Skocz do zawartości
Nerwica.com

pannaAlicja

Użytkownik
  • Postów

    1 212
  • Dołączył

Treść opublikowana przez pannaAlicja

  1. etien, tak, chociaż walczę z tym. Najzabawniejsze jest to, że osoby najbardziej narażone na moje testowanie reagują bardzo różnie, wręcz niekonwencjonalnie, co mnie zaskakuje i cieszy, tak, że zapominam o własnych standardach Atalia, wychodzi na to, że najlepsze relacje to takie, gdzie dwie osoby będą się stale zaskakiwać, pamiętając o tym, by... nie było nudno -- 13 maja 2012, 19:43 -- Swoją drogą... czujecie, że atakowanie kogoś to wyraz buntu ale i (a może przede wszystkim) próba zwrócenia maksymalnej uwagi? To jak moment, w którym myślę sobie... zrób coś ze mną... ale nie umiem tego wyrazić wprost, więc atakuję albo PROWOKUJĘ. Po to tylko, by bliska osoba ZROBIŁA COŚ. By była autentyczna. Szczera. Bliska. Bym wiedziała, że ta osoba jest moja i tylko moja i NIC nie jest w stanie tego zniszczyć. Pogmatwane.
  2. Bosh, jaka ja wku*rwiona jestem, jak to czytam. LUSTRO! Normalnie, autentyczne lustro. Odbijają się w nim wszystkie moje zachowania. Strach. Chęć ucieczki. Eskejp! Czasami dilejt. Agasaya, pisałaś, że od siebie dużo wymagasz, a od innych mniej. A ja wymagam zarówno od siebie, jak od innych. Ba... mam całe kwestie do wypowiedzenia przez drugą osobę. Oczekuję wręcz, że zastosuje się do mojego scenariusza. Dobrze przynajmniej, że nie pokazuję tego, gdy osoba mnie rozczaruje.... wtedy byłby koszmar i jazda bez trzymanki. W sumie to dużo się już nauczyłam: jak żyć z tym cholernym zaburzeniem. Chociaż wiem, że dalej jestem uciążliwa i wkurzająca. I wtedy sobie myślę... halo... a ty nie jesteś? Jesteś jak cholera. I wyliczanka. Najlepszą obroną jest atak... Tylko czemu póżniej to boli sto razy bardziej, niż gdyby to zaatakowała mnie ta "osoba" a nie ja ją?
  3. Vilgefortz, powodzenia w pisaniu :) Ja się zastanawiam czy wpaść, ale nie obiecuję. Jakby co, to dam znać, może wpadnę później albo coś.
  4. dolmetscherin, jeśli tylko o dobranie leków chodzi, to polecam Akademię Medyczną i oddział otwarty. Niestety trochę się czeka na przyjęcie... Na oddziale otwartym masz przepustki, więc nie jesteś zupełnie zamknięty. Są też zajęcia różne, terapia, rozmowa z lekarzami, studentami... i bardzo przyjemna atmosfera.
  5. Wpadnijcie :) Dobra, dobra... to kiedy następne spotkanie?
  6. Widmo, tak, jest obawa, że za bardzo się skoncentrujemy na chorobie, uwsteczniając własne "ja"... ale z drugiej strony - terapia chad właśnie polega na wiedzy i kontrolowaniu się... w końcu to terapia edukacyjna. Myślę, że gorsze od koncentrowania, byłoby usprawiedliwianie się. Mnie się zdarza... Jak na 5 miesięcy uświadomienia, to całkiem dobrze sobie radzisz :)
  7. Widmo, z tego co piszesz znam z teorii i ciągle się uczę :) Powodzenia w dalszej pracy nad sobą...
  8. właśnie Ci smsa wysłałam A co z Guzikiem? Będzie? Bądź! :)
  9. To może o 19tej? Ja nie będę długo... ram, nie musimy siedzieć na plaży, nie musimy tam pić, wszystko wyjdzie w praniu... no a ktoś z nowych wpadnie? No proszę ludziska, ciepło się robi, warto wyjść z domku :)
  10. ok, możemy wtedy się umówić pod contrastem, każdy z własnym ekwipunkiem :)
