Skocz do zawartości
Nerwica.com

MadGregor

Użytkownik
  • Postów

    470
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MadGregor

  1. bittersweet, przeważnie chodziło i zaczęło się od zmian fizycznych determinowanych dojrzewaniem, które trudno mi było zaakceptować. Nie chce zagłębiać się w szczegóły, ale wyobraź sobie siebie jako ideał. Jesteś pewna siebie i zadowolona z tego jak Ci się fartnęło- nie samozachwyt a raczej akceptacja siebie. Poza wrodzonymi zdolnościami masz cechy które jeśli nie sprawiają, że jesteś lepsza to na pewno wpływają na pozytywny odbiór z zewnątrz. U mnie późniejsza adolescencja to był okres, który porównał bym do rozbiorów Polski. W zasadzie spełniały się moje najgorsze obawy odnośnie pojawienia się i postępu (w moim odczuciu) defektów/kompleksów. Tak jak wcześniej nie zwracałem uwagi na swoje "szczęście"- a już na pewno się nim nie obnosiłem- tak kiedy je utraciłem stałem się przewrażliwiony na każda kosmetyczną zmianę i paradoksalnie popadłem w jakiś narcyzm. Precyzja z jaką urzeczywistniały się moje lęki była tak niezwykła, że popadłem w jakąś paranoję ponieważ jedynym rozsądnym wyjaśnieniem tak złożonej sekwencji trafień, była ingerencja jakiegoś wyższego bytu. Od razu kłębiły mi się w głowie skojarzenia z mitologii kiedy to zazdrośni bogowie mścili się na ludziach. Obwiniałem nawet cygankę, która na ulicy krzywo na mnie spojrzała. Jako ateista i racjonalista byłem tym samym rozdarty. Później pojawiły się obsesje, które miały w jakiś "magiczny" sposób mnie uratować. Wiem jak to brzmi, na pewno nie najlepiej ten tekst mówi o mnie ale to był szereg kryzysowych sytuacji i po drodze zatraciłem gdzieś logikę. W między czasie doszły inne stresory: groźba rozwodu rodziców, alkoholizm ojca SAM TERAZ JESTEM WCIĘTY, chyba dlatego piszę te wypociny. Następnie pojawiły się bóle głowy i zmęczenie (do dziś) oraz przykre emocje, poczucie winy, depresja--> izolacja--> eksperymentalne leczenie depresji narkotykami, notabene szybko przerwane po przykrych doznaniach. Później było już tylko gorzej... Co do Ciebie, jeśli masz jakieś zaburzenia osobowości to rzeczywiście jest tak, że uporczywe stają się dopiero po osiągnięciu pełnoletności i może stąd te subiektywne zmiany co do okresu nastoletniego? Tak było u mnie, do psychiatry zawitałem tuż po 18- stce, wcześniej nie widziałem potrzeby.
  2. Nie spodziewam się powrotu jakichkolwiek emocji, ja już ich nawet nie rozróżniam. Dobija mnie natomiast stan umysłu tj. nie tylko znaczne otępienie ale przede wszystkim totalne rozkojarzenie i jakby zagubienie się w swoich myślach (jak po jakichś psychodelikach)- zupełny miszmasz wspomnień i dawno zapomnianych snów. Powoduje to swego rodzaju dezorientację i jakby nieświadomość. Jedyne co czasami jeszcze czuję to w******nie przez ojca. Szczególnie irytuje mnie brak poszanowania mojej prywatności i tępe docinki na forum jego kolegów. Wtedy autentycznie mam ochotę go z***bać po czym w spokoju zasiąść do komputera;) Gdyby dodać do tego nabyte deficyty lęku i wstydu całkiem zgrabnie mieszczę się w opis psychopaty dziwne, bo jako 17- latek byłem zdrowy i normalny.
