Skocz do zawartości
Nerwica.com

wiatr

Użytkownik
  • Postów

    607
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wiatr

  1. Kochani, czytając Wasze posty przyuważyłam , że wiatr jaki wieje intensywnie przez te dwa dni ( no że by nie było jasne To nie moja sprawka , jestem bardzo grzeczną dziewczynką ) intensywnie przegania te czarne chmury jakie ostatnio nad nami wisiały. A skutek to taki ,że każdy coś pozytywnego dostrzega w tym co robi, bądź będzie robił.Nie daje się złym emocjom, i to jest piękne. Aż samej jest mi lżej, i mam zamiar również przejść z uśmiechem na twarzy Mam nadzieję,że wszystkim nam się uda Pa.
  2. kochany smutasku 43 jesteś bardzo dzielną dziewczyną. Nie bój się już, zrobiłaś ogromny odważny krok do przodu dla samej siebie. I to jest bardzo ważne.Gdyż to ty masz się dobrze poczuć sama ze sobą. Będę trzymała za ciebie kciuki, by odwaga cały czas ci towarzyszyła i na krok nie puściła cię. Nabierzesz bardzo dużo sił. Wiem, teraz jest czekanie. Ale postaraj się wszystko zrobić by się nie zadręczać,. Bo to co już wykonałaś, to naprawdę jest bardzo dużo, a będzie jeszcze lepiej, dasz radę, a jak tylko będzie Ci choć lekko smutno , z własnego doświadczenia wiem w te pędy na forum, sama wiesz ilu przyjaciół masz wokół siebie którzy natychmiast podadzą Ci rękę, przytulą. Postaraj się jak najwięcej uśmiechać się do samej siebie. Bo jesteś tego warta.Pa.
  3. wiatr

