Skocz do zawartości
Nerwica.com

kaja123

Użytkownik
  • Postów

    2 435
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kaja123

  1. M.K250184, wybiegając ciągle w przyszłość co to będzie jak poumierają/umrę (a to nastąpi bo wszystkich to czeka) ucieka Ci teraźniejszość. Żyjesz w wyimaginowanym świecie, świecie którego nie ma bo co by było gdyby ... jest teraz a co będzie jutro nie wiesz, nikt nie wie i tego nie zmienisz za nic na świecie! Żyj tym co teraz, dzisiaj bo to jest sensem.
  2. każdy sie wczyms specjalizuje. Sa różni fachowcy w różnych dziedzinach. W medycynie np. jak idę do kardiologa to nie stawiam sobie wczesniej diagnozy, nie robię sobie badań i nie dociekam co i jak on zrobi żeby mnie wyleczyć. ogólne pojęcie mam ale ogólne. Wydruku EKG też nie sprawdzam z tym w necie bo z moją wiedzą to mogę sobie wyczytać zawał albo migotanie Spróbuj zaufać bo się nie znasz
  3. a musisz kończyć terapię? skoro pomaga tylko powoli to warto iść dalej tą drogą każdy ma swój czas.
  4. a czemu nie spróbować? co Cię interesuje jaki nurt, czy w ogóle to jest nurt? - masz możliwość idź nic nie tracisz przecież.
  5. Grupa wsparcia to nie psychoterapia. Szukaj psychoterapeuty z certyfikatem możesz to sprawdzić w necie.
  6. kaja123

    Dzień dobry

    jak wszyscy Napisz coś więcej. Pozdrawiam.
  7. Nie wydaje mi się żeby wszyscy terapeuci byli niedopasowani, tym bardziej na terapii grupowej grupa jest lustrem i możemy sie przyjrzeć problemowi jak go widza inni. huśtawka wyraźnie zauważyłam że czytając różne wątki wybrałas tylko złe doświadczenia, może się boisz? Ja mam dobre doświadczenia i znam wielu ludzi co ma podobnie z tym że oni rzadko sie wypowiadają niestety na takich forach. Tutaj większość jest na początku drogi, zagubiona i nie radząca sobie. Radze nie odpuszczać.
  8. trza było żonie powiedzieć : kochanie chodź ze mną do łóżka poleniuchujemy razem Była zazdrosna zwyczajnie
  9. trzeba pójść na psychoterapię i sie przekonać nie ma przepisu... ale żeby pójść trzeba dojrzeć do tej decyzji - ja poszłam jak naprawdę źle sie czułam i nie miałam innego wyjścia. Wcześniej nie czułam sie dobrze ale ciągle szukałam wymówki, wypierałam problem, obwiniałam innych, usprawiedliwiałam swoje zachowanie itd... więc jak nie pójdziesz sie nie dowiesz.
  10. Pytanie proste ale bez treści ... równie dobrze mógłbyś zapytać czy jesteś blondynem czy nie a nigdy Cię nie widziałam to mogę strzelać
  11. kaja123

    Dzień dobry :)