  3. tahela nie chodzi o przeżycia a zmiany degeneracyjne wskutek fizycznego urazu, zatrucia czy alzheimera. Na stronach tematycznych nie piszą nic o tym czy ogólne zaburzenia osobowości mogą ujawnić się po osiągnięciu dojrzałości a jedynie, że rozpoznane przed 18 rokiem życia nazywane są zaburzeniami w okresie dzieciństwa. Ale konkretnie co do socjopatii tu przytoczę ciekawe zdanie z wiki "Socjopatia to trwałe zachowania antyspołeczne, pojawiające się w wieku dorastania, trwające w okresie dorosłości, w kilku różnych obszarach. Udoskonalenie metod badania mózgu spowodowało wydzielenie swoistej kategorii osobowości nieprawidłowej, uwarunkowanej nabytym, zwłaszcza w okresie płodowym, okołoporodowym lub we wczesnym dzieciństwie, uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego. Osobowość nieprawidłową o podłożu organicznym nazywamy encefalopatią lub charakteropatią (tj. organicznymi zaburzeniami charakteru)."
  4. Behemoth, permanentna inwigilacja albo masz paranoję
  5. Ciekawy temat. Ja z tego co pamiętam zostałem wychowany we wstydzie. Nauczono mnie, że to jedyna emocja jaką "wypada" okazywać, więc czułem wstyd przed pozostałymi uczuciami. Mama nigdy nie powiedziała mi, że mnie kocha chociaż pewnie jako dziecko bardzo tego potrzebowałem. Nigdy jednak nie zdecydowałem się wypomnieć jej tego faktu, czekając na moment aż się przełamie. Było to dla mnie oczywiste i naturalnie powinno wyjść od niej. Ostatecznie się przeliczyłem...
  6. siostrawiatru Witaj! Chcę Tobie podziękować i jestem bardzo wdzięczny, że odważyłaś się o tym napisać. Wiedz, że nie jesteś osamotnioną kobietą bezwolnie biorącą udział w tym przykrym doświadczeniu, jednak jako nieliczna podkreślę odważyłaś się podjąć temat. Nie mniej niż to, że zostałaś skrzywdzona frustruje mnie fakt, że kolejny czuje się bezkarny po krzywdzie jaką Ci wyrządził. Rzadko kobiety decydują się o tym mówić i mam nadzieję, że Twój krok będzie początkiem jakiegoś sukcesu terapeutycznego. Leki nie pomagają a czy kiedykolwiek lekarz dociekał tła Twojej depresji?
  7. Witam! Grzesiek lat 21, z miłą chęcią przyjmie każdą propozycję spotkania, jeśli taka padnie. W razie potrzeby proszę pisać na priv.
  8. Ale jak sam stwierdziłeś masz utrudnione funkcjonowanie, więc warto byłoby skonsultować to ze specjalistą face to face, nawet bez wspomnianego kontaktu wzrokowego, co też bywa objawem np. w zespołach autystycznych. Alkoholizm w domu na pewno odbił się na Twojej samoocenie, na tym forum jest wiele osób z rodzin dysfunkcyjnych i boryka się z podobnymi problemami.
  9. Nikt Ciebie tu nie zdiagnozuje. Ale prosisz o sugestie, a czytając twój post skupiając się na zdolnościach umysłowych i problemach z emocjami przyszła mi do głowy myśl, że może mieć to związek z tzw. Zespołem Aspergera. Nie jestem znawcą tematu. To tylko pewna wskazówka dla osoby, która doszukuje się w swoich "objawach" patologii i koniecznie pragnie się sklasyfikować. Omamy słuchowe? Leczysz się? Wyjaśnij
  10. MadGregor

