-
Postów
966 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Tukaszwili
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Tukaszwili odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
perla86, z nerwów, z nerwów badania robione miałaś jakieś? -
W derealizacji chyba najgorsze jest uczucie samotności. Oczywiście wg. mnie. U mnie tak na zmianę - mam ataki paniki albo derealizację. Sam nie wiem co gorsze. Kiedy doświadczam d/d to myślę: "wolałbym już dostać paniki niż mieć wrażenie, że wszystko wokół jest złudzeniem", natomiast kiedy dopada mnie kołatanie serca czy inne bzdury to pojawia się głos "cholera, chyba wolę d/d bo wtedy przynajmniej nie mam objawów fizycznych". I tak w koło Macieju.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tukaszwili odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Właśnie miałem dziwny, jak na mnie, atak paniki. Budzę się rano i czuję, że coś mnie lekko boli jakby nad prawym jądrem, jakby pęcherz, taki ból, którego miejsca nie potrafiłem dokładnie określić. Jako, że chciało mi się lać wstałem i do kibla poszedłem. Przez sekundę pomyślałem: a co jeśli przez ten ból nie będę mógł się wysikać? No i był to największy błąd świata, bo machina się rozpędziła i oczywiście mocz lecieć nie chciał. Nagle zaczął mnie niewiarygodnie boleć brzuch, sekundę później doszły nudności tak mocne, że zastanawiałem się czy nie wypluję wątroby razem z wymiocinami, do tego zaburzenie widzenia, dosłownie w kilka chwil byłem cały mokry i ręce zdrętwiały takoż. Panika, paranoja, krzyczę do matki żeby pogotowie wezwała. Oczywiście się nie zgodziła, za co jej dziękuję, twierdząc że to nerwica. Zrobiła mi gorącej herbaty, wypiłem przeszło, uspokoiłem się. Dzwonię do psychiatry i opowiadam co się stało, a ona na to: "ile ma pan wzrostu?" Sobie myślę "oszalała, co to ma wspólnego z nerwicą?!" no ale odpowiadam: 182 cm, na co słyszę: "no tak, dobrze pamiętałam, że jest pan wysokim mężczyzną(...)" i tłumaczy, że u wysokich facetów bardzo często z powodu nerwów dochodzi do zaciśnięcia zwieraczy i siłowe "wyciskanie moczu" może być determinantem omdleń i całej reszty rzeczy, która mnie dziś spotkała. Kurwa, a myślałem, że jak już uświadomiłem sobie, że serce mam zdrowe to nerwica trochę odpuści, oczywiście musiała zmienić swoje "położenie". Ehh dzielę się tym z wami aby ostrzec: kiedy moczu oddać nie możesz, to wiedz, że nie oznacza to raka pęcherza ani innych przypadłości, to po prostu nerwica. Czytajcie i czerpcie z mojej głupoty wiedzę wszyscy. Pozdrawiam. -
Mightman, tylko w wypadku osób w naszym wieku (czyli 20 kilka lat). Tzn. tak mi powiedział kumpel, który leczy się na tarczycę i studiował medycynę, zatem mu ufam
-
Trzymam się całkiem nieźle jedynie te czarne myśli co jakiś czas mnie nachodzą. Było znacznie gorzej jeszcze w połowie stycznia miałem regularne ataki płaczu, bałem się wyjść gdziekolwiek, nie mówiąc o nauce, która w ogóle do głowy nie wchodziła.
-
emme_4,chodzę do psycholożki na terapię poznawczo-behawioralną, jutro mam 4 wizytę. Do tego regularnie raz w miesiącu jestem u psychiatry, która leczy mnie farmakologicznie i "telefonicznie", mianowicie kiedy dostaję ataku mogę do niej dzwonić bądź kiedy jakikolwiek problem mi doskwiera. A co do mojej historii to problemy zaczęły się w połowie listopada, nagle w nocy miałem wrażenie, że serce mi się zatrzymuje i wpadłem w panikę. Od tego momentu zrobiłem 3 raz EKG (za każdym razem: rytm zatokowy-miarowy, normogram) ECHO serca (Echokardiogram prawidłowy. Nie ma cech wady serca ani kardomiopatii. Serce wydolne bez zaburzeń rytmu. HR w czasie badania 87/min) morfologia (wszystko w normie oprócz procentowej ilości neutrocytów acz lekarka powiedziała, że nie mam żadnych powodów do zmartwień. Neutrocyty te nieprocentowe były w normie) no i TSH ( wynik 0.68 czyli zajebisty, bo dla ludzi w moim wieku najważniejszy aby nie przekraczał 1). Biorę Seronil 30 mg dziennie. Do tego łykam Omegę 6 i SlowMag. Wcześniej brałem jeszcze Lorafen ale już odstawiłem. Jestem cholernie zmęczony, powtarzam to co powyżej po raz setny, bo w jakiś sposób przynosi mi to ulgę, nie wiem dlaczego.
