
wiatr
Użytkownik-
Postów
607 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez wiatr
-
Kochana Rybko88 ............. pomalutku, spokojnie. Co się stalo? Jeśli możesz, to napisz.Tak mi przykro. Jak ci pomóc napisz
-
Piotr baw się dobrzePa
-
kochani takie myślenie pozytywne a szczegolnie przed snem jest zdrowym lekarstwem, daje dużo energii. Przed spaniem jak najwięcej wyobrażac siebie jak podchodzę do egzaminu i zdalem/am . Tak wlaśnie tak ....zdalam/em.......i tak za kazdym razem , ąż powstanie obraz przed oczami zdalam/em jestem przygotowana/ny tylko nie należy oczywiście zapominać przy tym o pracy codziennej a osiągniecie sukces w realu. ZDALEM/AM. Pa
-
Kochanie i bardzo dobrze ,że tu trafilaś dzięki Bogu dziewczyno przeczytałam z uwagą to co napisalaś, prosze Ci tylko o wybaczenie że odrazu nie pisalam lecz zobaczylam wlasne życie, i nie dlatego że mnie to zabolalo, lecz tak naprawdę caly czas się zastanawiałam jak mam pisać. Podjęłam decyzję Nie powielaj moich błędów. Zatrzym się na sekundę i od tej chwili wszystkie twoje decyzje niech będą twoimi, , koniec już robienia dla ojca, dość, teraz już Czas na Ciebie , maturę masz przed sobą i z calych sil tylko na niej się skup, a jeśli tylko będzie moment w twoim życiu to natychmiast pisz tu na forum, już koniec udawadniania komu kolwiek na świecie a wszczegolniości wlasnemu ojcu. Poprostu wybacz mu w myślach i samej sobie że odczuwasz ból. Nie warto już wchodzić w dyskucję z ojcem czego pragniesz. Wlasne pragnienia jestes w stanie zrealizować w 100% gdyż to jest w 100% Twoje życie. Nie jest ważne dla Ciebie już nie masz czasu myśleć o tym czy Twoj tata akceptuje Twoje decyzje czy tez nie. On przeciesz o własnym życiu sam decydowal, nawet wówczas gdy ciebie jeszcze nie było na świecie. Masz taleny, masz marzenia, wiesz, zawsze wiedziałaś czego pragniesz i wiedzialaś że to jest dla Ciebie dobre bo to Twoja przyszłość. Nie czekaj na akceptację twoich decyzji,. One są jak najbardziej mądre, słuszne i z czasem będziesz dziennikarką, ale nie taką pospolitą, zwyklą, będziesz wrażliwą dziennikarką dostrzegać będziesz to czego inni nie będą dostrzegać. J tylko dlatego będziesz tą niezwykłą. Zapewne twoja droga nie będzie sielankowa, ale warto już wcześniej przez Ciebie cel, słuszny cel zmierzać do niego. Otoczy Cię bardzo dużo ludzi. I dlatego jak masz chęć poczytaj moje posty, dowiesz dlaczego powiedzialam tobie żeby natychmiast się zatrzymac na sekundę, ponieważ ja szlam zbyt daleko i to tu niedawno temu to forum otworzyło mi oczy . Jeszcze raz proszę Cię zatrzymaj się na sekundę. To ty jesteś najważniejsza, jesteś wspaniała i dlatego nie pozwól by ktokolwiek a wszczególności rodzic mial ci zabrać tą wartość i marzenia. Dość.Stop.
