-
Postów
11 374 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ekspert_abcZdrowie
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
sebastian86, dzięki :) Pierwszy stosunek seksualny jest najczęściej głębokim i silnym przeżyciem, które wpływa na rozwój seksualny partnerów i istniejącą między nimi więź. Inicjacja seksualna bywa stresująca i ekscytująca zarazem, zarówno dla kobiety, jak i mężczyzny. Decyzja o rozpoczęciu życia seksualnego powinna być świadoma i niewymuszona. Podjęta pod presją, szybko i bez poczucia bezpieczeństwa i miłości może skutkować uczuciem żalu, bólu, wykorzystania i niechęcią do podejmowania aktów seksualnych w późniejszym życiu. Uleganie presji otoczenia, pośpiech, alkohol i uleganie wpływom mediów, które atakują z każdej strony "erotyczną otoczką" nie sprzyja udanemu zbliżeniu. Zainteresowanych tematem odsyłam do linków z artykułami o podobnej tematyce: http://seksguru.pl/jego-pierwszy-raz http://portal.abczdrowie.pl/udany-pierwszy-raz -
lopez - jennifer
-
źdźbło
-
Depresja - pomóżcie.
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na przemytnik_zdrowia temat w Depresja i CHAD
przemytnik_zdrowia, rozumiem Twój niepokój, ale na forum nikt nie zdiagnozuje niestety Twoich dolegliwości. Możemy jedynie hipotetyzować i pisać o swoich przypuszczeniach, ale diagnozę musi postawić podczas bezpośredniego kontaktu z Tobą lekarz psychiatra. Oczywiście, symptomy, o których wspomniałeś, czyli utrata zainteresowań, lęki przed ludźmi, niepokój, kołatanie serca, niechęć do życia itp. mogą wskazywać na depresję, ale również może być to nerwica albo zaburzenia mieszane (depresyjno-lękowe), nerwica lękowa, fobia społeczna itp. Tutaj potrzeba rzetelnej diagnozy różnicowej. Obawiam się, że Twoje domysły co do autodiagnozy mogą być subiektywne i nietrafione. Radziłabym udać się do najbliższej poradni zdrowia psychicznego albo udać się do psychiatry. Leczenie może odbywać się w ramach NFZ, wówczas nie będziesz musiał płacić za wizyty. Pozdrawiam -
lotto - numerek
-
nominał
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Witam! Podobnie jak większość przedmówców uważam, że kwestia czy ktoś jest prawiczkiem/dziewicą, czy ma, czy nie ma doświadczeń seksualnych nie ma większego znaczenia, jeśli chodzi o "szanse" u płci przeciwnej. Co więcej, myślę, że bycie "czystym" może być w dzisiejszych, skrajnie liberalnych pod względem seksualnym, czasach plusem. Na pewno głupotą jest decydowanie się na pierwsze współżycie seksualne tylko dlatego, żeby mieć to za sobą, bo "już wszyscy mają pierwszy raz za sobą". Dla każdego przyjdzie odpowiedni moment na inicjację seksualną i nie warto tego przyspieszać, gdyż można sobie zrobić więcej krzywdy niż zwiększyć "szanse" u płci przeciwnej. Niestety, wiek inicjacji seksualnej z roku na rok, jak wskazują badania Izdebskiego, ciągle się obniża. A młodzi chłopcy, którzy ulegają pokusie i nagonce mediów, korzystają nawet z usług prostytutek, by z "paniami do towarzystwa" przeżyć swój pierwszy raz. A ja pytam - po co? Myślę, że prawiczki mają bardzo duże szanse u kobiet. I to nie tylko u jakichś zaburzonych - bo pojawiła się taka sugestia. Problem nie polega na tym, czy jest się prawiczkiem, tylko w tym, jaką rangę się temu nada i czy uczyni się z tego kryterium wartościowania własnej osoby. Słusznie ktoś zauważył, że związek dwojga ludzi to nie tylko seks. Poza tym, młodzi ludzie ulegają nagonce mediów, że seks to jest coś "łatwego", "przyjemnego", "że trzeba się sprawdzić". SEKSU TRZEBA SIĘ UCZYĆ. Często pierwsze zbliżenia nie są wcale satysfakcjonujące. Każda para musi się nauczyć współżycia. To nie jest tak, że ląduje się w łóżku i czuje się jak ryba w wodzie. Seks nie zawęża się do wprowadzenia członka do pochwy i ruchów frykcyjnych. SEKS i seksualność to coś więcej. To intymność, to żarty, to rozmowa, to wzajemna komunikacja, to wzajemne uczenie się swoich ciał, to uzgadnianie najwygodniejszych pozycji. I nie dzieje się przy pierwszym stosunku. To znacznie dłuższy proces. Sukces nie zależy też od ilości partnerów seksualnych. Każdy bowiem jest inny, ma inną wrażliwość, inaczej zlokalizowane sfery erogenne, innych pieszczot oczekuje... Uważam, że z seksem warto poczekać i na siebie, na swoją gotowość, i na partnera, z którym będzie nam bezpiecznie i którego uczuć będziemy pewni. -
