
jasaw
Użytkownik-
Postów
8 399 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jasaw
-
małaMI25, Sabaidee, Laima.....powiało optymizmem...oby tak dalej!!!! --------------------------- Mightman...leżąc na pleckach zawsze coś będzie Ci się wydawało nie tak...bo w takich sytuacjach "rasowy" Nerwicowiec zawsze coś sobie wynajdzie Najlepiej zajmij się czymś..a organizm sam sobie poradzi. Emocje po wizycie u lekarza też muszą znaleźć jakieś wyjście....
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
jasaw odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
Zgadzam się z tym..ja jestem w ogóle przeciwniczką picia alkoholu przez ludzi niemyślących. Zażywający leki, czy też nie, powinni przede wszystkim myśleć, bo wszystko jest dla ludzi, ale....wiemy jak jest Akurat ja należę do tych, którzy poza kieliszeczkiem likieru, głównie wiśniowego, czasem szampana.nie piją, więc nie mam wątpliwości, problemów z tego powodu. Kiedy widzę ludzi schorowanych, cierpiących na choroby przewlekłe i nadużywających alkoholu,nie mam dla nich zrozumienia...nie jestem w stanie pojąć tego. To jedyna dziedzina życia, gdzie nawet nie staram się być tolerancyjna... -
Rino, ja staram się kupować kosmetyki naturalne, a Vichy Dercos jest dość drogie.. Znam maski VAX, zresztą wiele z moich znajomych chwali sobie tę serię. Jednak dla mnie ona nie jest dobra /zużyłam 2 opakowania/, bo moje i tak bardzo cienkie i miękkie włosy, stają się po niej jeszcze bardziej miękkie i mam wówczas problem z ułożeniem, jakimkolwiek, ich. Znam też kosmetyki Himalaya,lubię pasty do zębów tego producenta, ale szamponu nie używałam. Muszę poszukać... Widziałam też kiedyś inne produkty Wax, może po prostu muszę kupić inny niż miałam???
-
Rino...ja mam ten problem od lat, ale u mnie to sprawa hormonów. Z tego co wiem, dobrze jest zmieniać szampony i odżywki, bo każdy z nich ma inne składniki. Ja ostatnio trafiłam na szampony ajurwedyjskie.. http://www.shea.pl/?szampony,39 i zauważyłam lekką poprawę, chociaż w przypadku moim to musi potrwać, ale Ty, jak domyślam się, jesteś osobą młodą, więc może Twoje włosy szybciej będą się regenerować Nie wiem, czy nie mylę się, ale zamieszkujesz poza granicami kraju, i jeśli to jest Anglia, to tam powinny być dostępne te naturalne szampony i odżywki, zresztą jeśli nie te, to różne inne.
-
rina, powodów wypadania włosów jest mnóstwo...od stresów do zaburzeń hormonalnych...często też brak mikroelementów w diecie.. Są specjalne tabletki, zioła, szampony...
-
egon z poczty to trochę niegrzeczna wypowiedź, moim zdaniem. Agresja słowna nie pomaga w nerwicy...
-
elle., wysłuchaj medytacji, do której link podałam Ci poniżej /po włączeniu dopiero w 13 s usłyszysz/: http://kzyhu.wrzuta.pl/audio/69sXugb1Gfk/medytacja_wzmacniajacego_oddechu_-_za_darmo To spięcia utrudniają oddychanie, nie denerwuj się, naprawdę warto spróbować...
-
Kiya, cieszę się, że mnie rozumiesz..... Czasem mamy wrażenie, że nasze słowa są niezrozumiałe dla innych...dziękuję!!!
-
rina, musimy zaakceptować swoje możliwości, a także brak niektórych... Nie mamy wyjścia, bo właśnie brak uświadomienia sobie tego, powoduje w nas frustracje, konflikty wewnętrzne. Nie możesz myśleć o sobie, że jesteś złą matką, że nie potrafisz zapewnić Dziecku atrakcyjnego życia. Matki mają za zadanie, tak wychować swoje pociechy, by one same potrafiły w przyszłości urozmaicać, wzbogacać, organizować sobie życie. Naszym zadaniem jest takie wspieranie dzieci, by wyzwalały w sobie te wszystkie cechy i potrzeby. Ty robisz co możesz, kochaj tylko prawdziwie, tak by Ono to czuło, że jesteś kiedy trzeba, że może na Ciebie liczyć. To tworzy bazę u Dziecka, która w dorosłym życiu mu pomaga, kieruje. Pisze o tym, bo ja także nie mogłam zapewnić swoich Synom wszystkiego, czego bym chciała, Ale byłam przy Nich w sytuacjach trudnych i radosnych...teraz gdy są dorośli, Oni są przy mnie, w sposób niezwykły, z wyczuciem, uczuciem, zrozumieniem. Są moimi najprawdziwszymi Przyjaciółmi,obok mojego drugiego/nie Ich ojca/Męża... Mogłabym jeszcze pisać o tym i pisać, bo dla mnie relacje dziecko-matko są czymś nadzwyczajnym, cudownym.....
