Skocz do zawartości
Nerwica.com

pannaAlicja

Użytkownik
  • Postów

    1 212
  • Dołączył

Treść opublikowana przez pannaAlicja

  1. Cześć :) Brałam asenre i na dany moment mi pomogła. Czemu nie chcesz jej wziąć? Może ona właśnie odpali ten promyczek i pozwoli Ci stanąć na nogi.
  2. pannaAlicja

    Hai, hai!

    Witaj :) Mam nadzieję, że forum Ci pomoże.
  3. juliadw, napisałam Ci PW :) Ja jestem z niej bardzo zadowolona.
  4. Powiedzcie mi, jak to jest z zeznawaniem w sądzie jako świadek z papierami na chad i bpd? Mogę normalnie zeznawać? Chodzi o rozprawę rozwodową. -- 27 sie 2012, 17:54 -- a jeśli chodzi o te badania to ja bym powiedziała, że depresyjni są pesymistami, zresztą jakoś nie widzę w ogóle brania udziału w badaniach przez osobę w depresji "bo nie ma sensu".
  5. I bardzo dobrze. Straszna baba, co ona sobie w ogóle myślała? I racja, że to żadne Twoje jazdy borderowe (może tylko tyle, że silniej to przeżywasz), tylko jej brak profesjonalizmu. Dlatego ja nigdy bym nie poszła do terapeuty z nfz.
  6. polecam http://www.psycholog-pebe.pl/
  7. zielona miętowa, miałam już kilka terapeutek, jedną w wieku babci ok 70lat, miałam też takie co mogły być moimi matkami... i najlepiej się dogaduję z tą moją, jestem z nią bardzo szczera i ta niewielka różnica wieku tylko pomaga.
  8. zielona miętowa, między mną a terapeutką jest jakoś może z 3lata różnicy, nie więcej.
  9. Nie zdzierżyłabym suchej terapeutki. Podpisałyśmy pakt 100% szczerości, zarówno ja jak i ona. Jeśli coś jest na rzeczy - pozytywnego czy negatywnego: mówimy sobie. Mamy bardzo dobry układ. W innych warunkach zaprzyjaźniłabym się z nią, jest szczera i autentyczna we wszystkim co mówi i robi. Tylko cholernie skrupulatna i systematyczna. Pamięta niemal każde moje słowo. Jest elastyczna i nasza sesja trwa dzięki temu bardzo naturalnie. Ale potrafi być też konsekwentna i mnie ujarzmić. Generalnie nic dziwnego, że ją uwielbiam.
  10. zielona miętowa, powiedziała mi, że z niektórymi pacjentami ma suchą relację. Ze mną nie. Powiedziała mi, że cieszy się na nasze spotkanie zawsze i cieszy ją, że jestem inteligentna (!!), potrafię opisywać różne wydarzenia w ciekawy sposób itd... generalnie byłam bardzo zadowolona z tego, co powiedziała. Nie chciała użyć słowa wyjątkowa, ale zamienniki były jak najbardziej ok Poczułam się wartościowa i interesująca. Warto było zapytać. Może następnym razem zapytam jak wypadam na tle innych pacjentów, chociaż wiem, że byłoby to nie w porządku, bo nie powinno się porównywać pacjentów. Cieszę się też, że ona często poddaje naszą terapię superwajzorce i mówi mi o wnioskach. W ogóle uwielbiam tą babkę!
  11. pannaAlicja

    Witam .