    boję się wiatru

    Kochana Decho wybacz mi że nie odezwałam się wczoraj. Coś się u mnie dziwnego wydarzyło, na szczęście przeszło. Ale wiedz, jestem być może dziwną osobą ale bardzo dużo myślałam o Tobie , a w szczególnie , no waśnie gdy za oknami naprawdę wiało. Bardzo martwiłam się o Ciebie jak sobie radzisz. Boże, wybacz mi, jak możesz. Z całego serca chcę Ci pomoc, bo zdaję sobie sprawę doskonale ,że to co u Ciebie w środku jest , nie można tego tak zostawić. I uznać,że to takie nic. Bardzo dużo zastanawiam się gdzie może być w Tobie ukryte to dziadowskie źródło . Ono na pewno jest, gdzieś głęboko ukryte. Ale my je znajdziemy. Będziemy wiele pytań zadawać, aż znajdziemy odpowiedź. I potem będziemy wiedziały z czym tak naprawdę mamy odczynienia, by to coś wyeliminować z twojego życia jaz na zawsze. , być może byłaś świadkiem jak tata potrafł zapewnić bezpieczeństwo twojej mamie. I to byto piękne. gdyż twoja mama czuła się bezpieczna.Być może Ty wtedy nie musiałaś się lękać o bezpieczeństwo swojej mamy. A stałaś sie kumplem dla wszystkich innych nawet w nocy gdy trzeba było, w namiocie, w górach. I przychodzi mi takie skojarzenie, czy aby nieświadomie Ty patrząc na swojego najlepszego i silnego Tatę który otacza bezpieczeństwem twoją mamę , Ty nie rozłożyłaś ogromnego parasola , bezpieczeństwa" na wszystkich tych z którymi przebywałaś, by zawsze czuli się bezpieczni, nie bali się po prosty niczego. właśnie gdzieś po drodze pozostawiłaś siebie samą wzielaś na siebie tak mi się wydaje wielką odpowiedzialność, zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim. A gdzie Ty jesteś? Kto Tobie zapewnia bezpieczeństwo? I najprawdopodobniej Teraz to ty stajesz się TA Mamą oczekującą bezpieczeństwa. Wyłoniłaś się jakby na światło dzienne, ale dalej najprawdopodobniej nie jesteś sobą tylko własną mamą potrzebująca swojego męża. Z kumpla przeszłaś na mamę. Więc jeśli coś w środku samej siebie odczuwasz że to nie ty, ta wesoła dziewczyna, z humorem, przebojowa, odważna. To wychodź na światło dzienne, gdyż masz własną rodzinę która bardzo Cię kocha, potrzebuje i ty ich bardzo potrzebujesz, i przegoń ten dręczący cię wiatr z własnego wnętrza, on do niczego nie jest Ci potrzebny, tylko twoja rodzina, najlepsza na świecie, która ciebie kocha , wielką miłością i ty ich.I jesteś kochana, bezpieczna w 100% we własnym domu, nic ci nie grozi, żadne niebezpieczeństwo, W twoim domu jest miłość. Niech sobie ten wiatr fuja ile chce, Ty jesteś w stanie go pokonać, JESTEŚ BEZPIECZNA, nic ci nie grozi i twojej rodzinie.Będę cały czas z Tobą, aż to coś przegonisz, wyrzucisz do śmietnika Pa. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:31 am ] Ps. Jeszcze jedno co mnie nurtuje. Jakbyś mogła opisać dlaczego nazwałaś siebie ,, Decha" może tu tkwi rozwiązanie
  4. Wiele mi dały wasze słowa, Głęboko się nad nimi zastanawiałam. Przeanalizowałam każdy szczegół. Jak już wyżej wspomniałam nie mam do niej żalu. W czasie mojej wędrówki przez moje życie nauczyłam się wybaczać. Kiedyś nie rozumiałam jak można wybaczyć komuś i sobie za wyrządzane krzywdy. Wiem również że słowa potrafią nawet zabić, a gdy ktoś kogoś uderzy to,, siniak" się zagoi, a słowa długa nie można zaleczyć. I tylko dlatego musiałam nauczyć się wybaczać, nie walczyć bo walka donikąd nie prowadzi, jedynie bardziej można się stoczyć. Dokonałam analizy samej siebie co do dnia dzisiejszego osiągnęłam, kim jestem, czy mogę spojrzeć sama sobie w oczy do lustra. Tak, jestem człowiekiem, wrażliwym, nadal się rozwijam, i nie dam - tak postanowiłam satysfakcji nikomu na świecie a szczególności mojej mamie że zawsze miała rację przypominając mi przy bele okazji jesteś nikim, zerem. Otóż nie. Od tej chwil;i to ja będę oceniała moje życie i całkowicie będę za nie odpowiedzialna. Jeśli popełnię błąd to będę umiała go naprawić . A jak z czymś sobie nie będę mogła poradzić sama, przecież mam was moi kochani, najserdeczniejsi moi przyjaciele. Kocham was za to, nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo. Odczuwam , głaz się przesuwa, zaczyna się oddalać , ale nie przygniata Pa.