-
kaka1, oczywiście, że my wiemy, że to minie, że tak naprawdę nic się nie stanie, ale miłe to nie jest... Czasem jednak kilka słów zrozumienia, pocieszenia od innych może przynieść choć małą ulgę,..ja tak mam!!!! Prasowanie czynność pozornie prosta, ale męcząca bardzo..jednak ten efekt..rzeczy poprasowane, poukładane, sprawia przyjemność Miłej pracy
-
kaka1,emme_4 , święta to czas pełen emocji, więc ataki mogą nasilać się. Dzisiejsza pogoda też nie jest przyjemna To wszystko minie....
-
Już kolejny raz powtarzam, ale muszę o tym pisać...jakie miałam szczęście, że zupełnie przypadkiem trafiłam na to forum. Od bardzo wielu lat /ponad trzydziestu, jak sobie przypominam/, miałam te, jak nazywacie moi Drodzy...ataki. Ja nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Przez lata uważałam, że jestem chora..kolejno na wszystkie choroby. W tamtych czasach nikt nie leczył takich dzieci, uważali, że jestem nadmiernie wrażliwa, nerwowa itp... W latach osiemdziesiątych próbowano wyciszać mnie różnymi tabletkami, ale one źle na mnie działały. Teraz już wiem, dlaczego tak się działo, dlaczego mój organizm i psychika buntowały się... dzięki temu forum zgłębiam wiedzę na temat nerwicy, czytam różne książki, słucham różnych relaksacji, muzyki relaksacyjnej, uporządkowałam swoje życie... Ja miewam ataki prawie codziennie, z mniejszym i większym natężeniem, ale są uświadomione, więc nie załamuję i staram się je pokonać, bagatelizować. Jak pisałam wcześniej, moja nerwica "zaprzyjaźniła się" z zaburzeniami hormonalnymi /jak to u kobiet dojrzałych bywa/, i czasem "używają sobie" na mnie...bardzo nieprzyjemnie..wytrzymuję jednak, chwytam się każdego pozytywnego drobiazgu, każdej małej radości, mobilizuję swoje siły wewnętrzne, by nie dać się. Nie wiem, czy powinnam pójść na terapię, ale moja p.doktor rodzinna stwierdziła, że widzi we mnie możliwości do samodzielnej walki. Zobaczę..jednak mnóstwo młodych ludzi, wchodzących w życie potrzebuje pomocy,trzeba im dać te wolne terminy u psychologów, a ja na rencie, mam możliwości, by pracować samodzielnie.
-
kaka1, to dobry objaw...bo jeśli coś robimy z ochotą, z ciekawością, to na pewno efekty przyjdą szybko...tego Ci życzę serdecznie bardzo!!!! Dużo spokoju i cierpliwości...byle do środy
-
Kiya, życie Twojego Kuzyna, jak i wielu innych ludzi, sprawia, że czuję się osobą "wybrakowaną"...bo boję się - metra, "kto to słyszał - pod ziemią to tylko krety i nornice..., samolotem nie polecę, bom nie ptak...itp, itd... Wiem, że taka moja "uroda", cóż zrobić??? Nie chcę taka być..ale to moja natura, muszę z tym żyć....i przykład Twojego Kuzyna, bardzo pozytywnie na mnie działa, cieszę się, że ludzie potrafią pokonywać realne problemy życiowe, napawa mnie nadzieją, że może kiedyś i mnie się uda.... Muszę też bardzo uważać, by nie straszyć swoimi fobiami Synów, którzy, na szczęście, nie odziedziczyli po mnie okropnej lękliwości, bojaźni!!!! Zazdroszczę ludziom, że nie myślą o strachu /chociaż z pewnością, też czasem go odczuwają, ale nie determinuje on ich życia/,nie uprawiają czarnowidztwa...
