Skocz do zawartości
Nerwica.com

MadGregor

Użytkownik
  • Postów

    470
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MadGregor

  1. anonus, cześć! Jeśli Cię to pocieszy... Będąc dokładnie w Twoim wieku przeżyłem silny epizod depresyjny. Pamiętam, że wtedy czułem się niesamowicie beznadziejnie i jedyną osobą, na która mogłem liczyć był mój przyjaciel. Natrętne myśli na tle mojej orientacji również mi towarzyszyły, im bardziej się ich wypierałem tym były intensywniejsze w rezultacie nie myślałem o niczym innym. Podczas jednego ze spotkań mało brakowało a wyznałbym miłość owemu koledze. Byłem wtedy w takim stanie, że opinia innych była mi obojętna... Na szczęście w porę ugryzłem się w język a cała sytuacja odnośnie obsesyjnych myśli się unormowała. Dopuściłem do siebie możliwość bycia homo- nie zgadzałem się i nie akceptowałem tego a zwyczajnie się skonfrontowałem z myślami. Dość szybko doszedłem do wniosku, że jestem hetero a moje obawy były nieporozumieniem.
  2. A czy chodzi tu wyłącznie o estetykę czy może także o poczucie winy po... Mam znajomego rówieśnika, kilka lat temu w drugie klasie LO wyznał mi, że onanizuje się średnio 10razy dziennie- nie wiem czy kwestia poruszania szczegółów swojego życia intymnego była dopełnieniem tejże potrzeby- nie mniej byłem na bieżąco informowany w przypadku gdy padł kolejny rekord. Swoja drogą zastanawiało mnie czy fakt mówienia o jednak wstydliwych sprawach, w sposób absolutnie pozbawiony skrępowania nie był czasem przykrym skutkiem takiego codziennego treningu tym bardziej, że mowa o osobie niezwykle nieśmiałej. Pamiętam kilka sytuacji kiedy to w znanym gronie wychodziliśmy na fast food, bywało że ów kolega dwa razy wychodził w przerwie między "mega dolewkami" do toalety z nieoczywistym zamiarem tylko dlatego, że niedaleko dosiadła się atrakcyjna dziewczyna- Gdyby tylko wiedziała... Więc jeśli doszukiwać się minusów, to upośledzenie zdolności odczuwania wstydu z obserwacji postawiłbym na 1st. Jeśli naprawdę nie masz alternatywnej możliwości rozładowania napięcia i zależy Ci na "redukcji" posłuchaj naukowców (ponoć wiedzą co mówią) tzn. weź sprawy w swoje ręce i ogranicz się do 2-óch razy na dobę. Rok temu głośno stało się o pewnym 16- letnim Brazylijczyku. Mój faworyt do nagrody Darwina za najgłupszą śmierć, życie zakończył po 42- krotnej masturbacji. Nadal nie wiem kto to wyliczył, niemniej Tobie jeszcze daleko do lidera, więc głowa do góry. Mam nadzieję, że Ci się uda. Trzymam kciuki i Tobie też radzę!
  3. Jak wygląda sytuacja z miejscami, bo ponoć są znacznie ograniczone?
  4. Niby doszukano się schizofrenii u Newtona, Aspergera (zaburzenie neurologiczne) u Einsteina, ale lista zasłużonych geniuszy bez fiksacji jest znacznie dłuższa. Wśród znanych współczesnych osób z wysokim ilorazem inteligencji wyróżnić można: Natalie Portman, Sharon Stone, Woody Allen, Dolph Lundgren czy Tarantino- świry? Tak, ale tylko na ekranach tv. Gdzieś natomiast czytałem, że urojenia jako złożone objawy wytwórcze dotykają głównie ludzi bardziej rozwiniętych, wiekowo i intelektualnie. Halucynacje pojawiają się u osobników słabiej rozwiniętych, są typowe dla dzieci. Tę regułę ma potwierdzać występowanie omamów u ludzi z demencją starczą
  5. Peter_HS, zdarzały się przypadki, że osoby dotknięte śmiertelną chorobą (rakiem w zaawansowanym stadium), przez autosugestię zdołały osiągnąć całkowitą remisję, więc czemu nie miało by to działać w drugą stronę?- choćby dlatego, że każdy człowiek również podświadomie pragnie i dąży do wyleczenia a Twoje lęki są tego dobrym przykładem. Oczywiście są to zjawiska na pograniczu paramedycyny a to, co mówi ta konwencjonalna powinno rozwiać Twoje obawy.
