
vifi
Użytkownik-
Postów
1 546 -
Dołączył
Treść opublikowana przez vifi
-
Witaj Adam. Sam sobie z tym radzisz czy jesteś na terapii?
-
Nie wiem co się dzieje ze mną .Smutek,znużenie
vifi odpowiedział(a) na ciorba29 temat w Pozostałe zaburzenia
ciorba29, Nie wiem jak można ci pomóc przez internet, może postaraj się o jakąś terapię czy grupę wsparcia. Czym się zajmujesz na codzień? -
Nie wiem jak podchodzić do tych badań i na ile odzwierciedlają rzeczywistość. Wydaje mi się że jak ktoś będzie pracował z dziećmi alkoholików to szybko zauważy, że pewne cechy często się powtarzają, z racji tego jaką rolę pełnili w dzieciństwie. Być może po prostu te cechy zostały sformułowane zbyt ogólnie, tak że wielu ludzi spoza DDA się w nich odnajdzie. Poza tym może być tak że wychowanie w rodzinie, gdzie co prawda się nie pije ale panuje przemoc (fizyczna badź psychiczna) będzie powodowało podobne cechy. Można się też zgodzić co do tego że "syndrom" nie powinien oznaczać jakieś konkretnej osoby czy zaszufladkowania, ale jakieś cechy które często przejawiają DDA. Chętnie bym zobaczył jakieś inne badania na ten temat. Pewnie może się zdarzyć, że ktoś chciałby leczyć "syndrom" zamiast człowieka i mógłby wtedy nie zauważyć że konkretny przypadek niekoniecznie pasuje do znanego wzorca.
-
Nie wiem czy ta arogancja to już osobowość narcystyczna. Chyba można być zadufanym w sobie i czuć się lepszym od innych, a jednak nie mieć zaburzeń psychicznych.
-
kamil_88, Witaj i śmiało wal do psychiatry.
-
obrażanie Boga w myślach przez nerwicę?
vifi odpowiedział(a) na znerwicowana92 temat w Nerwica natręctw
znerwicowana92, Nie analizuj ich, pozwól im przepłynąć. Napięcie będzie rosło ale ćwiczenie czyni mistrza, potem spadnie. Jeśli wydaje ci się że musisz to rozważyć to zapisz i pomyśl o tym np. wieczorem (taki rachunek sumienia), tylko staraj się w nie nie wchodzić bo wzmacniasz nerwicę, słuchaj się bardziej rozumu a nie uczuć. -
To się w glowie nie mieści...
vifi odpowiedział(a) na Lola Rose temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Na pewno nie zostawiać tego tak jak jest. Nie wiem czy rodzice zdają sobie sprawę że jeśli tak dalej pójdzie to stracą dzieci albo zniszczą im pierwsze lata życia. Powinni iść na terapię uzależnień. Może gdyby ktoś im pogroził że zabiorą im dzieci jak będą dalej pili to przemówi im do rozumu. Nie wiem jak zła jest sytuacja w domu, ale nie jestem przekonany że "dom to zawsze dom", jeśli dochodzi do przemocy należy zadzwonić na policję. -
aimx, Nie widziałem cię, ale prawdopodobnie odchudzasz kolana i niszczysz piękne uda i biodra. Najlepiej polubić siebie podczas terapii, kiedy terapeuta poznaje te wszystkie "syfy" i okazuje się że w sumie nic się nie dzieje, relacja jest z grubsza taka jak była. Czy byłaś akceptowana przez rodziców, czy np. musiałaś mieć najlepsze oceny. Mogłaś przejąć od nich sposoby oceniania siebie i na dodatek jakieś deficyty, które ciągle próbujesz zapełniać kolejnymi związkami. Wydaje mi się że człowiek powinien też potrafić żyć bez związki i szukać kogoś kto go zaakceptuje takim jaki jest, a jestem pewien że znajdą się takie osoby. Ta "podłość" i "zdradliwość" to może być tylko źle ulokowane pragnienie bliskości, a tendencje jeszcze niczego o tobie nie przesądzają, ani nawet wady czy błędy. Uznanie że mam jakieś wady i nie mogę sobie teraz z nimi poradzić, moim zdaniem, wymaga dużej pokory i dobrze świadczy o człowieku, ale nawet nie wiem na ile prawdziwe są te twoje samooskarżenia. Jeśli spojrzysz na siebie łaskawiej, nie będziesz ciągle szukać, kontrolować i po prostu położysz się na łóżku i pobędziesz sama ze sobą, popatrzysz w sufit, pooddychasz twoją wolnością, nic nie musisz teraz robić, to może okaże się że nic takiego strasznego się nie stało i nawet poczujesz ulgę. Mówię to z perspektywy osoby, która musi ciągle coś robić, coś znaczyć, osiągać. Wydawało mi się jakbym umierał, a jednak po czasie tak spędzonym poczułem ulgę. Możesz sobie wybaczyć (o ile jest co wybaczać), dlatego że możesz pokochać siebie taką jaką jesteś i bez żadnych warunków, być może takiej miłości nie dostałaś, raczej ciężko będzie ci ją dostać od chłopaka, ale możesz ją sobie sama dać. Popatrz na te lustro i czy na prawdę jesteś taka "okropna", chciałabyś się z kimś zamienić? Może jak zobaczysz w sobie dziecko, które pragnie opieki to łatwiej ci będzie podejść do siebie bez zamordyzmu.
