Skocz do zawartości
Nerwica.com

MadGregor

Użytkownik
  • Postów

    470
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MadGregor

  1. Idzie wiosna. Świat budzi się z zimowego letargu, a topniejąca powłoka śniegu odsłania cały nagromadzony syf. Wszystkim dookoła poza tobą udziela się wiosenny nastrój. Pary lawinowo trzymając się za ręce, pogrążają się w miłosnym pocałunku. Tobie zbiera się na wymioty, ale to za sprawą reakcji na kwiatowe alergeny. Musisz odstawić ciemny płaszcz i gruby sweter, dlatego postanawiasz nieco odświeżyć garderobę. Po przetrwonieniu na ciuchy pieniędzy przeznaczonych na wakacje, podejmujesz się zaciskania pasa, byle do lata... Fajnie byłoby wreszcie się usamodzielnić.
  2. Artemizja, A dziękuję Tobie za szczegółowy raport i o tyle cenny, że należałaś do branży
  3. Hej! Może któreś z Was wyrabiało u nas ostatnimi czasy książeczkę sanepidowską. Interesują mnie informacje dotyczące aktualnej ceny tej usługi, streszczenie i refleksje z samej procedury
  4. Kalebx3 ma rację. Niczym nie zawiniłeś, mimo to dziewczyna koniecznie chce pozostawić odmienne wrażenie. Przestań się obwiniać, a przede wszystkim mizdrzyć i pokaż, że jesteś mężczyzną. Jeśli chwilowo zerwiesz kontakt i potrzymasz ją w niepewności, ta na pewno sama zainicjuje rozmowę. Wtedy role się odwrócą i to ty będziesz dyktował warunki "rozejmu" w tym urojonym konflikcie.
  5. Na wstępie- zajebisty temat! Hitmana chyba interesuje to w jaki sposób starożytni Egipcjanie odkryli, że kiedy dodamy sumę kwadratów przyprostokątnych otrzymamy kwadrat przeciwprostokątnej et cetera. Bez problemu większość z nas rozwiązałaby równanie znając wzór i zależności, nawet niekoniecznie je rozumiejąc. I tu niestety jest pies pogrzebany, bo nasze funkcjonowanie w sytuacjach nowych determinuje zdolność rozumienia (kojarzenie, syntezowanie, wyciąganie wniosków itd.), czyli moim zdaniem ta inteligencja uwarunkowana wyłącznie biologicznie. Od siebie dodam, że mam problem z orientacją w przestrzeni. Na papierze dość zgrabnie manipuluję figurami, jednak w plenerze nie potrafię ustalić swojego położenia. Wystarczy nieznaczna zmiana organizacji ruchu w mieście, pojadę ulicę dalej i próbuję znaleźć znany punkt wyobrażając sobie drogi jako boki kwadratu. Gorzej jak jest rondo, z którego odchodzi więcej niż 4 ulice, nagle docieram do kolejnego ronda i czuję się jak w hipersześcianie, przeważnie długo błądzę bo obciach zapytać przechodniów.
  6. Z tego co zrozumiałem autor jest przekonany o swoim ograniczeniu umysłowym i uważa, że nie zasługuje na realizację tych pragnień, bo znalezienie równorzędnej partnerki oznaczałoby akceptację i swojego kalectwa, tymczasem nie może się z nim pogodzić i nie chce wybierać kandydatki tylko dlatego z "gorszego sortu", że nie może celować w te lepsze. Budując z taką osobą podstawy relacji miałoby się wrażenie, że tworzą jakąś podkategorię, komórki gorszej, podrzędnej klasy.
  7. No tak, mężczyzna zdradza a kobieta jedynie wypełnia pustkę. Pustki umysłowej już sobie twoja dziewczyna nie wypełni i na tym polega twój dramat. Bo prędzej czy później i w waszym związku pojawi się monotonia, na którą znajdzie sposób wedle sprawdzonego patentu.
  8. Czyżby? Przecież w znajomościach skoncentrowanych na seksie bez zobowiązań, chodzi wyłącznie o "konsumpcję", wzajemną zabawę... Nie wiem o jakiej Ty zabawce pomyślałaś.
  9. W końcu jesteście razem, czy nie? Piszesz, żeś się zakochał, to urocze. Weź poprawki na to, że ta panna nie tylko nie żałowała sobie erotycznych kontaktów z mężczyznami, nie oszczędza tobie także ich intymnych szczegółów i z twojej relacji wynika, że nie traktuje tematu zbyt poważnie. Może nawet ciebie nie traktuje jako równorzędnego partnera, tylko przyjaciela który wysłucha, pocieszy i zrobi to bezinteresownie. Jeśli jednak łączy was coś więcej, pójdź jej przykładem i sam uczyń z niej doraźną seksualną zabawkę, bo długoterminowej kandydatki na dziewczynę w niej nie widzę. Biorąc pod uwagę jej doświadczenie oraz frywolne podejście do seksu, powinna się zgodzić na taki układ.