  6. http://pl.wikipedia.org/wiki/Urojenia_ksobne Bardzo pasuje do opisu co nie znaczy, że to Ciebie dotyczy
  7. L.E., zapomniałaś o klasyku http://www.filmweb.pl/Zmierzch#picture2-15 kaja123, co Wy dziewczyny widzicie w tym Clooneyu
  8. Depresyjny Nie wiem, może to syndrom 93'. Chociaż śmiem twierdzić, że to ze mną jest coś nie tak. W końcu żaden normalny facet by nie wybrzydzał w mojej sytuacji, z drugiej strony normalni faceci wybierają inne kierunki kształcenia... Nie mniej prawda jest taka, iż mimo zdrowej orientacji trudno żyje mi się z kobietami a "koleżanki" miały najzwyczajniej pecha, bo trafił się jeden przypadek na milion... Połowa z nich jest wolna
  9. Hmmm ja o ile do tej pory mogłem unikać tematu- z zasady jeśli nie mogę się z czymś uporać to się wycofuje, mam tu na myśli także relacje z kobietami, z którymi nigdy nie mogłem się dogadać- o tyle nowa rzeczywistość, w której się znalazłem mianowicie zmiana kierunku studiów (jak się okazało w 99% babski, na 100 osób jestem jedynym facetem) wymusiła na mnie niełatwe interakcje, a właściwie obnażyła moje braki w nich... Pedagogika specjalna nie jest prostym kierunkiem, zwłaszcza jeśli od pewnego czasu borykasz się z problemami, które klasyfikują Ciebie bliżej podopiecznego niż pedagoga a przede wszystkim jeśli na miejscu nie możesz/nie chcesz znaleźć z nikim wspólnego języka. Niestety swoją wyalienowaną postawą, daję dziewczynom szerokie pole do dyskusji i domniemań w związku z moją osobą. Tak o to zasłyszałem, że jestem gejem, narcyzem, gburem, lanserem a w ogóle to chamem i typem uwodzicielskiego Armando- szczególnie to ostatnie nietrafione. Jednak mimo krytycznych uwag coś mnie ruszyło, postanowiłem przełamać fobię, nieśmiałość i zagadać w końcu od czegoś trzeba zacząć a uwierzcie mi sporo wysiłku mnie to kosztowało. Moje pytanie dotyczyło organizacji zajęć, które owa panna z racji pełnienia funkcji starosty powinna ogarniać. W odwecie usłyszałem- "Zostałam wybrana przez CIEBIE? Od teraz nie będę mogła zasnąć"- z wyraźną drwiną a ja nie pozostałem dłużny W efekcie jeszcze bardziej zaostrzyłem i tak już radykalny pogląd na płeć odmienną i nie zamierzam ulegać jej najskuteczniejszej broni- FOCHOM.
  10. silence_sadness, nie rozumiesz? A tobie jako borderze nie zdarzały się takie ambiwalentne uczucia? Raz kogoś kochasz, drugim razem nienawidzisz. Ja co prawda jestem "mieszańcem", miewam jednak podobne odczucia z identycznym rezultatem...
  11. silence_sadness, Można powiedzieć, że robi wszystko aby nie poznać. Przyjmując postawę jawnej niechęci do ludzi nie ma co się dziwić, że i oni nie okazują sympatii...
  12. Oj tam chodzi o symboliczną przemianę już drugi raz mnie pouczasz Chociaż z tym biustem Keiri Knightley to też nie na serio;P
  13. Od razy przypominają mi się filmy z serii "Hannibal Lecter" i zboczenia psychopatów. Sprawa jest poważna, dziewczyna obudzi się kiedyś w nocy owinięta w prześcieradło i przepoczwarzona
  14. Oo ja zajmuję się rysunkiem, głównie portretem i cieszę się, że masz podobne hobby- zgaduję że to hobby, bo malowanie wyłącznie twarzy z wyraźnymi ułomnościami (pani Lily Cole wygląda jak krzyżówka gibona z downem, przy czym gibon to określenie raczej nobilitujące ) jest typowe dla poziomu amatorskiego- bez talentu nie łatwo jest odtworzyć twarz bez jakiś charakterystycznych cech, by wyglądała wiarygodnie, jeśli do tego jest ładna to najlepiej sobie odpuścić i stwierdzić, że inaczej patrzy się na piękno. Ale może ja tylko oceniam Ciebie przez własny pryzmat, może się mylę przeczytam, że na pewno. Jak dotąd nikt poza kobietami jej nie skrytykował, a nawet jeśli... Co innego chciałem wcześniej udowodnić
  15. Ile w Tobie jadu Nie podoba Ci się okey i wcale mnie to nie dziwi... Po ogólnych oględzinach zgaduję, że to Ukrainka z regionu Odessy a to jest naprawdę wylęgarnia pięknych kobiet. Kobiet z małym/naturalnym biustem o filigranowej budowie ciała co wyraźnie wynika ze zdjęcia... Ty chyba preferujesz biust jakim może "pochwalić się" Keira Knightley. Ani to estetyczne ani praktyczne, dzieci prędzej z głodu poumierają. Wybrałem to zdjęcie właśnie dlatego, że nie wpisuje się w ten kanon, o którym wspominasz. Ta panna sprawia, że jednym spojrzeniem zatrzymujesz wzrok i uświadamiasz sobie różnicę między pięknem, które od jakiegoś czasu Ci wpajano, a tym nieskazitelnym.