-
Marcin20.04, Ja mam bardziej bujne: hmmm oraz czasami jednakowoż , ale nie chociaż może (cdn.)
-
piernikowa marta, Nie wiem czy twoi rodzice nie stosują chwytu z poczuciem winy wobec ciebie. To dobrze że im pomagasz, ale jeśli sami spokojnie mogą coś sprzątnąć czy załatwić to nie powinnaś czuć winy z tego powodu, albo zaniedbywać siebie. Chyba że chorują na depresję czy coś w tym stylu to może niech idą na terapię.
-
Nie jestem specjalistą od toksycznych relacji, ale są jakieś książki na ten temat, kursy asertywności itp. zwłaszcza jest wiele opracowań dla mobbingu w pracy, może poszukaj tam informacji o takim zachowaniu, ja niewiele mogę poradzić, bo z tego co widzę to w tej chwili jakoś jesteście na siebie skazane. Grunt to konsekwencja i cierpliwość, powtarzaj jej żeby tak do ciebie nie mówiła, zrywaj rozmowę aż się uspokoi. Jeśli będziecie w stanie to porozmawiaj z nią na poważnie o jej zachowaniu, że nie można tego znieść i będziecie musiały w końcu się rozstać. Jeśli będzie tak traktowała innych pracowników albo ciebie to jest złamanie prawa i może za to trafić do sądu, zwłaszcza że dowodów jest chyba niemało. Wydaje mi się że swoim podejściem do pracowników bardziej szkodzi wam jako firmie niż ty tymi twoimi zaniedbaniami. Nie musisz nienawidzić jej tylko tego co robi i co się z nią stało, bo to nie jest normalne.
-
Mój niezwykły przypadek samotności.
vifi odpowiedział(a) na Anastazja_94 temat w Zaburzenia osobowości
Anastazja_94, Witaj. Czy jesteś nieśmiała? Np. podejście do koleżanki i zapytanie się o jakąś sprawę czy po prostu co słychać sprawia ci jakiś wielki problem, czy staje na rozmowie i okazuje się że nie macie o czym rozmawiać? -
rama77, Witaj. W tej chwili jesteś tylko na lekach? Nie słyszałem żeby depresja wywoływała takie objawy somatyczne. Nie żyj tylko dla męża i córki ale też dla siebie. O siebie też musisz zadbać. Może mąż nie zrozumie twojej choroby (bo jak?) ale psycholog już tak. Może pora żebyś ty przyszła do kogoś jak do psychologa.
-
Sparkler, Nie wiem co zrobił ten psycholog ale niestety jest lekarzem jak każdy inny. To jest normalne że lęk i duże napięcie wywołuje myśli samobójcze. Z drugiej strony fobia jest podatna na terapię i najlepiej szukaj dalej, bo ważne jest twoje zdrowie, a nie to że zdarzają się tacy psychologowie i inni. Nie potrafię sobie wyobrazić co czujesz, ale wydaje mi się też że twoja psychika podkolorowuje wszystko na czarno-dramatyczny kolor. Borderline jest bardzo kłopotliwą chorobą i chyba często osoby na to chore z różnych powodów przerywają leczenie. Spróbuj znaleźć psychologa któremu ufasz i trzymaj się go, w międzyczasie przepracowuj z nim też te konflikty czy to czym cię zdenerwował/uraził.