-
Dziś niby spoko, na uczelni jedynie dwa razy poczułem uderzenie gorąca acz wciąż dokuczają mi myśli związane ze śmiercią. Wiercą dziurę w moim mózgu. Mam 23 lata i zamiast cieszyć się tym, że jestem fizycznie zdrowy, mam fajną dziewczynę, kumpli, na tyle majętnych rodziców, że nie brakuje mi niczego to wciąż zastanawiam się nad końcem żywota i wszelakimi chorobami, które (autoironia mode:on) przecież w każdej sekundzie mogą mi się przytrafić po czym zabić. Mam już tego serdecznie dość. Jak ja żałuję, że 4 miesiące temu w nocy gdy po raz pierwszy dostałem ataku zamiast spać - czytałem książkę. Może jakbym przespał ten moment dziś dalej byłbym w pełni szczęśliwym, czerpiącym z życia co się da, chłopakiem. Kurwa.
-
prada711, skoro u Ciebie problemy zaczęły się po przeczytaniu tego artykułu, to myślę, że byłoby głupie z naszej strony - nerwicowców - abyśmy po niego sięgali, bo może nastąpić pewien regres w leczeniu naszej przypadłości
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tukaszwili odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Z tym odstawianiem to wszystko zależy od człowieka. Kiedy przestawałem brać Lorafen czułem się tragicznie. Potrzebowałem jakiś 9 dni aby dojść w pełni do siebie. -
Molko, niestety taka nasza natura, trzeba się leczyć u psychologów, psychiatrów i stawiać czoła lękowi. Choć w moim przypadku różnie to wychodzi, raz na wozie raz pod wozem.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tukaszwili odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
kasiapl210, moja nerwica uaktywniła się dwa miesiące po śmierci dziadka. Pogrzeb był na początku września, a ja walczyłem aby nie płakać, aby nie pokazać po sobie smutku. A cierpiałem niewiarygodnie. Minęły dwa miesiące trzymania bólu w sobie i w końcu musiało coś wyleźć na wierzch. O śmierci myślę bardzo często od tego czasu. W pewnym momencie zastanawiałem się czy nie cierpię na tanatofobie. I do tego te zamierania serca, duszności, drętwienie rąk, mrowienie, zimne kończyny, uderzenia ciepła, derealizacja. Istna udręka. No i stałe myślenie o dziadku, o tym, że leży zakopany ileś metrów pod ziemią, że już go za tego życia nie zobaczę. Też zawsze byłem wrażliwy i w okresie gimnazjalnym rodzicie dali mi trochę popalić przez rozwód i problemy z alkoholem. Za miesiąc kończę 23 lata, więc jesteśmy w tym samym wieku. Według wielu artykułów, które czytałem, po rozmowach z psychiatrą i psycholog, do której uczęszczam na terapię, dochodzę do wniosku, że to idealny wiek na złapanie tej "choroby duszy". A co do psychotropów, to nie czuj obawy, pomagają . Ja łykam Seronil i widzę pewne postępy, do tego brałem miesiąc Lorafen ale ostrzegam - cholerstwo tak uzależnia, że odstawić jest je bardzo trudno. Pozdrawiam. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tukaszwili odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Ja kiedyś regularnie odczuwałem jakby coś "pompowało" mi wątrobę. Ewentualnie czułem jakieś drgania pod prawą stroną żeber. Zaznaczam, że żadnego bólu nie czułem jedynie dyskomfort. Totalnie to olewałem choć wtedy jeszcze nie miałem nerwicy, teraz zapewne poleciałbym do lekarza -
Molko, witaj człowiecze z mego miasta! czekanie na atak, w moim wypadku, powoduje, że on nie nadchodzi. natomiast kiedy zapominam o istnieniu nerwicy, jestem w pełni spokojny i czymś zajęty to wtedy mnie łapie. dlatego czasem sobie myślę, że wolę go oczekiwać niż przypadkiem zapomnieć o jego egzystencji :/
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tukaszwili odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Thazek, mam całkiem podobnie z tym, że mnie co jakiś czas męczą duszności. Właściwie tego mini lęku, mini niepokoju nie da się zminimalizować. Przynajmniej mi się tak wydaje. -- 25 lut 2012, 12:53 -- Właściwie to nie zminimalizować tylko zredukować w pełni. