-
Postów
8 939 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Abbey
-
W tym kraju numerem jeden są znajomości, których nie mam. Pochodzę z rodziny, która powinna pracować tylko w fabrykach. witajcie. Leżę z maską na twarzy, nie mogę wstać, przejrzałam całą encyklopedię dla kosmetologów i mi nudno. A moje pryszcze to nic przy tych chorobach. Jest tu ktoś?
-
Wymagania matki w sprawie mojego wyglądu. Pierw zapisała mnie na serię zabiegów, które miały polepszyć wygląd skóry twarzy, a teraz w połowie roboty przerywa, bo nie widzi efektów, które widzi każdy.
-
Bellatrix, ooo, farciara, miłego wypoczynku... bo mam nadzieję, że jakieś tam wyciszenie będzie miało miejsce...
-
.Kinga., ewentualnie odczuję swoje powołanie i będę pomagać innym zagubionym dzieciom. Chwile załamania są ok, gorzej, jak przeradzają się one w całe dni, które następują seriami... Nauczymy się dużo! Ba, teraz ile nauk możemy wyciągnąć! (kot jak mnie widzi to już miauczy i ucieka, nie lubi, jak obdarzam go miłością Ale mogłabym żyć jak on i chodzić swoimi ścieżkami... )
-
krul, taaaak, wiem, słyszałam. No ale humanistą nie jestem, no i, bez urazy, ale pójście tam byłoby ostatnią rzeczą w moim życiu. Jak nie politechnika to co? Nic. Na nic innego się nie nadaję.
-
Bycie dobrym w gimnazjum to łatwa sprawa, się zobaczy jak będzie później Kasy może dużej z tego odkładania nie będzie, a teraz żyjemy cholernie skromnie i biednie, ale potem może procentować jakimiś środkami na byt. (o ile dożyję, of kors! ) Muszę po prostu wybrać się na coś, co lubię - np. mogłabym mieć cały tydzień tylko matmę i fizykę, a byłabym w raju
-
diablica. ateizm czy chrześcijaństwo?
-
.Kinga., wyściskałabym kogoś, oj wyściskała! Boję się strasznie, że mi się nie ułoży. Mam coraz częściej dni załamania i braku wiary we wszystko. Ale co innego mi pozostało, niż walka?
-
uspiony2, no tak, poziom spada, chętnych mniej, ciągle coś zamykają. Taki mój los - niż demograficzny. Dlatego chciałabym zaczepić się gdzieś indziej. Ewentualnie 3,5 roku studiów, wymiana studencka, a potem wyjazd z tego kraju i ewentualne kontynuowanie nauki. -- 16 mar 2012, 14:22 -- krul, Gdańsk. Warszawa. To te najbliższe. Ale miejscowość nie gra roli - w sumie im dalej, tym lepiej. Potrzebuję zmiany otoczenia, a pieniądze na moje studia są odkładane od dziesiątego roku życia, więc będę miała na czas poszukiwania pracy. (nawet, jeśli się on dość mocno wydłuży) Na innych też nie patrzę - nie mam przyjaciół, więc nie jęczę 'chcę tu i tam, bo on/ona jedzie...' A ostatnio zastanawiałam się nad Akademią Morską, nad nawigacją, ale geografia...
-
krul, z pewnością politechnika. Budowa maszyn właśnie, coś tego typu. Jeszcze dokładnie nie wiem, ale jestem pewna, że to będzie krążyć w tych rejonach. Jak nie, no to fizyka, będę niespełnionym nauczycielem A aerodynamika to szczyt moich marzeń...
-
uspiony2, rocznik 1996 idzie nową reformą szkolnictwa. Taki jest plan naszej nauki wg MEN: I-sza klasa: kontynuacja gimnazjum, wszystkie przedmioty, bez rozszerzeń II-ga i III-cia: podstawowe przedmioty jak polski, matma, religia (wtf?!), dwa języki nowożytne + rozszerzenia. I obowiązek zdawania rozszerzenia na maturze; też na poziomie rozszerzonym
-
uspiony2, kocham matmę, lubię fizykę, ale nienawidzę geografii. O ile obliczenia, mapy jeszcze są względnie ok, no to jakieś wietrzenia krasowe, okres powstania węgla czy Bałtyku mnie nie jara. Po prostu to mi nie wchodzi do głowy. Co z tego, że nauczę się tych wszystkich tabel, informacji, skoro po chwili zapominam. Efekt identyczny jak przy datach z historii
-
a geografia... cóż, przez jakiś czas miałam trochę bliższą znajomość z dziewczyną, która aktualnie jest na matgeo. To, co human czy inne profile robią w rok, oni w pół roku... Nie wyrobię. No i ma być u nas taki przepis, że na jaki profil idziemy, taką rozszerzoną maturę zdajemy. Ja nawet podstawy geografii nie zakładałam -- 16 mar 2012, 14:04 -- krul, wiem o tej politechnice i tak samo mówiłam rodzicom - co z tego, że pójdę na budowę maszyn po ogólniaku? A cóż... niektóre zajęcia są prowadzone w taki sposób, że nauczysz się jedynie nabijać szybciej lvl na jakiejś grze w komórce... nienawidzę tego zadupia.
-
krul, trwa rok dłużej, poziom w moim mieście jest denny, rodzice nie pozwalają mi iść na mechanikę. ninja, nie ma mowy w Olsztynie. Już tyle razy prosiłam... Nie ma kasy, nie mają ochoty, nie mogę
-
ninja, chcę iść na matfiza i to cholernie. wymyślili jednak, że będą tylko trzy profile: human mat-fiz-geo bio-chem-fiz z humana jestem cienka z historii, to moje utrapienie. geografia, biologia, chemia to moje koszmary... -- 16 mar 2012, 13:50 -- No i jak zwykle pokazałam chamstwo... ninja, witaj
-
.Kinga., wiem, że robię źle. Wiem. Już nie wyrzekam się swoich pasji, zainteresowań, nie wyrzekam się swojej wiedzy (jeśli akurat w danym zakresie taką posiadam). Jestem jaka jestem, nie mam nikogo, komu mogłabym zaufać. Ba, praktycznie nikogo, z kim mogłabym porozmawiać! I tą osobą, jedyną osobą, przy której chciałam być 'inna' jest ktoś, kto... No cóż, moja przyszłość nie jest w pięknych barwach, więc los może potoczyć tak, że będę nawet u niego sprzątać. No i to człowiek dość wpływowy... Po prostu wiadomo, że potrzebne są znajomości. Chciałam ją jakoś wykształcić, ale nic na siłę, nic nie ma sensu. To trochę skomplikowanie napisane. Po prostu nie chcę z kolejną osobą się wykłócać, czy w oczach kolejnej osoby być niczym. tyle.
-
slow motion, była u nas dyrektorka naszego liceum. Podała profile obowiązujące w następnym roku szkolnym, na żaden się nie nadaję. ŻADEN do technikum iść nie mogę, a zawodówka... cóż, nieskromnie mówiąc, nie chcę iść do najgorszej szkoły
-
Reformy w szkolnictwie doprowadzą mnie do czegoś złego. Oto dzień mojego pierwszego ataku paniki w tej szkole. I to przy człowieku, przy którym chciałam być inna. Nie wyszło.
-
Nie ma szkoły w moim mieście, do której mogłabym iść. A zapowiadał się taki piękny weekend...
-
rower. piłka nożna czy siatkówka?