Skocz do zawartości
Nerwica.com

vifi

Użytkownik
  • Postów

    1 546
  • Dołączył

Treść opublikowana przez vifi

  1. vifi

    Samotność

    Ja często gram przed rodziną i nawet nie za bardzo potrafię się tego oduczyć.
  2. Ja jak muszę mniej spać to przez jakiś czas okazuje się być dobrze - tzn tak samo jak bez tego nadmiarowego snu (czyli w sumie nie tak znowu najlepiej), jednak muszę wtedy w miarę dbać o odpoczynek bo nie ma tej "odskoczni". Jednak kiedy bywa że psychika wyraźnie domaga się snu, a ja jej tego odmówię to mnie potrafi np. w pracy złapać taka senność że to staje się naprawdę przykre, chociaż jakoś to przeżywam. W dodatku nie za bardzo wiem kiedy sobie narzucić ten normalny tryb a kiedy jednak odpocząć. Na pewno nadmierna senność podczas sesji to nie jest coś o czym marzyłem... Kiedyś brałem Kwetiapinę, która normalnie usypia, ale zgodnie z przewidywaniami psychiatry zmniejszyła u mnie ten sen do dawniejszej porcji (ok 7h), ale niestety musiałem go odstawić.
  3. vifi

    Witajcie

    ladyfinger88, Witaj. Mamy co prawda więcej problemów niż porad, ale jakoś poradzimy
  4. vifi

    Na co masz ochotę?

    Aurora92, nie wiem jakie masz problemy z ciałem, jeśli wychodzisz normalnie z domu to chyba podobnie mogłabyś pobiegać, pójść na dłuższy spacer, rower. Jeśli to jest dla Ciebie problem to możesz zacząć od ćwiczeń w domu. Ja jak nie mam czasu/energii nigdzie wyjść to ćwiczę przede wszystkim kręgosłup i mięśnie brzucha, rozciąganie, skłony, grzbiety. Żeby "rozbudować nogi" to musiałabyś ćwiczyć po kilka godzin. Przy normalnej gimnastyce tym się nie przejmuj.
  5. Do pewnego momentu napięcie rośnie, pojawiają się różne katastrofalne wizje, że jak wyjdziesz ze swojego więzienia to od razu ktoś Cię ustrzeli, ale jak się uprzesz i w ogóle nie będziesz wchodzić z tymi myślami w dialog to one wtedy na jakiś czas mijają. Nie mają innego wyjścia są tylko myślami. Potem pewnie będzie "kara", ale mogą "zrobić" tylko to co normalnie czyli dokuczać. Nic więcej. Mimo wszystko warto walczyć.
  6. Na nerwicę od prawie 4-ech lat. Nie pamiętam dokładnie kiedy pojawiła się ta senność, ale mam ją przynajmniej z rok (jak nie dwa).
  7. Szary121, nie chodzi tylko o to że dziewczyny są "piękne i wyjątkowe", ale też o to co ty myślisz o sobie. Nie każda dziewczyna odwzajemni nasze uczucia, ale coś podejrzanie szybko oceniłeś, że dla tej pięknej dziewczyny o dużych błękitnych oczach jesteś w drugim rzędzie, a twoi koledzy ją interesują. Skoro przy kolegach jesteś wygadany, z dużym poczuciem humoru, a przy dziewczynach smutny trudno jest o jakiś kontakt. W dodatku ta rozpacz po odrzuceniu jest trochę bliska dziecku, które nie może żyć bez miłości rodziców. Jest też problem z tą maryśką i szkołą. O tych myślach samobójczych powinieneś porozmawiać z psychologiem, on może też Ci pomóc zerwać z nałogiem. Mimo twojego otoczenia chyba jest możliwe zdanie do następnej klasy i jakieś skończenie tego gimnazjum. Powinieneś to zrobić przede wszystkim dla siebie, ale dla twojej przyszłej dziewczyny też. Być może zauważyłeś to dopiero z liną w ręku, ale nie żyjesz tylko dla siebie. Postaraj się skończyć szkołę, wyrobić sobie później jakiś zawód czy pracę. Jeszcze znajdziesz dziewczynę, jak na ironię, być może zaraz po tym jak przestaniesz tego tak bardzo pragnąć. Nie możesz uzależniać swojego sensu życia od dziewczyny. Lecz się i głowa do góry.
  8. emilk, ja mam nerwicę natręctw i niestety tą senność też. Nie wiem czy leki mają w tym jakimś udział - u mnie sertalina powinna raczej mnie wybudzać. Zauważyłem że uciekam w sen przed natręctwami i złym samopoczuciem, a jak więcej śpię to zamiast wypocząć to robię się bardziej senny. Jak muszę uczyć się pracować, uda mi się zmusić do ruchu czy zacząć znowu chodzić na treningi to ta senność się redukuje do w miarę niegroźnego stopnia, chociaż ranki i tak są fatalne. Mam też zwiększoną podatność na ból (bardziej go odczuwam) i nawet przy katarze czuję się jak bym miał co najmniej poważną grypę. Terapia mi jak dotąd tego nie usunęła tylko nauczyła zbytnio się tym nie przejmować i jakoś z tym żyć. Kiedy jestem zmęczony, zmuszę się do ruchu, np pół godziny biegania czy pracy i zmęczenie mi "przechodzi" to dla mnie znaczy że to zmęczenie psychiczne i po prostu podnoszę się razem z tym kamieniem w sobie i jakoś to idzie. Sam raczej nie jestem w stanie jakoś się "przełamać" i zmusić do aktywności, lepiej działa jak "muszę" gdzieś iść: do pracy, na studia, na trening. Tobie też bym radził, w miarę możliwości, czegoś takiego poszukać. Dobrze że idziesz na terapię. Może ten twój kamień też jest do dźwignięcia zanim jeszcze jakoś ukruszeje.
  9. vifi

