Skocz do zawartości
Nerwica.com

kaja123

Użytkownik
  • Postów

    2 435
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kaja123

  1. W piśmiennictwie mądrym pisze że po pewnym czasie można jak trzeba....... ja z doświadczenia wiem że nie. Jak poczuję działanie tego specyfiku to trudniej jest się oprzeć kolejnej dawce. Więc wolę nic
  2. Masz prawo być wkurzona ale nie liczyłabym że on będzie miał z tego powodu jakieś wyrzuty sumienia. Może Ci sie uda zebrać w sobie i z nim to przegadać.
  3. Super że się odważyłaś i zapytałaś. Spróbuj drążyć ten temat, nie rezygnuj bo ja też nie rozumiem dlaczego masz płacić więcej skoro stawka jest mniejsza. Pomęcz go trochę dlaczego ma się czuć komfortowo a Ty sfrustrowana? Nawet jak zakończysz z nim terapię to nie da Ci to spokoju, a taka rozmowa może być terapeutyczna
  4. kaja123

    Zakończenie terapii

    A no tak. Zgadzam sie tu z Toba w 100%. Samo chodzenie na terapie faktycznie nie ma sensu, natomiast praca na niej tak. Skoro terapeuta to Twój wróg to w ogóle nie rozumiem po co zaczynaleś tam chodzić? No nie da się zaufać wrogowi to jasne. Można to wszystko zmienić tylko trochę pracy to wymaga. No ale też nie wszyscy chcą może do nich należysz? Z resztą nigdzie nie ma przymusu dobrze się czuć, lepiej sobie radzić, pozbyć się objawów itd. Niektórzy mają taki sposób na życie. Każdy żyje jak chce. Powodzenia.
  5. kaja123

    Zakończenie terapii

    Bo da się to zauważyć , wywnioskować ? Chodzę do specjalisty to ma wiedzieć jak mi pomóc , kiedy idziesz do lekarza z jakąś dolegliwością to sama sobie wypisujesz receptę czy zdajesz się na fachowca który od tego jest ? Chodzić na terapię ale z przejęciem inicjatywy żeby siebie wydobyć z zaburzenia co za bzdura.... Jak idę do lekarza to nie milczę tylko referuję wszystkie moje dolegliwości żeby ułatwić diagnozę. Dlaczego lekarz ma sie domyślać co mi jest, skoro potrafię mowić? Pewnie że można i tak jak Ty to rozumiesz tylko to dłużej może potrwać a i można nie "dożyć" diagnozy. Co leczy laryngolog wszyscy wiemy a nie oznacza to że jak do niego trafię mam nie mówić co mi dolega i z czym przyszłam jest specjalistą niech się sam domyśli. Jak będę gorzej słyszeć na jedno ucho to dopiero może potrwać. Pewnie po dłuższych badaniach tak będzie ale po co jemu i sobie utrudniać leczenie? Jak można na początku powiedzieć : gorzej słyszę i już wie gdzie tkwi problem i jak ukierunkować badania i leczenie.
  6. kaja123

    Zakończenie terapii

    _marcin a skad terapeuta ma wiedzieć co jest dla Ciebie trudne? Nie dziwie się że nie chcesz chodzić na terapię jak gadacie o pierdołach to objawy sie nasilają. Nasilają się bo chciałbyś wydobyć emocje, sprawy które je powodują a się boisz i koło się zamyka. Tak to możesz chodzić i chodzić albo nie chodzić na jedno wyjdzie. Powiedz że masz trudny dla Ciebie temat i masz opór przed mówieniem, boisz się. jak pójdziesz i będziesz milczał to bez sensu komu chcesz na złość zrobić? Nie jesteś zły na terapeutę tylko na siebie, albo na osoby które przyczyniły się do tego że masz takie a nie inne problemy z wyrażaniem emocji. Postaraj się i zrób to dla siebie. Nie znajdziesz chyba bezpieczniejszego miejsca na wypuszczenie tego co Ci zalega jak gabinet i terapeuta.
  7. Tutaj chcesz się dowiedzieć??? To dowiaduj się nadal i żyj na 100%. Powodzenia !
  8. kaja123