  16. Nie domyśliłbym się, że ta wzmianka o Barbie to odnośnie tego zdjęcia Takie porównania kojarzą mi się przede wszystkim z przesadnym make-upem, tlenionymi włosami oraz- skoro już mowa o dmuchanych gadżetach- solidnymi balonami. A to jest absolutne zaprzeczenie bo naturalne. Ta dziewczyna to jaki wzór, do którego nieudolnie dążą te karykatury, które spotykamy na mieście;) diatas, Może chodzi o to, że na zdjęciu szczególnie grupowym masz jakieś punkty odniesienia? Wyglądasz korzystniej stojąc obok mniej urodziwego kolegi i na odwrót.
  17. Candy14 mocno średnia? Właściwie szukałem wątku gdzie mógłbym podzielić się ze światem tym dziełem natury i to był jedyny pretekst by umieścić swoje wypociny;) Chciałbym kiedyś zobaczyć laskę, którą określisz jako "ładna".
  18. Nie wiem po co to piszę, pewnie nic nie tym wniosę ale... Tak czytam Wasze posty i wynika z nich, że nie ma ludzi pięknych a tylko tacy, którzy się podobają lub nie. Cholera nie zrozumcie mnie źle to naprawdę piękne i wyniosłe, w mojej ocenie jednak nawet nie ociera się o prawdę. Na siłę tworzymy świat idealny, chociaż nierówności zawsze występowały i to się nie zmieni. Rodzą się geniusze i chorzy, idioci- powiedzcie, że liczy się inteligencja/charakter na pewno wszyscy poprzez aklamację się zgodzą- Obłuda! Po co zaprzeczać, że inaczej jest z wyglądem skoro i on jest zdeterminowany raczej cechami dziedzicznymi? Po co panie pindrują się całymi godzinami, chyba nie po to by uzyskać "nieistotny" efekt... Mówicie, że nie ma ideałów a piękno fizyczne jest względne. To pojęcie, które na co dzień serwują nam massmedia na pewno, bo jeśli ktoś sugeruje mi jako ideał urodę Olivii Wilde, Gwyneth Paltrow, Angeliny Jolie czy nie daj Boże- Umy Thurman to trudno mi jest się zgodzić, chociaż na pewno są ludzie może nawet i większość, którzy jednak wyrażą aprobatę. Sądzę, że istnieją jednostki których urodę da się wyrazić obiektywnie i zgodnie. A tu jest żywy przykład. http://imageshack.us/a/img440/4420/1341995585063.jpg Znajdzie się choć jeden facet, który powie "nie w moim typie"? Zgadzam się, że są inne i WAŻNE cechy decydujące o człowieku i również sądzę, że autor wątku ma w rzeczywistości inny problem niż ten urojony.
  19. Hej! Na wstępie napiszę, że nie jestem specjalistą w relacjach damsko-męskich. Z tego co rozumiem masz bardzo niestabilny obraz siebie. Przeskakujesz z jednej skrajności w drugą- jeśli dziewczyna się uśmiechnie jesteś przystojny jeśli skrzywi, brzydki. Pomijasz zupełnie inne aspekty, które wpływają na odbiór Ciebie jak np. gust pań, ich aktualny nastrój, stan cywilny etc. Jeśli dziewczyna wyczuje, że zachowujesz się jak jakiś paw naturalne, że będzie chciała wyrwać Ci kilka piórek- sądzę, że skupiając się zbytnio na wyglądzie, na tym jak jesteś postrzegany, możesz wysyłać takie narcystyczne sygnały- mniej wymagające mogą na to polecieć. Wygląda na to, że kręci się wokół Ciebie mnóstwo dziewczyn i wbrew temu co mówią musi być coś co działa na nie jak magnes i niestety... między koleżankami mogą przekazywać sobie różne opinie, kiedy przyjdzie co do czego przy Tobie wykaże absolutny brak zainteresowania. Czemu? Bo im nie "wypada", to Ty masz się domyśleć jakie mają zamiary...