  10. Ale nikt tu nie jest w stanie ci pomóc, przede wszystkim dlatego, że technicznie nie mamy takiej możliwości, ale też w mentalności wielu osób borykających się tutaj z prawdziwymi problemami, ty nie masz żadnego. Za rączkę do mamusi prowadzić ciebie nie będziemy i póki nie udaremnisz przed nią swojej dewiacji, nie dowiesz się jak zareaguje. A przecież właśnie o to tobie chodzi, aby poznała prawdę. Może pikantne rewelacje z twojego pożycia sprawią, że jej świat się zawali, może spłyną po niej jak po kaczce, bo np. już ma podejrzenia. Mógłbyś chociaż tę kwestię rozwiązać jak pełnowartościowy facet i wykazać się zaradnością.
  11. Coś uboga jest twoja propozycja kolorów.
  12. Głównie Rosjanki i Ukrainki. Widziałem też wiele przepięknych Brazylijek i Skandynawek, ale tych ostatnich nie potrafię dokładnie zlokalizować.
  13. Dobra, jestem po lekturze... Z uwagi na pewne doświadczenie, wybrałem metodę 15-10-5 i przystępuję do zestawu A* Jeśli dobrze zrozumiałem, przez pierwszy tydzień lub dwa, wykonuję po 15 powtórzeń każdego ćwiczenia z podanej rozpiski, a plan obejmuje trzy takie sesje treningowe w tygodniu (Pon: zestaw A, Śr: B, Pt: C): *Zestaw A (przykładowy zestaw) Nogi: Przysiady z sztangą na barkach 3s Plecy: Wiosłowanie sztangą 3s Klatka: Wyciskanie Sztangi na skosie ujemnym 3s Barki: Wyciskanie sztangi z klatki w staniu 3s Triceps: Pompki odwrotne 2s Biceps: Uginanie ramion z sztangą stojąc 2sc Zgodnie z zasadą kolejności partii (od największych do najmniejszych) według przykładu: nogi- plecy- klatka piersiowa- barki- bicepsy- tricepsy, zgaduje, że po wykonaniu 3 serii na nogi, biorę się za plecy itd. Nie znalazłem info odnośnie przerw między seriami, i kolejnymi ćwiczeniami.
  14. Panowie, dziękuję. Właśnie ojciec wrócił do domu z zakupioną odżywką węglowodanową. O nic go nie prosiłem, ale chyba sam uznał, że wymagam pomocy. Dziś planuję przestudiować wspomniany przez Was FBW, czy zakupionego suplementu zrobię użytek podczas treningu?
  15. Smutny26.., Pies jako motywator do wychodzenia z domu- genialna sprawa! Wspomniałeś o pracy i izolacji w domu. Mógłbyś zdradzić czym się zajmujesz, z kim mieszkasz? Długo nie zabierałem tutaj głosu, bo kondycja mi nie dopisuje. Od 2 lat, czyli od momentu wstrząśnienia mózgu będącego skutkiem pobicia, dzień w dzień niemal bez przerwy myślę/fantazjuję o tym, jak możliwie najdotkliwiej zadać ból sprawcom mojego cierpienia i łudzę się, że kiedyś ustalę ich tożsamość. Z forum korzystam ponad 4 lata, jednak tamto wydarzenie brutalnie uświadomiło mnie, że z głową nigdy nie jest na tyle źle, aby nie mogło być gorzej. Wspomnienia wracają do mnie za każdym razem kiedy przeglądam się w lustrze, ponieważ obrażenia potylicy były na tyle intensywne, że pigment moich tęczówek trwale zlał się w nieestetyczną breję. Fakt ten jeszcze bardziej katalizuje frustrację i niską samoocenę, bo wcześniej wśród moich licznych kompleksów cielesnych, oczy stanowiły pewną enklawę piękna. W waszych postach dostrzegam jednak spore podobieństwo do moich sprzed wspomnianego feralnego wydarzenia, które całkowicie wymazało moje nadzieje na normalne życie. W zasadzie chwilami czuję, że czytam własne, szczególnie twoje monooso. Ten jest z 2012:
  16. Ćwiczę już ponad pół roku. Mój cel, przybranie masy mięśniowej- a właściwie przybranie masy w ogóle (przy 180 cm wzrostu, ważę 68 kg). Dziwne bo od lat nie ruszam tyłka z domu, a lodówka stała się moim oknem na świat i tak- jestem anonimowym ektomorfikiem ale do rzeczy... Pierwsze miesiące w domu efekty dość zauważalne, później zainwestowałem w karnet, niestety nastąpiła stagnacja, aż wreszcie obwody wyraźnie się zmniejszyły. Mimo pewnego stażu, mój trening to amatorszczyzna. Chociaż ostatnio go urozmaicam wdrażając inne ćwiczenia na daną partię mięśnia, nie widzę przyrostów. Diety staram się pilnować, uzupełniam ją serwatką (activlab 70% białka) od 2 tygodni i chyba wywaliłem pieniądze w błoto. Tymczasem, ktoś wbrew wiedzy nabytej przeze mnie w internetach, zwrócił mi uwagę, że kreatyna byłaby lepszym suplementem- Bądź tu mądry i pisz wiersze Zaczynam się irytować, bo 4 razy w tygodniu widuje te same mordy na siłce i zwyczajnie czuję się przy nich tak, jakbym zabłądził. A klatka zupełnie przestała reagować na bodźce. Nie czuję żeby pracowała w trakcie, nie mam zakwasów dzień po... Korzystam z diety http://dieta-na-mase.pl/dieta-na-mase-70-kg/ oraz planu http://www.cwiczenianamase.pl/trening-na-mase/trening-na-mase-budowa-masy.php
  17. Dotąd nie przykułem okazji w sukces w uwodzeniu, zainteresował mnie sam proces tego zjawiska i sądziłem, że najbardziej kompetentna w tej materii osoba (kobieta) udzieli mi wskazówek . Udawanie jest jedynie moim sposobem na funkcjonowanie wśród niezaburzonych. Dzięki za odzew.
