Skocz do zawartości
Nerwica.com

monk.2000

Użytkownik
  • Postów

    8 648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monk.2000

  1. Ja cie, przyjaźnie, relacje międzyludzkie na tym forum. Ja z forum jestem jakoś tam wirtualnie związany z paroma osobami tylko. No ale może każdy lubi każdego innego i stąd ten wątek żyje.
  2. Kestrel, widzisz, nie masz co narzekać na swoje życie. Masz pasję. Mi się nawet Batmana Lego nie chciało przejść w 100% tylko w 88% a potem sobie ściągnąłem save, żeby zobaczyć jak wyglądają dodatkowe ludziki.
  3. A może tak do końca nie chcemy osiągnąć tych rzeczy. Może bylejakość też jest pociągająca. Gdy widzę swoje życie z certyfikatem z Mensy to zmienia się tyle, że mam jakiś druczek na biurku, który przy odrobinie umiejętności z grafiki mógłbym sobie sam wydrukować. Może człowiek ma jakieś mechanizmy oszczędzania energii. Z resztą nie wiadomo, jak by wyglądał świat gdyby każdy był ambitny. Może jakaś szara masa wyjadaczy chleba też jest przydatna.
  4. Słuchał ktoś jazzu ostatnio, albo oglądał anime? Ale się podlizuję...
  5. To tyle ile u mnie. Też się zmagam siedem lat. Nie będę opisywał swojej historii któryś raz. Próbowałem coś zrobić, ale nie za bardzo wychodzi. Leków już lepszych chyba nie dopasuję, nawet nie chcę przechodzić tego drugi raz. Ta nadzieja, gdy wraca się z receptą, oczekiwanie na poprawę, a potem rozczarowanie. Dochodzę do wniosku, że życia takie po prostu jest. Niby nie do końca prawda, bo istnieją przecież szczęśliwi ludzie. Ale oni w moich oczach po prostu jeszcze nie doszli do takich dołujących wniosków, może nie dojdą nigdy, lepiej dla nich. Staram się pogodzić z losem i żyć codziennością, co nie zawsze wychodzi. No bo ostatecznie nie jest to wina jakiś receptorów, czy rodziców, a jakiejś siły wyższej, która godzi się by działy się takie tragedie jak bezsensowne życia. Teraz to piszę, za chwilę jak to przeczytam będę się pukał w głowę, no ale wciskam ENTER.
  6. Raz na ruski rok się ludzie tu odzywają, fajnie, gdyby jakieś rozmowy na niezobowiązujące tematy się to wywiązały.
  7. Właśnie. Czasem warto sobie dać czas. Zamiast mieć parcie na związki, w tym czasie możesz zająć się czymś innym. Nie ma prawnego obowiązku, żeby mieć dziewczynę. Poużywasz życia samemu, aż powstanie w twojej głowie decyzja o związku. A jak nie powstanie, no to nic straconego. Bezsensowne byłoby zaspokajanie potrzeb, które nie istnieją.
  8. W sumie nic. Może trochę: upływający czas.
  9. Cześć, żyje tu ktoś? Ja mam głupią sytuację, pomyślałem, że jak popłaczę trochę to mi przejdzie chandra, a widocznie odblokowało to jakieś receptory w mózgu i teraz siedzę taki oszołomiony. Teoria, że płacz pozwala wydobyć gromadzone emocje i od nich uwolnić obalona.
  10. Ja bym chciał po prostu zacząć nowe życie. Dawne metody się nie sprawdzają, więc chciałbym spróbować czegoś nowego. W moim przypadku dochodzą dwie opcje. a) albo przyczyną mojego podejścia, że życie jest zagadką i trzeba ją rozszyfrować, myśli egzystencjalne na okrągło itd, jest derealizacja i trzeba ją zlikwidować, bo na wiele pytań i tak nie ma odpowiedzi, a jeśli są to trzeba ja zadawać ze zdrowym rozsądkiem b) derealizacja nie jest przyczyną i po prostu powinienem więcej czytać, zastanawiać się, medytować i kontemplować, bo za rogiem czai się szczytny cel duchowego przebudzenia, czy czegoś takiego Bardziej na zdrowy rozsądek wydaje się rozsądna opcja pierwsza, ale choroba nie śpi i zapewne będę w tym nowym roku wciąż skłaniał się ku drugiej.
  11. [videoyoutube=PKOoNQy_geo][/videoyoutube] U mnie w liceum to kiedyś było hitem
  12. Nie widzę tu jakiegoś problemu w tej sytuacji. Partner jest zainteresowany swoim dzieckiem, więc to chyba dobrze. Często problem nie leży w sytuacji, tylko w tym jak to widzimy. Jedyne co możesz zrobić, to chyba tylko tak traktować go, żeby widział, że tobie zależy.
  13. A ja właśnie oglądałem piosenkę Last Christmas i na prawdę się rozmarzyłem. Czuję się jak w jakiejś krainie nieszczęść, gdzie można oglądać radość innych, ale nigdy odczuć własnej. Cały ten teledysk taki magiczny, przyjeżdżają długo niewidzący się ludzie, pełno szczęścia, że mogą znów być razem. Spędzają razem niezwykły czas, wkoło biały puch. Można wyjść na dwór, porzucać się śnieżkami, czy wspólnie ulepić bałwana. Epickości dodaje fakt, że teledysk ma status kultowego, mimo daty '84 nadal jest dobrze rozpoznawalny, stając się pewnego rodzaju symbolem. A teraz powrót to rzeczywistości, ukrywanie się przed rodziną, zerowa chęć na przygotowana świąteczne, śnieg za oknem? Mogłyby padać meteoryty, a nie zrobiłoby to różnicy. Czasem chciałbym wejść do świata reklam, takich świątecznych teledysków i już z stamtąd nie wracać.
  14. A ja nie czuję jakiegoś wielkiego hejtu z okazji świąt. Dzień jak co dzień. Raz jest dzień bez stanika, innym razem urodziny Szekspira na Googlu, a teraz będą święta. Chyba jestem za mocno w swoim świecie, żeby zauważyć jakąś różnicę. Z resztą święta nie tyle mnie wkurzają, co dziwią. Świat jest dla mnie niezrozumiały, to i święta są czymś takim z księżyca. Po co to komu, skąd się wzięło, a ostatecznie i tak będę się zastanawiał o sensie życia. Czyli jak zawsze. Kiedyś miałem teorię, co ludzi pcha do świętowania, ale ostatecznie upadła i dalej nie wiem.
  15. Cześć. Nie było mnie, ale już jestem. Dzisiejsze rozważanie, jak stać się bardziej pracowitym. :)
  16. Może sztuka motywacji? Obejrzyj jakiś film, gdzie postać dąży do sukcesu. Karate Kid, Rocky. Wiem, że to naciągane, ale parę rzeczy na pewno się sprawdzi.
  17. monk.2000

