
socjopatia
Użytkownik-
Postów
170 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez socjopatia
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
socjopatia odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
Od roku mam ataki płaczu, gdzie często czułam dużą złość do siebie, na przykład uderzałam się. Teraz już to wygasło przez leki i jest sam płacz. Ale przez ostatnich kilka lat bycia w związku było większość czasu spokojnie, miałam stabilny nastrój, bez zachowań autoagresywnych. Jedynie zwykle obniżony nastrój. W dzieciństwie tłumiłam złość i kierowałam ją do siebie (okaleczenia). Ale od około 10 lat tego nie było (mam już stabilne życie) - teraz wróciło przy tym kryzysie. Poza tymi atakami płaczu złości nie ma, najwyżej jakaś irytacja czasem, jak w życiu. Nie czuję żebym miała w sobie duże pokłady gniewu. Nie czuję go. A założenie że mogę złość wypierać jakos mnie nie przekonuje Też wydaje mi się (może się nie znam), że przy borderline cały czas jest taka huśtawka. A nie tylko jak coś ważnego w życiu się nie uda (u mnie jest to sprawa z zaręczynami). -
Chętnie zobaczę się z kimś w tą Majówkę, wyjdę do pubu itp. Generalnie brakuje mi znajomych, czuje się jak odludek. To pewnie trochę przez mój introwertyzm i lękowe podejście...ale wydaje mi się,że jestem dość sympatyczna;) Na pewno nie atakuję nikogo
-
Nerwica a drżenie mięśni,trzęsienie kończyn,tiki,perestezje.
socjopatia odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Jeśli komuś drżą mięsnie np. powieki czy nosa (tak,tak,ja tak mam;)) to polecam zbadanie poziomu: magnezu, potasu, fosforu, wapnia i żelaza. Ja myślałam,że mam niedobór magnezu, a okazało się,że to wina żelaza. -
Ja mimo zrobienia paru rzeczy dziś, jestem przygnębiona. Bo robiąc te rzeczy nie odczuwałam przyjemności. Czułam pustkę. Bieganie, kawiarnia, zakupy, gotowanie, czytanie. I ciągle pustka. Zobojętnienie, brak uczuć, emocji.
-
Temat nie jest świeży,ale w sumie po co zakładać nowy,więc spytam tutaj. Otóż zauważyłam u siebie roztrzęsienie,jakby spadek cukru po wypiciu kawy (miałam nawet robione badanie krzywej cukrowej,ale wszystko wyszło ok). Dzieje się tak zawsze,kiedy wypiję kawę z ekspresu, natomiast po wypiciu kawy zaparzanej w szklance,wszystko jest ok. Zastanawiam się dlaczego tak się dzieje. Jak myślicie,to po prostu objaw lęku, sposobu parzenia kawy (nie znam się na tym zbytnio) czy może wypłukania z organizmu magnezu/potasu? Nurtuje mnie to dość,może ktoś miał podobne doświadczenia
-
Brałam relanium przez około roku,uzależniłam się.Teraz biorę tylko effectin. Mam niedługo prezentację, z którymi zawsze miałam problem, po prostu stres nie do opanowania. Lekarz poradził mi żebym wzięła jednorazowo clonazepam. Wcześniej na takie sytuacje brałam relanium (już po odstawieniu i nie wróciłam do niego,bo powiedziałam sobie,że to tylko jednorazowo i rzeczywiście,nie brałam więcej),ale to nic nie dawało, myślicie,że clonazepam da radę? Jeśli ktoś miał podobną sytuację to jestem ciekawa waszych opinii.
-
jakie seriale komediowe możecie polecić? oglądałam "Wielką teorię podrywu" i "Świat wg Bundych",szukam właśnie czegoś w tych klimatach. "Jak poznałem waszą matką" nie przypadł mi do gustu..tak samo "Hoży Doktorzy"..
-
Brałam dotychczas jedną tabletkę (50mg) rano i było ok przez dłuższy czas,ale nadal występował smutek,więc z lekarzem ustaliliśmy,że będę brała 2 na wieczór. I pojawiły się ataki paniki, nerwica po prostu taka jak dawniej. Kilka dni temu zapomniałam wziąć tabletki i pod koniec dnia przypomniałam sobie o tym, czułam się lepiej. Nie wiem czy to podświadomość czy nie,ale teraz biorę pół rano (jestem przeziębiona,a w takim czasie ograniczam leki,czyli parę razy w roku przez parę dni biorę mniejszą dawkę) i jest jakby lepiej..już sama nie wiem co o tym myśleć. dodam,że odkąd zażywam Asentrę depresja zamieniła się na totalną obojętność...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
socjopatia odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
to samo plus czuje się mega dziwnie, depresja/obojętność już nie wiem co to jest. -
Tylko,że mnie też ogarnia lenistwo,kiedy nie mam nikogo nad sobą,także nie nazwałabym tego pracoholizmem Jestem na 3 roku na studiach dziennych. Nie jestem na 100 procent pewien, czy studia dołują mnie tylko dlatego, że kierunek mnie nie interesuje, czy obecnie dołuje mnie ogólnie uczenie się. Zmiana kierunku w moim przypadku nie wchodzi w grę,bo to już mój 4y,który zaczynam. Na szczęście jestem po pierwszym ustnym i zdałam Także wygląda na to,że uda mi się to skończyć i mimo,że mnie to nie fascynuje ani trochę,to zrobię to chociażby dla samego faktu,że boje się zrezygnować po raz kolejny. Pod postem mark123mogę się podpisać.
