Nie potrafię odpowiedzieć Ci na żadne z Twoich pytań... Przepraszam... Mogę Ci tylko powiedzieć, że wiem co czujesz. U mnie to nie ojciec alkoholik, a matka wariatka. Przemoc zarówno psychiczna jak i fizyczna, najczęściej na starszej siostrze, przez co ja jestem teraz "ta zła", bo nigdy nie dostałam. Musiałam tylko bezczynnie patrzeć. I słuchać. O tym, że pieprzymy się z ojcem, że widziała ślady spermy na naszej bieliźnie, że cały świat spiskuje przeciwko niej. I tak od najmłodszych lat. Ojciec choleryk, więc codziennie kłótnie, bójki (kto by wytrzymał słuchanie czegoś takiego? mówiła tez takie rzeczy o jego siostrach i nieżyjących rodzicach). Ciąganie po psychologach i niebieskich liniach, porywanie - wszystko przez matkę, bo w jej głowie to ojciec nas krzywdził. Sądy, kuratorzy, psycholodzy, szpitale psychiatryczne. Pierwszy raz o tym piszę na forum.