    hej

    Cześć, witam na forum. :)
  18. monk.2000

    Mój ostatni spam!

    Szkoda, że znika jakiś użytkownik. Ja jednak jestem zdania, że nie liczy się ilość a jakość. Do końca nie pamiętam jak to było z Anną. Do widzenia, ja też się forumowo wypalam, ale póki co konta nie usuwam.
  19. W sumie to nie chciałbym wiele likwidować, mam przeczucie, że wszystko ma jakiś sens, nie jestem aż tak inteligentny żeby konkurować z rzeczywistością. Ale chciałbym przynajmniej, żeby ludzkie cierpienie nie szło na marne. Jeśli ludzie mają być nieszczęśliwi, to niech przynajmniej to ma jakiś wyższy cel.
  20. monk.2000

    Co teraz robisz?

    slow motion, nie. Tym razem tygodniowa dorywcza praca. Ale też przed moim komputerem.
  21. monk.2000

    Co teraz robisz?

    Pracuję i przy okazji moja samoocena tymczasowo się podniosła. Nie ma syndromu ukrywania się przed rodziną i znajomymi oraz poczucia winy, że nic się nie robi pożytecznego. :)
  22. Cześć, też witam wszelkich ludzików tutaj na forum. Dorwałem dorywczą pracę i zobaczymy czy dam radę. Na razie spadam robić, będę później.
  23. Dla mnie dwa fajne koty to: Kitler i Miozef Stalin. Widział ktoś?
×