-
obrażanie Boga w myślach przez nerwicę?
vifi odpowiedział(a) na znerwicowana92 temat w Nerwica natręctw
znerwicowana92, A czy to nie są wątpliwości? Musisz pomyśleć sama zamiast szukać zewnętrznej instancji, bo znasz odpowiedź. W cytacie który przytoczyłem było napisane że jeśli masz wątpliwości czy spowiedź była ważna to znaczy że była ważna. Nie znajdziesz w Łodzi jakiegoś księdza (najlepiej z przygotowaniem terapeutycznym), z którym mogłabyś na spokojnie o tym porozmawiać? W Warszawie by się znalazł, ale trochę byś musiała przejechać. Kiedy masz następną wizytę u psychologa? -
obrażanie Boga w myślach przez nerwicę?
vifi odpowiedział(a) na znerwicowana92 temat w Nerwica natręctw
"Są też osoby posiadające sumienie przewrażliwione, czyli tzw. skrupulanckie. Polega ono na tym, że człowiek doszukuje się wielkiego zła w czynach, które obiektywnie nie są bardzo szkodliwe. Skrupulatowi wydaje się, że ciągle popełnia grzechy ciężkie i dlatego boi się przystępować do Komunii św. Ludzie ci potrafią nieraz całymi godzinami lub dniami zastanawiać się nad tym, czy ich uczynki były grzechami ciężkimi, lekkimi, czy też nie były w ogóle żadnym złem. Te rozważania nigdy nie doprowadzają ich do znalezienia szukanego rozwiązania. Dość często pojawia się u nich jeszcze obawa, czy się dobrze spowiadają, czy wyznali dobrze swoje grzechy, czy szczerze żałowali, czy spowiedź była dobra, czy nie należy jej jeszcze raz powtórzyć itp. Skrupulaci powinni pamiętać, że rodzące się w nich wątpliwości co do ciężaru grzechu, są znakiem, że grzech śmiertelny nie został popełniony. Grzech ciężki bowiem popełnia się wtedy, gdy nie ma żadnych wątpliwości co do świadomości i dobrowolności wyboru wielkiego zła. Wątpliwość, czy popełniliśmy bardzo wielkie lub też małe zło albo też czy działaliśmy całkiem dobrowolnie i całkiem świadomie oznacza, że grzech ciężki nie został przez nas popełniony. Z drugiej strony skrupulat powinien przyjąć jako fakt, że - podobnie jak wielu innych ludzi - popełnia wiele grzechów lekkich, za które powinien Bogu wynagradzać modlitwą, dobrocią, udzielaniem innym pomocy." (ze strony http://www.teologia.pl/m_k/zag03-05.htm) http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/109/n/5072#Com_5072 -
obrażanie Boga w myślach przez nerwicę?
vifi odpowiedział(a) na znerwicowana92 temat w Nerwica natręctw
znerwicowana92, Każdy grzech jest wybaczalny. Oprócz literalnej treści Pisma świętego jest jeszcze ich interpretacja. Grzech przeciw Duchowi św. to konsekwentna postawa odrzucania Boga aż do śmierci, a nie jakieś pomyślenie sobie czegośtam. Mówił o tym Jan Paweł II. Czy miałaś charakterystyczne skrupulanckie wątpliwości kiedy o tym myślałaś? Spowiednik polecił ci odmawiać zdrowaśki kiedy nachodzą cię te myśli. Lepsze to niż ich rozważanie. Znajdź sobie jednego księdza do którego będziesz chodziła do spowiedzi, pamiętaj co ci mówiłem o braniu wątpliwości na swoją korzyść. -
Age of Empires była fajna. c++, Jeśli sam nad tym pracujesz to może na początek spróbuj ograniczyć granie do godziny dziennie. Poza tym spróbuj sobie znaleźć inne zajęcia, choćby ta telewizja, książki, muzyka, wyjdź na dwór, może kup sobie deskorolkę czy coś w tym stylu. No i spotkaj się z kolegami (tylko nie na facebooku, ani MMO), bo gry mogą być środkiem na zapełnienie samotności.
-
obrażanie Boga w myślach przez nerwicę?
vifi odpowiedział(a) na znerwicowana92 temat w Nerwica natręctw
TakRozważałaś telefon do tego pogotowia duchowego? qwertyqq, nie wiem co na to znerwicowana, ale chyba możesz tu dorzucić. -
Nie wiem czy egzystencjalizm to najlepszy nurt dla osób z zaburzeniami.
