Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lord Cappuccino

Użytkownik
  • Postów

    14 806
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Lord Cappuccino

  1. Mi się co najwyżej kur.wica nasiliła, a nie nerwica- że o 16-17tej już ciemno, że robię się godzinę wcześniej głodny niż powinienem, że godzinę wcześniej padam na ryj, mimo, że spałem tyle h co zwykle.
  2. 50 stron tego tematu można by tak podsumować- (2%)- tak, to schizofrenia (98%)- nie, to nerwica i wkręty hipochondryczne
  3. Eksterminują? Ten skur...czybyk uciekł z powrotem pod szafę i nawet nie było go jak wyeksterminować. Jedno jest pewno- dzisiaj śpię gdzie indziej, bo tu na pewno nie.
  4. Super, ale niech siedzą w terrariach albo w przeciwnym razie znikną z powierzchni kuli ziemskiej.
  5. Myślałem, że panuję nad arachnofobią dopóki spod szafy nie wylazł mi tegenaria atrica o śr. chyba blisko 8cm(max)- i po ptokach. Aż wstyd, no ale każdy ma jakieś odpały.
  6. Trafna uwaga, hipercyna(która działa jako IMAO A/B) jest nierozpuszczalna w wodzie, ale już hiperforyna(która blokuje wychwyt zwrotny GABA, 5-HT, NE, DA i glutaminianu jest słabo rozpuszczalna w wodzie, ale jest). Poza tym dużo osób się raczy nalewkami ziołowymi z dziurawca na bazie wody i etanolu(a to już hipercyna ma ładne pole do popisu). Poza tym inne związki zawarte w dziurawcy wpływają na enzymy cytochromu P450 i glikoproteine P, stąd wchodzą jednak w interakcje z lekami. Ale z tą hipercyną ciekawa sprawa. Bo to ona głównie odpowiada za reakcje fotouczuleniowe po dziurawcu. Skoro jest nierozpuszczalna w wodzie to czemu ludzie dostają wysypki po ekspozycji na słońce po wypiciu herbatki z dziurawca. Hm.
  7. Ziele dziurawca odpada. Dziurawiec zwyczajny zawiera związki będące naturalnymi inhibitorami MAO+ wpływa na niektóre enzymy wątrobowe, co jest potencjalną interakcją.
  8. A ja bym poprosił, żebyś używał wyszukiwarki i czytał tematy przyklejone w działach- Tu masz temat o Convulexie- kwas-walproinowy-wal-sodu-depakine-depakine-chrono-convulex-t32954.html
  9. Skutki uboczne Bardzo często (≥ 10%) działania niepożądane Zaparcia (13 %) Suchość w ustach (25% ) Zwiększony apetyt ( 17%) Senność ( 54%) Przyrost masy ciała (≥ 7 % przyrost masy ciała, tylko w pediatrii jest to bardzo częste - częstość = 49%) Często (1 % ≤ występowanie <10%) działania niepożądane ALT (AlAT) podniesiony poziom (2 %) Osłabienie ( 8 % ) Zaburzenia myślenia (3% ) Zawroty głowy ( 7 % ) Obrzęki obwodowe Podniesione stężenie tróglicerydów ( wzrost do 500 mg / dl lub większe : 6 % ) Przyrost masy ciała (≥ 7 % przyrost masy ciała : dorośli 7,5 %) Niezbyt często (0,1% ≤ częstość <1%) ból głowy Rzadko ( częstość <0,1%) agresja agitacja łysienie niepokój Bóle stawów Dyskrazja ( agranulocytoza , niedokrwistość aplastyczna , eozynofilia , granulocytopenia , neutropenia , pancytopenia , trombocytopenia) pęcherzowe zapalenie skóry ból w klatce piersiowej marskość zamieszanie depresja rumień wielopostaciowy wykwity nadmierna potliwość jaskra Napady padaczkowe halucynacje zapalenie wątroby nadciśnienie hyponatremia zaburzenia koncentracji bezsenność mania Bóle mięśni Zawał serca mioklonie Złośliwy zespół neuroleptyczny hipestezja w jamie ustnej nadciśnienie ortostatyczne parestezje Koszmary senne ( przerażające sny ) Świąd ( swędzenie ) zatorowość płucna wysypka Zespół niespokojnych nóg Zespół Stevensa-Johnsona zespół serotoninowy stan padaczkowy Zapalenie jamy ustnej zachowania samobójcze myśli samobójcze choroba zakrzepowo-zatorowa Toksyczna martwica naskórka drżenie zatrzymanie moczu Pokrzywka (pokrzywka ) częstość nieznana biegunka nudności -- 27 paź 2013, 18:01 -- Ale osobiście nie sądzę, żeby to było po mircie czy innych przyjmowanych lekach.
