-
Postów
493 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Atkaa
-
A to dobre Nie no, tak wesoło to ja jeszcze nie jeżdżę moja radosna twórczość kierowcy osiagnęła apogeum kiedy na prostej drodze wjechałam do rowu i rozbiłam nosem lusterko wsteczne a wysiadając z samochodu wdepnęłam po pas w szambo, bo to był rów melioracyjny Ale to były moje początki jako rajdowca, teraz jestem już zawodowcem z 7-letnim stażem
-
A ja tu nie zagladałam i nie mogłam się dołączyć do grupy wsparcia dla Makci . Ty mnie tak pocieszyłaś ostatnio a ja taka beee jestem Cos wisi w powietrzu skoro mamy takie skoki samopoczucia. Ale wiesz, jakby co to pokażę Ci jak jeżdzę autem po śląsku... to się niegdy nie obywa bez radosnej oprawy Trzymaj sie słonko!
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Atkaa odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
A niech tam... Po ostatnich perypetiach z psychologiem postanowiłam spróbowac jeszcze raz i znalazłam kilka dobrze brzmiących ogłoszeń prywatnych psychoterapeutów. Po południu zamierzam obdzwonić wszystkich i szczegółowo wypytać o kwalifikacje (jestem okropna ) Z pełną odpowiedzialnością mam prawo do tej inwigilacji no bo ileż mozna zmieniać lekarza? I to jakiego? Psychologa! Taki powinien być raz na całe zycie (chociaż mam nadzieję, że to określenie nie bedzie mnie dotyczyło ) No więc do dzieła, jak powiedział da Vinci zabierając się za Damę z łasiczką -
HHYYYYYYYYYYYYYYY Ojej, fajniasto Tylko mały problem jest - nigdy nie jeździłam po śląsku więc mogłoby sie to skończyć prawie na pewno kolizją W każdym razie jesteś kochana a ta propozycja wywołała u mnie nieokiełznaną radość
-
ja, ja, wybierz mnie
-
wiem wiem, też to przeszłam Właściwie to sama zrezygnowałam ze znajomych a teraz spotykam nie spotykam się z nikim, bo mieszkam w nowym miejscu i praktycznie nikogo tu nie znam. No oczywiście są znajomi mojego chłopaka, ale nie przekonalam sie do niech i koniec końców zostałam sama sobie. E tam... Ty jestes w podobnej sytuacji więc pisz wszystko na forum a na pewno znajda się przesympatyczni ludzie, których polubisz i juz nie bedziesz sama
-
złe myślenie dobre myślenie dobre myślenie złe myślenie ja też!!!!!!!!!!!!!!!! A dzień mija godzina za godziną w ciszy przestronnego domu. Jedyne odgłosy jakie dochodzą to śpiew ptaków i chrapanie psa No są jeszcze zapachy - jabłko z cynamonem z kuchni i konwalia z wazonu na stole Uwielbiam
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Atkaa odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
coffee nie dawaj się wciagać w te "koleżeńskie" manipulacje Kochana, przecież wiadomo, że jesteś zdrowa jak ryba! I to nie twoja wina, że zrobiły sobie z ciebie powód do żartów. Jak każdy z nas, potrzebujesz się wygadać i akurat trafiłaś na zimne krowy! Spokojnie, nie myśl już o tym. A te obawy o szaleństwie przychodzą zawsze kiedy się załamujemy. To tylko dowód, że jesteś wrażliwą, czułą osobą, a takie zawsze podnoszą się po upadku i wyciągają z tego konstruktywne wnioski Ty tez się już podnoś i nie wmawiaj sobie chorób, bo żadna ci nie grozi Ja w Ciebie wierzę tak samo jak we wszystkich tutaj na forum. Wszyscy idziemy tą samą drogą więc podajemy sobie ręce i podciągamy tych słabszych, żeby wszyscy szli równym krokiem Bedzie dobrze, zobaczysz -
AGORAFOBIA - lęk przed opuszczaniem "czterech ścian".