    Wymyslajmy choroby :D

    Syndrom platformski. Stan psychiczny, który pojawia się u oszukanych/pokrzywdzonych wyborców, wyrażający się konsekwentnym i bezinteresownym wsparciem dla danego ugrupowania politycznego. Niekiedy dochodzi do sytuacji, gdy ofiary w przeszłości mamione niespełnionymi obietnicami jak wysokie wynagrodzenia, niskie ceny paliw, cud irlandzki czy 77 dziewic, dają się wykorzystywać podatkowo, czy fizycznie chociażby pracą do osranej śmierci oraz pomagają oprawcom w dalszym realizowaniu ich celów. Uważa się, że jest to łagodniejsza forma- a raczej mniejsze zło- dla analogicznego syndromu pis-u, kiedy to dochodzą objawy wytwórcze w postaci urojeń na tle spiskowym czy objawom somatycznym jak tzw. "przecieki". Różnicowanie: Stawiając diagnozę należy najpierw wykluczyć wrodzony kretynizm. Leczenie: Nie ma skutecznej metody leczenia. Aby złagodzić nieprzyjemne dla otoczenia następstwa choroby, pacjent powinien zaprzestać jakiejkolwiek aktywności politycznej. W skrajnych sytuacjach zaleca się eutanazję. Student
  11. Ty przynajmniej miałeś jakieś cele. Mnie w liceum, to musieli prosić o przyjście na w-f i czasami "łaskawie" dałem się namowić
  12. carlosbueno ;D no u mnie na odwrót. Nawet raz lekarz dał mi do zrozumienia abym się zidentyfikował, bo nie wiedział jak zagadać (Pan czy Pani). W każdym razie nie był to urolog
  13. kafka, widzę że jesteś obeznana w temacie Zostałem o wszystkim uprzedzony i powiadomiony. Nasza policja i cbś od kilku dni nie żyją niczym innym jak tą sprawą (pozycja ojca). Sporządzono nawet portret pamięciowy ;P Najgorsze, że do czasu wyrobienia dokumentów kupując piwo, muszę legitymować się indeksem
  14. kafka, no jasne! Aż tak mocno nie oberwałem
  15. Jeszcze się nie żaliłem, więc... Tydzień temu padłem ofiarą napadu na tle rabunkowym- mój debiut w takiej roli. Po zdiagnozowaniu wstrząśnienia mózgu i kilku dobach w szpitalu, powoli CHYBA dochodzę do siebie. Stratę telefonu i torby z min. dokumentami przeżyję, ale uraz głowy przy moich zaburzeniach, to ostatnia rzecz jakiej potrzebowałem...
  16. Cześć! Moje pytanie to także dramatyczny apel o pomoc a dotyczy studiów. Mam tendencję do robienia wszystkiego na ostatnią chwilę i tym razem dałem ciała. Czy jeśli ktoś z Was orientuje się czy jeszcze są wolne miejsca na wydziale humanistycznym to proszę o info. Rekrutacja kończy się 04.09, ale ciężko jest połapać się na stronie. Ewentualnie płatne studia prawnicze albo dowolny kierunek medyczny czy pielęgniarstwo.
  17. "10 minut do północy", albo pasuję
  18. Mushroom Sorry usuwam. Całego postu już nie mogę, bo Ty niepotrzebnie odpowiedziałeś, zanim się zorientowałem...
  19. ladywind, wykończony, a czy Wy eksperymentowaliście w przeszłości z jakimś zielskiem czy innym syntetycznym g*wnem? Ja niestety kilka razy spróbowałem by poprawić sobie nastrój i chyba tylko pogorszyłem sytuację. Podejrzewam nawet, że lekkomyślnie mogłem chronicznie uszkodzić komórki nerwowe, ale nie mam wiedzy odnośnie regeneracji i degeneracji komórek, nie wiem też czy istnieją narzędzia diagnostyczne by to sprawdzić. Z drugiej strony to raptem i aż 7 razy w przeciągu 2lat! - ostatni raz 1,5 roku temu nie wykazałem się asertywnością w towarzystwie. Znam osoby które nie wyobrażają sobie dnia bez zjarania i nie skarżą się na problemy natury psychicznej etc. No ale zaburzony umysł reaguje inaczej...
  20. No dokładnie tak, przez całe lata bez najmniejszej poprawy. Ja w ogóle czuję, że zaburzył mi się proces kojarzenia. Trwa to tak długo, że już praktycznie tego nie dostrzegam (cały dzień "zamulam") z wyjątkiem gdy przesiaduję przed tv, bo to wymaga jakiegoś myślenia i wówczas zauważam, że mam z tym problem. Mam też nieprzyjemne przebłyski słów, piosenek, zwrotów, które zdążyłem zapomnieć już za dzieciaka a teraz nagle i natrętnie powracają jak w stanie majaczeniowym. Nie pamiętam natomiast najświeższych zdarzeń.
  21. Gdzie jest granica między fobią społeczną a zwykłą nieśmiałością? Pytam bo według mnie nie wszystkim trudnościom trzeba przypisywać jakieś fiksacje. Ja mam/miałem podobny problem do ekomera i wiem, że wynika z braku pewności siebie, chociaż podobno nic mi nie brakuje daleko mi do wymarzonego ideału i w sytuacjach kiedy obnażam swoje "braki", reaguję nerwowo.
  22. Ja wiem czy to zaburzenie? Niektórzy ekstrawertycy tak się zachowują, jeśli jednak tego nie kontrolują to pasuje tu nawet ADHD. A możesz coś więcej o tym napisać?
×