Skocz do zawartości
Nerwica.com

MadGregor

Użytkownik
  • Postów

    470
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MadGregor

  1. Niedawno przy okazji emisji jakiegoś programu,poświęconemu różnym chorobom i deformacjom w następstwie infekcji prenatalnej moja matka wspomniała, że w drugim trymestrze ciąży sama zaraziła się od siostry (mojej) różyczką Po zapoznaniu się z literaturą w temacie i zestawieniu najczęstszych powikłań płodu oraz moich objawów, nadszedł czas na grad pytań i wyrzutów skierowanych w ich stronę.
  2. znaczy sie bezcycna U kobiet obdarzonych zgrabną sylwetką (szczupłych) siłą rzeczy przeważają nieduże piersi. Zresztą mężczyźni mają tendencję (często słusznie) przypisywać cycatym pannom niezbyt wdzięczne cechy i jak się okazuje, nie przywiązują do nich większej wagi- patrz ankieta. Prawdę mówiąc nie orientuję się co dokładnie oznaczają podane wymiary I choć liczby nic mi nie mówią, to zdjęcia dość przemawiają.
  3. Zez? Ta "ułomność" (jeśli w ogóle istnieje) tylko dodaje jej uroku. W kategorii idealnej twarzy, Magda bezapelacyjnie bije wszystkie kobiety, które kiedykolwiek podziwiałem
  4. Magdalena Frąckowiak jest absolutnie doskonała i nie wiem dlaczego wcześniej jej "nie odkryłem" wymiary: 84-62-90, wzrost: 180cm
  5. Pupa to element figury(piersi na upartego też), a przecież ta cecha jest w pierwszej trójce. Nieco naciągane. W zestawieniu najbardziej brakuje mi wariantu MŁODOŚĆ. Na upartego można podciągnąć pod skórę/cerę, ale nie spotykałbym się z 50+, nawet z aparycją nastki
  6. Moje blizny mogę policzyć na palcach jednej ręki Dwie na twarzy po zacięciu podczas golenia, jedna na brzuchu po wycięciu pieprzyka (własnoręcznie) notabene jedynego na ciele jaki miałem, dwie na palcu podczas krojenia chleba- taki ze mnie kaleczniak Wymienione szramy raczej nie dodają mi męskości...
  7. Ma androgeniczny typ urody. Mężczyźni o delikatnych rysach, wbrew opinii pań na forum są najbardziej rozchwytywani, stanowią jednak ułamek męskiej populacji. Ja się nie krępuję
  8. Candy14, plastikowy nie jest, bo wyglądem tutaj nie manipulowano, no może tylko trochę gejowaty jak to w modelingu. Żeby było jasne, nie jara mnie Francisco Lachowski, ale trudno odmówić mu urody.
  9. Chyba teraz sobie zartujesz , że faceci to brzydale :-) Dla mnie jako faceta tak, jedynym facetem jaki mi się podobał to był(a) miriam ta z tego reality show dopóki się nie dowiedziałem że ma wacka, ale ciało i twarz miał(a) sexy. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora
  10. Nie jest gorszą OSOBĄ nawet od tych, które zarabiają na tym procederze. Może być natomiast gorsza dla konkretnego faceta, który ma sprecyzowane wymagania. My tu rozprawiamy o cechach kobiety, które uważamy za atrakcyjne, zgadza się? Idąc Twoim tokiem myślenia, czy Jolie jest gorsza od Kardashian bo ma płaski tyłek? Mój dramat polega na tym, że te drugie często kierują swoje zainteresowanie na mnie, a znając ich przeszłość konsekwentnie je odpieram. Generalnie nic mi do tego jak kto sobie żyje, bo każdy ma jakiś kodeks moralny. Jeśli jednak ktoś nie jest w stanie zrozumieć, że atrakcyjność dla mnie to nie tylko uroda, sylwetka, ale także "czystość" i z uporem maniaka próbuje zwrócić na siebie moją uwagę (wysyłanie zdjęć w negliżu pod pretekstem oceny słuszności kompleksu; sprośne odzywki)- jak na ironię tylko pogarsza sytuację- chwytam się ostatecznych metod. Niestety im bardziej są natarczywe, tym mój radykalny pogląd i miejscami dość cięty język jeszcze bardziej się zaostrza. Te cyniczne docinki to chyba najprostszy sposób, aby wyrazić się i jasno dać do zrozumienia, że nic z tego nie będzie. Jak inaczej niż instrumentalnie mam traktować ludzi, którzy sami traktują (w mojej ocenie) swoje ciało przedmiotowo? A takie frywolne podejście do życia przecież nie bierze się znikąd Swoją drogą chyba niefortunnie pomyliłem tematy, bo sprawa dotyczy prędzej tego z cechami osobowości niż fizyczności.