-
Fitmonster, myślę, że to wszystko razem działa na bezsenność...taka nasza natura...wrażenia przedświąteczne, świąteczne, ocieplenie, zmienna pogoda, ciśnienie itd,itd.. Może wypij miętę z melisą, one złagodzą trochę pieczenie w przewodzie pokarmowym, wyciszą??? Ja,miałam wiele wrażeń pozytywnych bardzo, naprawdę, a też spać nie mogę, bo one także "rozbijają" naszą psychikę, po prostu każde silniejsze wrażenia, niezależnie od zabarwienia, wpływają na nas. Jednak ja nie mam porannych obowiązków, mogę odespać, więc nie martwię się zbytnio.... Chyba trochę za dużo rozmyślamy, wsłuchujemy się w siebie, czy coś złego się nie dzieje z nami, a to nakręca bardzo spiralę niepokoju. Zaraz włączę jakąś spokojną muzykę i może uda mi się zasnąć....spróbuj i Ty może?????
-
rina, też znam kilka osób, bo od dawna stosowany środek, ale podobno trochę już przestarzały, chociaż przy nerwicowych zaburzeniach pracy serca zalecany, nawet przez kardiologów. Jeśli ktoś czuje taką potrzebę, to sądzę, że tak jak z innymi lekami, przez jakiś czas można używać codziennie / np.3xdz po 20 kropelek/,ale ja wolę doraźnie, wtedy, gdy moje codzienne leki nie działają /leczę też nadciśnienie/, sięgam dodatkowo po Milocardin. Ty, jak się domyślam, jesteś młodą osobą, więc może rzeczywiście warto pobrać przez jakiś czas??? Rino...ale przede wszystkim postaraj się odnaleźć sens swojego życia!!!! Już sam fakt posiadania Maleństwa, narzuca Ci poszukiwanie spokoju i radości. Pomyśl, że szczęśliwa Mama, to radosne Dziecko!!!! Moja, nieżyjąca już Mama, chorowała przez całe życie, dlatego ja uświadomiłam sobie, że wyrobiłam w sobie przekonanie, że mnie też to czeka. To stało się, m.innymi, przyczyną mojej nerwicy, Dlatego warto, by Twoje Dziecko miało w Tobie wsparcie, być była silna wewnętrznie, bo to daje Jemu poczucie bezpieczeństwa. Wiem też, jak trudno się żyje, gdy brak drugiej osoby, która będzie oparciem, pomocą, miłością. Ale trudno, trzeba uporządkować sobie życie i w takiej sytuacji, wytworzyć własną stabilizację, odnaleźć w sobie siłę, którą posiada każda kochająca Matka. Nie wiem, czy już Ci wspominałam o ćwiczeniach wyciszających, relaksujących, one pomagają "zrobić porządek" w myślach...
-
rina, ja też mam Milocard, przepisany przez lekarza, sięgam po niego, gdy już ziołowe środki nie pomagają, a zdarza się to rzadko. Ja jestem w ogóle zwolenniczką i wielbicielką ziołolecznictwa i ziół. Wiem, że to jedynie wspomagające środki, ale na pewno, odpowiednio stosowane, nie zaszkodzą. Musze dodać, że ogromny wpływ na samopoczucie psychiczne ma praca wątroby i proces oczyszczania organizmu z toksyn.Ponieważ ja miałam wiele lat temu dość silną chemioterapię, co zaszkodziło wątrobie, nauczyłam się dbać o nią, i wiem, jak to ważne dla właściwego funkcjonowania całego organizmu. Ostatnio zakupiłam bardzo tani środek, który stosuję codziennie, nawet w przypadkach takich jak Ty opisałaś wczoraj. Jeśli OSTROPEST PLAMISTY /tak się nazywa to zioło-mielony/ nie pomaga, wtedy dopiero sięgam po No-spę.
-
Alex1963, jak minął Ci samotny wieczór..????
-
kaka1, Twoje ciśnienie jest w granicach górnej normy, więc nie martw się. Czasem zdarza się, że z przejedzenia ciśnienie potrafi nieźle podnieść się. Ja właśnie mam problem z tętnem, ponad 100, ale nie denerwuję się, bo pogoda dzisiejsza swoje też robi, a za chwil parę włączę relaksację i się uspokoję. Czubek głowy Cię boli, bo myślisz,że to ciśnienie...nie dawaj się!!!