  5. Jesteś naprawdę kochana. Pomimo,że czasami się zdarza że ktoś nie pisze, to wcale nie nie odbieram że nikogo nie ma. Ja bardzo często w myślach z wami rozmawiam i już robi mi się lżej. Zadaje wam pytania a wy mi natychmiast w moich myślach odpowiadacie, słucham wasze sugestie , spostrzeżenia, jakbyście wy postąpili. Jak byście się zachowali. A potem wyciągam średnią dla siebie. Myślami cały czas jestem z wami. Różo w tej chwili i nie tylko w tej wyobrażam sobie naszą rozmowę tak spokojną przy kawie, jak radzisz mi , daje wtedy radę. I uśmiecham się do Ciebie i po tej rozmowie obie zabieramy się do obowiązków. Bo jak mi powiedziałaś w moich myślach, wiatr spróbuj się przełamać dasz radę wykonać wiele rzeczy dzisiaj.Myśli na jakiś czas odejdą Dobrze, masz racje to dobre lekarstwo.Rozpiszę sobie na kartce od czego mam zacząć. Co wykonam to skreślę. Dobra umowa stoi . Pa. Kochana Kilka głębokich oddechów i do pracusi...........
  6. Dziękuję Różo, dziękuję wam wszystkim za to że zawsze jesteście przy mnie jak mi jest zawsze bardzo Ciężko. Proszę Was tylko byście się nie zadręczali tym co mnie dręcz już od wielu lat. Wiem, muszę sobie jakoś pomóc póki mam czas. Muszę się jakoś przygotować psychicznie. W moim życiu zawsze się coś złego się kłębilo, pierwszy cios którego nie potrafiłam już znieść sama znalazłam psychoterapeutę. Mogłam jakoś funkcjonować. Drugi cios znalazłam to forum. Zawsze się kontrolowałam, ale jedno co najważniejsze postanowiłam sobie całkowicie w sobie posprzątać wszystko to co nie daje mi żyć wyrzucić, by to już nigdy nie bolało.Rzeczywiście , przez ten okres czasu kawał roboty zrobiłam, dostrzelam siebie, przestałam bezustannie przepraszać, za wszystko i za wszystkich, nie trzęsę się, dręczące mnie myśli znikły. Lecz jedna myśl pozostała, tak wyrazista, i czuję że się chce zadomowić we mnie. Dlatego ja już wiem rże na pewno muszę coś zrobić z tym by z czasem wszystkie trzy ciosy nie połączyły się z sobą. I to moja największa tragedia gdzie zawsze wiedziałam że wcześniej czy później nastąpi taki moment że będę musiała się z tym zmierzyć. Bo mama i tak nigdy mnie nie słuchała a moje uczucia powiedziała mi czego ja od niej chcę. O co mi chodzi. Wiem że to niełatowe by ten gruz wyrzucić, i powiedzieć sobie już jest czyto
  7. Bardzo Wam dziękuję, jest mi już lepiej. Boże, jak dobrze że Was poznałam. Sory. że dopiero teraz w tym temacie się odezwałam, ale wcześniej nie miałam na tyle sił.Natomiast jutro napiszę z czym nie mogę sobie dać rady. Co mnie przerasta. Wzięłam urlop, psychicznie jest mi już lepiej. Ale dopiero jutro będę miała siłę napisać. Wiem, wiem, dziękuję za wyrozumiałość.dzięki Wam daję radę jakoś się pozbierać. Dziękuję. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:54 am ] Nie mogę zasnąć, cały czas myślę i nie mogę tak naprawdę na niczym się skupić.Tylko cały czas jedno i to samo.Dzisiaj już minęły mi zawroty głowy. Ma do napisania pracę dyplomową, rozpoczęłam, ale tylko rozpoczęłam a dalej nie mogę ruszyć z miejsca. W pracy również narzucałam sobie obowiązki , myślałam że dam radę zapomnieć . Nie pomogło.Nie wykonałam wszystkiego , nie byłam w stanie się skoncentrować. Sama już nie wiem co mam robić, co tak naprawdę mnie czeka? Jaki to będzie cios, o jakiej mocy on będzie? I czy dam radę? Niedawno temu moja mama powiedziała mi że mój tata zmarł i to jest moja wina. ( zmarł 2 lata temu), mam więcej nie przyjeżdżać. Nie dzwonię,nie jadę. Wiem natomiast ,że cokolwiek bym nie zrobiła i tak będzie żle. A już nie daj Boże ona zachoruje, to na pewno nie da mi znać. Tak naprawdę moi rodzice przez cale życie żyli opinią innych ludzi.To było dla nich najważniejsze. A mnie nigdy nie było.Wiem też , że przez cały czas miałam uczucie,że jestem sierotą. Dzisiaj wiem ,że to uczucie to prawda,pomimo że mam mamę która wydała mnie na świat. Nie mam do niej żalu. już nie. Natomiast bardzo boję się momentu gdy jej się coś stanie, Boga proszę by ta ogromna wina wisząca nad moją głową nie trafiła we mnie. Bo nie mam pojęcia jak to zniosę. To tyle. Muszę się jakoś przygotować dopóki mam czas. No tak, ale ............
  8. wiatr