-
Kochanie nawet tak nie myśl, wiem co piszę do Ciebie jak też wiem jak Jest Ci ciężko ( ojciec powrócę do twojego postu 1, czytalam go i caly czas o nim myślę sory. i postanowilam do niego powrócić ) pamiętaj jesteś bardzo wartościową osobą, masz spory potęcjał i on jest Twój i niepozwól by ktokolwiek na świecie Ci go odebrał, nawet Twoj tata. Kochanie masz piękny wiek, cudowny ,jesteś wrażliwą osobą, dobrym człowiekiem. To cała Ty spójż na siebie i powiedz sobie w myślach,... to do jasnej ciasnej moje życie, moje, i ja będę decydowała o nim i nikomu już nie będę nic udowadniała, dość tego, teraz zabieram się za pożądkowanie własnego życia, był czas na pouczanie, wychowanie a teraz jestem dorosłą osobą i chcę być traktowana jak dorosła, jśli mi nie pozwalacie trudno, ale od tej chwili ja mam zamiar sobie dać przyzwolenie, i nigdy a to już nigdy tak nie myśl, dohaterem to właśnie jesteś Ty znosząc to wszysto co Cie spotyka. Eliminująć drzazgi krok,po kroku z własnego życia będziesz osobą ktora pomorze drugiej osobie i tylko dlatego masz żyć. a ja , gdzie ja jestem. Nie wieżę byś chciała bym ja zaczęła się zamartwiać. A ja niestety jestem chol...nie wrażliwa i nie potrafilabym życ z myślą ze sobie coś zrobilaś. Ja bardzo szybko się przywiązuję do osoby. Sory. do Ciebie też. Będę śledziła twoje posty, będę myślala o Tobie. Kochana poszukaj moje posty, być może znajdziesz wiele odpowiedzi Dlaczego? nieprawda tacy jak my musimy byc na tym świecie by innym powiedzieć głośno, że daję radę wychodzic z dolka, daję radę , przecież to robie dla siebie i ty też tak postępuj. Wiemy że to trudne, myśmy to doświadczyli.Sory. do Ciebie też. Będę śledziła twoje posty, będę myślala o Was. Kocham Was
-
Witaj człowieku nerwico no widzę że współpraca ok. Cieszę się że kom. działa, maiev dajesz mi wiele do myślenia z tą epidemią kom. Mój chyba też wymaga leczenia. Starego oddaje do izolatki. Pa. Trzymajcie się. Ups. powinnam raczej napisać dobranoc, spokojnych snów
-
Makciu i tylko dlatego nie powinnaś się skupiać na zadręczaniu się ale skupić sie na myśli jakiego mądrego masz męża, zobacz ilu potrzebuje jego pomocy by im naprawił kom. A to jest TWÓJ i tylko TWÓJ na zawsze mąż. Powinnaś być raczej być dumna że masz takiego mądrego i uczynnego męża. ( Buziaczek mu się należy od Ciebie a Ty sama główka do góry i z dumą ) i najlepszą na świecie, nie każka pierwsza lepsza osoba może być przedszkolanką,. Ta praca wymaga dużego przygotowania pedagogicznego, psychologicznego i to jest najbardziej odpowiedzialna praca. Praca z maluchami, pozornie wydawałaby się ot taka sobie. Taką opinię wydawać może tylko osoba która albo sama nie ma dzieci ( nie mam na myśli 30 ) , a w przedszkolu jest w grupie ok. 30 to jest tyle różnych osobowości. A jak to opanować. Przecież one mają małe serduszka, szybko potrafią się wzruszyć jak również gwałtownie się wściekać. I Ty mówisz o sobie taka przedszkolanka. Słuchaj , jakby ta praca była taka nijaka to oknami i drzwiami wszyscy by się pchali, niestety nie jest ta praca łatwa. To praca z małym człowiekiem i jego emocjami. Nie każda osoba ma dar pracować z taką gromadką. Przecież to są mali ludzie. i od teraz obiecaj sama sobie dość wyścigów z własnym mężem. Kochanie on wykonuje to czego ty nie potrafisz, a Ty wykonujesz To czego on nie potrafi ,wynikiem tego jest że się uzupełniacie. I tak właśnie wygląda dobre małżeństwo. A nie rywalizacji. Dlaczego nie raz się słyszy... ..kiedyś znajdziesz własną połówkę malutkimi krokami, krok po kroku ..........no to idziemy do przodu........ooooooooooo coraz to nas więcej i ja cię serce pozdrawiam. Śpij spokojnie.Ps. piękny zawód wybrałaś. Kiedyś te ,,TWOJE " dzieci Ci podziękują.