Miłość a ogłupienie
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na Pablito19902 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Pablito19902, podstawą każdego związku jest komunikacja. Trochę kiepsko to wygląda, kiedy po trzech miesiącach kontaktu Wy jako para nie macie już sobie nic do powiedzenia - ani jedno, ani drugie nie podejmuje dialogu. Fajnie, że jest wzajemna fascynacja. Tylko obawiam się, że spotkania sprowadzające się głównie do całowania nie będą prowadzić Was w dobrym kierunku. Rozumiem, że można mieć problem czy jakieś trudności w relacjach interpersonalnych - być introwertykiem, mieć problemy w umiejętnym doborze słów, obawiać się, jak odbierze nas otoczenie, być nieśmiałym itp. Ale w takich sytuacjach też mówi się partnerowi o swoich uczuciach i obawach. "Słuchaj trudno mi podjąć rozmowę, mam chwile zawieszenia, kiedy nie pamiętam, co przed chwilą do mnie mówiłaś. Mi to może nie przeszkadza, ale chciałbym zapytać jak Ty się z tym czujesz?". Kiedy Twoja partnerka będzie wiedziała, co czujesz, co Ci dolega, dlaczego się tak zachowujesz, będzie jej łatwiej zinterpretować pewne fakty. Nie będzie musiała się bezustannie wszystkiego domyślać, o czym wspomniała tahela. Zachęcam zatem do dialogu w cztery oczy. Razem będzie też Wam łatwiej podjąć jakieś kroki w celu przeciwdziałania problemom. -
atrapa
-
los - loteria
-
gramofon
-
Zdradził, czy nie !??
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na christina122 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Proszę bardzo :) -
podział na....
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na tomisia temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
zujzuj, w uczuciach jest wiele nieświadomych mechanizmów. Masz całkowitą rację. Nie warto jednak generalizować i przyjmować, że każdy związek komplementarny, czyli scalający się na zasadzie przeciwieństw, ma służyć parterom po to, by mogli "zabezpieczać się" w swoich deficytach i utrwalać te deficyty. Przecież osoba asertywna może związać się z bardziej nieśmiałą i mogą się świetnie uzupełniać. Nie chodzi o to, by asertywna wyręczała nieśmiałą w jakiś czynnościach ze względu na jej nieśmiałość i w ten sposób utrwalała tę nieśmiałość. Chodzi o to, by asertywność partnera stała się motywacją i modelem do naśladowania dla partnera nieśmiałego. Często jednak jednostka poszukuje partnera na zasadzie wzajemnego uzupełniania się, ale nie po to, by walczyć ze swoimi słabościami, deficytami, nie po to, żeby się od siebie wzajemnie uczyć, ale żeby zazębić się ze sobą w deficytach i je utrwalić, a nawet pogłębić. I wówczas w takiej sytuacji mamy do czynienia z patologicznym charakterem związku. Wystarczy, że okoliczności w życiu się zmienią, coś w układance dotychczas ustabilizowanego życia się posypie, i sypie się cała misterna konstrukcja związku, która owszem do tej pory mogła być nawet skuteczna, ale sztywna, nieelastyczna. Zmiana i buch - związek leży. zujzuj, wydaje mi się, że nie ma też co za bardzo psychologizować i zbyt psychologicznie podchodzić do związków. Twoje wywody, owszem, są interesujące i dużo w nich naprawdę ciekawych przemyśleń, ale czasem lepiej nie doszukiwać się "drugiego dna" w motywacjach innych. Po prostu, czasem lepiej pójść na żywioł. Nie da się wszystkiego sprawdzić, wcześniej tego nie doświadczywszy. A jeżeli będziesz tak bardzo analizował uczucia i zachowywała się asekurancko na zasadzie: "Nie wejdę w związek na zaś, nie będę się angażował, bo może partnerka nie jest świadoma swoich ukrytych motywacji i będzie mnie traktowała jak popychadło", to wówczas od początku skazujesz się na przegraną i nigdy nie zdecydujesz się na żaden związek. Może lepiej uwierzyć w drugiego człowieka, w jego szczerość intencji, dać szansę miłości? -
