Skocz do zawartości
Nerwica.com

pannaAlicja

Użytkownik
  • Postów

    1 212
  • Dołączył

Treść opublikowana przez pannaAlicja

  1. halenore, żeby sobie to ciśnienie podwyższyć? Doła odpędzić? :)
  2. pannaAlicja

    Homoseksualizm

    Kalebx3, weź Ty się już nie wypowiadaj bo robisz siarę swoim pobratymcom, Katolikom. No chyba, że na tym właśnie wasza wiara polega, by robić z siebie pełne nienawiści pośmiewisko.
  3. mordka36, czemu? masz rację, terapia działa, moja silna wola także i czasami czuję się prawie normalnie;)
  4. girl anachronism, ja mam tak z dzwonieniem po urzedach itp... jak krew z nosa, mozna czekac i czekac, a ja udam ze zapomne
  5. pannaAlicja

    Homoseksualizm

    Kalebx3, dlaczego właściwie homoseksualizm jest dla Ciebie taki obrzydliwy. Przecież to tylko ciało. Uczucie jest takie same niezależnie od płci. Zresztą jak ktoś kogoś nie krzywdzi to nie robi nic złego? Wyznaję zasadę, że tam się kończy moja wolność, gdzie Twoja zaczyna i wyniosłam tą zasadę z katolickiego domu. Sama już nie jestem katoliczką, ale pewne wartości, w tym szacunek do istoty żywej pozostał. A także nie wpierdalanie się do czyjegoś łóżka by go inwigilować. Pardon za moją łacinę, ale skoro Chrystus "gówna by nie głaskał" to i ja mogę sobie przeklnąć.
  6. Moja terapeutka niezmiennie dziwi się, że ją wciąż idealizuję, mimo, że chodzę do niej już prawie rok. Mam z nią fantastyczny kontakt i też bym jej nie zamieniła na żadną inną. Też ma teraz urlop, jeszcze tydzień, ale jakoś mnie nie trzęsie z tego powodu... jestem wybrakowanym borderem
  7. Dziecinki moje kochane, jako że nas dużo to proponuję legnąć na plaży z browarkiem :) Będę pod fontanną, wysiadam koło batorca, więc postaram się być tam i spotkać się wcześniej z Hanią i Dorotką.
  8. Proponuję w sobotę spotkać się na 17 lub 18., pod KFC, ale gdzie dalej pójdziemy to nie wiem...
  9. pannaAlicja

