Skocz do zawartości
Nerwica.com

wiatr

Użytkownik
  • Postów

    607
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wiatr

  1. Widzisz czlowieku nerwico jak należy się śmiać majev robi to doskonale, aż sama sie chwyciłam za moj brzuszek / zdradze ci sekret on też nie jest malusi Pa. kochani. P.s. maiev kochana zarazilam się tym śmiechem Ach, jaki cudowny śmiech
  2. Kochany maciku 861 to nie ma znaczenia czy psychologiem jest kobieta, czy tez mężczyzna, to tylko zależy czy ty bedziesz wspólpracowal szczerze. Tak naprawdę. I nie zastanawiaj sie co masz powiedzieć , przecież nie zdajesz egzaminu.Mów tylko to co w danym momencie myślisz, czujesz. Jeśli chodzi oból, on tylko jest w gabinecie, jeśli cie zaboli to oznacza że jesteś szczery. Ból mija wraz z momentem zamknięcia za tobą drzwi gabinetu. I najcudowniejsze uczucie na świecie . Stajesz sie lżejszy, kamień spada s serduszka. Piękne uczucie.I tego uczucia doświadczysz, aż staniesz sie wolnym i niezależnym. Tylko pamietaj bez analizowania sam ze sobą co do psychoterapelty. Niepotrzebnie się nakręsasz,. Szkoda czasu. Pa.
  3. No wiesz Odemnie to ty chyba już się nie odpędzisz. Będę tuż,tuż a ile zamną No uśmieszki chcę widzieć a nie jakaś buzia na minus. Oby mi tu ostatni raz takie paskudztwo. A tak na marginesie- powinno się zabronić używania takich smutnych minek.Pa. Kocham was.
  4. Przeszlość jest najgorsza jeśli nią żyjemy, gdyz nie potrafimy żyć przyszłością. Mialam tak muzg zapwełniony przeszlością,że aż nie widziałam jednego kroku do przodu. Teraz widzę daleko w przyszlość. No tak. Dlaczego? Szkałam kiedys pomocy( w innym temacie opisywałam) psychoterapia inwidualna mi pomogła. Ja wiedzialam że sma sobie nie mogę pomóc został mi tylko on. Nie robilam podchodów, nie przygotiowywałam się , nie dobieralam żadnych pięknych wyrazów i nie myślalam co on omnie pomyśli. Bylo to dlamnie bez znaczenia. Pragnęlam tylko by mi pomógl.Calkowicie mu zaufalam.Mowiłam,mówilam co tylko mialam na myśli, być może calkiem bezsensu, teraz tego nie pamietam, wiedziałam rownież ,żadnych leków,żadnych, chcę z tego wyjść na światlo dzienne. Nie oceniałam siebie ani terapełty. .Czy bolało, oj nieraz. Ale warto było.Posprzatałam własne życie. Nie żyję przeszlością, bo poco, a przyszlość zawsze mogę zmienić gdyż mam nad nią kontrolę.Kochani serdecznie was pozdrawiam.
  5. kochany maciku 861 skoro wybierasz sie za granicę za dwa miesiące, przekonana jestem, że w całej okazalości weżmiesz siebie całego wraz z zawartością która cie gnębi. Ten okropny bagarz moze się rozsypać za jakiś czas tam. Piszesz ze będziesz 12 m-cy. Wydaje mi się puki jeszcze masz czas tak naprawdę szczerze nawet gdyby miało boleć porozmawiaj z psychoterapełtą. Ból ustąpi, zaleczą się rany jak po wielkiej operacji, a ty tak naprawdę tylko sam ze sobą wyjedziesz bez tego cholernego bagarzu. Masz jak napisaleś dwa m-ce. Wykorzystaj ten czas dla samego siebie ale uczciwie przed samym sobą. Nie zwlekaj, a zobaczysz będzie dobrze. Spokojnie będziesz mogł pojechać z sobą, a nie uciekać przed sobą.Pa. Z całego serca Cie pozdrawiam.
  6. Równiez bym poszła na koncert jak już wrocisz napisz jak było bym mogla sobie wyobrazić gdybym to ja byla na koncercie.Plis Pa. Baw się dobrze
  7. NO proszę, to będzie z ciebie elegancik Proszę, proszę, dziewczyny będą sie za toba oglądaly. Nie obawiasz się Pa. Gorąco Cie pozdrawiam i pa brzuszku
  8. Witam Wszystkich bardzo serdecznie.Czytając wasze posty smutne zobaczyłam siebie. Jak i mi jest ciężko. Nie potrafię w kilku slowach tego warazić. Od kąd pamiętam byłam sama. Skazana na samodzielne decyzje nie mogąc nigdy skorzystać z rad czy pogladów innych by spokojnie podjąć sluszne rozwiązanie. Zawsze musiałam wiedzieć jak postępować, co robić . Najgorsze w tym wszystkim, to to że zawsze byłam cholerną marzycielką i co najgorsze nadal nią jestem. Wrażliwa marzycielka. Smiać sie można dowoli - dość że marzycielka to jeszcze do tego wrażliwa. Dzisiaj już wiem ,kolejna moja decyzja - z nikim mi nie wolno rozmawiac o moich problemach w realu, bez względu na jego rozmiar. Łatwiej mi jest znosić moje problemy,nie ukrywam odkąd przebywam na tym forum, bo tu mogę o nich pisać. W realu pozostało budowanie innych a szczegolnie moich najbliższych, że dadzą radę itp..........Nie działa to w dwie strony.Niestety. Nawet do dzisiaj nic się nie zmieniło. W obecności ich nie mogę powiedzieć jak się czuję, co mnie trapi. Raz spróbowałam i wiecie co usłyszałam...o czym ty mówisz, czego ty chcesz, wkurzasz mnie, idż sobie, przesadzasz. o co ci chodzi ( katasrofa, to te same osoby) Jak wyżej wspomniałam to te forum umożliwilo mi być silniejszą by nikomu z reala nie pokazać jak pęka mi serce i by ani już jednej łzy nie uronić. To moje zachowanie przed nimi jest wyczerpujące, muszę się położyć aby zasnąć. Już nie oczekuje od kogo kolwiek w realu by chcial mnie zrozumieć. Bo wiem, oni nigdy nie zadadzą sobie takiego trudu.No coż. I niech tak pozostanie.Pa.
  9. wiatr

