-
Postów
8 648 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monk.2000
-
Cześć. Mam dobrą herbatę, ale oszczędzam, bo uczę się gospodarności. :)
-
wykończony, narzeka, że mu GTA V nie pójdzie.
-
kasiątko, latek pewnie ściąga w Dolby DTS z w trybie 1080p.
-
Dla mnie lepiej, żeby były nielegalne. Tak mi źle, że pewnie bym sięgnął bo jakiś towar. Skoro łykałem już psychotropy, to bariera przełamana. Potem jedna krecha, druga i będzie jak w filmie "Requiem_dla_snu_(XviD)_ripped_by_XoX".
-
carlosbueno, pamiętasz, że cię poczęstowałem Colą? Mi się marzy pokój na świecie. No i żebym był najlepszy w jakiejś dziedzinie. Mogą być szachy, znajomość muzyki, albo jakiś sport, który bym polubił. Ale jestem realistą, nawet najlepszy szachista prawdopodobnie nie wygra serii pojedynków z komputerem. Każde bycie numerem jeden jest względne, więc można się też zadowolić mistrzostwem powiatu. :)
-
abstrakcyjna, poszedłem spać o jakiejś 3. Poza tym trochę zmodyfikowałem mieszankę leków. amelia83, wyspany. Nawet w miarę mi się trzeźwo myśli, jakby tak było co dzień, to założony przeze mnie wątek można by zamknąć.
-
Cześć. Właśnie wstałem.
-
Sorrow, zgadza się. Czasem odpadnie krótkotrwała, czasem długotrwała. I wtedy ciężko się uczyć. Mówią, że ciężką pracą da się dużo osiągnąć. Można ale nie sądzę, że facet o którego przypadku czytałem w książce, że miał uszkodzony jakiś płat i codziennie się dowiadywał przez kilkanaście lat, że jego żona nie żyje może coś zmienić w swoim życiu. I hate you pomyśle, żeby człowiek był niewolnikiem swojego mózgu i skazany na posłuszne wykonywanie zleconych mu przez niego poleceń oraz przekazanych perspektyw.
-
buka, zagraj w jakąś grę. Może nadmiar bodźców na ekranie cię wciągnie i zatrybisz poprzez interakcję z otoczeniem.
-
Próbowałem, ale wyniki się nie poprawiły. Z ektomorfika nie zrobisz Pudziana ani Schwarzeneggera. Ograniczenia biologiczne są bezwzględne. Nie przeskoczysz tego. Czasem trudno zrezygnować z marzeń i prowadzić życie nędznika. W tym przypadku nędznika intelektualnego i społecznego. Bo bez inteligencji trudno mieć jakikolwiek status w świecie. Może coś się ruszy we mnie. Być może mam zniekształcone postrzeganie tej sprawy.
-
Nie traktuję studiów jako jedynej ścieżki. Lubię sam się uczyć we własnym zakresie. Nie oczekuję, że jedyną słuszną wiedzę otrzymam od kogoś innego. Cenię sobie własny wkład w wiedzę. Jak czytać książki to po to by się do nich odnieść, poznać inny punkt widzenia, albo po prostu dogonić innych idąc na skróty. Hamuje mnie zwyczajnie zmęczenie i ociężałość funkcji jak zapamiętywanie, liczenie, itd Wszystkie te rzeczy, które dzieją się wewnątrz głowy, ten cały procesor. Rzeczy odpowiedzialne za zyskiwanie wysokich wyników w testach IQ czy granie na poziomie w szachy. Lepiej pomóżcie mi zmniejszyć ambicje, to jedyna możliwość. Idealnym się nie da być, więc to wieczna frustracja.
-
BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie
monk.2000 odpowiedział(a) na sbb88 temat w Socjologia
[videoyoutube=4tzfXGLkFy0][/videoyoutube] -
Jestem emerytowanym górnikiem na bezrobociu. Zakopałem swoje narzędzia i wciągam zapach dymu, licząc że odrodzę się gdy nadejdzie zmierzch drugiej ery. Czy masz kompleksy z powodu wykształcenia/wiedzy/umiejętności?