  10. Leworęczność jest czymś normalnym- odpowiadają za to określone uwarunkowania genetyczne, m.in. mutacja genu PCSK6. Osoby leworęczne mają silniej rozwiniętą prawą półkulę mózgową(a osoby praworęczne mają silniej rozwiniętą lewą półkulę mózgową- bo połączenia przebiegają na krzyż). Leworęczni byli np. Einstein, Beethoven. Zmiana lateralizacji na siłę czyli przestawianie leworęcznego dziecka na praworęczność może wytworzyć konflikt pomiędzy półkulami- "Amerykański neurolog i psychiatra Samuel T. Orton – którego uznaje się za jednego z pionierów badań nad szczególnymi trudnościami w czytaniu i pisaniu u dzieci, inicjator terapii tych zaburzeń – wskazał kwestie przeuczania leworęcznego dziecka na prawą rękę, jako konflikt dominacji między półkulą dominującą pierwotnie dla ręczności i półkulą w której poprzez trening wytwarza się konkurencyjny, dominujący ośrodek. Zaburzenia kojarzenia impulsów motorycznych prowadzą do zaburzeń integracji dźwięku, obrazu, znaczenia, a ogólnie do zachwiania równowagi całego c.u.n. Obserwacja leworęcznych dzieci, przeuczanych na rękę prawą pozwala stwierdzić, że ich rozwój i zachowanie wykazuje wiele nieprawidłowości. Gdy dziecku w wieku poniemowlęcym przekłada się systematycznie zabawki z lewej ręki do prawej, zauważa się często, że reaguje ono oporem i agresją, porzuca zabawki, zniechęca się do nich. Podobnie reaguje wiele dzieci na ingerencję w sposób jedzenia i trzymania łyżki. Konsekwentne podawanie łyżki do prawej ręki podczas pierwszych prób jedzenia może spowodować, że dziecko leworęczne będzie odmawiać samo-dzielnego jedzenia i straci apetyt. Taka postawa dorosłych hamuje też skutecznie pierwsze próby rysowania i pisania ołówkiem. Ma to bardzo negatywne następstwa dla dalszego rozwoju dziecka i przygotowania go do szkoły, co w przypadku dziecka leworęcznego powinno być szczególnie staranne. Wiadomo, że wykonanie w okresie dzieciństwa setek rysunków zapewnia usprawnienie motoryki rąk, rozwija proces spostrzegania wzrokowego i koordynację wzrokowo-ruchową. Tym samym przygotowuje do nauki pisania. Podobnie też podjęcie przez opiekunów zabiegów ukierunkowanych na przestawienie dziecka na prawą rękę powoduje, że może ono łatwo zniechęcić się do szkoły i nauki. Zamiast pomóc dziecku możemy „zaszkodzić”, a objawy mogą być następujące: W grupie czuje się wówczas ono inne, gorsze od pozostałych dzieci, a zmuszanie do pisania prawą ręką może odczuwać jako gwałt wobec własnej osoby. W tej sytuacji pojawiają się różne formy trudności wychowawczych. Często są to objawy rzekomego lenistwa, wagary, kłamstwa, że „nic nie było zadane, nic nie trzeba napisać”. Dziecko nie chce rano wstawać do szkoły, twierdząc, że czuje się chore. W tych wypadkach trudno jest stwierdzić, czy mamy tu do czynienia ze świadomą chęcią oszukania i „wymigiwaniem się” od obowiązku, czy też z nieświadomą „ucieczką w chorobę”, a więc z symptomami zaburzeń emocjonalnych. Dziecko leworęczne, niesłusznie przeuczane na prawą rękę, ma różnorakie trudności szkolne: pisze brzydko, co powoduje obniżanie ocen z prac pisemnych. Nie nadąża za klasą, co chwilę stara się przełożyć ołówek czy pióro do swojej „lepszej” ręki, narażając się na ciągłe uwagi i karcenie ze strony nauczyciela. Łatwo męczy się ze względu na przeciążenie nadmiernym wysiłkiem fizycznym i psychicznym. Tego rodzaju niepowodzenia szkolne, szczególnie gdy utrzymują się dłużej, nie pozostają bez wpływu na sferę emocjonalną i motywację dziecka. Trudna sytuacja dziecka dotyczy nie tylko szkoły, często również w domu nie znajduje ono oparcia. Wpływa to niekorzystnie na rozwój całej jego osobowości. Zaburzenia emocjonalne objawiają się