    Demonniczna25, może zmień terapeutę? Masz dość klarowne cele, więc nie powinno być trudno, problem w tym, że musisz panować nad swoimi emocjami, nie dawać sobie upustu i popychać ludzi czy inne rzeczy agresywne, których się dopuszczasz. Masz przez to spore poczucie winy co napędza stres, który z kolei wpływa na Twoje zachowanie... i to jest to błędne koło, w którym się znajdujesz. Co do znajomych to może zapisz się na jakieś kółka, może sport czy coś artystycznego, niekoniecznie organizowane przez Twoją szkołę, może masz YMCE w pobliżu albo jakieś tanie kursy np tańca... możliwości jest sporo, wystaczy poszukać, włączyć wyobraźnię i wsłuchać się w siebie. Powodzenia!
  12. Dzisiaj zapytałam mojej terapeutki, czy jestem wyjątkowym pacjentem. Odpowiedź, choć nie twierdząca, ale niezwykle wyczerpująca i satysfakcjonująca. Ale powiedziała mi, że czasami frustruje ją mój brak systematyczności. Wy też tak macie?
  13. Widmo, cóż, u mnie było przez jakiś tydzień - dwa ok, pełna remisja, cudowny spokój a potem zaczęły się straszne poranki, pełne beznadziejnych myśli... ale nie poddaję się. Staram się wchodzić na inny tor, lawirować i uciekać złym myślom. Tego się nauczyłam na terapii.
  14. tahela, wyślesz mi zdjęcie grupowe? Bardzo ładnie proszę :)
  15. [quote name="chiha" _ edit: marzenia o tym' date=' żeby ktoś kochał bezwarunkowo, najmocniej, najbardziej, tylko mnie. Przenosiłam to na poprzednią terapeutkę, po czym, gdy zazdrość o inne pacjentki (o_O) zaczęła dominować, to ja - przekonana, że na następnym spotkaniu psycholog mnie "zostawi" uznajac za zdrową osobę - sama zniknęłam z terapii.[/quote] Co prawda nie przenoszę tych emocji do terapeutki, ale do osoby, która zapewnia mnie, że mnie kocha. I ja pragnę tych zapewnień. Bardziej. Mocniej. Bezwarunkowo, tylko mnie. Dokładnie tak, jak opisałaś. I zastanawiam się SKĄD takie paskudne przekonanie, że nie zasługuję na uczucie. Że ono zaraz zniknie. Albo wcale go nie ma, wszystko jest iluzją. Skąd? Z wychowania? Sama sobie ubzdurałam takie coś?
  16. Widmo, ja też mam za sobą ten podręcznik. Dzięki niemu zrozumiałam, że moje nastroje, fazy etc są spowodowane chorobą. A doświadczenia tak mi się wryły w psyche, że ciężko mi je wywalić i zacząć z nową kartą... A te myśli depresyjne dopadają mnie codziennie. Nawet jak jest dobrze i jestem zadowolona to przychodzi wredna myśl "to jest beznadziejne" albo "i co z tego?" i psuje mi całą radość... nie wiem jak z tymi myślami walczyć... umiem walczyć z przekonaniem np o swoim wyglądzie, zachowaniu czy emocjach ale nie z depresyjnymi zagrywkami mojego mózgu... kompletnie nie wiem co mam robić. Podejrzewam, że żadne leki mi w tym nie pomogą, może terapia coś więcej da, ale na dzień dzisiejszy zastanawiam się po cholerę tyle tych leków biorę, skoro dalej moja jakość życia balansuje między 0 a plusem i minusem...
  17. Widmo, zazdroszczę Ci tego olewackiego spojrzenia. Ja się jeżę na samo wspomnienie faz, na każde wahanie reaguje nadwrażliwością i generalnie nie mogę sobie poradzić z tym wszystkim, co skutkuje poranną depresją (wszystko mnie przygniata i myślę wtedy o tym by sobie odpuścić tą całą walkę i sobie spokojnie odejść...)
  18. zielona miętowa, haha moja terapeutka nazwała mnie legendarną pacjentką (głask na moją borderową duszę) uwielbiam ją i chciałabym by ona uwielbiała mnie. Ale coś tam cichego, zdrowego mi podpowiada, że to chore
  19. chiha, rozumiem doskonale. Ale jak odpowiednio będziesz sobie zbijała dobrymi argumentami takie "tezy" to z czasem nabierzesz do nich dystans. Powodzenia w F7!
  20. Wysłałam Ci Grzybku mojego maila na fb, czekam na zdjęcia!!
  21. Wróciłam do domu a ze mną piaskownica z plaży Wczoraj było na prawdę fantastycznie i cieszę się, że Was poznałam :) A foty wpierw trzeba ocenzurować!! Candy, tahela, wyślijcie mi na pocztę, plis...
  22. pannaAlicja

    Homoseksualizm

    O, o właśnie. To rozumiem. Na tym powinny się skończyć te bezsensowne dywagacje, co się bozi podoba a co nie.
  23. pannaAlicja

    Homoseksualizm

    Kalebx3, przerażasz mnie. To co piszesz to nie religia, to fanatyzm. Albo jeszcze gorzej: ubieranie w religię własne chore jazdy. Zboczyliśmy z tematu i to ostro. Proponuję moderatorom zmianę tytułu
  24. Zuzanka1991, z całą pewnością jesteś zaburzona. Potrafisz rozpoznać te "fazy" a to już dużo. Niestety czeka Cię terapia... leki to nie wszystko, chociaż bardzo się przydają.
×