    @ni@, hej napisz coś więcej
  12. chyba 1/2 ? poczytaj link benzodiazepiny-moja-walka-z-uzale-nieniem-i-odstawieniem-t26141.html
  13. AddictGirl21, zaglądam tu rzadko ale poczytałam wstecz wszystkie Twoje posty (bo wyjątkowo skutecznie potrafisz zwrócić na siebie uwagę) i przyznam że nie wierzę w ani jedno Twoje słowo. Postanowiłam napisać to po to że faktycznie potrzebujesz pomocy i to bardzo 'intensywnej" najlepiej zamkniętej. Tutaj karmisz się współczuciem innych, ktoś zgani ktoś pochwali i tak sobie jedziesz nie zmieniając nic. Od czasu do czasu chcesz wzbudzić sensację jak trudno się przebić to nawet posunęłaś się do śmiertelnej choroby żeby tylko ktoś zwrócił na Ciebie uwagę. Ty jesteś dla siebie najważniejsza i zadbaj wreszcie o siebie. Tutaj ludzie przychodzą odchodzą mają swoje życie w realu. Dają rady, wyżalą się ale co kto z tym zrobi to już jego sprawa. Ty nie robisz nic tylko ciągle czekasz na zainteresowanie a to nie pomoże Ci wyzdrowieć. Powodzenia.
  14. siostrawiatru, witaj Słuchaj się tam tych doktorów, wiem że jest ciężko ale bardzo Ci kibicuję i zobaczysz że warto. Przetrzymaj nie daj się tym kuszącym myślom, to minie ... czasami powraca ale znowu mija będzie dobrze zobaczysz ... a ibuprom kup sobie w kiosku
  15. Dawnooo nie pisałam .Mam podobnie. W pewnych "nagłych" sytuacjach, zdarzeniach często w jakiś sposób zagrażających wskakuje mi jak automatu "stare zachowanie" i działam.Różnicą jest to że już sobie zdaję z tego sprawę (a kiedyś takie działanie było normą) i mogę to zmieniać nakierowując sie na nowe wyuczone mniej mi szkodzące zachowania. Jesteśmy "zaprogramowani" niestety przez lata i takie mechanizmy mamy już "wgrane". Jak to mówią trening czyni mistrza i mam nadzieję że będą coraz rzadsze i mniej intensywne. A do przepracowania zawsze coś będziemy mieli
  16. aneczkaaaa, zastanawiam sie dlaczego zdajac sobie sprawę z własnego położenia i zaburzenia nie leczysz się u psychiatry?
  17. aneczkaaaa, koniecznie chcesz być wyjątkowa nawet w chorobie jak do tej pory wymyślonej przez siebie bo nie potwierdzonej przez specjalistów.
  18. naprawdę wierzysz w to że jesteś jedyną osobą która choruje ? że nikt inny nie zmaga się z trudną często nieuleczalną chorobą oprócz Ciebie?
  19. Mama urażona obciążona a czym? To przecież Ty się źle czujesz i masz problemy i szukasz pomocy. Jak ma z tym jakiś problem to tylko jest to jej problem. Ty się nie bój mówić o czymś co jest dla Ciebie ważne albo gdybać czy chce czy nie chce usłyszeć. Z tego zdania wnioskuję że jesteś pod ogromnym wpływem mamy ale możesz to zmienić
  20. Może sie mylę ale zachowujesz sie jak dzieciak obrażony na cały świat i na złość swojej mamie odmrożę sobie uszy Ja bym poszła do innego lekarza i drążyła temat a nie stawiała sobie sama diagnozy i leczyła przy pomocy wikipedii
  21. k123, sama sobie postawiłaś diagnozę, sama się chcesz leczyć (i to za pomocą wikipedi )tylko dlaczego?
  22. pacjent się zgadza albo nie ale terapeuta ocenia czy się nadaje i ew kieruje.
  23. nie wszyscy są gotowi na taką terapię i nie dla wszystkich wskazana. O tym decyduje terapeuta.
  24. Dziewczyny wyobraźcie sobie że jesteście na środku tego wielkiego bagniska i z każdą tabletką coraz bardziej się topicie bo stajecie się cięższe, słabsze i wciąga Was na dno. Na brzegu czeka na Was piękna przyroda, słońce ale żeby tam dojść trzeba się namęczyć żeby wyjść z tego bagna, są potknięcia, brak wiary ale trzeba próbować do skutku bo warto! "Żabki w śmietanie czyli wytrzymać (bajka o żabkach w śmietanie) Sporo osób sądzi, że już wszystko za późno, że nic nie da się poprawić... Znacie bajkę o żabkach w śmietanie? No, to posłuchajcie: Dawno, dawno temu wpadły dwie żabki do wysokiego naczynia ze śmietanką. Próbują wyskoczyć - nic z tego! Jedna wkrótce zaprzestała wysiłków. Utonęła. Druga z nadzieją ponawiała próby. Nie minęło czasu wiele i pod wpływem jej ruchów ubiła się pokaźna gruda masła. Dzięki niej żabka zdołała odbić się i wyskoczyć. Ocalała i żyła odtąd szczęśliwie... Tyle bajeczka. "
×