    Zakończenie terapii

    Ale ale ... rozumiem że jesteś nauczony siedzieć w okopach ale można z nich wyjść. Odważ się na następnej sesji chociaż trochę a jak przełamiesz pierwszą blokadę, lęk to potem poleci zobaczysz. Po co siedzieć w skorupie jak jest możliwość z niej wyjść? Tam jest ciasno
  9. kaja123

    Zakończenie terapii

    Może i warto ale nie chce mi się po prostu już niczego przegadywać , nie ufam jej odkąd tam chodzę bo nie mogę się uzewnętrznić z tym co mnie najbardziej trapi a wszelkie emocje wobec niej trzymam wewnątrz bo jak tylko okażę ze swojej strony jakiś rodzaj agresji to mam nasilenie objawów. dlaczego nie możesz się uzewnętrznić? Dlaczego trzymasz wszystko w sobie? Masz blokadę ? Warto ją puścić i spróbować. Na terapii łatwiej niż w życiu. Pewnie masz podobne problemy w rzeczywistości poza terapią? Tam wszystko można, nawet bardzo dziwne zachowania są akceptowane a w życiu jak to w życiu........
  10. Jeśli to do mnie to nic takiego nie napisałam. Wymyślasz chłopie bajki nie z tej ziemi. Nikt Ci tu nie napisze czy jesteś alkoholikiem czy nie bo nikt Cię nie zna a z tego co piszesz to nic mądrego nie wynika. Diagnozy stawia lekarz. Po co te zastanawiania? Jeśli jesteś to pójdziesz się leczyć? jeśli nie to będziesz pił dalej? Piszesz tak żeby czytający pożałował Cię że Ty młodziutki musisz się wyszaleć , inni piją więcej, a Ty tylko na lęki, biedak aż wymiotuje to musi oj nie jesteś uzależniony i nie jest tak źle możesz pić. Lęki leczy się u psychiatry i psychoterapeuty, a nie zapija. Twoje życie. Pij ile chcesz, jak chcesz, o której chcesz tylko się nie usprawiedliwiaj i nie porównuj. To do niczego mądrego Cię nie zaprowadzi.
  11. dopiero pisałeś że pijesz dopiero po 17? A stany lękowe się leczy a nie zapija.
  12. a co ma TK, EEG, USG, Echo morfologia, ciśnienie do uzaleznienia od alkoholu? ? ? ewentualne odchylenia to w ostatnim stadium kolego Mylisz się myśląc że alkoholik musi być brudny, nie dba o higienę, kombinować itd. Taki co pije po 17, jest czyściutki, ma pracę i wywiązuje się z obowiazków jest w czarnej du...ie bo się usprawiedliwia , że cały dzień funkcjonuje a no jeszcze potrafi kilka dni nie pić. Jesteś taki młody i już 4 lata pijesz ... skoro się zastanawiasz i Ci to przeszkadza i widzisz problem to połowa sukcesu. a to czy jesteś uzalezniony czy nie nikt nie stwierdzi przez komputer. Jest sygnał że nad tym myslisz więc to na plus.
  13. Sama się napędzasz masz objawy przed objawami  Boisz się ze się będziesz bała – wyeliminuj jedno „banie” i już będzie łatwiej. Lżej jest dźwigać jeden plecak niż dwa  Puść raz te objawy, puść lejce, pobądź z nimi i nic nie rób! Usiądź i bądź ze sobą a zobaczysz że nic się nie stanie one same miną jak przestaniesz im nadawać taką wagę. Zawsze przecież możesz wrócić do starego czyli wziąć tabletkę piszę to w razie czego jak uznasz że nie dasz rady. Zrób tak, po prostu zrób i zobaczysz że wszystko będzie ok. Ja tak zrobiłam i żyję
  14. kaja123