-
pięknie słowa.No to do przodu, krok, po kroku , zakaz patrzenia w tyłPa serca
-
Kochana ashley nigdy, a to nigdy za nic Siebie nie obwiniaj. Bezwzględu na to co się wydażyło w Twoim życiu nie jest to Twoja wina. Wręcz przeciwnie niejedna osoba która biernie lub czynnie istniała w jakiejś części Twojego życia to powinna wlaśnie Ciebie prosić o wybaczenie, przeprosić Cię za to, że nie wykazała na tyle sił , zainteresowania by Ci pomóc, a nawet być z Tobą w momentach trudnych. Jeszcze raz powtarzam nie bowiniaj się a im wybacz i sobie też. Jesteś osobą bardzo wrażliwą, widać to po postach jakie kierujesz do innych, ponieważ potrafisz zrozumieć ból innych. Ale to wynika w 100% twojego doświadczenia z przeszłości. Cenne rady udzielasz a tylko dlatego by ktoś czytając twoj post skrócił drogę męki, bólu. Uwierzył w siebie. Ja osobiście czytając twoje posty widzę jak się starasz, walczysz i jak bardzo chcesz wygrać. I tak się wówczas zastanawiam skoro ona tak walczy, pisze o swoich uczuciach, emocjach w danej chwili, oznacza skoro ona wierzy w siebie to dlaczego nie ja. Zdajemy sobie wowczas sprawę będziemy cierpieć, ale ból będzie stopniowo znikał - skoro ona to dlaczego nie ja i to jest wskazanie drogi do wolności, krok po kroku Pa serce i będę tak dlugo z Tobą aż zobączę Cię w temacie - wolność- a przy Twojej wytrwalośći gorąco wierzę w Ciebie bo jesteś naprawdę bardzo dobrym,mądrym człwiekiem
-
W realu mi było Ciężko mowić o swoich dolegliwościach, emocjach. Przykre mialam doświadczenia z tego tytułu. A rozmowa z dzinikarzem o nieeeeeeee. Nachodzi mnie pytanie w jakim celu by ona miała służyć? Czyżby ciekawość? Jak tak bardzo jest zainteresowany ludzkim cierpieniem niech poczyta posty, taka metoda sądzę jest bardziej neutralna i osobowo nikogo nie dotyka. A przeciez to są nasze uczucia.
-
kochany mono man nadzieję że zrobiło ci się lżej, bo gdy ja miałem ciężkie chwile a wyrzuciłam to coś z siebie na forum poczułam ulgę,bo zobaczyłam odzew od innych i dlatego jeszcze mi łatwiej było przemyśleć. W realu nie zawsze można powiedzieć o swoich uczuciach. Bynajmniej u mnie tak było.Sory. muszę lecieć, ale za niedługo wrócę do tematu Pa
-
sory ashley czy mogłabyś dać jakiś przykład, bo nie do końca rozumie co miałaś na myśli pisząc ,,inni"
-
Makciu kochana dzisiaj intensywnie myślałam o Tobie i postanowilam jeszcze tylko do wieczora zaczekać czy dasz jaki kolwiek znak o sobie, a jak nadal byłaby cisza z Twojej strony , rozpoczęłabym już poszukiwanie Ciebie. Ale ucieszył mnie Twój post. Jesteś. , a jak ja rozpoczynam myć okan to zawsze pada Teraz nie myję okien nie obracaj się, patrz przed siebie Jesteś niesamowita podjęłaś walkę z nałogiem ( czekoladki) - przecz z czekoladkami, mamy wiosnę a niedługo będzie lato. No i widzę że Atkaa i Ty wybieracie się na wielkoą uroczystość. Ja też bym chciala, lecz niestety z mojego otoczenia nikt nie chce się żenić. Ciekawe dlaczego? Dzięki, spokojnie odpoczywam i myślę jak tu zabrać się do pracusi, od czego zacząć , a tak myślec naszczęście moge do 17,00 Pa serca
-
No to będziemy się wspierać nawzajem w duecie zawsze rażniej , a ja chyba po obronie A może ktoś jeszcze sie przyłączy ślęczący w tak codowny dzień nad książkami, seszytami itp i tylko musi spoglądać czasami za okno, czy aby jeszcze świeci słonko
-
Jak milo Cię widzieć człowieku nerwico, tak wiem kłopot z komputerem prosze powtrzymaj się to tylko rzecz martwa. Spokojnie. Dasz radę jakoś zapanować nad nim. Ale jak tylko będzie w kawalkach , to chyba będzie trudno nad nim zapanować. Napewno wspólnymi silami z Piotrem go opanujecie. Bo jak do tej pory idzie dobrze. Co?...............Poczekaj jeszcze chwilę bys może Piotr przybędzie z pomocą lada chwilaNiedawno też mialam ten sam problem i byłam odcięta ze świata. Znam to uczucie. Tylko mój informatyk go tak naprawil,że niestety musialam kupić nowy a ten muszę dać do naprawy komuś innemu, ale komu? Oby Ciebie to nie spotkało. A przedemną praca do napisania