-
nie,nie nazywam tego obowiązkami. chodziło mi o to,że nawet jak mam czymś zajęty czas (np. te filmy,sprzątanie),to ten zły stan mnie nachodzi. mimo,że wykonuję aktywność. a mija gdy mam jakieś obowiązki dot. uczelni.
-
Moją dziwną (a może nie) przypadłością jest to,że gdy nie mam obowiązków typu uczelnia to momentalnie dopada mnie mega dół,uważam,że życie nie ma sensu,popadam w chandrę/depresję. Nawet jeśli mam coś do zrobienia,ale nie jest to jakoś nadzorowane czy obowiązkowe (np.oglądanie filmu,czytanie czy inne zajęcia) to czuje się wtedy nieszczęśliwa,najchętniej wtedy nic nie robię i śpię. Chodzę na terapię,więc dopytam o to,ale czy ktoś ma podobnie i zna jakąś radę na to? Zastanawiam się dlaczego tak jest...
-
Ja szukam swojej pasji chyba całe swoje życie,odkąd pamiętam. Pragnę robić coś co bym kochała. Żyję nadzieją,że pasja uratuje mnie od depresji. Tymczasem pasji brak...żeby nie było tak pesymistycznie to uwielbiam zwierzęta. Przebywając z nimi mam lepsze samopoczucie. Studia weterynaryjne są ogromnie ciężkie,teraz jestem na prostym filologicznym kierunku i nie jest jakoś super,a co dopiero. Po prostu nie mam motywacji. Z takim podejściem zajdę daleko
-
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
socjopatia odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
Jak się dowiedzą? Wcale nie muszą->tajemnica lekarska. Po drugie czy tak ważne jest dla Ciebie to co mówią rodzice? Trzeba mieć do tego też dystans. To Twoje życie. Nie robisz nic złego,chcąc się leczyć,wprost przeciwnie,to oczywiste. Rodzice mogą tak mówić,bo nie rozumieją Twojego problemu. Może wystarczy dłuższa rozmowa? -
mama wykupiła mi tańszy odpowiednik,zawsze brałam 150mg,a teraz okazało się,że ten który brałam przez ostatni miesiąc miał 37,5mg,bo jest to zamiennik. faktycznie jakoś gorzej się czułam przez ostatni czas. więc od paru dni byłam na dawce 150mg i poczułam się okropnie-jeszcze większy lęk,drgawki,chęć ucieczki,zamazane widzenie,bezsenność,przesadzona reakcja na dźwięki. dziś wzięłam 37,5mg i jest dobrze! dziwne mi się to wydaje...
-
introwertyczka z tego miasta chętnie popisze np. na mailu. choć czy się spotka,tego nie wie,bo się lęka
-
co robisz na co dzień? jakie aktywności podejmujesz? mam podobnie,więc jedyne co mogę poradzić to psycholog.
-
czuje samotność i niepokój. to drugie jest chyba gorsze
-
Feyman,zmotywowałeś mnie do odwiedzenia siłowni dzisiaj
-
jednak życie zweryfikowało byłam chora i musiałam parę dni przeleżeć w domu,i wyszło szydło z worka,dostałam rozstrojenia nerwowego.poszło o lekarstwo-mama przy ojcu powiedziała mi że ten chciał od niej połowy ceny lekarstwa (którego koszt wynosił 14zł). ojciec więc się wkurzył,ja się z nim pokłóciłam. jednak załagodziłam sytuacje,bo on juz się zdazyl pogniewac na mnie jak to mial w swoim zwyczaju,a ja jestem podatna na jego manipulacje,choc wiedzialam ze to nie moja wina..później natomiast ojciec zmienił strategię i powiedział że on pokaże jakim to dobrym ojcem jest i najpierw zaadoptuje właśnie ten budynek,w którym miałabym mieszkać a później swoje tam inne zamierzenia. niech robi co chce,oby jak najdalej od niego! teraz tylko się zastanawiam na jaką terapię iść w wakacje (pewnie grupowa znów..). I kiedy będę zdrowa,bezpieczna,pewna siebie:( natomiast meczy mnie to ze ojciec jest podejrzliwy i do moich slow dopisuje inne znaczenia-bo zauwazylam ze ja rowniez tak robie,ale tylko w bliskich relacjach. kuzwa,nie dosc,ze nerwy mam zniszczone,to jeszcze jakies chore nawyki tez przejelam. chyba potrzebuję iść do psychologa,jednak tak naprawdę jest to tylko zwykła rozmowa,którą sama mogę też przeprowadzić sobie w głowie.może chodzi o inny punkt widzenia..ale po co stale interpretować stare rzeczy..chyba,że tym razem terapia będzie nastawiona na teraźniejszość.może behawioralna by coś dała..
-
Nie,ale czuje się strasznie niepewnie w życiu. Brak perspektyw mnie dołuje. Chciałabym czuć się bezpiecznie,tylko jak to zrobić?