Atkaa

Piotrek jak zwykle szarmancki ale miło, miło, nie powiem A ja dziś trochę posiedzę na forum, bo mój chłopak oglada horror a mi to raczej nie służy Posiedzę tutaj z wami a jak już nie będę dawać znaku życia to znaczy, że leżę twarzą w klawiaturze Ide pobuszować P.S A tak apropos horrorów to jak to jest, że niektórzy nawet okiem nie mrugną a inni na samą myśl o grozie robią się biali

człowiek nerwica myślę, że wystarczy tych testów Wszystko wyjdzie dobrze jeśli znajdziesz się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie i nie będziesz się starał Nikt Cię nie goni. Na siłę nic nie wyjdzie tylko pogrążysz się jeszcze bardziej. Niepowodzenia zniechęcają do dalszego działania więc przystopuj i podejdź do tego z dystansem. Nie ma powodów do obaw, wszak nie jesteś jedynym chłopakiem w wieku 20 lat, który nie ma dziewczyny. Daj sobie trochę czasu na porozumienie ze samym sobą. Wciąż na siebie narzekasz - gruby, brzydki, dziwny - nigdy nie osiągniesz zamierzonego celu jeśli nie zaczniesz akceptować siebie. Jesli twoje wady tak bardzo przeszkadzają ci w funkcjonowaniu, zacznij to zmieniać. Koniec użalania się nad sobą. Bierzemy się do roboty! To wymaga wielkiego wysiłku i cierpliwości ale zobaczysz, bedziesz zadowolony z efektów

Aniu, dziękuję za zdjęcie, wyglądasz prześlicznie

a ja miałam wycieczkę rowerową w planie i nici Cały tydzien się na nią szykowałam, dziś rano w wstaję i... rozpacz Dlatego jestem złośnica dzisiaj

a może teraz coś optymistycznego?

nom trza to oblać Co dzisiaj robicie? Ja siedzę w domu bo pada Pokłóciłam się z moim chłopakiem o jakąś pierdułkę i teraz muszę obmyślić plan przeprosin. Jakaś nerwowa dzis jestem... jakby ktoś mi zabrał lizaka ale nie wiem kto i wypełniam misję mszczenia sie na wszystkich (co by mieć pewność, że winny na pewno oberwie). Ehh... Relaks...

dokładnie Ewuniu, jak mam iść do kościoła to już w domu się źle czuję a w kościele zachowuję się jakbym miała robaki kręcę się, zmieniam pozycje, pokaszluję i ciężko dyszę - ludzie to widzą a ja jeszcze bardziej się denerwuję. No i to uczucie duszności. Za dużo ludzi w jednym miejscu wykonujących te same czynności. W mojej chorobie jest tak (agorafobia), że nie mogę zbyt długo skupiać uwagi na jednym bo zaczynam źle się czuć. A w kościele jedna trzeba tą godzinę skupiać uwagę na księdzu i nie ma żadnej opcji ruchowej tak więc dla mnie jest to ogromnie uciążliwe. Jesli już trzeba iść np. ślub, to wybieram miejsce jak najbardziej oddalone od centrum. To daje mi poczucie wolności i wyjście awaryjne

no ładnie, temat było o zakochaniu a wy już o "kochaniu" I oczywiście kto? Piotruś i Darek A zapowiadali się na takich grzecznych

ok, to wysyłam tylko bez zbędnych komentarzy (wyślę wam na PW)

ja fotki na forum nie umieszczę, bo jestem zbyt konfliktowa - sami rozumiecie, jeszcze by ktoś wykorzystał w niecny sposób Ale oczywiście mogę wam podać linka do strony z moimi zdjęciami - ale tylko Wam maiev pierwszy człon nazwy musi zostać, bo to geneza pomysłu symboliczne i sentymentalne w jednym, więc rozumiesz A drugi możecie zmienić tak jak to zaproponował Piotrek, żeby nie było, że tu jacyś starzy palacze siedzą