-
zobaczysz będie lepiej, coraz lepiej i nigdy nie myśl inaczej a dasz radę.Pa serdecznie Cie pozdrawiam i będę myślami przy Tobie byś nigdy nie zrezygnował z tej myśli. Wiem, to trudne, ale dasz radę, inni już mają to za sobą a tylko dlatego że bardzo wierzyli że dadzą radę. Bedę trzymała za ciebie i myślala o Tobie byś sobie poradził.Pa [ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:50 am ] Natomiast mój dzisiejsz dzień tak naprawd e rozpocznie sie popołudniu . Jak zdążylam zauważyć mamy na forum wielu maturzystow, którzy wiele z siebie daja by ogarnąć materiał i zdać maturę bez lękow, stresów. Widzę jak bardzo pracują nad sobą i dlatego ja postanowilam tak naprawdę w końcu zabrać się za swoją pracę dypl. Zakończyć I rozdział w całośći. Dalam sobie termin najpużniej do jutra wieczora No tak, czy aby wytrzymam to będę jutro wiedziala wieczorem
-
mono nie zadreczaj się proszę. , a czy prubowałeś z nią porozmawiać? Być może jeszcze może wszystko poukładać. Będzie dobrze jak tylko w to uwierzysz. A uwierz. Będzie coraz to lepiej.Pa
-
Poniekąd tak, może prowadziś do stanow depresyjnych. Zazdrość być może poczatkowo wydaje się taka niewinna, ale im bardziej zaczniemy ją pielęgnować , następstwem stają się początkowo lęki, przybierające na sile. Myśli skopiają się coraz bardziej na podejżeniach aż przbiorą moc depresji. A przecież każdy związek powinno się budowac na wzajemnym wspieraniu, a w szczególności wzajemne zaufaniu. Myślę,że chyba każdy czlowiek pragnący być na cale życie z drogą osobą, nie czuł by się bezpieczny tak naprawdę gdyby notorycznie był kontrolowany. Najprawdopodbnie ludzie gdy osiągną wiek pełnoletni czując że są na tyle przygotowani psychcznie by samodzielnie decydować o swoim zyciu ponosząc 100% odpowiedziałność za błędy, by je naprawiać. Mają uczucie wolności. Zapewni nigdy by nie zdecydowali się na zakladanie rodziny wiedząc, że tak naprawdę skazują się na utratę tej pięknej wolności. To chyba nie jest życie. I dlatego należy walczyć z zazdrością, jest to choroba która niszczy ludzi którzy tak naprawdę się kochają, pragną być razem na dobre i złe. Dobrze by było jak najszybciej podjąć walkę z zazdrością, ktora potrafi nic innego jak tylko rozdzielić ludzi. Wygrac tą walkę można, proces na pewno nie będzie prosty i bezbolesny. Na to należy się przygotować, gdyż walka o milość wzajemne poszanowanie jest najlepszą nagrodą na świecie. I chyba nie istnieje nic ponad to. Lecz tą ciężką prace należy rozpocząć od siebie i tylko od siebie, a efekty przyjdą same.Pa
-
,żeczywiście widać jak napraw na poważmie ludzie walczą z własnymi emocjami. Zmierzają do spokoju ducha, zrownoważenia. Lekarstwem dla wielu jst zapewne to forum. Regularne kontaktowanie się z ludżmi zmagających się z tymi czy podobnymi dolegliwościami, wiele daje dla nas samych, a chyba najważniejsze jest wlaśnie dla nas to, że dowodem namacalnym jest jak wielu dało sobie radę pokonanie zlych dolegiwości. Owszem, jest to ogromna orka, ale warto
-
,, Lęk przed śmiercią" Tak naprawdę nigdy nie zastanawiałam się czy boję się śmierci. Nigdy. Być może dlatego,że zawsze nawet w momentach najtrudniejszych mojego życia, bardzo a to bardzo pragnęłam coś wielkiego dokonać , osiągnąć by być z siebie dumna że mi się udalo .Zawsze tłumaczyłam sobie,że każdy człowiek nasi na sobie krzyż co powiązane jest z cierpieniem, a jak cierpienie minie to znak że go pokonałam ale nie krzywdząc drugiego człowieka. I tak krok po kroku. A jak zdarzyło mi się w tej wędrówce kogoś zranić to natychmiast naprawiałam błąd, prosząc o wybaczenie. Nadal tak postępuję, a kiedy nastąpi moment w którym będę musiała odejść z tego pięknego świata ten krzyż zostanie mi zdjęty na znak końca mojej wędrówki. Marzeniem moim jest tylko, by ktoś gdy będzie się ze mną żegnał włożył mi pieniążek do kieszonki na bilet do nieba.