Atkaa odpowiedział(a) na Picasso temat w Nerwica lękowa
Ja tak miałam i mam nadal ale całkiem przestałam się tym przejmować Nie martw się, mamy takie same objawy i obie żyjemy To chyba znaczy, że nie ma sie o co martwić -
lotta lula atrucha Wasze historie są the best!!!! Uśmiałam sie po pachy! Swietnie, że temat został wyciągnięty na wierzch! Juz dawno tak wesoło nie spojrzałam na nerwicę! Ale ona głupia
-
iwka73 rozumiem Cie doskonale słonko, ale chyba masz jakies wsparcie co? Facet? Rodzina? Wiesz, taka bliska osoba, w której rękaw możesz się wypłakać i wysmarkać nochala
-
Ojej dziewczyny, widzę że problem jest wszechobecny. Ja ostatnio też nie miałam ochoty na gradobicie pytań i po prostu nie zjawiłam się na dwóch obiadkach pod rząd no i oczywiście spekulacje - a co się stało? a czy ze mną wszystko w porządku? a może ich nie lubie? - mój chłopak wrócił z wielką, gorącą głową i stwierdził, że więcej beze mnie nie pójdzie na rodzinny obiadek No i powiedzcie, jak tu się nie stresować? Boshe...
-
iwka73 Na pewno masz siłę z tym walczyć. Jesli nie masz wsparcia to tutaj możesz się wygadać. Wszak na tą chorobę nie ma innego lekarstwa jak sie wygadać No i gratuluję, masz takie same objawy jak ja więc możemy sobie podać ręce Pewnie wydaje ci się - co ta dziewczyna gada, co ona wie o tym koszmarze skoro wypisuje takie teksty - otóż kochana, nawet tera jak to piszę okropnie boli mnie głowa ale co z tego? Im mniej będę myśleć o tym bólu tym szybciej odejdzie. Gorzej z zawrotami ale to też się daje opanować, byle by tylko nie panikować w tym markecie P.S. Ja zażywam validol albo mentowal - kropelki, takie ziołowe jak mam gorszy dzień. Może spróbuj też. Trzymaj się cieplutko i pisz o wszystkim na forum.
-
Zawsze to jakaś misja do spełnienia Różyczko I jeden dentysta więcej uchachany dzięki Tobie
-
Wygląda to tak jakbyście się licytowali kto ma cięższe objawy A prawda jest taka, że każdy z nas odczuwa to inaczej i swoje objawy traktuje jako najuciążliwsze na świecie. Robimy z siebie cierpiętników bo to najwygodniejsza droga do użalania się nad sobą. Pogłębiając się w tym tracimy czas, życie przecieka nam miedzy palcami. Zgadzam się, jest ciężko. Czasami nawet z łóżka nie chce się wstać. Każdy z nas tego doświadcza, jedni częściej, inni sporadycznie. I każdy z nas zna to uczucie bezsilności wobec swojego istnienia. Chcielibyśmy żyć inaczej ale hamuje nas choroba. Jednak życie jest jedno i trzeba przez nie przebrnąć choćby czołgając się. Ja się czołgałam przez 4 lata, teraz jestem na etapie raczkowania Brzmi śmiesznie ale to prawda. Choroba zrobiła ze mnie bezradne dziecko w dorosłym ciele. Sprzeczność uniemożliwiająca normalne funkcjonowanie a jednak radzę sobie jak mogę. Przewracam się, nabijam sobie guzy i nieziemsko się wysilam żeby znowu wstać. Jestem poobijana jak pijany nietoperz ale lecę dalej. Temu wszystkiemu towarzyszą łzy, krzyk i rozpacz - ale tylko chwilowo, żeby nabrać siły do dalszej drogi. Czasami dobrze jest się rozkleić, wypłakać i z takim oczyszczeniem iść dalej. O cholera, czy ten post jest na temat? No nieeee, dlaczego ja mam tendencję do pisania postów nie na temat? Trzymajcie się cieplutko i piszcie w razie nagłego obniżenia samopoczucia
-
YUPI YUPI YEY Gratulacje!!!! To co? Oblewamy??? A co do samotności, to przecież wiesz, że to nie prawda Chyba nie chcesz, żeby Ci którzy tutaj Cie polubili, zmienili zdanie bo ich pomijasz No, to chyba wszystko jasne I jeszcze... WSZYSTKIM KOBIETKOM ZYCZE WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! P.S. Choć raz bądź szarmancki powstrzymaj skok w bok Bo dzisiaj Dzień Kobiet - ty masz cały rok
-
Doskonale to ujęłaś Justyna! Mężczyźni zawsze bardziej interesują się kobietami tzw."nie do zdobycia". Włącza im się instynkt łowiecki Zapominają o tym co mają i co daje im szczęście. Franek999 przemyśl rzeczywiście sytuację i zdecyduj się na coś konkretnego bo jesteś nie fair wobec swojej obecnej dziewczyny. Jesli uda Ci się rozwiązać ten problem to osiagniesz pewien stopień "dorosłości faceta dorosłego" a to ogromny sukces Poza tym wyobraź sobie, że twoja dziewczyna kocha dwóch facetów... Nie zbyt miło prawda? Przede wszystkim dojdź do porozumienia ze swoimi oczekiwaniami i bądź szczery.
