Skocz do zawartości
Nerwica.com

kaja123

Użytkownik
  • Postów

    2 435
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kaja123

  1. jetodik, co rozumiesz pod pojęciem przyjaźń? Pytam bo często zdarza się ze to pojęcie jest nadużywane lub mylone. Ja uważam że w życiu wszystko jest możliwe
  2. Sądzę ze powinieneś spróbować a potem nam opowiesz Terapeuta też człowiek
  3. AddictGirl21, jestem pod wrażeniem ostatniego filmiku Widzisz wystarczą chęci a już są zmiany. Wyobraź sobie teraz że zaczynasz intensywnie nad sobą pracować
  4. jeszcze jest opcja że byłaś za krótko. Jesteś pewnie osobą która jak piszesz bardziej jest nastawiona na pomoc innym i to czyniłaś. Na terapii próbujemy zachowań które są nam obce, trudne, kontrowersyjne bo tam bezpiecznie możemy sobie poeksperymentować. Na to potrzeba czasu. Najlepszym dowodem na to że masz brak zaufania to ćwiczenie "dzwonek" nie miałas zaufania do znanych Ci osób i się nie puściłaś. To min dowód że byłaś za krótko.
  5. no to moja droga chwal się takimi rzeczami a nie tym co dotychczas Od razu miło się czyta
  6. AddictGirl21, tak nieśmiało zapytam miałaś w środę iść na pierwszą terapię, byłaś?
  7. zapisać rodzinę można tylko czy rodzina będzie chciała? Bo żeby brać udział w terapii trzeba najpierw chcieć. Ty chcesz wiec zapisz się sam, zacznij od siebie, bo na swoje zmiany masz wpływ. Mamy nie zmienisz ani innych członków rodziny. Zawalcz o siebie. Powodzenia
  8. nie dawanie zwrotów też jest jakaś informacją nad zastanowieniem się nad sobą. Może powierzchownie przedstawiasz problem, ogólnikowo ze nie ma jak się do niego odnieść. zastanów się nad tym dlaczego tak jest albo zapytaj grupy.
  9. Arni93, szczerze współczuję i może to głupio zabrzmi ale dlaczego sie jej nie przeciwstawisz? Co tzn żeby mamusia dorosłemu facetowi dawała kary a on na to spokojnie przystawał. Problem jest w mamie oczywiście ale w tobie też bo nie widzisz w sobie dorosłego gościa. Pewne zasady w domu obowiązują mieszkasz tam i ok ale nie może nikt naruszac Twojej prywatności i godności. Mama musi zrozumiec że nie ma już w domu bezbronnego dzieciaka tylko faceta.
  10. Matka i ojciec a jak nie wychowują nas rodzice to osoby z którymi przebywamy i wzrastamy. Rodzice dla malucha są całym światem i od nich się uczy przede wszystkim jak budować relacje w związku, jak reagować na pewne sytuacje, jak wyrażać uczucia, budują swoje poczucie wartości i można by tak pisać. Niemowlę to taki na początku pusty pojemniczek do którego rodzice wlewają różne rzeczy. Potem się okazuje czy są one lekkostrawne czy trujące. Dlatego na tym forum jest mnóstwo "zatrutych" A zmienić się da poprzez terapię wiele osób to robi.
  11. Przejrzałam wątek AddictGirl21, nie jesteś oryginalna jak już pisałam i nadzwyczaj pokrzywdzona przez los, który jest w Twoich rękach ale Ty wolisz zwalać na inne rzeczy - Twój wybór. Abstrahując od tematu uważam że ten watek powinien z uwagą przeczytać każdy uzależniony jako przestrogę co się dzieje z człowiekiem który ćpa i nic nie robi w tym kierunku żeby coś zmienić. To jest dobra lekcja, pouczająca aczkolwiek bardzo smutna :
  12. Ja uważam odwrotnie. Przede wszystkim terapia odwykowa. bo żeby przestać to trzeba bardzo chcieć i mieć motywację. Czasami ludzie idą żeby iść, potem mają na kogo zwalić że im się nie udało i są biedni, nieszczęśliwi pokrzywdzeni przez los. Tak samo z każdą terapią. Iść pogadać posiedzieć to żadna sztuka, tak można i 10 lat bez większych efektów robić i mieć pretensje do wszystkich tylko nie do siebie że nic nie daje.
  13. AddictGirl21, Mam wrażenie że szukasz współczucia a Twoje wypowiedzi odbieram tak : RATUJCIE MNIE, POŻAŁUJCIE ZOBACZCIE JAKA JA JESTEM BIEDNA I BEZNADZIEJNA I TO NIE MOJA WINA…. Nie jesteś oryginalna w swoim odczuwaniu przykrych emocji, lękach, beznadziejności i uzależnieniu. Wielu to przechodziło, przechodzi i wie o czym piszesz, mówisz. Wielu podejmuje kroki żeby z tego syfu się wydostać. Żeby z tego wyjść to trzeba po pierwsze CHCIEĆ a po drugie DZIAŁAĆ. Samo się nic nie naprawi, nie zmieni. Życzę Ci żebyś z taką determinacją i pomysłowością jaką się tutaj nam prezentujesz z tej „ciemnej” strony przeszła na tą jaśniejszą. Nic się nie stanie bez Twojego udziału. Masz jak masz i to też jest Twoim udziałem a nie siły wyższej, Boga czy kogo tam jeszcze. Popracuj nad sobą masz dopiero 30 lat uwierz że życie może być naprawdę fajne ale to zależy przede wszystkim od CIEBIE. Podobno jutro masz pierwsze spotkanie z terapeutą – trzymaj się tego. Powodzenia i nie rezygnuj z siebie. Nikt o Ciebie tak nie zadba jak Ty sama.