Cześć Kochani Ja tylko wpadłam na chwilkę opowiedzieć wam o mojej wizycie u psychoterapeuty Bardzo mi przypadła pani doktor do gustu i już się zdecydowałam na kolejne spotkania. Dowiedziałam się też, że moim podstawowym problemem na dzień dzisiejszy jest jednoczesna potrzeba zależności i niezależności, ale jakim cudem tak można to jeszcze nie wiemy i bedziemy próbowały się tego dowiedzieć na nastepnych sesjach Tak więc mówcie mi Sprzeczność Poza tym jestem na drodze rozwojowej (cokolwiek to znaczy, jest pozytywne). Tak więc moge tylko być zadowolona z siebie i oby tak dalej. Nie będę ukrywać, że moja rozwojówka zaistniała w duże mierze dzięki Wam, moje misiaki Bardzo, bardzo wam dziękuję za to, że jesteście i akceptujecie mnie, prawdziwą mnie Ania1987 tobie dziękuję za to, że zawsze potrafisz zachować zimną krew choć często myślisz inaczej. Jesteś wyjątkowo cierpliwa i zawsze przyznajesz się do błędu. Podziwiam cię za to i jestem wdzięczna, że potrafiłaś zrozumieć moją wybuchowość. Piotrek tobie zawdzięczam pomoc w najbardziej kryzysowych sytuacjach. Zawsze trafnie dobierasz słowa i walczysz do końca o osoby potrzebujące pomocy (nawet jesli jesteś nieprzytomny bo jest 3 rano) Jesteś niezawodnym przyjacielem i bardzo wrażliwym facetem. Twoja druga połówka będzie prawdziwą szczęściarą więc zrób porządną selekcję zanim się zdecydujesz Makcia tobie słonko dziękuję za to, że jesteś tak podobna do mnie Może to niezbyt pocieszający fakt ale już dawno nie poznałam tak silnej i zdecydowanie dążącej do celu osoby a jednocześnie wesołej i dowcipnej. Magdusia jesteś moim idolem i chociaż oceniasz się zdecydowanie za nisko, ja wciąż będę Ci przypominać jak bardzo wartościową osoba jesteś człowiek nerwica dzięki tobie nabrałam energii i zdałam sobie sprawę jak bardzo zatraciłam się w sobie, w swoich problemach. Zaniedbałam przez to wszystko co sprawiało mi przyjemność, straciłam ,przyjaciół. Dzięki tobie odzyskałam wiarę w ludzi i dałam sobie jeszcze jedną szansę. Udało się... dziękuję Dareczku hmmm... to zabrzmiało jak podziękowania dla osób, które przyczyniły się do otrzymania przez mnie oskara ale wiecie co, naprawdę nigdy nie mogłam być tak szczera jak z Wami, nigdy nie miała tak bliskich sobie osób, nigdy nie czułam się tak akceptowana jak przez Was... jesteście moimi aniołami...

sugerujesz, że wszyscy jesteśmy z bazaru? Piękne dzięki. Ja tu wyraźnie widzę kto zaczął atakować i rzucać mięsem i nie życzę sobie wrzucania mnie do jednego worka z takim człowiekiem. Jasne, też włożyłam swoje pięć groszy ale chyba wiesz co to obrona? Wszystkich urażonych przepraszam. Znikam stąd.

to nie ja, to admin przeniósł mój temat do offu i zainkasował resztę nazwy P.S. A w ogóle to nie ma obgadywaniaaaaa

Nie, nie, nie! Placki ziemniaczane są najlepsze z sosem czosnkowym! Sos to pół na pół śmietana i majonez oraz wyciśnięte dwa ząbki czosnku, dosolić do smaku i pycha! Place lizać!!!! Makcia zdrówko! Nieźle sobie tam imprezujesz z tym basenem Ja po pracy padam z nóg i marzę o ciszy W sumie pod wodą chyba jest cicho? Chyba spróbuję też P.S. Wiecie co, chyba mnie wyrzucili z forum bo powiadomienia nie przychodzą Wiedziałam, że to się źle skończy [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:42 pm ] Słuchajcie, idę się położyć z moją książką bo to już mój czas na relaks się zbliża A jutro ostatni dzień do pracy i juupiiii weekend I to słoneczny zapowiadali więc coś mi się wydaje, że będę miała rowerową sobotę Siuuper A teraz już znikam do łóżeczka. Dobranoc moje aniołki P.S. Nie rozumiem co faceci mają z tym jedzeniem po 20.00. Człowiek się męczy i systematycznie spożywa wieczerzę nie dalej niż o 18.00 a tu ci taki przyjdzie i jajecznice sobie smaży w nocy Nie zniese tego nooo