Witam! Może ostatni wpis Soulmate brzmi dość desperacko i sugeruje na nieskuteczność psychoterapii, ale dużo w nim racji. Może to dla niektórych być szokiem, co napiszę, ale faktycznie każdy sam dla siebie jest psychoterapeutą. Psychoterapeuta z uprawnieniami ma jedynie pomóc ludziom - swoim klientom - odkryć im w samych sobie moc terapeutyczną. Na tym założeniu chyba najbardziej bazuje psychoterapia w nurcie humanistycznym. Chodzi o to, by zamiast szukać rozwiązań problemów poza sobą (w lekach, terapii itp.), zajrzeć do swojego wnętrza i poszukać rozwiązania wewnątrz siebie. Może to wiązać się z cierpieniem, bólem, żalem, gniewem, agresją, złością itp., ale w rezultacie ma doprowadzić do pewnego rodzaju "olśnienia", które osiągnęła Soulmate. Terapeuta nie daje gotowych recept, jak często się od niego tego wymaga. On ma pomóc odnaleźć pacjentowi odpowiedź w nim samym - w tym względzie psychoterapia jest trochę podobna do filozofii Wschodu. Dlatego niektórzy rezygnują z psychoterapii, twierdząc: "Po co mam czekać na jakieś wskazówki od terapeuty? Sam sobie poradzę w oparciu np. o przeczytanie kilku fachowych książek". I kiedy to pomaga, jest OK. Co do skuteczności psychoterapii, pisałam już wcześniej. Ci, którzy przeglądali ten wątek, pewnie widzieli te wpisy. Jeśli chodzi natomiast o rozczarowanie leczeniem, myślę, że nie zawęża się on wyłącznie do psychoterapii. Są ludzie, którzy zawiedli się też na farmakoterapii. Wielu osobom leki po prostu nie pomagają. I to nie dotyczy tylko chorób duszy. Ludzie mają pretensje do psychoterapeutów, psychiatrów, psychologów klinicznych. Zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony. Niestety, w odniesieniu do chorób somatycznych tez niejednokrotnie nie wygląda to lepiej. Dlaczego? Bo brak indywidualnego podejścia do pacjenta! Osobiście mam mamę chorą na raka i uwierzcie mi Państwo, że lekarze też się nie przejmują pojedynczym chorym. Ludzi choruje mnóstwo. W szpitalach jest horror - tego nie da się opisać. I nikt się nie przejmuje, że nie ma miejsca na kolejne specjalistyczne badanie. A kiedy człowiek pójdzie prywatnie z nadzieją, że zapłaci i będzie mógł wymagać tego indywidualnego podejścia, też często okazuje się, że dostanie obuchem w łeb, bo lekarz owszem wie, jak policzyć pieniążki, ale co do efektów leczenia, to może być tak, a może nie tak, może być różnie - kolorowo i podłużnie, czyli tak naprawdę człowiek tak jak dalej nic nie wiedział, nie wie. Kończąc wywód, chciałam zauważyć, że wątek psychoterapia działa czy nie działa, tak naprawdę dotyczy ogólnie kondycji naszej polskiej służby zdrowia (publicznej i sektora prywatnego), która niestety pozostawia wiele do życzenia. I niestety wiele sukcesów medycznych to często przypadek. Ktoś miał szczęście, bo akurat "trafiono" z diagnozą i metodą leczenia, na którą pozytywnie zareagował. Niestety, stosuje się schematy, algorytmy, jakieś szablony i to zarówno w odniesieniu do leczenia chorób psychicznych, jak i somatycznych, a przecież każdy człowiek jest inny. Jeden akurat zareaguje pozytywnie, drugi w ogóle nie zareaguje, a trzeciemu wręcz to zaszkodzi. Co pozostaje? Modlić się o cud?
-
nokaut
-
syntetyk - coś sztucznego
-
podział na....
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na tomisia temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
człowiek nerwica, Ty to zawsze konkretnie wszystko skwitujesz zujzuj, to, o czym piszesz, czyli o kompensacji własnych deficytów w związku, dotyczy związków zależnych. Związki zależne tworzą się często na zasadzie przeciwieństw. Jako komplementarne elementy, podobnie jak puzzle, partnerzy mają szansę zaspokoić swoje potrzeby, aspiracje i oczekiwania. Większość par jednak nie zdaje sobie sprawy z nieświadomych dopasowań scalających związek, dopóki nie pojawią się okoliczności, które unaocznią prawdę o wątpliwej jakości partnerstwa i przyczynią się do wyzwolenia z niegdyś wygodnego układu. Ludzie mogą dobierać się w pary na zasadzie przeciwieństw (ekstrawertyk z introwertyczką, dominujący z uległą itp.) ze względu na problemy emocjonalne, chęć uzupełnienia deficytów w jakiejś sferze, ale związek przestaje być wówczas funkcjonalny. Nosi znamiona patologii, bo jego zadaniem jest zabezpieczanie dwojga ludzi przed dyskomfortem i frustracjami. -
Zdradził, czy nie !??
