-
Postów
8 648 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monk.2000
-
Calineczka1990, ja jestem na posterunku. Jak tam?
-
Reiben, przez jakiś czas byłem niezadowolony codziennym życiem, problemy z tożsamością, kryzys religijny, zmiana środowiska. Ogólnie miałem potrzebę wytłumaczenia sobie kim jestem i co tu robię. Na ile to były prawdziwe poszukiwania, a na ile popularne w derealizacji stawianie dziwnych pytań nie potrafię określić. Wystarczyło, że czytałem różne niesamowite historie, w moim przypadku głównie pewien blog prowadzony przez panią Wiesławę. Uważała się za wielką mistyczkę i miała misje oświecania ludzkości. Ogólnie taka newageowa papka. Trochę o jakiś czakrach, trochę teorii spiskowych, coś o reinkarnacji, elementy chrześcijaństwa, jakieś treści o świętych i ich cudach. New age jeśli dobrze kojarzę to taka próba uporządkowania wiedzy na takie dziwne tematy w jakiś nowoczesny sposób. Dodam tatę schizofrenika, z którego mogłem brać przykład. Jak schizofrenia wygląda dużo nie trzeba opisywać. Dodam, że miałem moment nagłej zmiany w psychice, coś co określiłem jako nawrócenie, a było głównie natrętnym myśleniem o sprawach wiary, w ten sposób, że zaniedbywałem wszystko inne.
-
Cześć. Przede wszystkim: nie ty zawaliłeś. Warto nie brać pewnych spraw osobiście. Istnieją chociażby problemy społeczne, na które nie ma się wpływu. Tak samo z finansami, często zależy to nie tylko od zaradności, ale też od kraju w którym się żyje. Duże znaczenie ma też moment historii, w którym się znajdujemy. Nawet na polskim w liceum przerabialiśmy, że pod koniec XIX wieku elity artystyczne przeżywały okres dekadencji i melancholia była na porządku dziennym. To co możesz zrobić, to znaleźć jakieś plusy swojego życia, zmienić pewne mechanizmy. Chyba ważne też jest, żeby poczuć impuls, że chcesz coś zmienić. To forum może tobie jakoś pomóc. Na przykład dział "co tobie sprawiło radość". No jest jedna sprawa, nie ma uniwersalnej recepty na szczęście. Bo gdyby była to pewnie każdy by ją stosował i ludzie by wszyscy chodzili happy. To tylko sekty i reklamy telezakupów obiecują, że wiedzą jak to zrobić.
-
Cześć. Potwierdzam, nadmierne interesowanie się rzeczami "nie z tego świata" może nie tyle powodować psychozę, co być dobrym na nią materiałem.
-
Dużo pewnie zależy od tego jak to postrzegamy sami. Osoba się może uważać za kogoś mega-super, którego wszyscy powinni lubić i podziwiać. A z zewnątrz to po prostu jeden z wielu ludzi, tylko że ma jakieś dodatkowe umiejętności. Mi się wydaje, że takie dążenie do tego, żeby być super-hiper to wina pogorszonego samopoczucia, wtedy człowiek czuje się nikim i tworzy wizje przeciwne, czyli "kogoś" przeciwnego temu człowiekowi-zero. Bo zazwyczaj ludzie chyba czegoś takiego nie szukają.
-
UnityMitford, a ten układ rozrodczy to jakieś hobby? Ja to przerabiałem w podstawówce, nawet dostałem jedynkę za przeglądanie tych stron w podręczniku od przyrody.
-
Fajnie się te drony rozwalało łomem w Half-Life 2.
-
coma, wady internetu. Z resztą i przytulać można różnie. Jakiego rodzaju przytulenia wymagasz?
-
Reiben, ja tylko muzyki metalowej czasem słucham. Odnośnie szatana, to leczę się z traumy, którą nabyłem w czasie psychozy. Nie tak prędko będę umiał wypowiedzieć to imię bez lęku. anna.anakaia, otóż mnie interesują, bo lubię takie różne bzdetne rzeczy wiedzieć, po to choćby wertuję strony z memami.
-
No właśnie. Jakie są główne stereotypy odnośnie metalowców? Ja słyszałem różne, tyle że nie w prawdziwym życiu, a na kwejku.
-
1. Mam kota 2. Dystans do rzeczywistości 3. Myślę, że od tego są filmy, wyobraźnia 1. Co sądzisz o zmianach w muzyce pop w ciągu ostatnich 4 dekad? 2. Co takiego fajnego jest w ciężkiej muzyce, że powstała specjalna subkultura metalowców na niej bazująca? 3. Co sądzisz o prawach roślin?
-
onawnecieplecie, "dementory". Uśmiechnąłem się.
-
Śmiercionauta, LEGO Batman. Ściągnąłem Piratów z Karaibów, ale nie chodziły w full detalach i stwierdziłem, że ściągnę starszą wersję.
-
Śmiercionauta, cześć. Fajnie. Też może posiedzę, ściągam grę. Może potem pogram trochę jak będzie na dysku.
-
Mogę ewentualnie pograć w jakąś grę. Tam można rozwalać do woli.
-
Dzisiaj wstałem o 14. Włączyłem komputer, żeby dokonać codziennego surfowania po necie: forum, kwejk, parę dodatkowych stron. Dzienna rutyna jak zwykle męczy, powodując że czuję się istotą rozwiniętą niczym spinacz, albo łopata. Potem czas spędzony z kolegą, żywiłem się jego energią i normalnością, powodowało to, że musiałem się dostosować i również się zachowywać jakby było okej. Wizyta u taty to konfrontacja z jego schorzeniem psychicznym, powoduje to zniechęcenie do życia, które czyni takie okrutne rzeczy ludziom jak taka choroba. ... Teraz siedzę podminowany, a moim życiowym osiągnięciem jest że nie mam myśli samobójczych.
-
Poczucie własnej wartości
monk.2000 odpowiedział(a) na Angel26 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
U mnie samoocena to problematyczna rzecz. Staram się ją zawyżać różnymi historyjkami, dowodzić sobie że coś znaczę. Głównie kończy się to rozdarciem i walką wewnętrznych głosów. Duża część z nich chce mnie zmieszać z błotem, więc pewnie można stwierdzić, że moja samoocena jest niestabilna. -
A lubicie mojego ścierwojada? :-)
-
majkel_majki, fajnie, przypomniałeś mi liceum, jak był ten serial popularny.
-
Śmiercionauta, mi tak samo. Problemy deadera by się nadały na sitcom. No właśnie, też mam wrażenie, jakby to nie choroba była problemem, a świat taki wredny po prostu. Na to leki nie pomogą.
-
Twardy gracz o. Rydzyk. Jak widzę te przeróbki w internecie, przykładowo okładka GTA stylizowana na wersję polską, to najgorsze to, że to nie są żarty.
-
Mam dość, idę spać.
-
Sprawdzam ścier.. awatar.
-
Kestrel, jakbyś teraz znalazł kobietę, która handluje nożami to byście się dobrali.
-
Czemu tak sądzisz. Jesteś bogatsza o doświadczenie, że lepiej żeby żagiel stawał kiedy trzeba.