-
Postów
8 648 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monk.2000
-
wieslawpas, no tak. Szkoda, że nie ma już mody na autostop.
-
No i język się przydaje w nauce. Na poziomie wyższym polskie źródła są uboższe. Z resztą kiedyś się nauczę angielskiego na tyle, że będę oglądał filmy Hollywoodu bez napisów. Tak lepiej. wieslawpas, lubisz autobusy? Ja będę miał okazję posłuchać RMF jak będę jechał. Albo jakaś inna stacja, może PR I. Ale bym się przejechał gdzieś, autobusem właśnie. Wpatrywałbym się w widoki za oknem. Pociągi mnie napastują w nocy. Mam umiarkowane koszmary związane z pociągami. Na szczęście nie budzę się w pocie.
-
Ja też, jak wcześniej napisałem, jestem. Może potem mogę zagrać z kimś na kurniku. Są jacyś chętni?
-
wieslawpas, humanistyka jest fajna. Jakieś nauki społeczne jeszcze mają praktyczne zastosowanie, ale już wiedza o języku, znajomość kultury, filmu, sztuki niestety nie zapewnia przetrwania. W piramidzie Masłowa jednak potrzeba bezpieczeństwa jest na dole, więc wychodzę z założenia, że najpierw trzeba umieć wymienić bezpiecznik i odetkać zlew, a potem można czytać powieści. Większość dzieciństwa poświęciłem na gry komputerowe, co jak się okazuje ma teraz minimalne zastosowanie. Ja się zajmę humanistyką jak wykształcę zawód i będę miał finanse zabezpieczone.
-
A ja się cieszę, bo jak na moje oko coraz lepiej idzie mi uczenie się. Gdybym tylko ogarnął swoje lęki, to mógłbym robić studia. Na razie poszukam jakiś kursów i certyfikatów. Mam na oku certyfikat EITCA, co ciekawe mam szansę dostać dofinansowanie z Unii, więc warto się starać. wieslawpas, fajnie mieć takiego kogoś z kim można pogadać. Ja bym chciał mieć jakiś znajomych techników/inżynierów żebym mógł trochę swoją ścieżkę kariery polepszyć. Ale niestety mało kto kuma nauki ścisłe na tym świecie. Szkoda. Pozostaje internet.
-
Reiben, nawet lubię Dio. Ma fajną wersję Sacred Heart czy Straight to the Heart koncertową jak walczy świecącym mieczem ze smokiem. Coś dla was. wieslawpas, w końcu ktoś merytoryczny. Witam. Fajnie się gadało?
-
buka, zamierzam całą noc być na warcie. Do godziny 8, kiedy mam autobus. Będę jechał PKS-em. Przyjemność za 7.20 i żadnych zniżek.
-
Ja ostatnio wspominałem liceum. Nawet się zalogowałem na Naszą Klasę. Niestety do tej pory moje zgłoszenie pozostaje bez odpowiedzi. A z Facebooka kiedyś mnie wzięło na usuwanie ludzi z którymi nie piszę i większość ekipy poszła do kosza. W sumie to przykre, że po 3 latach wspólnych zajęć nie mam ani jednej osoby, z którą choćbym pisał przez internet. Wiara w ludzkość tym razem nie została przywrócona, jak to się w internecie pisze.
-
amelia83, najniższy szczebel z możliwych. Policealne studium informatyki, w którym gra się w pasjansa na lekcji. Traktuję to jako wymówkę dla tych, którym nie powiem że jestem na rencie z powodu choroby psychicznej. Ale zamierzam skończyć, bo tytuł technika zdawany w CKE ma jak najbardziej wartość. Ważniejsze od tej szkoły jest dla mnie, żeby poprawić stan swojej psychiki. Jak to będzie grało to sobie dam radę w życiu. Wciąż tylko ubolewam, że dla wielu jestem leniuchem. Poza tym, że długo śpię to staram się jednak zrobić coś pożytecznego. A że od prac w domu nie dostanę dyplomu inżyniera to inna sprawa.