-
Cześć. Dość sporo się udzielam, więc liczę że nikt za złe nie będę miał, że zakładam kolejny wątek. O co chodzi? Od dziecka jako jedynak byłem wychowany z dość dużą troską. Dla mamy byłem jej główną radością. Tata naukowiec-amator widział we mnie kogoś, kto powinien rozwijać intelekt. Dość szybko opanowałem liczenie i czytanie. Zanim poszedłem do podstawówki mniej więcej wiedziałem co to ułamki. W szkole piątka była jedyną oceną, którą akceptowałem. Czwórka to rozczarowanie, a trójka to koszmar. Wszystko trwało do końca gimnazjum kiedy zachorowałem. Zdążyłem jeszcze odebrać nagrodę od dyrektora szkoły i wpisałem się do złotej księgi jako ocenowy prymus. Ale to już przeszłość. W liceum nawet nie celowałem w piątki, wiedziałem że w tamtym stanie samo pójście do szkoły było osiągnięciem. Jakoś leciałem na trójkach, głównie dzięki wcześniejszej wiedzy i odrobinie sprytu. Nie przeciągając. Od dziecka myślałem, że wykorzystam swoje talenty, np. pracując jako naukowiec. Ogólnie ktoś wykształcony, cywilizowany i z ambicją. No ale stało się. Teraz chodzę do szkoły policealnej robiąc technika informatyka, ładuję w siebie leki i liczę, że może dzięki pracy i wysiłkowi dam radę jeszcze się odbić. Dzisiaj zdałem sobie sprawę, że to nie działa. Mózg powinien pracować za mnie dając jasne odpowiedzi. Niestety nie mogę na niego liczyć. Dajcie jakieś rady. Mogą być o tym jak mimo wszystko pchnąć ociężały umysł do przodu. Mogą też być jak zmienić nastawienie z geniusz-wannabe na człowieka akceptującego swoje położenie. Byłem nauczony budować samoocenę na wiedzy, teraz nie mam tej podpory. Co może być źródłem poczucia godności u mnie, pomimo choroby?
-
Monar, najpierw muszą wydać na PC. Laptopy z reguły mają gorszą grafikę. Jak zrobią to będą pewnie robić testy na różnych konfiguracjach. Może też będzie twoja, to się dowiesz nawet ile klatek będzie.
-
Reiben, to ty nie jesteś facetem?
-
Masked_Man, fajny, nie? Moment na który czekał każdy tombraiderowiec w latach 90. Zdobycie ostatniej części artefaktu i połączenie ich razem.
-
Ophelia, współczuję, mieć tyle spamerskich wątków, hejtingu, braku zachowania netykiety itd. w głowie.
-
Ophelia, w dobie Internetu się nudzić? Dziwne.
-
U mnie gra muzyka, więc nie słyszę. Zawsze tak jest.
-
I co jeszcze powiecie? Ja się trochę wyluzowałem dzisiaj. Głównie to zasługa kontaktów z ludźmi w realu.
-
Gurl, cześć. Wygląda na objawy nerwicy. Człowiek jest wyposażony przez naturę w mechanizm przetrwania, a jeśli on u ciebie nie działa, to trzeba coś z tym zrobić. Prosta metoda to obniżać poziom stresu. Jak to zrobić? Nie wiem. Sam dość długo się męczę z bezpodstawnym stresem. Jedynie nauczyłem się z nim żyć, ale on nadal jest. Podejrzewam, że jak ci źle to w głowie narzekasz i przeklinasz swój los (tak jak ja na początku). Mój trening polega na akceptacji mojej sytuacji, bo nie potrafię od 7 lat usunąć lęków to przynajmniej staram się żyć i do lęku nie dorabiać dodatkowej warstwy w postaci kłócenia się z życiem. Ale może u ciebie da radę. Leki mogą pomóc, ale musiałabyś powiadomić rodziców.
-
rainshadow, nie próbowałem. To nie chodzi o to że mało zapamiętuje. Jedyny problem jest taki, że sprawia mi to duży wysiłek. Poza tym chciałbym wiele zapamiętywać. Mam dużą ciekawość zjawisk, poza tym jest zawsze presja, żeby być w danej dziedzinie coraz lepszym. Wiedzy coraz więcej i trudniej się połapać.
-
Calineczka1990, fajny lisek z polygonów.
-
Cześć. Jestem po oglądaniu filmu, wziąłem do ręki biografię J. Hendriksa. Ale nie czytam, bo obawiam się, że wiele nie zapamiętam. Jak tu poprawić pamięć.