    boję się wiatru

    lub był na wagarach. Och te doktorki, a potem narzekają że mało zarabiają z tego co zrozumiałam gdy wszystko nazwę to tak- znika wiat wraz z bólem , to Ty zaczynasz jakby nieświadomie czekasz, czekasz. I znowu historia się powtarza. To tak jakby Twoja podświadomość nakazywała byś nie zapomniała czekać. i Sama jesteś świetna, wesoła. Widzę jak sama doszukujesz się źródła. Czy pracujesz zawodowo, może tam coś się wydarzyło ? Na pewno zadawałaś sobie pytanie od kiedy dręczy Cię ten wiatr. A może sprobować porozmawiać z mamą , no powiedzmy spontanicznie ,byś mogla doszukać się żrodła.Nic się nie dzieje bez przyczyny, tylko co to takiego spowodowało. Przecież nie możesz tak Cierpieć. Ten ból musi być tak okropny. . nie przejmuj się nim, skoro chodził na wagary, to co można od takiego oczekiwać. Chyba wielkie nic. A ty chcesz się dowiedzieć, nie rezygnuj. Nie możesz przyciesz tak cierpieć. Masz wspaniałą rodzinę.A spróbować poszukać pomocy u psychoterapeuty. To coś musi Cię opuścić. Zastanów się . Jesteś bardzo mądrą, wrażliwą osobą zrób to dla siebie. Przynajmniej by upewnić się że to minie i nie wróci ,, to coś" Jak już coś zadecydujesz, daj znać. Pa. Serdecznie Cię pozdrawiam i nie rezygnuj. Dowiedz się co to jest i zasuń mu wielkiego ko...pa, by nigdy nie powrócił
  9. Iś i mnie dopadają ostatnio właśnie te pytania i krążą mi po głowie. A co najgorsze decyzję jaką już podjęłam, a muszę wprowadzić ją w życie za ok. 12 dni najprawdopodobniej skutek będzie trudny, by nie napisać okropny. Po prostu będzie bolało. I to ja mam paść na ,, pysk". I dlatego by do tego nie dopuścić muszę się przygotować psychicznie na cios ( jeszcze nie wiem jak mam się przygotować) by mnie nie zabolało. Bym mogła wytrzymać. Ale czas pokaże swoje, czy dam radę. I dlatego , bynajmniej ja uważam, że nie życie jest niesprawiedliwe, ono jest piękne, ono mi nie wyrządza nic złego, tylko to jest człowiek, a w moim przypadku to osoba z którą jestem bardzo mocno emocjonalnie związana. Jestem przekonana, muszę na pewno coś zrobić, zupełnie inaczej postąpić , by się nie poddać.
  10. a może on wybrał się do apteki po lecytynę Pa. Głowa do góry, już z niejednym dołkiem dałeś sobie radę . I tym razem dasz A tak na marginesie kiedy kolejna wizyta ?Trzymaj się i nie daj się Dzień dobry Piotrze , witam po drzemce [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:23 pm ] Dziekuję
  11. wiatr