-
Czuję się tak samo. Czekałam na wiosnę jak dziki dzik a teraz kiedy się ociepliło ja zaczęłam się czuć źle. Kurza stopa!! Ze też to zawsze się dzieje kiedy na coś bardzo czekam i nareszcie to dostaję. W każdym razie staram się, cały czas się staram... A Tobie Sylwusia życzę siły i wytrwałości, szczególnie dlatego że jesteś moją imienniczką . W końcu przyzwyczaimy się do nowej aury i poczujemy się dobrze.
-
dobre Apropos zdjęć to miałam taką historię w zeszłym tygodniu - zdjęcie do dowodu - i wyszłam jak napompowany chomik ale i tak mi sie podobało
-
Miasiaq dziękuję, czuję się dziś lepiej. Wczoraj za bardzo sie podłamałam, ale podobno miałam prawo Teraz jestem już w dobrej formie i obiecuję więcej nie wyrażać się brzydko na forum nawet w najwiekszej złości. Piotrek Masz rację, się zdenerwowałam niepotrzebnie, ale ja zwykły śmiertelnik jestem a tacy podobno często się nerwują W każdym razie wracam ze zdwojoną energią i wielką wewnętrzną przemianą duchową (a może materii ) Yyyy... no, to buźka miasiaki!
-
Dziewczyny, co ja bym dała, żeby pojeździć samochodem! Niestety po przeprowadzce na śląsk jeszcze nie zdążyłam scholować mojego wehikuł z rodzinnych stron. Kurcze, wszystko bym oddała, żeby pojeździć, bo komunikacji miejskiej nie lubię Aha, dziś czuję się lepiej i jeśli ktoś poczuł się urażony moimi wczorajszymi postami to ja nie chciałam... Postaram się nadrobić wczorajszy krok w tył. Po przeczytaniu waszych postów trochę się rozkleiłam, bo uświadomiłam sobie, że naprawdę nie jestem sama. Zawsze w takich sytuacjach musiałam radzić sobie sama a teraz mam Was. Dziewczyny Makcia wiatr jesteście moimi promyczkami
-
przepraszam...
-
Aleś mi pojechał No to nieźle sobie nagrzebałam Najpierw nawrzeszczałam na swojego chłopaka, ale było mi mało więc postanowiłam wyżyć się na forum. Jestem z siebie taka dumna, że się chyba pochlastam. Kurcze... Piotrek... wszyscy... przepraszam... Nie ułożyło się po mojej myśli. Jestem na pograniczu czegoś złego. Jestem zła. Postaram się wziąć w garść. Jest mi ciężko i tyle...
-
Mam to gdzieś...
-
Kurcze aleś mnie Dareczku pocieszył. Wiedziałeś kiedy to napisać, bo ma dziś takiego doła jak stąd na Grenlandie! No ku.. wyć mi się chce po prostu. To wszystko jest jak walka z wiatrakami. Mam ochotę rozbić wszystkie lustra w swoim domu a potem schować się w kącie i nikogo ni ogladać... już nigdy... P****ona bezsilność.... Po co ja to wogóle napisałam? I tak pewnie ten post przeniosą, bo nie jest na temat. Pieprzony porządeczek!