A ja mam inną historię z własnym udziałem Do Irlandii Płn wyjechałam w 2004 roku i byłam tam dwa lata. Oczywiście rzuciłam się na głęboką wodę i wyjechałam wraz ze swoją towarzyszką życia - nerwicą Nie myślałam o tym, czy dam radę. Chciałam po prostu pracować, żeby w szybkim czasie zdobyć gotówkę i wrócić do Polski. I rzeczywiście, kiedy znalazłam pracę poczułam się jakaś potrzebna i doceniona I najdziwniejsze, przestałam mieć jakiekolwiek objawy nerwicy Może to przez zmeczenie (pracowaliśmy po 10 godz.) a może zmianę otoczenia, które było całkowicie inne i nowe. W każdym razie byłam tam dwa lata i wróciłam z ogromnym bagażem doświadczeń (i gotówki) Niestety zmiana klimatu podziałała na mnie ponownie i wywołała objawy nerwicowe Nie są one specjalnie uciążliwe więc sobie z nimi radzę. Chciałam tylko napisać, że za granicą w natłoku wrażeń i nowości wszelkie lęki i ataki paniki zanikły. Warto się nad tym zastanowić prawda?

a już straciłam wątek Lepiej zarzucę nowy. Nikomu nie wolno odmawiać równych szans, bez względu na kształt ciała Nieśmiali zakochani! Do dzieła! (i uciekła)

Ewa... nadal nie rozumiem co stanowi problem między wami, ale to już wasza osobista sprawa Zawsze mozna rzucić na nią urok ale to krótkotrwałe przedsięwzięcie a skutki uboczne mogą nasilić negatywne emocje po zdjęciu uroku Oj, ja znowu nie na temat

a tak pomiędzy naszymi przeprosinami to znajdziecie chwilkę na pomysł z czym można podać naleśnika? Dżem to takie oklepane Tak tylko wtracam, jakbyśmy się skończyli przepraszać przed północą to bardzo proszę o odpowiedź No, to już nie wprowadzam elementów paniki Możemy kontynuować

maiev a ja się muszę wykrzyczeć jak mi coś ciąży na barkach. A co ty masz z ta siostrą słonko? Już któryś raz z rzędu czytam podobny twój post?

Ania1987 nie kotuś, do Ciebie nie mam żadnego żalu, chciałam tylko wyrazić swoje zdanie ale spokojnie w formie wymiany zdań... nie udało się... przykro mi... Kto jak kto ale ostatnią rzeczą, której Piotrek by sie dopuścił to obrazić Ciebie Przecież go znasz Teraz wszyscy są rozdrażnieni i we wszystkich postach widzimy złośliwość. Ochłońmy i przypomnijmy sobie co sprawiło, że się tak bardzo polubiliśmy Ja pamiętam że Ania1987 i Piotrek byliście pierwsi, którzy okazali mi sympatię. To dzięki Wam tu zostałam i ogromnie Was lubię. Nie pozwólmy żeby coś błahego nas poróżniło. Ja was potrzebuję...

wiesz, że nie jesteś końskie zaloty rozszerzyć? przestań, boję się nawet pomyśleć

skąd w ludziach tyle złośliwości ?

a ja odwrotnie, jak mi ktoś nadepnie na odcisk to nie odpuszczę ten upór kiedyś mnie zgubi

maniek Po prostu nie toleruję chamstwa i złośliwości. Dziekuję za stonowanie Piotrek Jak myślisz, bedzie ok na tym poziomie?

tak, tak, najlepiej sobie dopowiedzieć coś czego nie ma i bedzie ok prawda? Chęć dokopania mi tak Cię zaćmiła, że poprzekręcały Ci się znaczenia - chciałeś napisać kompetencji prawda? Aha, no i nie przepraszaj skoro wiesz, że mnie uraziłeś bo dajesz wyraz swojego stosunku do używania waznych słów nie zważając na ich znaczenie. Zresztą, po co mi to wszystko... To chyba jakaś luka w systemie, zawartość informacji Twojego przyjaciela pracującego w NFZ (nie widze związku) i informacje uzyskane na wykładach renomowanej sławy wykładowców na wydziale psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Bardzo ładne zestawienie... Aha... a to kim jest, gdzie jest i kogo przyjmuje Twój przyjaciel wydaje mię mało istotne w tej kwestii. I bardzo grzecznie Cie proszę - nie pisz już do mnie.