też pod postacią: moczenia nocnego, zaburzeń snu, mimowolnych ruchów. Zaburzenia emocjonalne to konsekwencje ważniejsze niż niepowodzenia szkolne. Poczucie mniejszej wartości, braku zaufania do samego siebie jest niebezpieczne, gdy towarzyszy dziecku w dalszym jego życiu. Zasadniczym problemem pedagogicznym nie są techniczne trudności dziecka leworęcznego lecz raczej konsekwencje niewłaściwego z nim postępowania. Należy pamiętać, że leworęczność jest również naturalnym przejawem dominacji jednej z półkul mózgowych tak jak i praworęczność. Poza szczególnymi wypadkami (patologiczna leworęczność) nie jest to powód do niepokoju ani podejmowania działań zmierzających do przeuczania dziecka leworęcznego na prawą rękę. Nie jest wskazane ani nadmierne ochranianie tych dzieci, ani stawianie im wysokich wymagań – muszą być one „na miarę dziecka”. Ważne jest stworzenie właściwej atmosfery wokół dziecka, co zapobiega wytworzeniu się aury wyjątkowości czy odmienności, która powoduje, że dziecko czuje się „nieudane”, gorsze od innych lub na „specjalnych prawach”. Oddziaływania wychowawcze powinny być tak ukierunkowane aby ułatwić dzieciom egzystencję w świecie przystosowanym do zaspokajania potrzeb praworęcznych osób poprzez: usprawnianie tych dzieci (podnoszenie ich sprawności ruchowej, koordynacji wzrokowo-ruchowej), pomoc w rozwiązywaniu ich problemów „technicznych”, np. związanych z rysowaniem i pisaniem (poprawne ustawienie ręki, położenia zeszytu, oświetlenia itp.) oraz z obsługą urządzeń technicznych (przekonstruowanie niektórych elementów urządzeń w celu ułatwienia ich obsługi lub opracowanie innego programu posługiwania się nimi). Rozwijanie mocnych stron dziecka może uczynić je odpornym na konieczność stawiania czoła wielu kłopotom w życiu codziennym i przykrościom w kontaktach społecznych."
  11. Ośrodki głodu i pragnienia znajdują się w tym samym miejscu, stad możesz odczuwać zwiększone pragnienie(jest to wymienione jako skutek uboczny).
  12. Zedytowałem wyżej trochę posta i podrzuciłem wyniki do badań. Ogólnie moim zamiarem nie było kłócenie się czy zarzucanie Ci kłamstwa. Ja jako osoba o budowie mieszanej asteniczno-pyknicznej(z akcentem na to drugie), z tendencja do tycia, ED- znam ten cały ból od podszewki. Od zwarzywiaczy, które powodują tycie też najchętniej bym się trzymał z daleka, ale czasami trzeba rozważyć bilans zysków i strat ewentualnych, a jeśli już trzeba taki lek brać to się pilnowac, kontrolowac. Pozdrawiam.
  13. O co walczę? Żeby każdy miał odwagę być realistą i przyznać(że o ile nie cierpi na żadną niedoczynność tarczycy czy choroby genetyczne) to za swoje tycie w dużej mierze ponosi głównie on sam, a leki przykładają się do tego tylko w jakimś tam mniejszym lub większym stopniu(nie podam w procentach, żebyś znów się nie przyczepiła, że biorę je za przeproszeniem z księżyca). 1g białka to około 4kcal 1g węglowodanów to także 4kcal 1g tłuszczy to 9g W teorii 1kg tłuszczu to 9000kcal, w praktyce 1kg tkanki tłuszczowej to 7000kcal(bo tkanka tłuszczowa to nie sam tłuszcz). Oznacza to, że aby przytyć 4kg, trzeba mieć 28tys. kcal nadwyżki ponad swój bilans energetyczny. Zakładając, że jesteś szczupłą kobietą o drobnokościstej budowie ciała, i Twoja dzienna przemiana materii to około 1600kcal, to przy diecie 1200 kcal i dużej aktywność fizycznej daje to deficyt energetyczny w wysokości ~5600kcal/2 tygodnie (czyli niecały kilogram w dół). Natomiast Ty twierdzisz, że będąc na diecie 1200kcal, przy wysokiej aktywności fizycznej w 2 tygodnie wyrobiłaś nadwyżkę energetyczną 28tys. kcal(co dało 4kg przyrostu masy ciała) i jest to zasługa mirtazapiny. Musisz chyba zdawać sobie