    witam wszystkich..

    Kochany Kopex witam, a my ciebie, być może i uda nam sie zaprzyjażnić Pa.
  10. I oby ten przepiękny uśmiech utrzymywał sie przez cały dzionek, czego życzę tobie i wszystkim
  11. Dzięki z piwo, ale na pewno nie odmówię kawusi. Szczere gratulacje człowieku nerwico za zdany egzamin. Niesamowicie jestem z ciebie dumna. Tak po cichutku ci powiem - wiedziałam, że zdasz, ponieważ za bardzo byleś uparty zmierzając do wytyczonego celu, Ta twoja zawziętość . Jeszcze raz moje gratulacje Pa.Gorąco pozdrawiam.
  12. Kochany Człowieku nerwico i otym zawsze pamiętaj , ze udalo ci się ją pokonać . A to nie lada wyczyn. Dałeś radę. Wiem że teraz czujesz się niezbyt dobrze musialeś zarzyć Xanax , co nie oznacza że jak nabierzesz sil to po takim doświadczeniu nie będziesz się poddawal i kopniesz ją z jeszcze większą siłą. Bo tylko na takie traktowanie zasługuję. maiev mam nadzieję że niedziela w towarzystwie najukochańszego człowieka pod słońcem minęła przyjemnie Aby kolejny dzień równie był sympatyczny dla ciebie Atkaa cieszę się z tobą że zamieszka u ciebie piesio. Szczęściarz, że będzie mial tak wspaniałą Panią Piotr mam nadzieje że w szkole ok. A jeśli chodzi o mój dzień z przykrością muszę zakomunikować nie będę miała dostępu do int. Przez około 2 tygodni będę odcięta od świata. Niewiem jak sobie poradzę bez was. :roll:No, cóż przejdę egzamin z życia Pa. Będę o was myślala......................
  13. Kochana maiev maly sukces rodzi następny sukces, więc to ja będę się cieszyła za ciebie z tych malych sukcesów byś miala jeszcze czas A jak już będziesz gotowa to razem będziemy się cieszyly z tych malych i dużych sukcesów. Więc prosze nie zamartwiaj się gdyz nie warto. Natomiast chodek moje gratulacje,że dostrzegłeś na czym polega to życie.Cieszę się z tobą. Piotr wchłaniaj, wchłaniaj ten optymizm ile się da, byś zawsze mógl go rozdawać na lewo i prawo no i co nieco pozostawil jeszcze dla siebie A ty kochana niteczko wedlug mnie twoim największym sukcesem to ten temat. Kazdemu z nas pozwala odkryć jak na poczatek malutki sukces. Z czasem zapewne będą one ogromne.Pa.
  14. Kochana Kaju007 zapewne stan w którym się znalazłaś wydaje się beznadziejny jeśli nie napisać , bez wyjścia. Otóż nie, jest wyjście, i to ty jesteś wstanie tego dokonać. Nie dać się. Uwierzyć że masz dość jeszcze sil w sobie by to dziadostwo przepędzić daleko od siebie. Wierzę ,że pozbierasz resztę siebie i z całych sił obojętnie przejdziesz obok złego uczucia . Przejdziesz dalej pomalutku nieoglądając się za siebie i uśmiechniesz się do siebie. Dasz radę. Trzymam za ciebie i wierzę że dasz radę wykonać ten krok do przodu. Pa.Z całego serca cię pozdrawiam
