
jasaw
Użytkownik-
Postów
8 399 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jasaw
-
Dość dziwny...wiele się dzieje u moich Bliskich, co trochę burzy mój spokój, bo nie da się żyć tylko swoimi sprawami......"C'est la vie"
-
Dość spokojny dzień...
-
paradoksy, "szczekający" kaszel może mieć związek z zapaleniem krtani. Na Twoim miejscu odwiedziłabym lekarza...
-
*Wiola*, trzeba żyć ze sobą w zgodzie, bo to ważne, by odnaleźć spokój i harmonię. Świetnie, że stać Cię na to....
-
*Wiola*, niestety, spotykamy wszędzie różnych ludzi, różne problemy, na które i których wpływu nie mamy. Najważniejsze, to przekonać siebie samą, że wszystko, co robię, wypływa z potrzeby serca i życzliwości, a za reakcje i zachowania ludzi odpowiadać nie będę... Postaraj się "przespać" z problemem i nie "pielęgnuj" go.....
-
*Wiola*, intuicja mi podpowiada, że ma to związek z wczorajszą nocą....może się mylę
-
*Wiola*, miewam takie dni również, wtedy zamykam się w swoim pokoiku, włączam muzykę, na którą mam właśnie ochotę i leżę....Mąż w drugim pokoju, poinformowany o ewentualnych "zagrożeniach".
-
*Wiola*, mało, że egoiści, ale jeszcze czerpią przyjemność z tego,że innym nie wyszło i jest im gorzej.... .........Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość........
-
Michał 1972, u mojego Męża też to trwało ok.20lat, poznaliśmy się, gdy miał też 40 lat, i nie pił od roku.Widziałam, bo razem pracowaliśmy, jak walczył z okropnym samopoczuciem, jak źle wyglądał...zajął się, mocno zaangażował w wychowanie swojej córki, każdą wolną chwilę poświęcał swojej pasji - historia szeroko pojęta, był pod kontrolą lekarzy, ponieważ chorował na serce. Łykał mnóstwo, różnych środków uspokajających...i jakoś/????/ poradził sobie.... Od ponad 12 lat jesteśmy małżeństwem /po pierwszych nieudanych/, jedynie problemy zdrowotne troszkę nam nam przeszkadzają, ale poza tym żyjemy spokojnie, szczęśliwie, i wszystko co złe z tamtego okresu, jest tylko pouczającym wspomnieniem... Uwierz w siebie, zajęty leczeniem nerwicy, oddalisz się - trzeba w to wierzyć, od przykrych doświadczeń alkoholowych...powodzenia i wytrwałości!!!!
-
NewYork, cieszę się bardzo Może troszkę magnezu potrzebujesz???
-
Michał 1972, mój Mąż, w czasach,gdy jeszcze nie znaliśmy się, miał także okres nadużywania alkoholu, zabawy beztroskiej itp... Rozmawiamy o tym otwarcie, tak jak i o mojej nerwicy. Stąd wiem, że alkoholizm nie bierze się znikąd, przyczyn może być mnóstwo, jest to po prostu ucieczka od, ogólnie mówiąc, problemów dręczących nas z różnych powodów. Najważniejsza, jak we wszystkich nałogach, jest chęć, a nawet potrzeba wewnętrzna wyjścia z tego, i jeśli decyzja jest w pełni świadoma...sukces murowany!!!!! Ja nawet nie mogę sobie wyobrazić mojego Męża "pod wpływem", bo jest On człowiekiem niezwykle subtelnym, kulturalnym, ale jednak życiowe "wpadki" mogą się zdarzyć się każdemu.....jesteśmy tylko ludźmi!!!! Uważam, że osoby doświadczone przez życie, jak ja i mój Mąż, potrafią odnaleźć się w różnych trudnych sytuacjach i działać skutecznie....
-
Dzisiaj forum jest, ogólnie, bardzo optymistyczne...to dobrze wróży na nowy tydzień...
