-
Postów
2 435 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kaja123
-
To konsekwencja różnych moich przemyśleń na ten temat, zarówno jak chodzi o psychoterapię tak ogólnie, jak i jeśli chodzi o widzenie szansy na zmianę mojej konkretnej sytuacji, którą uważam za w ogóle nierozwiązywalną, nie tylko na drodze terapii, ale w ogóle jakichkolwiek działań. To jak to, to konkretne nurty terapii są takim szablonem?:) Wymyślasz już i prowokujesz. Nie byłaś nie doświadczyłaś a mimo to swoje wiesz i - ja byłam, doświadczyłam i wiem co innego. Chodzić se można niekoniecznie na terapię A co do tego że na Ciebie nie działa to już wiemy i widać w Twoich wypowiedziach. Kompletnie nie działa zgadzam się w 100%
-
to skąd Twoja niewiara w jej skuteczność jak nie spróbowałaś ? jak widzisz ludzie leczący się psychicznie mogą się mieć całkiem dobrze baa nawet lepiej niż Ci którzy się nie leczą bo są nieświadomi swojego zaburzenia bądź nie chcą z różnych powodów. Każdy przypadek jest wyjątkowy, bo każdy człowiek jest inny, ma inna psychikę, wrażliwość, doświadczenia, zaburzenie itd. Nie ma szablonu jak postępować. Wiara w możliwość zmiany. Każdy ma taką możliwość, tylko trzeba chcieć. Bez chcenia nie ma zdrowienia
-
Ja myślę ze Ty wiesz doskonale tylko jesteś z jakiegoś powodu rozgoryczona niepowodzeniem i zadajesz takie pytania troszkę retoryczne . Ja poszłam na terapię w głębokiej depresji i wyszłam bez niej i to nie za dotknięciem czarodziejskiej różdżki albo za sprawą wiary w cud że terapeuta za mnie coś zrobi, albo powie mi co i jak mam robić. To jest długi proces poznawania, oswajania, nazywania swoich emocji, uczenia się radzenia z nimi w inny sposób niż dotychczas. Bo dotychczas ten sposób zawiódł, pojawiły sie objawy nerwicowe, zaburzenia i depresja. Terapeuta daje wskazówki i "narzędzia" a pacjent już robi z tym co chce. Rolą terapeuty jest wspieranie w tym żeby podjął działania ale jak człek nie chce bo nie wierzy że mu sie uda, bo jest to głupie, bo trudne, bo trzeba przełamać często lęk a sam to wiem i sobie poradzę i łatwiej mu powiedzieć że to nie to. Woli siedzieć w swoim grajdołku nałykać się leków, poużalać się ze poszedł cudu nie było i to jest do niczego. Zawsze łatwiej jest zwalić winę na kogoś. Niestety ale trzeba podjąć najmniejszy trud. Jeśli ktoś nie chce nie musi. Nie ma obowiązku poprawiać sobie komfortu życia. Też uważam że nie ma co na siłę kogoś wciskać na terapię. Można powiedzieć z własnego doświadczenia jak to wygląda , że nie jest proste tak ze zwykłej ludzkiej życzliwości. Co kto z tym zrobi jego broszka ps. Jak po złamaniu obu nóg lekarz zapewnia chorego że będzie chodził po rehabilitacji a pacjent leży i mówi że nie będzie chodził mając nawet super sprzęt rehabilitacyjny - to nie będzie, choćby rehabilitant wykorzystywał wszelkie metody rehabilitacji biernej w tym przypadku bo pacjent nie chce ćwiczyć. Bo go boli, bo ma przykurcze, bo zaniki mięśni, bo się nie uda. Czy zawinił rehabilitant? A może sprzęt nieodpowiedni? Alb lekarz bzdury gada?
-
ICD-10 Poczytaj swoje wcześniejsze posty w różnych działach. Wszystko na NIE. Masz pragnienie żeby to ktoś za Ciebie coś zrobił. Obarczasz osoby z zewnątrz za swoje złe samopoczucie, leki- wziąłeś ich już dość sporo (a każdy z nich przecież nie jest obojętny dla mózgu i ma zróżnicowane działanie i zostawia jakiś ślad) na lęki taki lek, na hipochondrie inny, na fobię, na depresję jeszcze inny. Każdy lek w sumie okazuje się niedobry, terapia, terapeuci i lekarze też. Zmieniasz wszystko zanim do porządku zacznie działać. z góry zakładasz że Ci i tak nikt i nic nie pomoże. Czy z takim podejściem dajesz sobie jakąkolwiek szansę na lepsze samopoczucie już nie mówię o wyzdrowieniu? Przecież człowiek najpierw musi chcieć, nawet w depresji. Musi komuś zaufać nawet jak ma opory bo bez tego to nie ruszysz z miejsca tylko się cofasz i bardziej zagłębiasz w swoim cierpieniu. Czegoś się trzeba zaczepić żeby nie utonąć a Ty dryfujesz na głębokiej wodzie aż się utopisz.(piszę z własnego doświadczenia).