    boję się wiatru

    Decha , nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, że odezwałeś się.Jest mi teraz lżej. Sory że zapytam, czy myślałaś o zmianie psychologa, to jego tz. stwierdzenie nie dokońca jest na miejscu. Nawet odważyłabym się powiedzieć niegrzeczne. nie podoba mi się to co on powiedział. Nic przyciesz nie dzieje się bez przyczyny. Ten lęk przecież z czegoś wynika ? Nie sztuka wlepić komuś receptę z lekami , a co dalej pacjent ma robić Fe. Nie podoba mi się to . , nie uważam ten lęk za śmieszny. Dobrze choć Ty masz poczucie humoru. To już wiele. Perła tak bym chciała Ci pomóc Hyyyyy Wiesz co, taka myśl mi przyszła teraz do głowy,tz. Czy ty słyszysz no, jakby to ująć byś mogła mnie zrozumieć czy ten szum, czy powiew wiatru słyszysz go wew. głowy. Sory. trudno mi jest jasno sprecyzować np. jak oddychamy słyszymy oddech. Jakbyś mogła spróbuj opisać to uczucie. Proszę nie zrozum mnie żle.Pa
  12. Jakby nie było rozpoczął się nowy rok budżetowy 2007. a nasz Piotr kochany zgodnie z kodeksem pracy musi wybrać zaległy urlop za 2006 do końca marca 2007.Odpoczywaj, relaksuj się , leż kołami do góry . Piotr pragnę cię ostrzec tylko przed małą katastrofą WSZYSTKO ZRÓB BY TA SZKOłA NIE U S I A D Ł A na twój bardzo mądry mózg . Jak już tak naprawdę ma potrzebę usiąść to niech sobie znajdzie inne miejsce Pa. kochanie ta beznadzieja minie , a samotna nie jesteś , rozejrzyj się ilu nas tu jest. Jesteś tu bardzo potrzebna, zdaję sobie sprawę ,jak musi być Ci ciężko. Ale pamiętaj nie jesteś samotna, przecież masz nas. Uśmiechnij się perła ...........sprobuj jeszcze raz się uśmiechnąć . O właśnie tak. Malutko, bo malutko ale zawsze coś.Ściskam Cię serdecznie i przesyłam malutkiego promyczka słonecznego by na serduszku zrobiło Ci się weselej.Pa
  13. Kochana Atkoo ja również mam nadzieję że Twój Pan Psycholog będzie czekal na Ciebie, a jak nie będzie go oooooooooo czy to jakaś epidemia u psychologów Pa. A tak poważnie, oczywiście kochana będę trzymała kciuki.Pa. no i czekamy na Ciebie. Szybciutko, szybciutko wracaj
  14. Makciu kochanie i ja Cię przytulam i uśmiechnij się. No proszę jaki pękny uśmiech Oj, nie za mocno?
  15. Być może kochana elfko 88 organizm musi wypocząć. Jeśli możesz sproboj położyć sie na chwilę, może on się zregeneruje. Lecz równiez\ gorąco Cię proszę nie zadreczaj się negatywnymi myślami, one w niczym nie pomagają. Staraj się jak najwięcej myśleć pozytywnie o samej sobie. Nie wolno myśleć o sobie samej żle. Jesteś przecież wrażliwą osobą, wspanialą, wartościową. Odpocznij, a jeśli chodzi o szkolę to być może jak masz możliwość opuścić kolejne zajęcia, mam na myśli jutrzejszy piątek to popatrz, póżniej jest sobota, niedziela. Ile to dni. Dojdziesz do Siebie i dasz radę napewno nadrobić zaleglości.Będę o tobie myślała. Z calego serca życzę Ci byś jak najszbciej wygramoliła się z tego dolka Pa kochana
  16. i ja się zaczelam zastanawiać co sie dzieje u Ciebie, zaczęlam sie martwić ,naszczęście dałeś znak. idż, idż i nie zadręczaj się już przed tą wizytą. Postaraj się troszęczkę wyluzować. Wiem, wiem nie jest to latwe, ale jak mowi maiev . Również życze powodzenia i będę caly czas myślami przy Tobie, by Ci bylo lżej.Pa.
  17. Żeczywiście jakaś czarna chmura zawisla nad nami wczoraj. Mialam wczoraj pod koniec dnia dokonac rozliczenia przed samą sobą cele jakie sobie postawiłam. No i wielka klapa, Zrobilam tylko część sprawozdania ( jestem w tym profesjonalna) zmuszalam się , bardzo sie zmuszalam, lecz niestety nie dalam radę.( Naszczęście szef powiedział mi , ze mam termin do poniedzialku, ulga. Gdy przyjechalam do domu natychmiast podłam z wyczerpania psychicznego i obudzilam si e dzisiaj rano. Jest jakby lżej mi. Zaczynam ponownie nakladać na siebie samodyscyplinę: 1.Postanowienie na dzisiaj skończyć sprawozdanie ( sprawa dotyczy okresu 3 lat 2/ wmawiać w siebie ,że jest ok. 3/ biorę urlop na jutro na podratowanie zdrowia po 18,00 rozliczenie samej siebie ile wykonałam Prawda i tylko prawda Ps. Atkaa zrobilo mi się lżej na sercu jak Cię zobaczylam. Uffffffffff Kochana atrucha i dardzo dobrze, nareście wywalilaś to z siebie. A fee nieznośne myśli od naszej kochanej atruchy kysz, kyszPa. Trzymajcie się tej dzisiejszej śnieżnej wiosny.Pa
  18. zatrzymałam się na sekundę, analizując moje życie , co i kto tak naprawdę rójnuje mnie,ze az zaczęlam ,,znikać ".Podjęlam decyzję,że będępisać, dużo misać by w ten sposob muc sobie odpoweiedzieć na wiele pytań na które nigdy nie uslyszalam od nikogo odpowiedzi. Mam tu na myśli real. Wręcz przeciwnie zawsze w realu dostawalam kolejnego kopa. Jeśli mnie rozumiesz co chciałam przez to napisać ,,kopa". A piszę nadal, ale jest mi już latwiej odpowiadać sobie na pytania - Dlaczego?.W 100% postanowilam stanąć twarzą w twarz z wlasnym ja.Wiele piszę na forum, a w szczególnie o moich emocjach które mnie szarpią we wszystkie strony co tak naprawdę czuję. Od czasu jak tu jestem coraz to lepiej się czuję i zaczynam tak naprawde dostrzegać nareście samą siebie, poznaje sie na nowo. Bo tak naprawdę ja jestem już tak naprawdę sama w realu i od tamtehj pory z nikim nie rozmawiam o swoich lękach, o tym jak mi jest ciężko to tu poznalam wielu przyjaciół, którzy to w momencie mojego kryzysu nigdy a to nigdy mnie nie zostawili. Znajdziesz wiele moich postów kochana marcioszka, i takie w torych występuje ogromny strach przed braniem jakich kolwiel lekami. Ten strach jest większy odemnie, a by on mnie nie pokonal dlatego piszę, piszę i będę tak dlugo pisala, az ten strach, lęk pokonam. Uwierz mi, jeśli mozesz, jest to ogromna praca z mojej strony, bardzo się kontroluję, . Chcę być świadoma ( o Panie! jak wnętrze nieraz boli, rozrywa, aż padam ze zmęczenia,jak bym orała w polu) jak krok po kroku się prostuję.I nie jest ważne dla mnie jak długo ten proces potrwa, pragnę stać się wolna pragnę cieszyć się chwilą spotkać i polączyć się sama ze sobą. I to jest dlamnie bardzo ważne. Nic nie jest ważniejsze. no to tworzymy niezły duet viper.88 Jak już mamy nadzieję to napewno będzie nam łatwiej wyjść na światlo dzienne czego Tobie i sobie i wszystkim na forum z całego serca życzę.Pa
  19. wiatr