    angielskie słowa

    convolution - splot, skręcenie
  10. vifi

    Samotność

    Black_amor, na pewno Ci z tym ciężko. Poszukaj pomocy psychologa lub psychiatry. Stres związany z maturą może dodatkowo wzmagać stany depresyjne. Nie jest łatwo żyć z klasą, kiedy czujesz że jest przeciw tobie. Masz jednak koleżankę i chłopaka, wiem że to nie leczy twojego stanu, ale może po terapii czy lekach lepiej spojrzysz na swoją sytuację. Trzymaj się.
  11. socorro, Ja też nie. Moja terapeutka ma już trochę doświadczenia w zawodzie i uznała że w moim przypadku dobrze będzie tam pogrzebać. Czas pokaże czy miała rację. Czasami mam wrażenie że robi to właśnie po to żebym zrozumiał swoją ucieczkę w samotność i naukę, a wyleczenie nerwicy bez uzdrowienia "społecznego", z relacją "ograniczonego zaufania" do terapeuty, chyba niesie dużą szansę nawrotów.
  12. Poznawczo-behawioralną - teoretycznie bo w praktyce sporo grzebaliśmy w przeszłości.
  13. Leczę się terapią z nerwicy już od dłuższego czasu. SIłą rzeczy nie koncentrujemy się na samotności i braku jakiś głębszych kontaktów, chociaż wielokrotnie terapeutka mówiła żebym równolegle pracował nad jednym i drugim. Czasami jak jest jakieś "niegroźne" spotkanie czy przejażdżka gdzieśtam to z wychodzę ze znajomymi (mimo wszystko jakiś mam), ale na ogół tylko rozmawiamy o czymśtam, a potem wracam do domu i na kilka następnych tygodni/miesięcy pogrążam się pracy, nauce i walce z natręctwami. Nie umiem się bawić, odnaleźć się w większej grupie, zainteresować drugiej osoby, mam wrażenie że jestem dosyć sztywny i niezbyt interesujący - po prostu wydaje mi się, że widzę to w oczach drugiej osoby (chociaż nie wiem jak to potwierdzić). Z taką "świadomością" że prawdopodobnie nie jestem interesujący ani potrzebny, a kierowany przez, być może egoistyczne, pragnienie ciepła, wiele się nie zmienia. Czasami tylko "włącza" mi się taka tęsknota do niewiadomo czego, albo jakiś smutek jak widzę jak dziewczyny tu piszą że nikt ich nie chce bo są "brzydkie i głupie", a może po prostu trafili na takich jak ja.
  14. Jeśli istnieje gdzieś jakiś Zapalony Zbieracz Internetowych Lamentów, to jemu zapewne tak... Na ogół staram się nie użalać, chociaż czasami 4 ściany dają się we znaki, a ja nawet do końca nie wiem czy chcę to zmieniać. Dobra kończę narzekanie na dziś.
  15. Jeśli "wyjście do ludzi" jest w naszym zasięgu, a nie tylko flagą na księżycu, to prawdopodobnie te pragnienia z czasem by nas "wyrzuciły na brzeg". Gorzej kiedy na drodze stoi niepokój i niepewność siebie i po prostu brak kontaktów z innymi w przeszłości to nawet nie wiadomo gdzie wyjść i mogę się tylko użalać.
  16. paker18, na ogół kiedy ktoś ma takie wątpliwości to jest to "tylko" nerwica, ale poczekaj na diagnozę od psychiatry. Może to nie zabrzmi najmądrzej ale nie martw się
  17. vifi