  14. Przemek_44, miło mi że ktoś z takim doświadczeniem podziela moje poglądy w tym wątku. Czytałam Twojego bloga i wielki szacun ja równiez się z tym zgodzę. Dodam ze na początku myslałam odwrotnie, chciałam żeby było łatwiej. Połknąć tabletkę i czekać na efekt jest o wiele prościej niż dokopać się do problemu i popracować nad sobą. Często dowiadujemy się o sobie rzeczy których nie chcielibyśmy wiedzieć a tu jeszcze należałoby je zmienić żeby pozbyć się przykrych objawów. No ale jest to wykonalne i naprawdę owocuje na przyszłość. Teraz z perspektywy czasu jak sobie przypomnę co mnie kiedyś napawało lękiem, złością co skutkowało również bezsennością i przykrymi objawami i jak na to reagowałam a jak to jest teraz - to nie mogę wyjść z podziwu że to takie proste a tyle mnie pracy kosztowało. asia40, Ty już dużo wiesz bo perfekcjonizm przysparza sporo problemów. Masz na początek z czym pracować Powodzenia
  15. AddictGirl21, pomyliłaś forum. Poszukaj sobie forum dla ludzi którzy dają recepty, rady i przepisy jak ile i którędy ćpać bo tutaj nie zostaniesz zrozumiana a tego widzę oczekujesz. Twoje posty sa bardzo różne w jednych piszesz że benzo to syf i masakra w innym że smakołyki. Sama widzisz że nie można Cię traktować poważnie jedynie współczuć.
  16. nie byłam na zwolnieniu pracy nie straciłam Nie jest łatwo to fakt. Urlop może pomóc w najtrudniejszych chwilach i polecam. Natomiast WAGDIGIDUGE trudniej wyjść z nałogu jak powiewa takim "optymizmem" . Wszystko się da na spokojnie, powoli, po troszeczku z wiarą i wytrwałością. Dużo zależy od nastawienia i nie będzie tak źle!
  17. Się da Wiesz często samo chodzenie na psychoterapię nic nie daje jak się samemu nie weźmie ostro do roboty. Najwyraźniej nie dokopałaś się do problemu może masz lęk przed odkopaniem tego co trudne i boli, może wstyd, może boisz się że nie poradzisz sobie z bólem etc. Ja wiem że może przyjść ale to nie powód żeby nie świętować każdego dnia bez benzo no więc właśnie sama widzisz że trzeba pogrzebać czasami jest to długotrwałe ale jak się zagrzebywało wiele lat to nie można liczyć na to że odgrzebie się w kilka tygodni ... Ważne że chcesz i jestes gotowa coś zmienić to mi się w Tobie podoba
  18. White Rabbit, nie wiem z jakiego powodu musisz brać ale jak bierzesz tak krótko bo musisz, masz takie lęki to nic się wielkiego nie stanie jak weźmiesz jeszcze ten jeden piekielny tydzień najmniejsze pomagające dawki. Ważne żeby pamiętać o tym że jest to silnie uzależniający lek i niekoniecznie trzeba się uzależnić fizycznie ale można psychicznie. Pomaga to łykam i jest ok. Niezależnie od tego że jest jakiś próg ok 4 tyg to każdy ma swój indywidualny. Jeden się uzależni po krótszym czasie inny po dłuższym. Nie musisz nie bierz, musisz to najkrótszy okres jaki możesz. -- 14 lut 2014, 22:22 -- asia40, pw
  19. Nie bardzo rozumiem skoro nie jesteś uzależniona jak piszesz to dlaczego musisz brać coś na rozruch, należałoby (jak piszesz) brać codziennie i w ogóle po co masz schodzić powoli z dawek?
  20. Dobrą informacją jest to że tak wiele osób sobie z tym poradziło. Jest to trudne ale nawet jak masz ciężki dzień i nie poradzisz sobie i weźmiesz kawałek tabletki to nie jest nic złego. To nie jest tak jak w alkoholiźmie że kieliszek i idziesz w ciąg. Tu odstawianie jest inne. Organizm powoli oczyszcza się z tych substancji. Dasz radę jak spora ilość osób
  21. Tak to jest że sa kryzysy ale jak się nie złamiesz to potem coraz lepiej. Potem zostaje tzw "głód" psychiczny ale może u mnie bardziej bo brałam bardzo długo i wyrobiły mi się pewne mechanizmy przyzwyczajenia.
  22. Się chce się da gratuluję Prawda jest taka ze w każdym uzależnieniu najpierw musimy przyznać że jesteśmy uzależnieni, mieć motywację i chęci do wyjścia z nałogu. Samemu jest trudniej, ważne jest wsparcie z zewnątrz i wiara że się uda. Trzeba poczuć, chcieć i pracować nad sobą a to już prosta droga do sukcesu.
  23. albo do ucieczki..nie kazdy jest gotowy przyjac na klate informacje zwrotne i sporo osob odpada juz na poczatku dokładnie dlatego na grupę kieruje terapeuta który już zna swojego pacjenta i ocenia jego gotowość.
  24. z mojego punktu widzenia jest bardziej skuteczna niż indywidualna. Ale kieruje na nią terapeuta bo nie każdy jest z marszu przygotowany i się nadaje, bo jest trudniejsza. Ja najpierw chodziłam na indywidualną a potem jak terapeuta uznał że już mogę to skierował mnie na grupę. W grupie zachodzi pewien proces i interakcje ktore są niemożliwe na indywidualnym spotkaniu. Ponad to w grupie "narażasz" sie na zwroty często przykre dla ciebie ale są nieocenione i dają kopniaka do zmiany. Tego nie ma na indywidualnej.
×