    boję się wiatru

    Nabrałam już odwagi by jeszcze raz się przywitać z Tobą Decha. Zapewne zastanawiasz się dlaczego. Napisaleś w swoim poście że boisz się w i a t r u. A ja się nazwałam tu na forum jak zauważyłeś wiatr i ta moja nazwa, jeszcze raz podkreślam moja nazwa spowodowała lęk , gdyż bardzo chcę sie z Tobą przywitać i długo się zastanawialam jak mam to uczynić, by moja nazwa nie wywołała u ciecie złego skojarzenia. Jak do tej pory nic nie piszesz, nawel malutkiegio slowa Hej. I tu zaczynam się martwić , czy to Ja czasami nie jestem przyczyną złego skojarzenia. Wybacz mi tak niefortunnie wyszło. Napewno jesteś wspaniałym czlowiekiem i wartościowym. I jak sam zauważyłeś wielu już się z tobą przywitało a zapewno będzie jeszcze wiele osób. Uwierz mi , jak możesz jest tu bardzio dużo ludzi z którymi można razem wyjść ,, na prostą" Sama coś na ten temat wiem . A co zjawisk atmosferycznych , nigdy tak naprawdę nie myślałam czy się boję wiatru. Natomiast być może inaczej go odbieram, lekki cieplutki a w szczególności w okresie lata, gdy są upaly czasem nawet nie do zniesienia, a tu uczucie lekko powiewa wiaterek ,milusiński, zaczynam odczuwać jak mnie otula, głaszcze. A już nie wspomnę jak bywam nad morzem, szczegolnie go uwielbiam. Spacer po plaży wzdluż mola, uwielbiam iść pod prąd. Odczuwam jak mnie obejmuje. Jestem wielką marzycielka i dlatego nie raz gdy bywa mi smutno to własnie w takich chwilach wyobrażam sobie siedzac w domu z zamknietymi oczami wszystkie cztery pory roku. Piękną złotą jesień, kolorowe listki wirujące, opadające na ziemię. Kiedyś bardzo dużo malowałam, a moimi modelami byly drzewa, woda, deszcz, chmury, słoneczko jednym słowem matka natura. Być może dlatego wszystkie zjawiska atmosferyczne uwielbiam ponieważ zawsze dla mnie pozostanie wielką nie odkrytą tajemnicą. I chyba dlatego sama się nazwalam wiatrem Kocham przyrodę ona zawsze jest taka zagatkowa, a czlowiek................Pa
  20. Jak mi przykro , nie miałam pojęcia,że masz malutkie dzieci które to najbardzej potrzebują spokoju. Sory za stopery. Gupia rada. Wybacz mi. A jaka istnieje możliwość by się wyprowadzić od nich. Jakie macie szanse?
  21. Bardzo Was Wszystkich przepraszam. Nie daję już sobie radę z tym sama.To coś przygniata mnie coraz to bardziej. Niedaje rady udżwignąć już tego ciężaru.Ten koszmar rozpoczął się tak naprawdę niecały tydziń temu. Starałam się jak tylko potrafę nie myśleć o tym co tak naprawdę ma się wydażyć 2 lub 3 kwietnia. A co najgorsze znam jego finał. Boję sie bardzo, że nie wytrzymam, pęknę. O Panie bardzo się boję. Moja mama.
  22. Witaj kochana maiev życzę zdrówka.
  23. Dzień moj chce się rozpocząć negatywnie. Wykonuje glębokie wdechy by wyjść na powierzchnię . Dziwnie ciężko mi.Głęboki wdech i wydech....Stop!!! Postanawiam sama sobie nałożyć samodyscyplinę., tak więc: 1/ wykonać sprawozdanie ! 2/ być zadowoloną przy wykonywaniu sprawozdania ! 3/ całkowicie zaglębić się w w wir pracy zawod.! 4/ odczuwać spełnienie ! 5/ uśmiechać się ! 6/ przyjmować pozytywne myślenie ! 7/ od 15,00 do 17 ,00 odpocząć,........... Dokonać podsumowanie ( ? ) Narazi to na tyle
  24. wiatr

