Skocz do zawartości
Nerwica.com

Atalia

Użytkownik
  • Postów

    518
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Atalia

  1. Atalia

    Samotność

    Transfuse, myślę więc, że nie było w tym nic "nie w porządku" w stosunku do dziewczyny. Wątpliwości, normalny stan, podobnie, jak potrzeba wyizolowania. Nie byłbyś w porządku starając się za wszelką cenę zacieśniać więź, w przypadku, jaki opisałeś - nie widzę nic zdrożnego...
  2. Transfuse, świnia - nie komputer! Psuje nastrój wzajemnej adoracji
  3. Atalia

    Samotność

    Dlaczego celowo unikałeś z nią spotkań?
  4. Transfuse, póki co, to ja powinnam Ci się kłaniać /jakże słodko się robi /
  5. Atalia

    Samotność

    Stark, coś w ten deseń. Powinieneś stworzyć jakąś dysertację, totalnie szokową, ekstrawagancką o treściach iście burzących i nowatorskich, a znajdą się ludzie gotowi personę Twą ozłocić
  6. Transfuse, nie dziękuję.. No i ja wysyłam jakie - tam fluidy, coby się jakaś fajna dziewczynka na horyzoncie pojawiła /a jeśli już się pojawi i przestanie być fajna - wiesz, gdzie mnie szukać /
  7. Atalia