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tukaszwili odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Wiem, wiem. Słucham tego raz w tygodniu na spotkaniach z panią psycholog -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tukaszwili odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Ja tam miewam regularnie duszności. Kiedy jestem np. zajęty rozmową z jakimś kumplem czy też wciągnę się z film to jakimś dziwnym trafem przechodzą. Duszności to typowe objawy nerwicy, tak jak kołatanie, bóle czy mrowienie kończyn. Jeśli badania nie wykryły nic, to starałbym się tym nie zawracać sobie głowy. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie jest to łatwe. Sam za każdym razem gdy dopadają mnie duszności sieję panikę wokół. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tukaszwili odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Dzień mija spoko, choć dwa razy miałem uczucie zamierania serca. Zauważyłem, że u mnie nerwica "włącza" się mniej więcej co dwa tygodnie. Przez dwa tygodnie jest okej, bez objawów, potem przychodzą dwa tygodnie, w których lęki się zwiększają. Strasznie irytujące, bo kiedy odnoszę wrażenie, że jestem na dobrej drodze do wyleczenia, to nagle następuje powrót tego szajsu. -
Mightman, oczywiście, że tak. Derealizacja polega na tym, że wszystko wokół zdaje się być iluzją. Też tak miewam czasem. U mnie z reguły pojawia się myśl, że świat to jakiś program komputerowy, a'la Matrix. Ostatnie dwa razy zbudziłem się w środku w nocy i myślałem, że nie mam ciała. Nie czułem rąk, nóg, niczego...a mimo to poszedłem się odlać . Norma przy nerwicy, nie przejmuj się :)
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tukaszwili odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Jasna cholera atak obudził mnie w nocy, czegoś takiego już dawno nie miałem. Jakoś po 3 przebudziłem się i zauważyłem duszności, myślę sobie "spoko, to nerwica" ale potem zaczęły się jakieś dziwne odczucia w sercu, których nie potrafię opisać dokładnie, jakieś połykanie serca, zamieranie, nie wiem, naprawdę nie wiem. do tego doszła strasznie silna derealizacja. w końcu po jakiejś godzinie uświadomiłem sobie, że nic mnie przecież nie boli, nie mam żadnego zawału...ehhh teraz leżę niespokojny. miałem iść na rozmowę rekrutacyjną aby sobie troszkę popracować by mamę odciążyć od łożenia forsy na mnie i dupa wyszła, bo boję się ruszyć z domu...a spokój taki ostatnio był, nie pojmuję tego. -
Ja mam zawsze po obiedzie jazdy na słodycze. Koniecznie muszę wszamać jakiegoś batonika. Mam wrażenie, że od rozpoczęcia nerwicy stało się to bardziej nagminne. TSH robiłem i wynik wyszedł wręcz idealny dla mojej grupy wiekowej. Morfologie też mam idealną. Oprócz tego badania serca, no ale wątpię aby serce jakoś przyczyniało się do łaknienia słodkiego .
-
Objadanie się i inne problemy...
Tukaszwili odpowiedział(a) na facebook temat w Zaburzenia odżywiania
agnes92, Skoro miałaś taką dużą niedowagę i tak szybko przytyłaś 10 kg, to sądzę, że teraz musisz właśnie mieć odpowiednią budowę ciała. -
Mightman, moim zdaniem jednak nie warto robić aż takiego potężnego wachlarzu badań. przede wszystkim EKG, ECHO serca i morfologia. No ja jak już kiedyś wspominałem dostałem zakaz zakładania Holtera, bo im więcej badań tym większa schiza.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tukaszwili odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
emme_4, wykład ciekawy ale telefon i internet ciekawsze -- 20 lut 2012, 15:08 -- Magda88, wiem że nie warto zamartwiać się urojeniami ale jakoś świadomość bycia zdrowym nie idzie w parze z moimi czarnymi myślami i lękami teraz to już chyba nie zliczę ile razy umierałem -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tukaszwili odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
A ja sobie wlasnie siedze na wykladzie, nic mi nie jest i mysle o sercu mimo to. Eh jestem tym zmeczony. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Tukaszwili odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
mnie telepało i czułem chłód w kończynach na początku nerwicy, kiedy jeszcze byłem przed jakimikolwiek badaniami serca. potem po 2 ekg, echo serca i morfologii troszkę się uspokoiłem, zacząłem chodzić na terapię i udało mi się sporo objawów zwalczyć acz jeszcze się do końca jak widać nie wyleczyłem, o ile w ogóle da się tego ustrojstwa pozbyć :/