    Depresja objawy

    Przede wszystkim pragnę cię cieplutko przywitać kochana czawronico napisałaś to co najbardziej sprawia ci ból. I bardzo dobrze że wszystko albo prawie wszystko wywaliłaś z siebie. To jest najważniejsze co zrobiłaś dla siebie.Jesteś osobą pełnoletnią i dzięki Ci Boże,żeś obdarował TĄ dziewczynę dziećmi ma dla kogo żyć i walczyć o własne ja. Bardzo Cię proszę nie obciążaj się winą. To nie Ty jesteś winna. Z tego co piszesz byleś bardzo silna,nawet gdy Ci z którymi byłaś aż tak bardzo związana emocjonalnie ( rodzice+ brat) kradli ci kłody pod nogi szłaś dalej. Nie robiłaś nic dla siebie tylko dla nich, dla nich. Nikomu , a to nikomu już nigdy nie udowadniaj. To błędna droga, ciągnie zawsze do tyłu. Stop!!! Jesteś zbyt cenna, wartościowa , inteligentna , wrażliwa na piękno ( twoje marzenia malarstwo i wierzę ,że jedno co im się nie udało zdeptać twoich marzeń. Człowiek który dostrzega piękno nigdy nie może być złym człowiekiem. Nie istnieje taka opcja. Kochanie zatrzym się na sekundę powróć do marzeń popatrz na swoje kochane dzieci. Postaraj się pozbierać na tyle ile masz sil i szeptem powiedz do siebie dość dla innych. Czas zabrać się za siebie. Posprzątać w sobie, wyrzucić wszystkie śmieci. Pisz, pisz,pisz jak najwięcej , wszystkie kłębiące cię myśli. Nie jest ważne, czy literalnie, czy też nie. To nie jest ważne, ale najważniejsze pojawi się przed Tobą spojrzysz bardziej jasno, przyjdzie spokój, staniesz i uśmiechniesz się do siebie i zaczniesz z czasem innych zarażać swym uśmiechem. Z całego serca pragnę byś nigdy a to nigdy się nie poddała jesteś cudownym wspaniałym człowiekiem obdarowanym dzieci.Pa.
  25. sory jak dobrze ,że to tylko teściowie. I dobrze ,że na dole. Gracja ma racje, postaraj się wyłączyć całkowicie. A jeśli odgłosy są zbyt uciążliwe w każdej aptece można kupić stopery. być może tym sposobem uda Ci się pozbyć nerwicy. Tak myślę, po co angażować się w ich tak zwane problemy skoro Pa
×