-
DOKŁADNIE TAK Kto by tam leczył depresję czy nerwicę terapią
-
Cóż i tacy ludzie żyją na tym świecie Jak Ci tak wygodniej to ok.Ja piszę na swoim przykładzie. Żyje mi się znacznie lepiej i łatwiej bo uwierzyłam w siebie, ... bez podstępów innych. Więc polecam. Każdy ma wybór jak chce żyć.
-
a jak się uczysz jeździć na rowerze i nie uwierzysz że się uda to pojedziesz? Musisz włożyć swoją pracę i wiarę ze się uda. Każdy sportowiec ma swojego terapeutę
-
Powinnam już odpuścić ale jeszcze napiszę Jesteś zakręcony na NIE. zamień to na TAK. Nie wkręcaj się ; ja nic NIE mogę, NIE uda mi się, wszyscy są beznadziejni, NIE nauczę się, terapeuci tylko kase ściągają itd. Nastawienie i wiara to połowa sukcesu. Na pewno nie wszyscy są beznadziejni, na pewno nie wszystko Ci się nie udaje, na pewno są rzeczy które możesz i świetnie sobie z nimi radzisz.....
-
no to walcz o siebie bo nikt za Ciebie tego nie zrobi, jesteś dla siebie najważniejszy . Powodzenia.
-
Możesz każdy może ja tez mogłam a wydawało mi się ze nie da rady. Teraz identyczne sytuacje, które powodowały lęki, fobie widzę inaczej, reaguję inaczej. Zmieniłam myślenie a nie sytuacje. Tego się uczymy na terapii. To nie da się załatwić szybko na to potrzeba czasu i po kolei nad tym pracować pod okiem terapeuty. Nikt nawet terapeuta przez duże T tego nie zrobi za Ciebie bo się nie da i nie próbuj zmieniac innych bo też się nie da. Zmieniac można tylko siebie.
-
Jeżeli pisałeś do mnie to ja nie napisałam żeby zmieniać coś w terapiach i terapeutach tylko w sobie. Mogę zrozumieć że jeden czy dwóch terapeutów bylo niekompetentnych ale wszyscy? Może wyciągnij z tego wnioski. Terapia jest trudna i ciężko wyjść z roli pokrzywdzonego, biednego oczekującego pomocy w sensie "ktoś musi coś zrobić". na początku owszem ale potem trzeba samemu sobie pomagać.
-
można poprzez terapię.
-
Do bólu prawdziwe Jak ktoś lubi jęczeć użalać się bez końca jego wybór - ale często jest tak że jak ktoś to robi rzadko to wzbudza zainteresowanie i chęć pomocy, wsparcia. Coś się dzieje. Jak ktoś to robi notorycznie aż do znudzenia to nikt już na to nie zwraca uwagi i chęć wsparcia maleje. We wszystkim ważny jest umiar
-
do czterech to sporo a w jakim czasie jeśli moge spytać? A co do problemów to one nie znikają i sa identyczne przed terapią i po. Zmienia się jedynie nastawienie i radzenie sobie z nimi.
-
nooo trzeba to koniecznie leczyć, kto to widział mieć rozrywkę i to w dodatku w komputerze
-
"Paula899 Sugeruję psychoterapię. Psychiatra owszem przepisze Ci leki które pomogą doraźnie i zmniejszą objawy ale nie zlikwidują przyczyny.