    Samotność

    To się nazywa "świeże spojrzenie", ponoć bardzo w cenie!
  8. Transfuse, wiem, mam tego świadomość, a jednak ..jakoś nie potrafię. Nie teraz, nie dzisiaj. Jestem mistrzem w wysadzaniu. Jeśli masz kogoś, kto Ci przeszkadza, dawaj namiary, długo gnębić Cię nie będzie
  9. Myślę, że progresywnie. Myślę, że spieprzyłam pewną relację, na którą z uporem maniaka ostatnio chuchałam. Myślę, że należałoby mnie wyizolować ze społeczeństwa.
  10. Wow, ja nie wyobrażam sobie stale funkcjonować na obrotach omni, przynajmniej, nie odśrodkowo. Owszem, udawanie osoby powszechnie zajebistej - swoją drogą, ale - to ciągle jednak udawanie... Co do ostatniego pytania - myślę, że to nie psychoza, aczkolwiek - ekspertem to ja tu nie jestem Mi pod wpływem nerwów nieraz zdarzały się depersonalki, nieco rzadziej derealizacje. Aczkolwiek, nie kojarzę już, czy o tym pisałam, czy nie, mam na koncie mnóstwo historii z 'urwanym filmem', i to na trzeźwo :) - momenty chwilowych (cokolwiek to znaczy) 'niepamięci'..
  11. Like it! Jestem jej fanem. Smakuje (co wnioskuję na podstawie zapachu) jak woda, w której całą noc moczono pety Fakt, naprawdę zdrowa: - wzmacnia naturalną odporność, pobudza aktywność białych ciałek krwi - to, o czym pisał blitz - zwiększenie wydajności pracy umysłowej i energii - poprawia nastrój (wit. B jako naturalny antydepresant) - wspomaga prace układu krwionośnego (sole mineralne i ksantyna) - działa leczniczo na pęcherz, wspomaga pracę nerek oraz oczyszcza z toksyn - zwiększa odporność na zmęczenie - witaminy A, B1, B2, C; fosfor, żelazo i wapno. Tyle z ulotki mej propagandowej A. Mate powinno się umieć parzyć
  12. Jak cuuuuudnie....!!! Co do cmentarza szamańskiego - wow, "prawdziwy"?, w znaczeniu - z krowami i koniami? - co do odwiedzania cmentarzy - ciekawy zwyczaj, nie nawiedza się zmarłych w obawie, iż sprowokuje się duchy do powrotu na 'ten świat'. Cały obrzęd pochówku jest wprost bajeczny... :)
  13. Bellatrix, powo powo powodzenia! Zdolnaś dziołcha, poradzisz sobie!!
  14. Snejana, święta racja, nie ma co podejmować nauki "na odpieprz". A rodzice - może zrozumieją.... Jeśli nie - tym bardziej trzymam kciuka i gratuluję postawy bezkompromisowej w walce o siebie
  15. Snejana, trzymam więc kciuki za tę rozmowę! Najważniejsze, iż myślisz o sobie. Może, przy tym uda Ci się na przestrzeni roku wypracować jakiś solidny pomysł na studia Ja swoich nie zamieniłabym na jakiekolwiek inne, a były kwestią impulsu, jak każda moja życiowa decyzja...
  16. Snejana, dokładnie tak. Wsjo wychodzi w praniu (tj. w rozmowach), testy (pytania i warianty odpowiedzi) są często strasznie wąskie i ograniczające. Coś w stylu: "no, ale ja zachowałabym się gdzieś między 4 a 5, choć ani 4., ani 5. to to nie jest"). Między moim teścikiem a doświadczaniem mnie empirycznie była przepaść....
  17. Testy działają na zasadzie zawężenia obszaru rozpatrywanych zaburzeń etc., nigdy nie dadzą 100% pewności i uważam, iż bardziej 'prawdopodobne' co do określenia problemów są właśnie rozmowy - z psychiatrami, terapeutami, psychologami. Owe "600" pytań przerabiałam toże
  18. Transfuse, toże chciałabym się cieszyć, ale zamiast tego zbiera mi się na wycie (dooobra, to nie ten wątek)...
  19. Fakt, że jestem dziś trzeźwa (gratuluję, dziewczynko)
  20. Spoko, szefie - lub, jak wolisz, - bogu Nieee, ja tam bogiem bywam tylko w fazach omni, ta "przed chwilą" wygasła mi na dniach, nad czym nieco ubolewam.. Im większa presja, tym obraz bardziej zaciemniony, co nie? Tak, bycie "naj" to truizm i konieczność, ot co..
  21. Nie ma lypy Jak wyglądała moja psychoza? Hmm... Myślę - która :) Epizody były naprawdę 'chwilowe', ze słyszeniem głosów, poczuciem bycia wyjętą z rzeczywistości i elementami zakrawającymi na synestezję. Najpoważniejsza psychoza - ostre wizualizacje (m.in. trup wiszący za oknem, ściany tryskające krwią), konkretne wyrealnienie z tezą: "jestem Bogiem" ("i potrafię zniszczyć każdego, daj mi kilka dni, a ja najpierw przywiążę jednostkę do siebie, a następnie stoczę bardzo, bardzo nisko" ), ogólnie, jedna wielka klatka nie mojego filmu w mojej głowie... Co to znaczy "położyłaś"? Testami aż tak nie przejmowałabym się. Nic nie zastąpi rozmów, rozmów i rozmów. W jednych można oszukiwać (pieprzona konieczność pozytywnej autokreacji), na inne ma wpływ chociażby samopoczucie w danej chwili. W moim przypadku widząc kiedyś we mnie niesamowite pokłady inteligencji wtłoczono mnie w test IQ :) Poza nim miałam robiony test osobowości (jaki? nie wiem, nie pamiętam), kilkaset pytań. Niczego więcej niet :)
  22. marija2010, tak, o psychopatii wspomniano wówczas właśnie (było to daleece na wyrost). O psychozie pisałam w wątku "psychoza" (coś w ten deseń), musisz odkopać Diagnoza? Najpierw oddz. zamknięty, później, podczas leczenia farmakologicznego, licznych terapii.. "Chwilę" dojście do diagnozy trwało, aczkolwiek było to bardziej na zasadzie przypuszczania, później potwierdzania i tak w kółeczko. Jeśli wątku o psychozie nie znajdziesz, odezwę się jutro, póki co spadam do edukacji
  23. marija2010, jam ostatecznie border. Po drodze słyszałam też "narcyz", "schizotyp" i.. raz padło określenie psychopatii. Ale, jak się okazało, było to totalnie wyrwane z dupy i kontekstu, tj. byłam w trakcie psychozy i "niszczenia ludzi", totalnego zaniknięcia odczuwania.
  24. Hmm.. A jak wygląda kwestia biseksualizmu? Mogę powiedzieć tyle, że mój pociąg do osób tej samej płci pojawił się stosunkowo niedawno.. Coś nie chce mi się wierzyć, iż 'od zawsze' musiałam być 'ukrytą opcją bi', której ujawnienie się nastąpiło nagle, w przypływie jakiegoś tam (czyt. kobiecego) czynnika.. Co do homoseksualizmu jednak - uważa się, iż miejscem, które skupia w sobie jeden z największych współczynników występowania lesbijek (nie - kobiet biseksualnych) jest Syberia, i, do homoseksualizmu owych kobiet przyczyniły się nie czynniki endogenne, a, wręcz przeciwnie - zwyczajnie, zbyt mała liczba mężczyzn występująca na obszarze. /w co, osobiście, nie wierzę - tj. we wskrzeszenie adhocowego homoseksualizmu/
×