  20. Długo się leczysz, widzisz jakąś poprawę? Pytam bo sądzę, że masz depresję kliniczną podobnie jak ja zresztą. U mnie nie ma postępu a ciągły regres i uważam, że nie ma sensu się dalej męczyć. Chcę wiedzieć jak jest z Tobą, czy masz "lepsze" dni?
  21. Parę lat wstecz oglądałem amerykański program/dokument o chłopaku, który uprawiał rugby. W tym sporcie nie trudno o kontuzje i bohater nie był wyjątkiem. Do czasu emisji miał 7 wstrząśnień mózgu- tych pozornie niegroźnych z rzekomą możliwością całkowitej remisji. Po dwóch pierwszych nabawił się tzw, nerwicy natręctw. Tzw, bo jeśli pojawiła się na bazie fizycznego urazu trudno nazywać to nerwicą, a przyczyną jest wyłącznie uszkodzenie centralnego układu nerwowego. Zdrowa prawie dorosła osoba po kilku urazach głowy na boisku zachorowała na ekstremalny rodzaj ocd. Do tego stopnia, że wychodząc z domu czy sklepu musiał określoną ilość razy trzasnąć drzwiami! Nie wiem jak silnie Ty oberwałeś i cholernie Ci współczuje. Ja dziś jestem w takim stanie, że gdybym spotkał tych gnojków bez wahania sam roz***ł bym im głowy.
  22. Chciałbym się dowiedzieć czy przed wypadkiem byłeś psychicznie wydolny. Naczyniaka wykryto od razu czy rozwinął się z czasem i jak było z tą depresją?
  23. Witam! Niedawno spotkał mnie niefajny incydent. Blisko dwa miesiące temu zostałem z zaskoczenia uderzony i zaryłem potylicą o chodnik. W szpitalu po wykonaniu tk wykluczono krwiaki i po weryfikacji objawów stwierdzono wstrząśnienie mózgu. Jest to najpowszechniejszy uraz związany z głową i stosunkowo niegroźny, bo leczenie ogranicza się do unikaniu czytania, telewizji i wysiłku przez pewien okres, po czym w przeciągu miesiąca wszystko powinno się unormować. Jednak na zagranicznych forach wyczytałem m. in, że po wstrząśnieniu powstają makrozmiany w mózgu i naukowcy z Albert Einstein College of Medicine na Uniwersytecie Yeshiva udoskonalili metodę różnicowania objawów pacjenta i potrafią przewidzieć następstwa urazu w przyszłości. W Ameryce (u nas nikt takich badań nie zlecił) większość pacjentów dochodzi do siebie, ale aż 30% cierpi na przewlekłe zaburzenia między innymi zmiany osobowości. Na swoim przykładzie czuję, że po wypadku zaostrzyły się występujące i pojawiły nowe objawy. Interesuje mnie czy macie podobne doświadczenia lub wiedzę w temacie. Będę wdzięczny;)
  24. Jeśli zrobi jej wykład o NN to może pomyśli, że jakiś bystrzak w dodatku ekscentryczny Słuchaj, jeśli znajoma zobaczy ten spam wiadomości z Fb i mimo to brak zaproszenia to na bank pomyśli, że to jakiś błąd i kto wie może sama Cie zaprosi. Póki co ten okres niepewności będzie chyba dla Ciebie bardzo nerwowy dziwię się tylko, że uległeś swoim natręctwom w takim momencie ;P Ja kiedy jestem u siebie wykonuję te rytuały, jeśli u znajomych/rodziny to się krępuję lub w ogóle o nich nie myślę.
  25. Witaj depas! Od 2 lat sam mam zdiagnozowane m. in. mieszane zaburzenia osobowości, niestety nie chodzę na terapię. U mnie przeplata się kilka aberracji i trudno mi je zidentyfikować. Mógłbyś na swoim przykładzie opisać w czym przejawiają się zaburzenia osobowości, bo sam mam z tym problem i jestem pewien, że w trakcie czytania mnie "olśni"?
×