-
NewYork, to także moja przypadłość, mająca związek z nerwicą. Jednak okazało się, że nie tylko, bo zniesiona szyjna lordoza też dokłada się do tego. Aktualnie, od 6 miesięcy, przyjmuję leki na krążenie mózgowe, jednak to raczej w przypadku ludzi w moim wieku, kiedy proces starzenia zaczyna przyspieszać..... Ostatnio, kiedy troszkę wyciszyłam się, pracując nad tym ok. roku, zauważyłam, że zawroty są rzadsze i o mniejszym nasileniu. Udało mi się znacznie uporządkować szalejące myśli i emocje....
-
_wovacuum_, właśnie tak, było, minęło, nie ma potrzeby rozpamiętywać i żałować . Michał 1972,Doświadczenia z przeszłości także są do czegoś potrzebne, choćby do tego, by ocenić /docenić/ aktualne zamiary i potrzeby...trzeba patrzeć przed siebie!!!!!!
-
amelia83, jak miło czyta się takie słowa ..to znaczy,że emocje, które staram się przekazać, Wam Młodym, odbieracie z właściwym zrozumieniem. Ja przeszłam przez podobne problemy, będąc młodą osobą. Teraz, kiedy jestem już dość dojrzałą, radzę sobie z nerwicą lepiej, choć nie bez porażek. Wiem, ze niewiele mogę pomóc, nie jestem psychologiem ani psychiatrą, ale empatia, nawet nie wyrażona wprost, także może kogoś wesprzeć, zastanowić... a kto wie, może i pomóc???? Myślałam, że poza Mężem i moimi Synami/nie zawsze/, nikt mnie nie może zrozumieć..bo jestem jakaś dziwna
-
blue valentine, postaraj się świadomie wdychać i wydychać powietrze. Przy wydechach, pięciu, może sześciu, powtarzać ... spokój. Nie wierzyłam, że to może pomóc, a jednak skutecznie wyciszam się. Spróbuj...może i Tobie pomoże...???
-
Michał 1972, na rozwinięcie hobby nigdy nie jest za późno. To normalne, że człowiek poszukuje sposobu na przyjemne spędzenie wolnego czasu...samo poszukiwanie ma także wartość. Najważniejsze, by zacząć zajmować się czymś, co przyniesienie nam oderwanie od codziennych problemów i złagodzi dolegliwości duszy...powodzenia!!!
-
Laima, ogroooomne wyrazy uznania dla Ciebie !!!!! Mam nadzieję, że w Twoich pięknych oczach pojawił się radosny ognik...../ /. Pozdrawiam bardzo serdecznie.....
-
Dziękuję slow motion, mam nadzieję, ale wiesz...serce matki Poczucie pewności siebie,szczególnie w większych skupiskach ludzi, to dobry objaw. Uważam, że trzeba cieszyć się z każdego udanego dnia, każdej chwili bez lęku, a z nadzieją na poprawę...pozdrawiam serdecznie i dalszych postępów Ci życzę
-
Najbliżsi, bez wątpienia
-
Dzisiejszy dzień mija z mieszanymi uczuciami...pozorny spokój, a w głębi duszy obawy, lęki, tęsknota...Syn z narzeczoną wyjechali daleko, daleko...nie będzie Ich prawie miesiąc
-
Ja łykam jedną tabletkę magnezu, ponieważ /jeśli nie pije się kawy/, jest to ilość wystarczająca, wziąwszy pod uwagę fakt spożywania tego pierwiastka w codziennej diecie.
-
Magnez jest bezpieczny, natomiast z potasem należy uważać, najlepiej jak lekarz zaleci /konsultowałam ze swoim lekarzem/: http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/dieta-w-chorobie/potas-na-nerwy-i-dla-miesni_35476.html
-
Supełek, tym bardziej nadzieja i szansa wielka, z całego serca Wam życzę szczęścia Ja naprawdę wiem, co znaczy Przyjaciel obok nas, człowiek lojalny, kochany, który daje nam siłę i chęć do życia..... Wierzę, że Wam się uda....powodzenia
-
Supełek, dużo szczęścia i miłości. ..która czyni cuda Ja w to wierzę, bo doświadczyłam