sprawę, że brzmi to nieco niewiarygodnie. Jeśli będąc na diecie 1200kcal, ćwiczac 2-3 dziennie faktycznie przytyłaś 4kg od samej mirty to zwracam honor i biję się w pierś- ale idź się przebadać na tarczycę. I nie myśl, że nie widziałem ludzi, którzy po nastu tygodniach/paru miesiącach terapii neuroleptykami zamienili się w tuczne świnki(a co za tym idzie podskoczył cholesterol, trójglicerydy, doszły choroby metaboliczne pokroju cukrzycy, no i siłą rzeczy mają większe ryzyko chorób układu krwionośnego). I to uważam za sporą niedogodność tych leków. Ale tu nie ma żadnych reguł- brałem parę miesięcy neuroleptyk po którym według teorii powinienem się roztyć do granic niemożliwości- schudłem 15kg. Brałem lek, który obniża łaknienie=przytyłem kilka kg. Dlatego przyjmuję do wiadomości, że zdarzają się rzeczy, które się fizjologom nie śniły, ale mam wątpliwości czy taka akurat rzecz zaistniała w tym przypadku. -- 27 paź 2013, 13:06 -- Neuroleptyki zaburzają ogólny metabolizm, wpływają na gospodarkę węglowodanową-lipidową i to jest fakt. Neuroleptyki powodują wzmożone ryzyko chorób metabolicznych- też fakt(na konferencjach ostrzegają przed cukrzycą typu II, a potem nawet i I przy długotrwałym stosowaniu). W 2005 odbyło się badanie kliniczne, tzw. CATIE project, na grupie 1493 ochotników chorych na schizofrenię, nie było finansowane przez koncerny farmaceutyczne, było to badanie porównawcze klasycznych i atypowych neuroleptyków pod kątem różnych działań, randomizowane, podwójnie ślepa próba. W kwestii. Olanzapina jeżeli chodzi o tycie rozwaliła system- średnio chorzy przytyli 20kg przez 18 miesięcy(co daje 0.9kg na miesiąc) i podskoczył im cholesterol, tróglicerydy. Neuroleptyki blokują transmisję dopaminergiczną, histaminergiczną, cholinergiczną- więc tak, jadą po metabolizmie. W przypadku mirtazapiny tycie po niej jest związane ze spowolnieniem metabolizmu, a głównie z tym, że wykazuje działanie oreksjogenne(zwiększające apetyt)- głównie poprzez odwrotny agonizm receptora histaminowego H1 i antagonizm receptora 5-HT2c(wpływ ma to na jeszcze antagonizm receptorów alfa-adrenergicznych i dopaminergicznych D2/D3 w przypadku neuroleptyków). Tu badania na ten temat- http://www.medscape.com/viewarticle/588676 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16649829 Z któregoś też wynika, że mirtazapina w badaniach zwiększała apetyt na cukry proste, oraz zaburza poziom leptyny/greliny(hormonów głodu i sytości), homeostaza glukozy nie jest zaburzona. Dlatego napisałem pi razy oko, że w 80% to wina zwiększonego apetytu, w 20% spowolnienia metabolizmu- moja subiektywna opinia. To że nie miałaś zwiększonego apetytu i ochoty na cukrowce jest akurat proste- brałaś crf, więc wenla zneutralizowała działanie oreksjogenne mirty. Jak zatem przytyłaś 4kg? Chyba pozostanie to już zawsze tajemnicą.
  14. Agomelatyna jest agonistą receptorów melatoninergicznych MT1, MT2, ale co wazniejsze czystym antagonistą 5-HT2c. Z tego względu zaliczono ją do grupy NDDI- disinhibitorów noradrenaliny i dopaminy, gdyż poprzez antagonizm ww. receptora powoduje uwalnianie NE i DA w płacie czołowym.
  15. Paro sama w sobie wpływa na wiele enzymów cytochromu P450- np. jest mocnym inhibitorem CYP2D6 oraz CYP2B6, przez co może wpływać na stężenia równocześnie przyjmowanych leków jeżeli są akurat metabolizowane przez te enzymy. I miło się dowiedzieć, że w USA i UK jest zakaz stosowania paroksetyny u osób poniżej 18.r.ż, a ja za gówniarza dostałem paro jako pierwszy lek.
  16. Kiedyś widziałem badanie, w którym stwierdzono, że u sporej liczby osób cierpiących na depresję atypową główną przyczyną jest właśnie niedoczynność tarczycy.