-
W sumie to mogę, ale po rozmowie z kuzynem poprawił mi się humor i szkoda mi iść spać, wiedząc że restart systemu może mnie przywrócić do normalnego stanu. No i zakładam, że i tak się nie wyśpię, bo wstaję po siódmej. Wolę uczucie zawalenia nocy niż niedospania. Jutro szkoła, już tylko semestr został więc jakoś ostatkiem sił ukończę. Dojazdy mnie tylko wkurzają, gdybym miał to na miejscu to inaczej bym psychicznie był nastawiony.
-
amelia83, ja jestem. Z chęcią popiszę bo w Darkach/Wronach jest jakaś nowomowa i nie łapię za grosz o co biega. A od żartów słownych mam kwejka więc mnie to nie śmieszy. Chciałbym mieć TV w pokoju. Niestety tylko ten uwagożerny komputer.
-
buka, hooain ma specyficzny sposób pisania, jest moim przeciwieństwem, bo ja piszę z wielkiej litery i używam przecinków. [videoyoutube=xweiQukBM_k][/videoyoutube]
-
Cześć, co by tu napisać na stronie nr 8888? -- 29 mar 2014, 00:57 -- Może, że przymierzam się do kibicowania na mistrzostwach w World of Tanks 4-6 IV. Niestety tylko w internecie.
-
Na wewnętrzny spokój i bezpieczeństwo finansowe.
-
Ciekawe tylko, czy są w stanie zrozumieć co piszą nawzajem. Czy tylko każdy pisze co chce i powstaje tylko wrażenie, że to rozmowa.
-
Ćwiczę na mistrzu klawiatury.
-
Ja już nie ogarniam tego wątku. Na spamowej wyspie łatwiej jest zrozumieć, tutaj to pełen freestyle.
-
Ja dużo myślę o problemach, przeżywam swoją chorobę. Na forum mogę się uzewnętrznić. Nikt zdrowy nie chciały słuchać, że kolejny dzień jestem zmęczony, czy że mam jakieś nowe natręctwo, a jakieś inne z kolei mnie opuściło. Czasem trochę za długo siedzę, z tym że traktuje to forum jako takie przyjazne miejsce dla mnie, gdzie można spędzić czas.
-
Nefertari
-
Rebelia, codzienna rutyna, z tym, że grałem chwilkę w zgromadzone na komputerze gierki. Ostatnio polubiłem proste do przejścia przygodówki.
-
Cześć. Jak tam wieczór? Ja wpatruję się w książki napawające mnie strachem, że mam małą wiedzę. Ehh. Widzę, że wracam do narzekania, nie tak łatwo się tego pozbyć.
-
Po wyjściu ze szpitala normalność jest dla mnie jak 11 przykazanie. Często się zastanawiam co zrobiłby w danej sytuacji człowiek zdrowy. Przykładowo uczę się jakiś pojęć i myślę, czy to normalne, żeby uczyć się na pamięć elementów wchodzących w skład mojej ulubionej herbaty, albo oglądaniu Agrobiznesu na TVP, kiedy nie mam żadnej styczności z rolnictwem. Wiem, że zbytnie wyróżnianie się wiąże się z ostracyzmem i kpinami, na które nie chcę sobie zasługiwać. A odnośnie postu carlosbueno, zgadzam się. Życie normalne potrafi być nudne, co nie oznacza, że nie jest satysfakcjonujące. Ja bym mógł żyć jak James Bond, a ze swoją chorobą byłbym niezadowolony.
-
Weeping Angel, także forum raczej nie rozwiązuje problemów, ale daje wsparcie takie, że inni też mają jakieś problemy i w kupie raźniej. Można się czegoś dowiedzieć, ale nie ma co liczyć na długie, merytoryczne wpisy, chyba że nie na temat. W cenie jest spam i off-topic. To taki wirtualny psychiatryk. 3 godziny terapii zajęciowej, a potem chillout zebranych chorych, granie w gry i zabawy, parzenie herbat i rozmowa. No i jak ktoś jest zdrowy to omija takie miejsca szerokim łukiem, bo nie zniósłby panującej atmosfery choroby i nieszczęścia. Tak jak w średniowieczu izolowano trędowatych, tak szpital dla jednych jest wytchnieniem, a dla zdrowych sennym koszmarem.