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na christina122 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Myślę, że problem dotyczący tego, czy zdradził, czy nie zdradził, czy całował inną, czy nie całował, w gruncie rzeczy sprowadza się do zaburzonej komunikacji. Coś zaszwankowało na polu umiejętności rozmawiania ze sobą. Nie oceniam, czy problem dla pary dwudziesto- czy dwudziestoparolatków jest infantylny, czy nie. Po prostu, sprawę trzeba najzwyczajniej w świecie ze sobą obgadać. Partnerka powinna się zastanowić po pierwsze, czy partner miał powody do takiego zachowania (całowania), skąd pomysł na tego typu "żart", czy rzeczywiście ma koleżanką, z którą mogłyby go łączyć bliższe relacje itp. Jak zachowywał się w czasie bezpośredniej rozmowy na ten temat, czy był jakiś nienaturalny? Jaki staż ma związek? Jak wyglądały do tej pory relacje partnerskie? Czy wcześniej także pojawiały się tego typu "żarty"? Myślę, że sprawa jest do załatwienia. Trzeba tylko chęci i zdolności rozmawiania o własnych uczuciach, np.: "Słuchaj, przykro mi, kiedy dostaję smsy, z treści których wynika, ze prawdopodobnie z kimś się całowałeś. Mam później wątpliwości i boję się, że może być to prawda, chociaż ty utrzymujesz, że to żart. Mnie takie żarty nie śmieszą". Druga strona niech też ma szansę się wypowiedzieć, dlaczego wysłała takiego smsa. Może partner chciał sprowokować dziewczynę, by była o niego ciut zazdrosna, bo czuł się niedoceniony i ignorowany? Tutaj potrzeba szczerej rozmowy. -
pierwszy stopień do piekła - Dante Alighieri
-
niespokojne nogi
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na sebastian86 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
brak uczuć, masz rację. Podczas diagnozy różnicowej konieczne jest też wzięcie pod uwagę możliwości chorowania na akatyzję, czyli parkinsonizm wtórny wywołany farmakoterapią, szczególnie po neuroleptykach. Prawdopodobnie objawy akatyzji wiążą się z zaburzeniami w przekaźnictwie acetylocholiny, dopaminy i serotoniny. -
detektywmonk, jeżeli odczuwasz potrzebę intymnych zbliżeń z kobietami, jeżeli masz fantazje erotyczne, jeśli kobiety wywołują u Ciebie podniecenie seksualne, to raczej nie jesteś aseksualny :) Jesteś normalnym mężczyzną o normalnych potrzebach seksualnych. O znaczeniu marzeń erotycznych w życiu człowieka możesz przeczytać pod poniższym linkiem: http://portal.abczdrowie.pl/fantazje-i-marzenia-seksualne. Pozdrawiam
-
igła
-
podział na....
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na tomisia temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
tomisia, wiem, że czasami prawda bywa bolesna, ale lepiej usłyszeć przykrą prawdę prosto w oczy niż żyć w kłamstwie, karmić się złudnymi nadziejami i łudząc się, że wszystko jeszcze się ułoży. Wiem też, że czasem trudno przyznać się samej przed sobą do porażki, że coś nie wyszło, że dało się tak oszukać. Że człowieka rozsadza gniew na eks partnera i na samą siebie. Trzeba jednak dać sobie czas na przeżycie tych wszystkich negatywnych emocji po rozstaniu i wyciągnąć wnioski na przyszłość, np. kiedy znowu pojawi się na horyzoncie opcja pt. "Czy wchodzić po raz wtóry w ten sam związek, który wcześniej sprawił mi tyle bólu i cierpienia?"... -
Można się uzależnić od drugiej osoby?
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
olga_09, masz rację. Niestety, nawet "najmądrzejszym" zdarza się zapomnieć, że jako jednostka jesteśmy wartością. Mimo rozprzestrzeniania się przekazów kulturowych, które podkreślają znaczenie bycia sobą, znaczenie indywidualizmu, ludzie wciąż definiuję siebie przez pryzmat sukcesów, w tym sukcesów na płaszczyźnie związków międzyludzkich. I wszystko byłoby ok, bo relacje interpersonalne, dbałość o nie, jest jak najbardziej w porządku. Chodzi tylko, że ludzie uważają, że jak jest A+B, to jest super, a jak zostaje samo A i samo B, to jest już porażka na całej linii. A wcale tak nie musi być :) -
Brida - poszukiwanie "ja"