  11. Maz absolutną rację, że seks jet naturalną potrzebą. Dlatego wysoko sobie cenię osoby, które mimo to potrafią się bez niego obyć do czasu, z pobudek światopoglądowych- co istotne właśnie z nich, a nie odrzucenia i dorabiania do tego ideologii jak kompleksy, lęk, brak zainteresowania. Oj tam. Dla mnie poruszany aspekt jest bardzo ważny i nie wyobrażam sobie ustępstw w tej materii. Mam mnóstwo bliskich znajomych tak różniących się w tej kwestii ode mnie i szanuję ich wybór. Nie wiem tylko skąd ten bulwers, jeden eliminuje ewentualną dziewczynę ze względu na jej wagę, inny za wzrost, ja nie szukam takiej z "second handu" Przy czym zaznaczyłem, że mowa o partnerce na życie i koleżanek z wymienionymi cechami nie dyskryminuję.
  12. psyche., sam jest "wytarty" i jedynie to chciałem przekazać Naturalnie nie wymagam nic, czego sam nie mogę zaoferować dlatego nie widzę powodu, dla którego nie mógłbym szukać niewyeksploatowanej partnerki. Otuż to
  13. a jak poznasz ze jest zajechana? W sumie na rozmiar waginy wplywaja jedynie porody Dlatego zaznaczyłem, że nie chodzi tu o samą budowę, a raczej "przebieg", który może na nią wpłynąć. Przy bliższym poznaniu dowiedziałbym się z jak bardzo zdezelowaną osobą mam do czynienia. Innymi słowy atrakcyjne są da mnie przede wszystkim hmmm, dziewice...
  14. Nie jest to co prawda element, na który zwracamy uwagę w początkowej fazie znajomości, ponieważ jak ktoś słusznie zauważył kobiety zwyczajowo nie lansują się z waginą na wierzchu, ale dla mnie ma chyba najistotniejsze znaczenie. I nie chodzi tu jak w przypadku rysów twarzy czy długości nóg o samą morfologię, która tam jest zapewne wypadkową genów oraz trybu życia jaki kobieta prowadzi. I właśnie ta druga cecha potrafi przyćmić pozostałe atuty, bo co mi po "zajechanej" dziewczynie? Dlatego jeśli chodzi o mnie, to chyba wstępny wywiad z kobietą zdeterminowałby dalsze zamiary wobec niej.
  15. Jedno wiem na pewno, Łódź będę omijał szerokim łukiem Skoro powołujesz się na tendencję, ja (przynajmniej w mojej natywnej mieścinie) zauważyłem przeciwną. Już 15- latki z przebiegiem, którego nie powstydziłaby się niejedna gwiazdka porno, wręcz obsesyjnie dbają o figurę. U mnie na roku pedagogiki, na 80- siąt dziewczyn otyłych były może 4- ry i większość ze wzrostem powyżej 170 cm. Tusk też obiecywał mi tam się podobają tyłku w stylu Jennifer Lopez czy kim kardashian choć dla większości są one ohydnymi tłustymi dupskami( tak przynajmniej słyszę i czytam). No ale te fastfoodowe amerykańskie czy murzyńskie tyłki to rzeczywiście przesada zwłaszcza że te osoby w całości są otyłe. Kobiety, których korzenie sięgają Karaibów z reguły posiadają masywne nie tyle pupy, co biodra. Również wymienione panie mają takie kształty. Mnie co prawda nie kręcą, ale będąc w związku musiałem przeboleć
  16. Szczecin nad Odrą Może sekret kryje się w naszym sztandarowym lokalnym produkcie- paprykarzu. Rzeka w tym regionie nie należy do najczystszych, a wybierając się na ryby najlepiej zabrać podbierak Ale całkiem poważnie, teraz dla młodzieży w wieku gimbazy wysoki wzrost to standard.
  17. ciekawe czy ktoś z panów tutaj ma wogóle poniżej tej jakże optymalnej wartości;] Mi do tego ideału 5 cm brakuje ;( Dziwne zjawisko, ja codziennie widuję przynajmniej cztery młode panny 180+
  18. Jak na razie oczy dominują i trudno się dziwić, sam preferuję jak partnerka takowe posiada Dlatego drogie panie, czy możecie rozwinąć jakie oczy są dla Was atrakcyjne?