    Witam czy jestem taki sam?

    Ja tak miałem kiedy musiałem "przemawiać" (np przed klasą). Wtedy staram się skupić na temacie, na tym co mówię, a nie na tych lękach, jak wyglądam itp. I tak wychodzi gorzej niż bez tego stresu, ale jakoś wystarcza. Dobrze jest w takich momentach martwić się aktualną chwilą, a nie katastroficznymi wizjami że co to będzie. Jak Ci zgaśnie to zgaśnie, zapalisz jeszcze raz i ruszysz. Nie musisz od razu zaczynać od prawa jazdy, ale praktyka czyni mistrza.
  18. vifi

    problem z open office

    https://forum.openoffice.org/en/forum/viewtopic.php?f=7&t=2558
  19. To tym razem nie dawaj mu żadnej drugiej szansy i zmień pracę. On tylko ciebie tak traktuje czy innych też? Mobbing jest karalny.Dziewczyny głowa do góry. mark123 - najpierw to się sam poznaj.
  20. dystrybuanta, samemu bardzo ciężko mu będzie sobie z tym poradzić. Ja jak widziałem że tworzy się u mnie uzależnienie, to po prostu musiałem odinstalować tą grę i dopiero wtedy mi przeszło. Są ośrodki leczenia uzależnień, także od gier, ale pewnie o tym też nie chce słyszeć...
  21. vifi

    Myśli samobójcze

    Patrzę co spowodowało u mnie napięcie/przeciążenie, staram się jakoś wyrzucić tę złość na świat jaką w sobie noszę, potem daję sobie prawo do jakieś przyjemności, do tego co najbardziej lubię. Następnego dnia staram się odkleić od kompa i w miarę możliwości wrócić do pracy.
  22. Psycholog nie zabierze jej smutku, melancholijnych nastrojów itp. tylko pomoże lepiej o sobie myśleć i radzić sobie tak żeby nie zawalać studiów. Nawet leki nie zmieniają osobowości tylko wyciszają ten smutek i trochę podnoszą nastrój. Trzeba czasu żeby pogodzić się z wizytą u psychologa/psychiatry. Jeśli ma obawy przed tym że to jej coś "zabierze" czy że coś jej zrobią, to możesz jej cierpliwie tłumaczyć i je rozwiewać. Gorzej kiedy sama nie wie dlaczego, ale po prostu nie chce i nie ma ochoty tego zmieniać. Wtedy często trzeba sięgnąć dna żeby się zdecydować, a tego nie chcemy. Ja bym jej mówił (raczej wtedy jak jej przejdzie ten stan) że jest wartościową osobą i że wyleczenie tego w porę może jej ułatwić przyszłość, bo nie wiadomo czy choroba będzie postępowała. Czy ona po tym tygodniu "doła", ma jakby zwiększoną aktywność/dużo energii przez pewien czas?
  23. Wybacz, jeśli nie takiej odpowiedzi się spodziewałeś, ale iść do psychiatry, opowiedzieć mu o wszystkim i posłuchać jego diagnozy.
  24. Ten psycholog prowadzi psychoterapię czy tylko rozmawia? Pójście do psychiatry w takiej sytuacji może być dobrym pomysłem. Depresja nie pojawiła się wczoraj i nie zniknie z dnia na dzień. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Terapia potrwa przynajmniej kilka miesięcy zanim zacznie działać, leki szybciej.
×