-
Witaj Masz napady drgawek czy dreszcze? To istotne. Podczas drgawek traci się przytomność.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
kaja123 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
nie wiem gdzie Ty tu widzisz politykę ale cóż nie jesteś w stanie zwyczajnie rzeczowo odpowiedzieć na proste banalne pytania i przyznać się że tak Ci się zwyczajnie wygodnie żyje. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
kaja123 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
szkoda że masz tylko jeden wniosek widać wybiórczo przeczytałeś. Ja pisałam do Ciebie nie do wszystkich, nie napisałam żebyś się brał w garść, zamknął mordę tylko jak tysiące ludzi z podobnym problemem leczył się, poszedł do pracy. Gdzieś mieszkasz, za coś jesz, żyjesz ćpasz, pijesz, bawisz się w dyskotekach – nie klepiesz biedy jak stać Cię na to wszystko. Ludzie min tu piszący maja podobne problemy ale starają się z nich wyjść. Chcesz być taki „biedny” to sobie bądź . Każdy ma swoją traumę, chorobę jedni szukają pomocy starają się z tego wyjść a inni (tak jak Ty) chcą by to ktoś coś za nich zrobił i użalają się nad swoim losem. Rząd winien, urzędnicy, nietolerancyjni ludzie no masakra. Masz wybór albo podejmiesz wysiłek najmniejszy chociażby albo nie. Ty jesteś dla siebie najważniejszy inni poczytają, chwilę pomyślą zamkną kompa i tyle się Tobą przejmą. Powodzenia w wyborze drogi.PS. to że jesteś gejem nie jest argumentem. Nie wszyscy żyją w związkach małżeńskich. To dowodzi że chcesz być zaopiekowany i zgłosił Cię do ubezpieczenia. Jesteś już duży chłopiec. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
kaja123 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
rozumiem ale .... za co pijesz i ćpasz? To kosztuje kupe kasy przecież? Myślę że dużo więcej wydajesz na wszystkie substancje psychoaktywne w każdej postaci niż wydałbyś na ubezpieczenie. Zwyczajne leki od psychiatry kosztuja mnostwo kasy - escitalopram, Trittico, benzodiazepiny i wszystkie inne bez recepty - wydaje w aptece chyba 300 na miesiac i nie zmieni to sie bez wzgledu na to, czy bede chodzil "na terapie" czy nie. Wodka jest w Polsce patologicznie tania. Blantow juz nie pale, bo wywoluja u mnie schizy, a w polaczeniu z alkoholem - wymioty (ktos mi sprzedal jakas wyjatkowo silna odmiane, odechcialo mi sie chyba raz na zawsze). Kodeina jedynie mnie otepia, nic mi nie daje. Ogolnie sam juz nie wiem, co mi jest. Odnosze wrazenie, jakby moja osobowosc sie rozpadala. Chaos. Totalny chaos. Do psychiatry rozumiem chodzisz prywatnie jak nie masz ubezpieczenia a to też kosztuje. A co do alkoholu to nie pijesz od trzech dni chyba bo wyżej pisałeś jak to się nachlałeś i doprawiłeś różnymi tabletkami. Wiesz zwyczajnie łatwiej Ci jest poużalać się nad sobą niż cokolwiek zrobić. Nie bardzo rozumiem dlaczego miałbyś od razu dostać rentę z powodu fobii i nerwicy? Tysiące ludzi choruje na to i pracują, uczą się a nawet - leczą. Ja też mam nerwicę, fobie, depresję podjęłam leczenie i jest ok. Nigdy nie przestałam pracować i poznałam ludzi na terapii wszystkich pracujących i niektórzy na bardzo odpowiedzialnych stanowiskach – mających fobie, lęki, nerwicę i depresję. Dla mnie to nie jest argument a już to że jesteś gejem to wcale ma się nijak do wszystkiego. Przedstawiasz się tu taki biedny znerwicowany co to nie może pracować i musi pić i ćpać. Ćpać chcesz i tyle. Ktoś Cię musi finansować bo to kosztuje kupe kasy a i mieszkasz gdzieś i jesz pewnie również?. Jak Cię stać na dyskotekę, internet to nie jest źle, tak Ci zwyczajnie wygodnie i już. Z nałogu da się wyjść, z nerwicy i fobii tym bardziej ale trzeba chcieć to jest punkt pierwszy. Ty nie chcesz tylko dużo gadasz a nuż ktoś mnie pożałuje. Tu pełno takich ludzi i się starają coś zmienić. Są różne zajęcia. Inwalidzi też pracują a Ty biedaku z nerwicą nie możesz. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
kaja123 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
rozumiem ale .... za co pijesz i ćpasz? To kosztuje kupe kasy przecież? Myślę że dużo więcej wydajesz na wszystkie substancje psychoaktywne w każdej postaci niż wydałbyś na ubezpieczenie. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
kaja123 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
ale Tobie ćpanie nie przynosi ulgi w cierpieniu jak czytam tylko je dodatkowo potęguje. Męczysz się ćpając i nie ćpając w sumie nie wiadomo w jakim stanie bardziej więc dlaczego nie podejmiesz leczenia - TERAPII? -
Bardzo dziwne objawy - uczucie "ciężkiej głowy", zawroty
kaja123 odpowiedział(a) na Kadett.kadett temat w Witam
Chodzisz do neurologa więc domniemam że masz zrobione różne badania RM lub TK, kręgi szyjne też w normie? Okulista? Najpierw wyklucz wszystkie możliwe przyczyny organiczne, nie można wszystkiego zwalać tylko na psychikę, która też duża rolę tu odgrywa ale myślę jak wykluczysz wszystkie inne schorzenia to łatwiej będzie zająć się samą psychiką. Pozdrawiam. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
kaja123 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
noo i to nie chyba