-
Jeśli czujesz potrzebę to prędzej czy później możesz wrócić do psychologa, zwłaszcza jeśli grożą ci nawroty, jednak to że stresują cię te spojrzenia jest chyba normalne. Chyba każdy by to tak przeżył gdyby miał atak przy wszystkich. Nie wiem czy tłumaczyć co ci jest. Czasami może warto powiedzieć, czasami pewnie nie. Ja akurat nie mam w tym doświadczenia, raczej zachowuję to dla siebie. Przykre jest to milczenie i wzrok, tylko się domyślasz co inni o tobie myślą. Niekoniecznie ich myśli muszą odpowiadać twoim wyobrażeniom. Wiele osób z tego forum mówiło że kiedy powiedziało kolegom o swojej chorobie to nikt nie rzucił kamieniem, ani nic takiego się nie stało. Chociaż wiadomo zawsze znajdzie się ktoś kto będzie miał swoje zdanie na ten temat. Ja bym po prostu się zachowywał normalnie i nie przejmował się tymi spojrzeniami, chyba że zaczeliby mnie jakoś dziwnie traktować to bym się zapytał dlaczego tak robią, ewentualnie wyjaśnił. Człowiek z nerwicą to jeszcze nie jest wariat. Łatwo mi to wszystko mówić bo nie jestem w twojej sytuacji. Sam nie wiem czy gdybym był obok to czy odwarzyłbym się zrobić coś więcej (np. podejść i zapytać jak się czujesz) niż głupio patrzeć.
-
obrażanie Boga w myślach przez nerwicę?
vifi odpowiedział(a) na znerwicowana92 temat w Nerwica natręctw
znerwicowana92, Bardziej niż spowiedzi potrzebujesz rozmowy. To na co cierpisz to są natręctwa i jako takie powinnaś je ucinać w zarodku, w ogóle nie wchodzić z nimi w dyskusje. Powiedz księdzu że po jednej "wątpliwości" przychodzi następna i w chodzenie w nie tylko zwiększa natręctwa a ich nie rozwiązuje. Skrupulantom daje się prawo do brania wątpliwości na własną korzyść. Dlatego mówiłem ci żebyś zapisywała sobie to na kartce i rozważała to później, kiedy emocje opadną. Nie wchodzę w żadne dyskusje, zapisuję "wątpliwość" i potem wieczorem patrzę i logicznie rzecz biorąc nie jest to nic poważnego. To jest takie pośrednie wyjście, ale lepsze niż wchodzenie w skrupuły i przez to ich wzmacniania. Powiedz że nigdzie nie możesz znaleźć pewności, chociaż założyłbym się że w ogólnym przypadku rozwiązałabyś daną sprawę w mig, to u ciebie powoduje to problemy bo w jakimś zewnętrznym wyjaśnieniu szukasz ukojenia lęku który w tobie jest. Telefon do pogotowia duchowego jest dobrym pomysłem, może odpowiadająca osoba umówi cię z jakimś znajomym księdzem w Łodzi. Prędzej czy później zapytaj koniecznie o to branie wątpliwości na swoją korzyść, bo właściwie nie jest możliwe żebyś popełniała jakiś grzech ciężki i o tym nie wiedziała tylko miała wątpliwości. Wtedy będziesz mogła z natręctwami walczyć jako z natręctwami (już powinnaś) a nie problemami duchowymi. Możemy ci tłumaczyć setki razy to samo a i tak to nic nie da bo będziesz projektować swoje wewnętrzne lęki i konflikty w kolejne wątpliwości i znowu szukała ich ugaszenia, a to lękliwe szukanie tylko je wzmacnia. Są to tzw. "przywileje skrupulatów", które istnieją w Kościele już od dosyć dawna, ale są niestety mało znane. Polega to na tym że jeśli masz jakąkolwiek wątpliwość czy coś jest grzechem, czy spowiedź jest ważna itp. to znaczy że nie jest. Zawsze na swoją korzyść. Dlaczego? Bo Bóg jest Miłością i zawsze bierze na twoją korzyść. Niestety w czasie choroby będziesz miała tendencje do przypisywania Mu różnych cech, jednak spróbuj podejść z dystansem do tego straszenia piekłem. Bóg nie cierpi na zaburzenia osobowości, a często ludzie z zaburzeniami mają właśnie taką Jego wizję. Poza tym zgadzam się z Wiolą do ucięcia tych offtopów. Słuchajcie forumowiczów z doświadczeniem -
klawiatura - (czarna) dziura Wodospad
-
Masz u siebie psychologa szkolnego?