    Homoseksualizm

    Ja już dawno przestałam zwracać uwagę na płeć. I orientację. Najważniejsza jest iskra, uczucie... A z kim jest to już drugorzędna sprawa (czy to kobieta czy mężczyzna). Zdarzało mi się to zarówno z kobietami, jak i mężczyznami.
  10. hej hej napiszcie co dokładnie w sobotą, chętnie wpadnę gdziekolwiek się wybierzecie także dopisuję się do listy z adnotacją, że mam nocleg u siebie (przebiłam się tylko przez 5 ostatnich stron, nie znam szczegółów, ale mam wrażenie, że ich nie ustalono)
  11. GRACJA, jesteś na oddziale w gdańsku? rav71, przeczytałam co napisałeś z ogromną empatią. Utożsamiam się z Tobą, miałam wrażenie, że piszesz o mnie w pewnych fragmentach. Ja też sobie nie radzę z emocjami, szczególnie z gniewem, chociaż udaje mi się zachować spokój pozorny - wybucham w sobie, ale tłumię agresję, która dość szybko przeradza się w smutek i wkręcają mi się złe myśli mające na celu mnie jeszcze bardziej zdołować. Na nie też reaguję gniewem i poczuciem odrzucenia (sic! sama siebie odrzucam). Oczywiście najlepiej iść z tym do terapeuty na długą i dobrą terapię. Samo z siebie nie zniknie, trzeba nad tym popracować, wyuczyć się nowych odruchów (zamiast jebutnąć patelnią o podłogę, mocniej ją ścisnąć i policzyć do dziesięciu?) Często, gdy wpadam w gniew informuję o tym moje otoczenie, tzn mówię, że jestem drażliwa i przepraszam, jeśli coś mi się wymksnie. Ale opanowuję się. Gdy to robię myślę sobie, że to otoczenie powinno mi być wdzięczne bo miałam ochotę zrobić jesień średniowiecza i dać upust moim emocjom. Nie robię tego a oni powinni wiedzieć, jak bardzo się powstrzymuję (składać mi hołdy haha) by nie zostać psychopatką (uwielbiam ten tekst). Podoba mi się Twoje "dochodzenie do prawdy", Twój tok rozumowania i sposób pisania. Piszesz tak, jakbyś sam siebie terapeutyzował i to jest dobre pisanie. Poznajesz sam siebie dzięki temu i dajesz upust swoim emocjom, praktykujesz samopoznanie. Pozdrawiam Cie serdecznie :)
  12. mordka36, nie zgadzam się z Tobą. To nie tylko wina rodziców. Owszem, wpływ wychowania jest ogromny, ale też osobowość, charakter, doświadczenia... niepoprawne postawy, wzorce, nie umiejętność poradzenia sobie w różnych syt. to wszystko razem. nie ma jednego czynnika. Dziś mam ciężki dzień, pogoda do dupy, nastrój do dupy i generalnie nic mi nie sprawia przyjemności. Odkurzyłam cały dom, pofarbowałam włosy, teoretycznie się wyspałam i zjadłam dobre śniadanie i nic. Pochmurno. Humorzasto.
  13. A łamiesz tabletki? W ulotce jest napisane by tego nie robić, koleżanka potwierdza, że gdy łamała tabletki to była wysypka czy rumieniec nie wiem, ale zmiany skórne, więc może to dlatego...
  14. chiha, mogłabym się pod tym podpisać, co napisałaś... Wkręcanie sobie to najgorsza forma dopierdalaniu sobie i ile energii się na to zużywa... ale dzięki terapii wiem, że te wkręty to moje zaburzenie i wiem jak je hamować. Niestety nie znikają, ale już się nimi aż tak strasznie nie przejmuję jak kiedyś.
  15. komurka, to dobrze. A lekarze czasami mają za szybki pęd do dawania diagnozy, widocznie taki konował Ci się trafił. A ja w końcu REMISJA! Czuję się fantastycznie, tylko trochę nudno.
  16. zielona miętowa, i ja poproszę... Kupiłam właśnie Uratuj mnie, bardzo mnie zainteresowałyście tą książką.
  17. oddworld, nie wiem na ile chad jest dziedziczny, ale powiem Ci jako młoda Chadowczyni - owszem, chad utrudnia życie czasami, ale wcale nie przekreśla marzeń. Nie bój się zawczasu, jest duże prawdopodobieństwo, że nie zachorujesz na tą chorobę. I owszem, marihuana wyciąga różne brudy, ale nerwicę lękową raczej bym kojarzyła ze zjazdem, ja mam dość podobnie po tej używce, następnego dnia wolę nie wychodzić z domu, bo "dziwnie" się czuję.
  18. joko99999, przynajmniej twórczo wykorzystujesz nastrój
  19. kafka, pisałam już, pójdziemy do najbliższej knajpki na piwo. Albo sok.
  20. W takim razie usiądziemy w najbliższej knajpce, jaką znajdziemy, ok? Proponuję tą z pizzą koło Krewetki. Nie pamiętam jak się nazywa. I proponuję się spotkać w pierwszym wagonie tej kolejki Mnie wszystko jak najbardziej pasuje, wsiadam na stoczni w Gdyni.
  21. Napisałam do Kefasa i Sławka. Jeee jeee spotkamy sieeee xD
  22. Kiya, to się spotkamy. Ja dojeżdżam 3. wieczorem. bergamotka76, nie jesteś sama. Wiem, jak to jest być w otchłani... musisz wyjść, spróbować sobie pomóc.
×