  17. Gdyż dziurawiec zwyczajny(i wyciągi z niego) zawiera związki chemiczne będące naturalnymi inhibitorami monoaminooksydazy i łączenie go z lekami przeciwdepresyjnymi(w tym z grupy SSRI) może doprowadzić do zespołu serotoninowego. Jest to interakcja już istotna w stopniu klinicznym, bo informują o niej nawet na ulotce antydepresantów. -- 27 paź 2013, 11:28 -- Tak samo jak leków nie powinno się popijać sokiem z grejpfruta, bo grejpfrut zawiera związki będące inhibitorami albo induktorami enzymów wątrobowych z rodziny cytochromu CYP450 i neutralizuje działanie niektórych leków, a znowu znacznie zwiększa stężenie innych.
  18. To jak wytłumaczysz tycie przy teoretycznie ujemnym bilansie energetycznym? I rozumiem, że wzmianka o Afryce to żart. Właśnie- przy "teoretycznie" ujemnym bilansie energetycznym. Na bilans energetyczny wpływa szereg innych czynników niż tylko leki- czynniki osobnicze, współistniejące schorzenia, hormony, aktywność fizyczna, praca, tryb życia, ogólnie dieta. Wg. jakiego wzoru wyliczyłaś przemianę materii? Pytanie zasadnicze brzmi czy to w ogóle było tycie- czyli przyrost tkanki tłuszczowej. Żeby to sprawdzić musiałabyś dokonać pomiaru tkanki tłuszczowej przed kuracją mirtą- np. za pomocą BIA albo suwmiarki, i potem po 2 tygodniach powtórzyć pomiar, albo dokonać centymetrem pomiarów w talii, w biodrach. Ważenie nie jest miarodajną metodą. Równie dobrze te 4kg to mogła być zatrzymana woda w tkance podskórnej- organizm może nawet z 3l zatrzymać, co przy gęstości wody 1g/cm3 daje nam 3kg+ masy kałowe... O Afryce to oczywiście był żart, bo na żadnym leku nie ma takich cudów, żeby w ogóle nie jeść, a tyć(chyba, że ktoś cierpi na schorzenia pokroju Cushinga, niedoczynności tarczycy, nowotwór trzusztki, albo jakieś zespoły genetyczne). To tak samo jak ludzie myślą, że po ECA(efedrynie) się cudownie chudnie, a jej działanie odchudzające to tak naprawdę w większości jest zależne od tego, że zmniejsza apetyt=mniej się je=chudnie się. Nasilanie termogenezy, czy podkręcanie metabolizmu ma marginalny wpływ. Oczywiście nie kwestionuję tego, że po mircie się tyje(i zwolniony metabolizm ma swój udział)- niektórzy po mircie tyją jak świnki(bez urazy).
  19. Poranna kawusia, fajura, i jeszcze do tego ścieżka włodka to wystarczający powód dla lękowca, żeby zgłosić się z kolejnym "zawałem" na SOR.
  20. A tymczasem na forum jest mnóstwo osób z nerwicą, które nałogową pijają kawę i żłopią energetyki, a potem się dziwią, że mają lęki znikąd.
  21. To znaczy w inny niż lekami? Psychoterapia, techniki relaksacyjne, warsztaty samorozwoju. Rezygnacja z używek jak nikotyna, kofeina. Suplementacja. Sport.
  22. xmarcinx92 Tu sprawa jest prosta jak budowa cepa. Masz zwyczajną nerwicę lękową- milion pinscet sto dziwinscet dolegliwości somatycznych( http://pl.wikipedia.org/wiki/Somatyzacja ), bierzesz paro dopiero 3 tygodnie, a już kilkukrotnie majstrowałeś przy dawce(czym zaburzasz sobie stężenie terapeutyczne we krwi mimo, że dawka to sprawa-klucz), walisz codziennie benzo. Jak powiedziałem te leki się rozkręcają średnio po 8-12 tygodniach, a uboki mogą trwać nawet do 4 tygodni. Dopiero po takim czasie można ocenić czy lek faktycznie działa czy nie- i dopiero ewentualnie zmienić. Skoro brałeś już wszystkie SSRI to powinieneś takie rzeczy wiedzieć.
  23. Zwykle pierwsze 2-4 tygodnie leczenia, taką mantrę podają wszędzie. -- 27 paź 2013, 10:11 -- Jak ktoś nie ma zamiaru nawet tyle wytrwać i odstawi lek po paru dniach to szkoda w ogóle jego pieniędzy i czasu lekarza(bo ani stężenie leku we krwi się nie ustabilizuje, ani nie zajdą zmiany na poziomie receptorowym)- SSRI wkręcają się średnio po 8-12 tygodniach zażywania.
  24. Paro to był mój pierwszy lek, ale wtedy byłem zbyt młody, paro nie było przebadane w tej grupie wiekowej, dawka była ciut za wysoka- no i było jak było- czyli najogólniej mówiąc źle. Ale ogólnie to fajny lek.
×