-
gwiazdka0911, wierzę, że będzie wszystko dobrze.Jak czytam, Mąż jest Twoim wsparciem, tak jak i w moim przypadku, mamy ogromne szczęście, że bliscy nam ludzie dają nam poczucie bezpieczeństwa,bez tego, ja, nie dałabym rady. Miłego spotkania z Teściami i Rodziną Ci życzę!!!! Myślę, że ten zapalony papieros spowodował u Ciebie poczucie winy, konflikt wewnętrzny...bo masz chęć, z jednej strony, popalać, a z drugiej, chcesz rzucić... Zdecydowanie podejmij decyzję - rzucam, bo tak chcę, a jeśli nawet czasami zapalisz, też nic sie nie stanie, pod warunkiem, że nie czujesz się po nich źle...ja dlatego z nich zrezygnowałam ponad 20 lat temu!!! Też nie wiedziałam, czy zawroty głowy to od palenia, czy nerwy, czy jakaś choroba. Teraz choć nie palę, zawroty głowy miewam, ale już mniej się nimi przejmuję...tak jak Ty piszesz, myślę sobie...co będzie to będzie i już. Inaczej nie dałoby się żyć POZDRAWIAM
-
Alex1963, na pewno smutno Ci trochę, ale to jeszcze nie koniec świata - będzie lepiej, jeśli będziesz tego chciał bardzo... Ja jestem tylko / i zupełnie mi to wystarcza!!!!!/ z Mężem, a ponieważ pogoda okropna, ciśnienie bardzo niskie, cieszymy, że mamy spokój!!! Pozdrawiam Cię serdecznie
-
gwiazdko0911, jesteś zmęczona, a także rozmyślasz,co będzie w czasie jazdy samochodem..nakręcasz się, a zmęczenie sprzyja temu potęguje odczucia. Nie wiem dlaczego, ale kiedyś miałam też tę obręcz a teraz już mi to minęło..??? Mnie też strasznie męczy to uczucie gorąca, nie wiem kiedy to wina hormonów, a kiedy nerwicy??? Tak zastanawiam się od lat 14... trudno, byle gorzej nie było. Gwiazdko..skoro tyle razy już jechałaś, prowadziłaś szczęśliwie samochód, to i tym razem będzie OK!!! W ogóle jestem pełna podziwu, że mimo wszystko dajesz radę za kierownicą. Ja siebie sobie nie wyobrażam... Szerokiej drogi, spokoju i rozwagi, szczęśliwych i spokojnych świąt..wszystkiego co dobre!!!!
-
rina, trzeba łyknąć coś rozluźniającego. Może masz No-spę??? To działa i na skurcze wewnętrzne, a także troszkę uspokaja. Spróbuj poleżeć na na lewym boku, nie chcę być dosłowna, ale ta pozycja ułatwia uwolnienie powietrzu, które nagromadziło się w jamie brzusznej, albo na skutek czegoś w jedzeniu, albo stresu??? Do tego konieczna łagodna, wyciszająca muzyka...i spokój, nie dawaj się ponieść nerwom, niepokojowi!!!
-
Ale nie masz nadciśnienia ani tachykardii, lecz zaburzenia na tle nerwicowym. Wziąć możesz wszystko, ale na własne ryzyko...ja boję się takich leków, mimo,że łykam dużą ilość różnych w związku z przewlekłymi chorobami, nigdy nie ryzykuję, gdy lekarz mi nie zleci. Uważaj lepiej.....nie chcę Cię straszyć, nie...i tak sama zdecydujesz. Co do medytacji, ja tez na początku miałam problem z wysłuchaniem do końca, to normalne, a teraz codziennie przed snem, czy w ciągu dnia, gdy potrzeba wysłuchuję z przyjemnością, bo wiem, że zaraz się uspokoję, poczuję lepiej. Ja znalazłam jeszcze coś, co mi bardzo odpowiada, bo nawet możesz przy niej spać, a i tak działa na podświadomość. Nie zakładaj z góry, że to Ci nie pomoże, a tamto na pewno. Nigdy nie wiadomo, co tak naprawdę do nas trafi. http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/813301,ewa-foley-louise-l-hay-medytacja.html Nie uwierzysz, że po 4 miesiącach poddawania się różnym medytacjom, relaksacjom, czuję postępy, ataków paniki mam niewiele i są dużo słabsze, łagodniejsze. Uporządkowałam myśli, pozbyłam się konfliktów wewnętrznych, itp, itd. Ale wiem też, że nie każdy lubi tę formę odprężenia.
-
Też znam problemy z pulsem, kilka razy odwiedzałam z tego powodu lekarzy na nocnych i świątecznych dyżurach. Trafiłam raz na lekarza Obcokrajowca, który poradził mi, bym zażywała różne krople i bym próbowała oddechem regulować tętno..... http://kzyhu.wrzuta.pl/audio/69sXugb1Gfk/medytacja_wzmacniajacego_oddechu_-_za_darmo Przeczytaj ulotkę w internecie i zwróć uwagę na skutki uboczne. Każdy organizm reaguje inaczej. Ja w ogóle nie znam tego leku,czy on jest na receptę???