  11. mamak, jasne, że nie jest proste... wymaga ogrom mobilizacji i samokontroli. Ciągłej pracy nad sobą...
  12. Robaczki kochane! Co z sobotą? Proponuję 18tą, ale nie przychodzi mi do głowy żadna miejscówka... może La Vita? Byliśmy tam już... Może macie jakieś inne pomysły? Ile osób się deklaruje? 1. ja!!!
  13. moja terapia polegała głównie na wspólne przerobienie książki "Zaburzenia afektywne dwubiegunowe. podręcznik pacjenta" i wprowadzenie do terapii behawioralno-poznawczej. Nauczyłam się (w teorii i praktyce) wyłapywać sygnały i jak radzić sobie z nimi; jak nie nakręcać się ani w jedną, ani w drugą stronę, poznałam farmakoterapię i nie wzbraniam się już, nie buntuję przeciwko lekom, podniosła się moja świadomość odnośnie choroby i przede wszystkim ją zaakceptowałam. Trochę mi mętli w głowie borderline, bo towarzyszy mi przy chadzie, ale zaraz po terapii i uświadamianiu mechanizmów chadu zaczęłam terapię borderline i ta już będzie trwała z dwa lata...
  14. ktoś z Was przeszedł terapię ChAD? Jestem ciekawa jak Wam idzie w realizowaniu postawionych celów w terapii, czy zaszły duże zmiany itd. Moja terapia trwała 21 tygodni i przerobiłyśmy cały podręcznik pacjenta z moją terapeutką. tylko czasami mnie dopadają wątpliwości przeróżne...
  15. Magda88, nie bój się szpitala. Już dawno ludzie przestali mówić na ludzi leczących się w szpitalach "wariaci". Może w jakiś zapyziałych wiochach, ale nigdy nie spotkałam się z takim określeniem wypowiedzianym w sposób pejoratywny. Skoro ludzie się leczą na hemoroidy, to czemu nie na nerwicę? Nie rozumiem, czemu ludzie czekają do ostatniego, najgorszego momentu, zamiast pomóc sobie już w takim stanie, w którym rozpoznaje, że nie jest dobrze. Warto sobie zrobić taki system pomocy i skalę, w której można się moderować...
  16. mSilverSwan, przede wszystkim zasługujesz na terapię. Tylko musisz się liczyć z tym, że jest ona długotrwała i wymaga ogromnego pokładu motywacji. Ale wiesz co? Pomaga. Bardzo.
  17. Kiedyś przeklinałam moją impulsywność, ale teraz widzę, jak bardzo mnie chroni. Impulsy, owszem, są strasznie niebezpieczne, bo bez przemyślenia, nagłe, ale krótkie. Jeśli mam doła, to maksymalnego łącznie z myślami lub czynami destrukcyjnymi, szałem i koszmarem! Ale mija. Zawsze mija. Mijało. Podobnie z hipomaniami: wiele, ale krótkich. Ktoś z Was ma podobnie? Zamiast przewlekłych stanów depresyjnych lub manijnych - serie szybkich zmian faz?
  18. kamilneo, padaczka wcale nie jest obrzydliwa, jest chorobą jakich wiele. Depresja tak samo. Ciężko, na pewno, ale do wyleczenia. Ciężko zmienić tok myślenia, to proces... ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Warto się starać, Kamil. Nie poddawaj się. Przyjdź na następne spotkanie, poznasz nowych ludzi, oderwiesz się chociaż na chwilę. Nie można się zagłębiać i jeszcze bardziej nakręcać... Trzymaj się i nie poddawaj. Życie mamy tylko jedno i cholernie krótkie.
  19. Dziś już chyba nie... Jakoś słabo nam wychodzi umawianie się w ten weekend...
  20. Hej :) Też biorę lamitrin, docelowa dawka 200 (na dzień dzisiejszy 150) i schodzę z olanzapiny.
  21. w niedziele jestem dostępna do 18tej. trochę kicha...
  22. to może jakieś inne miejsce? Kiya a Ciebie nie będzie?? ;(
×