Skocz do zawartości
Nerwica.com

dogomaniaczka

Użytkownik
  • Postów

    6 163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dogomaniaczka

  1. pisanka, idź, idź, spacery pomagają. nextMatii, nie wiem sama już. może jutro będzie lepiej.
  2. nextMatii, no ja jakoś parę dni już mam to z głową eh..ale nadal nie wiem czy to kwestia zatok czy nerwicy. trochę mi lepiej, przed chwilą byłam z mamą na spacerze, ale wciąż czuję coś tam..nie da się o tym zapomnieć..
  3. Vett, raz ok, raz gorzej..cały czas coś czuję w tej głowie, ale staram się to olewać..skoro wszyscy mówią, że nie umrę, to chyba nie umrę. :) w razie co mnie będą ratować czekam na x factor , jeszcze muszę iść z psami/psem i do łóżka..i jeszcze 2 dni bez ukochanego
  4. nextMatii, na pewno? chyba jakby mi coś było to bym tak sobie nie pisała i coś więcej by się działo..ale czasami te uczucia są takie dziwne....koszmar..
  5. mój dzisiejszy dzień to jedna wielka huśtawka, raz jest ok, raz jest beznadziejnie, raz jest znośnie..naprawdę mam dość.
  6. nextMatii, ciągle mnie coś kuje uciska jakaś twardosć w głowie tak dziwnie nie wiem jak to coś złego się dzieje...;(
  7. ja też mam ochotę dziś się poddać...niech mnie ktoś trzyma zanim spadnę...
  8. a u mnie dziś kiepsko....... boję się, że umieram bo mam dziwne kłopoty z głową..mam nadzieję że to nerwicowe a nie że umieram albo coś mi jest
  9. mam nadzieję, że to tylko nerwica, ale ciężko mi sobie to wytłumaczyć
  10. Bellatrix, tak strasznie się boję nie mam już siły do tego..
  11. może będzie..może ta głowa to nie znaczy że umieram..
  12. hej..ale mam dziś wahania..:(było dobrze, a teraz znowu jest źle
  13. no cóż, ja za bardzo kocham swojego psa, żeby go oddać i mimo wszystko bardzo często to on mi pomaga w przezwyciężaniu lęków i dołków..bo właśnie z psem wyjść trzeba i nie ma, że depresja czy nerwica...ale jeśli takie podejście, to lepiej psa nie brać. ja wiedziałam, że pies mi pomoże. :)
  14. Kiya, e tam, jak będę się ubierać jak dziad to rzuci mnie dla innej, zadbanej, ładniejszej itp.
  15. Kiya, e tam, takie gadanie..jak się coś musi to się robi. byłam w różnych stanach, jak nie było wyjścia szłam z psem..czy to miałam dół że leżałam dniami i patrzyłam się w sufit czy lęki że bałam się wyjść z pokoju.. Midas, też tak myślę, że to dobrze :) im więcej ćwiczeń, tym lepiej. a labradory są kochane, ale straszne wariaty. :) jak ktoś nie ma cierpliwości to nie polecam
  16. ja tez lubię kobiece ciuszki ale jest mi w nich niewygodnie i ciężko mi wytrzymać..nie czuję się w nich komfortowo, a chciałabym ładnie się prezentować. no ale i tak nie jestem jeszcze na etapie chadzania po mieście,a do sklepu i do parku z psem się stroić nie będę
  17. Vett, a no ja też..nie umiem wytrwać w "kobiecych" ciuchach..najlepiej to dżinsy, t-shirt, adidasy i latanie z psem po polu..nie umiem się ładnie uczesać, umalować, nie umiem sama regulować brwi, zrobić kreski pod okiem, nie umiem chodzić na obcasach Kiya,
  18. Vett, mam tak samo..szybko się poddaję. co jakiś czas próbuję od nowa się nauczyć po czym stwierdzam, że chyba miałam być facetem bo nie umiem obrałam ziemniaki na obiad
  19. Midas, nie gryzą się, ale bym chyba jechała twarzą po ziemi mój pies ma adhd z dwoma cielskami ponad 30kg nie dam rady na raz labradory to nie yorki
  20. Midas, no to podobnie..no ale z psem trzeba iść tak czy siak..ja poszłam, ale na krótko niestety. a za jakiś czas muszę iść z drugim, a potem znowu ze swoim..
  21. dogomaniaczka

    Co teraz robisz?

    emme_4, mniam:D no ale poszłam do sklepu ( jestem z siebie dumna, bo mimo lęków) i mam pierniki , mniam :)
  22. ja brałam z 3 razy w życiu. nie chce brać, żeby mi się organizm nie uodpornił bo potem nic nie będzie pomagać. :)
×