-
Rzeczywiście tu jest wesoło, posiedzę sobie jakiś czas i poczekam na pozostalych którzy to otrzymali do ręki L-4 i muszą leżaczkować. A że jestem osobą bardzo cierpliwą zaczekam sobie na wszystkich bez wyjątków. Ooooooo ktoś dostarcza nową prasę. No to sobie poczytam, poprzeglądam. Mam sporo czasu. oj mam
-
kasztan, zupełnie się z Tobą zgadzam, alkohol nigdy nie załatwi za nas żadnego problemu. Nie pozwoli racjonalnie myśleć, pragnąć i nawet tak prawdziwe cierpieć czuć nawet ból.. On jest największym podstępnym oszustem. On nigdy nie zaleczy nasze rany znajdujące się w naszych sercach. On nawet nie pozwala kochać prawdziwą miłością. Spoglądać na drugiego człowieka z przyjaźnią. A zobacz ilu dookoła znajduje się ludzi pragnący zagadać, pośmiać się. Ale my możemy rozpocząć walkę jego bronią. Alkohol nie lubi ludzi odważnych, pragnących się go pozbyć. A dlaczego? Boi się bardzo że będzie samotnie stał na zakurzonej półce w kredensie i nikt nawet nie spojrzy w jego stronę. On tego panicznie się boi. Nienawidzi ludzi uśmiechających się tak naturalnie, spontanicznie ciepło. A za największego wroga uważa psychologa, ponieważ jak tylko człowiek zaufa psychologowi, on stoczy się na dno i zniknie
-
Kochana maiev widać jak bardzo się starasz, nawet pomimo cierpień jesteś lojalna wobec swoich bliskich. Naprawdę jesteś kochana. Zastanawia mnie jedno czy to Twoja decyzja. Dlaczego pytam? wydaje mi się że twój organizm się dotruwastąd te bóle. Jeśli To ty tak zadecydowałaś to może by jakoś łagodniej przejść te bóle to rozpocząć od np( nie wiem czy mnie rozumiesz daje przykład na 1 tabletce ) dzielenia jednej tabletki na 4 części a połknąć tylko trzy jej części, tak przez dwa dni a trzecim dniu tą przykładową tabletkę już podzielić nadal na cztery części by połknąć tylko 2 połówki aż do momentu gdy dojdziesz do 1 ćwiartki i koniec. Myślę że Twój organizm łagodniej zniesie zmniejszanie dawek leków, a sama aż tak cierpieć nie będziesz. Jeszcze jedno dobrze by było przeanalizować jak długo bierzesz te leki. Przemyśl, proszę. Pomalutku, kroczek po kroczku , spokojnie, nie martw się , wiem,że to trudne , dobrze żeś wspomniała dlaczego czasami Cię nie będzie. Ale pamiętaj Trzymam Cię za słowo ,, czasami" to mniej będę sie martwiła o Ciebie, co się z Tobą dzieje. Tylko proszę nie dawaj zbyt długo na siebie czekać .Plis. Pa serduszko kochane
-
jest to jakiś odległy już termin badań, a wykonanie badań kontrolnych zapewne uspokoją Cię i niebędziesz musiała się zadręczać dodatkowymi myślamy. Pa serce