  18. To fascynujące, ale swoje ubóstwo mimiczne i emocjonalne spowodowane depresją, od pewnego czasu dla zachowania pozorów, nadrabiam właśnie przerysowanymi, kontrolowanymi gestami. Z początku teatralne z czasem weszły mi w nawyk, a efekt jest taki, że w postawie i czynnej mowie sprawiam wrażenie żywiołowej i pewnej siebie osoby. Historia z koleżanką nie była precedensem, zauważyłem, że codziennych interakcjach z ludźmi szczególnie panie pozytywnie mnie odbierają. W sklepach, klubach fitness, na ulicy same zagajają tematy inne, niż te wynikające z aktualnej potrzeby sytuacji. Naturalnie ciekawi mnie co u kobiety po krótkiej wymianie zdań, może interesować ją w mężczyźnie.
  19. Ach w tym miejscu chciałem wspomnieć o wypadzie sylwestrowym parę lat temu. Zabawa w klubie z gronem znajomych, w pewnym momencie jedna z nich (dotąd zupełnie obojętna wobec mnie) chce zajarać, to trochę podchmielony (nie pijany, ale ciut z maniakalną pewnością siebie) z szelmowskim uśmieszkiem mówię "Idę z Tobą" i chwytam ją za rękę dołem łokciowym. Lekko speszona, bo ewidentnie się nie spodziewała, ale najwyraźniej spontaniczny gest przypadł jej gustu, bo za chwilę siedząc na schodach przed klubem sama wtulała się w moje ramiona. Niedługo potem zaproponowała nocleg u siebie "jeśli nie chcę za wcześnie kończyć"- na luzie, bez podtekstów. Stąd moje pytanie, czy ten brawurowy chwyt z mojej strony mógł w jakiś cudowny, niezrozumiały dla panów sposób wpłynąć na nią, że zyskałem u niej? Z komentarzy pań wnioskuje, że tak, ale jakie kierują tym mechanizmy? Drogie panie, jak czujecie?
  20. Człowiek rodzi się z około 10 biliardami komórek i już nigdy za życia nie będzie mieć ich więcej (pomijam bakterie, których na i w człowieku jest 10 razy więcej). Niektóre z nich wykazują właściwości regeneracyjne, ale niestety nie należą do nich neurony mózgu. Plastyczność to inna cecha układu nerwowego, ale nawet ona często nie jest w stanie zrekompensować wielorakich deficytów powstałych po uszkodzeniu w mózgu tkanki nerwowej.
  21. Żaden lek z grupy nootropowych mi nie pomógł, może wam bardziej się poszczęści. Powołując się na słowa mojego psychiatry dodam tylko, że nie udowodniono skuteczności działania tej substancji. Nie wiem jak realnie wpływa na CUN, ale zapewniam ciebie, że nie zwiększa liczby neuronów.
  22. U mnie podobne i bardziej zaawansowane epizody pojawiały się jako uboczny skutek przyjmowania leków i traktowałem je jako maniakalne.
  23. Nic dodać, nic ująć. Sara Thornton
  24. Samotnych karierowiczów jest więcej, tu masz świeżą publikację http://www.sympatiaplus.pl/artykul/1840,mam-wszystko-oprocz-chlopaka.html?utm_source=onetsg&utm_medium=linksg&utm_content=samotne&utm_campaign=trescired_1221
  25. Może te plotki i toksyczne znajomości to w relacjach społecznych chleb powszedni, a unikając ich sam wypychasz siebie poza nawias społeczny. W każdej grupie poszczególnym członkom przypadają określone role. Na przykładzie szkoły, o której wspomniałeś, zawsze znajdzie się w niej jakiś kujon, klasowy błazen i niestety samotnik/dziwak, któremu najpewniej przyjdzie zagrać ofiarę. Z reguły są to osoby bezkonfliktowe, ale oprócz konfliktów unikają wszelakich interakcji, przez co zostawiają pole do domysłów i narażają się na szykany.
×