się, że czas leczy rany-nie zawsze i nigdy całkowicie, jednakże w moim przypadku czas wpłynął na mnie pozytywnie, mam lekkie poczucie spełnienia, że to co powinno być z mojej strony powiedziane zostało powiedziane. Nic już więcej nie wymyślę. Nie ukrywam, że wynika to z powolnych zmian jakie zachodzą w moim życiu. Nie chcę ciągle żyć chorobą, chociaż lubię o tym rozmawiać, dawać wskazówki to ostrzegam również, że świat składa się także z innych elementów. Jest wiosna, piękna pogoda, czas spotkań. Z miłą chęcią będę tu powracać- by nie zapomnieć, bo takich spraw nigdy nie można zapomnieć. Zawsze będę do Waszej dyspozycji w roli doradcy itp.- wystarczy pisać na priv. Może wkrótce ukarze się krótka audycja nt. depresji w której brałem udział, ale to za tydzień czy dwa. Byłem wczoraj odwiedzić przyjaciół w psychiatryku, miło było wrócić w te stare, znane mury, jak wiele osób byłem w stanie tam poznać! Trzymajcie się