  19. zapominalska, cześć. Z zaniepokojeniem przeczytałem Twoje komentarze i przyznaję, że przeżywam podobny dramat. Zasadniczo jedyna różnica polega na tym, że nie zmagam się z tym od zawsze, a pojawiło się jakieś 5 lat temu i metodycznie przybiera na sile. Stan ten swoje apogeum osiągnął po dotkliwym urazie głowy sprzed roku i obecnie nawet nie potrafię określić czy to jeszcze psychika, czy już jakaś impotencja umysłowa. Temat wątku dotyczy studiów, więc na początek może podzielę się z Tobą moją przygodą z edukacją wyższą- bez obaw, to krótka historia... Wczoraj wyznaczyłem sobie termin, w którym wreszcie wyznam rodzicom, że po raz trzeci z kolei zawaliłem studia. Padło na dziś i nie ma w tym nic dziwnego, w końcu od 3 miesięcy odkładam tę rewelację na kolejny dzień. Prawdę mówiąc mogłem to zrobić jeszcze w ubiegłym roku, bo po krótkim rozpoznaniu nowego kierunku dość szybko doszedłem do wniosku, że moja "kariera" (tym razem) pedagoga będzie musiała ustąpić równie wybitnemu zawodowi- w każdym razie innemu- i czas zmienić swój profil nauczania. Sęk w tym, że moi rodzice tracą już cierpliwość, w końcu mam 21/22 lata i nie potrafię sobie nawet zorganizować życia, a co dopiero o nie zawalczyć. Niestety niezadowolenie i rozczarowanie studiami to tylko sztampowy zarys tego, co tak naprawdę stoi za tym "odkładaniem" nauki. W rzeczywistości napotykam na te same bariery co Ty. Bariery te skutecznie utrudniają/uniemożliwiają załapanie zdrowego kontaktu na studiach. A tam gdzie nie wykazujesz się aktywnością, zostawiasz pole do domysłów. Ja na przykład zasłyszałem od "kolegów z roku", że jestem ćpunem i alkoholikiem. Nawet wykładowcy niejednokrotnie mnie ponaglali, tekstami "osoba tak inteligentna nie powinna się tak zachowywać". Innym razem jeden z doktorów kazał zostać po zajęciach po czym wyznał, abym więcej nie przychodził na zajęcia w TAKIM stanie. Szanowny Pan nie wiedział, że ówczesna dyspozycja wyrażała mój stan ducha i nie miała nic wspólnego (jeszcze) z działaniem jakiś zamulaczy. Wziąłem jednak do siebie jego uwagę i zgodnie z prośbą, to były moje ostatnie ćwiczenia... Kolejne podejścia, już w nowym środowisku, wyglądały podobnie. Tym razem posiłkowałem się środkami farmakologicznymi. Wcale mi nie pomagały, ale stanowiły znakomity pretekst do niewybrednych zachowań- oficjalnie zażywałem na ból głowy, ale przynajmniej wszyscy wiedzieli, że mam po prostu zły dzień i nic poza tym.
  20. Możesz wyjaśnić co miało znaczyć " o tamtym zapomni"? Jeśli miała na myśli faceta, to wypadałoby i łaski wcale nie robi. Jeśli natomiast odniosła się do samej sytuacji, to nie tylko świadczy o jej głupocie, ale też wyrachowaniu. Ty owszem, możesz wykazać dobrą wolę i spróbować puścić jej wyskoki w niepamięć, ale pod warunkiem, że zrozumie istotę problemu czyli jej perfidne zachowanie. W przeciwnym razie nie prognozuję zmiany jej postępowania oraz zdrowej relacji w Waszym związku.
  21. W początkowym przebiegu swojej choroby, sam w końcu chwyciłem za szlugi. Musze przyznać, że jeszcze wtedy miewałem podobne fazy i chyba w dużej mierze opierały się na lęku przed wpływem m. in. tlenku węgla na mózg oraz w rezultacie na i tak zaburzoną psychikę. Szkoda, że przeszło bo taka awersja organizmu była jednak zdrowym odruchem, zniechęcającym do palenia.
  22. Tytułowy bohater "Tristana i Izoldy". Imię z łaciny oznacza 'smutek'. Jestem typem romantyka i chwilami żyję jakby w innej epoce. Mam swój własny etos, który sobie cenię. Zasadniczo rezygnuję z własnych przyjemności dla "wyższego dobra".
  23. Przywykłem, że nasza służba zdrowia to Monte Paython, ale takie rzeczy Zastanawiam się jaki zabieg prywatnie może kosztować 1000 zł Miałeś robioną koagulację kłycin? Brodawczaki oraz choroba nowotworowa mogą się wzajemnie symulować nie zmienia to jednak faktu, że całość brzmi nieprawdopodobnie.
  24. "Sucz" to się zgodzę- ma to wypisane na tej lewackiej kufie- ale czy "niezła" Może linki pomyliłeś
  25. hasacz, Żartujesz prawda? Jedna gorsza od drugiej. W dodatku reprezentują lewicę, więc i w głowie nie halo
×