  15. od zaparzenia sobie pysznej kawusi i nie dopuszczania negatywnych myśli. Postanowiłam,,ze ta niedziela będzie moją niedzielą wyjątkową. I nie istotne jak jest za oknem. A czy to takie ważne. Ważne ,że dzień ten ma być wyjątkowy a przede wszystkim pozytywny. A co........W końcu coś mi się od tego życia należy Pa. Pozdrawiam. Ps. Witam cię mike-82 i twoją szczerość.Cieszę się, że mogłam cię choć troszeczkę poznać.Pa
  16. i oby coraz to więcej osób poszukiwało coraz to więcej myśli pozytywnych a przede wszystkim uwierzyli w siebie, ze dadzą radę. Tz. pierwsze kroki do wolności
  17. Jak zwykle jesteście niesamowici i za to was kocham. I jak tu wpadać w dołki. Aż wstyd. Optymizm jest chyba najlepszym lekarstwem, toteż każdego dnia mam zamiar zażywać odpowiednią dawkę, a wówczas mam taką silę by pokonywać trudności. Kochana niteczko , jak tylko sie wyrobię w czytaniu, obiecuję że będę ciut wolniej czytać notki by każdy zdążył je napisać. No, a potem będę się zastanawiała nad kursem szybkiego pisania Ale to potem. Natomiast kochany FiRe 86 dumna jestem z ciebie za pokonanie ataku nerwicy. Najwyraźniej znalazłeś metodę jak ją pokonywać w chwili gdy się czai Byleby do wiosny Rzeczywiście temacik jest super. Przecież każdy z nas ma malutkie, czy też duże sukcesy. I dlatego o tym należy jak najwięcej pisać. Czytając takie posty samemu lżej się robi na sercu. Przyciesz nie jest z nami aż tak żle. Więcej powiem , jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.Gorąco Was kochani pozdrawiam.Pa
  18. Witaj potas już zrobiłeś najtrudniejszy krok dając komuś słowoJest to wielka dowaga. Zdaje sobie sprawę co w tej chwili przechodzisz. Na pewno nie jest Ci łatwo, ale postaraj się nie poddawać. Zapewne beda pojawiać się chwile trudne, ciężkie, lecz wierzę w ciebie że dasz radę. A jak będzie ci ciężko i jeśli mogłabym tobie zasugerować to natychmiast pisz, pisz co kolwiek . Z wlanego doświadczenia wiem to pomaga, człowiek wówczas wie że nie jest sam i po chwili następuje ulga. Wiedz że bardzo sie cieszę ,że mogłam cię poznać.Pa i wytrwałości i wikare w siebie ci życzę
  19. natomiast ja żeby za dużo nie myśleć o głupotach zabrałam się za kurs szybkiego czytania. Na razie mam dwie godziny za sobą .Totalna koncentracja, mózg paruje,oczy bolą. Ale się cieszę iż taką podjęłam decyzję dla samej siebie. No, abym nie zrezygnowała Czas pokarze swoje.
  20. wiatr

    Cześć

    Witam Cię słonko.
  21. Piotr twoje ludki są powalające, leżę na dywanie i skręcam się ze miechu. O Panie! jesteś niesamowity. I jak tu narzekać? No ,nie jesteś WIELKI
  22. Moje gratulacje Aga 1 i oby tak pozostało do końca świata Alusiu stany te miałam, obecnie w mniejszym stopniu się nasilają i nadal walczę i nie mam zamiaru na tym poprzestać. Wywołałam jej wojnę i to ja chcę ją wygrać. Z czasem wierzę że będę wolna i niezależna czego i tobie życzę Pa.Z całego serca pozdrawiam
×