    Zakończenie terapii

    W Twoim odczuciu . Może warto przegadać to z terapeutą co się działo na ostatniej sesji bo moze to wyzwoliło w Tobie jakieś emocje z przeszłości a przerzucasz to na terapeutę?
  15. Zgadzam sie w większości z tym co napisałeś. Odstawienie na tydzień dwa nawet miesiąc to nic bo "to" wraca. Fizyczne objawy też da się przeżyć gorzej z psychiką. Po co brać? No właśnie w większości ludzie są nieświadomi, lekarz przepisze jest fajnie przykre objawy mijają to czemu nie brać? Ty, ja i wielu z nas wiemy już jak to działa ale na własnej skórze trzeba się było przekonać. Ludzie pojęcia nie mają co połykają. Zdrowy tryb zycia jest na pewno pomocny ale nie jedyny i nie najważniejszy. Ważne jest żeby sobie uświadomić w głowie problem i chcieć być WOLNYM. Bo mozna brać do końca życia i ciagle być niewolnikiem. Sa ludzie którzy wolą być zniewoleni nawet za dużą cenę, albo nie mają dość siły żeby powiedzieć koniec tu ja rządzę. Także nie jedna droga prowadzi do celu - ważne żeby chcieć być wolnym, być panem siebie to już połowa sukcesu.
  16. Przemek_44 myślę podobnie. Myślę również ze to co napisał marwil to tak nie do końca jest prawdziwe przynajmniej ja to tak widzę. Nie bierze ktoś nic nagle jednego dnia zaczyna brać 1 mg alpry to sporo jak na kogoś kto był "czysty" potem łyka to przez 3 miesiące - chodzi, egzystuje dziwne? i nagle urywa przestaje brać dwa dni jest "kategoryczny" i koniec? Ja nie daję wiary tej teorii i pewniakiem łyka coś jeszcze, albo zmniejsza dawki.
  17. kaja123

    Depresja objawy

    Masz pytanie o diagnozę - z tym się idzie do specjalisty, te objawy co wypisałeś z powodzeniem możesz sobie sprawdzić w necie i wiesz że pasują do rożnych zaburzeń. idź do lekarza, psychologa zacznij się leczyć. To myślę jest najlepsze co możesz zrobić dla siebie.
  18. Rozumiem że Ty się nie uzależniłeś i ta teoria dotyczy Ciebie co nie znaczy że inni mogą się uzaleznić tym bardziej że 1 mg alpry z marszu dla kogoś kto nie brał nic to dość sporo. Poza tym 2 czy 3 miesiące bo w tym wypadku 1 miesiąc to duża różnica.
  19. każdy potrzebuje bliskości i każdy do tego dąży w różny sposób. Zbliżasz się do pewnego etapu bo masz nadzieję a potem przychodzi lęk i się wycofujesz. Oczywiście tak być nie musi.
  20. dołączę sie że to lęk przed bliskością. Być może w dzieciństwie w relacji z rodzicem było coś takiego że jak "robiło się" już super przyjemnie, bezpiecznie, dobrze to nagle z niewyjaśnionych dla Ciebie powodów poczułeś się odepchnięty. Teraz wyprzedzasz fakty w obawie przed takim scenariuszem i sam psujesz relację żeby nie dopuścić do sytuacji odwrotnej.
  21. brałam długie lata na lęki, fobie, doły, na spanie, na objawy z ciała i pomagało doraźnie. Jak przestawało działać to objawy wracały z coraz większym nasileniem i tak trwało i trwało - ja brałam i brałam aż przyszło załamanie bo coraz mniej pomagało a dawki musiały być coraz większe i poszłam sie leczyć do specjalistów.
  22. Chyba nie czytałaś co pisałam wyżej. Teraz to mnie osądzasz. W sumie już napisałam co chciałam. Jak ktoś coś z tego weźmie to fajnie i będzie mi miło. Ja dzięki lekom i psychoterapii wyzdrowiałam. Każdy ma wybór i może leczyć się jak chce albo i nie leczyć .
  23. Ja? Przenigdy! , po prostu naditerpretujesz moje wypowiedzi , powinnaś to koniecznie przepracować na terapii i do tego ironizujesz Najpierw skosztuj potem powiedz czy smaczne Pozdrawiam. Nikogo nie pytałam, a Ciebie nie zamierzam w ogóle do niczego przekonywać chłopie … bo terapia na Ciebie nie działa to już wiemy a i występowałeś w roli terapeuty jak sobie przypominam i prowadziłeś terapię Ty jesteś bardzo oryginalny i mam na Ciebie poprawkę
×