Skocz do zawartości
Nerwica.com

MadGregor

Użytkownik
  • Postów

    471
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MadGregor

  1. MadGregor

    X czy Y?

    Substytut pasty i szczoteczki guma do żucia piwo czy drink?
  2. MadGregor

    X czy Y?

    gotowane kolby kukurydzy chipsy czy chrupki?
  3. Lajka04 Rzeczywiście przez ostatnie lata próbowałem to sobie odbić z takim skutkiem, że ucierpiała na tym moja osobowość. Mało kto wierzy w taką postawę, bo jeśli osoba A uważa że pocałunek w policzek to k*rwienie się, trudno aby osoba B z frywolnym podejściem do życia przyznała mu rację, raniąc przy tym swe ego. Prawda wygląda tak, że nawet na osobności przestrzegam savoir vivre w przekonaniu, że ktoś mnie obserwuje i czeka na "potknięcie".
  4. Wielu osobom się jednak udaję ale efekty uboczne tego nie są za ciekawe. Mój popęd z reguły jest dużo słabszy niż nieśmiałość i aspołeczność. Hmmm u mnie to właśnie wynika z oczekiwań społecznych- tak to sobie tłumaczę. Wychowałem się w rodzinie, w której seks a nawet papier toaletowy stanowiły tabu. Tłumienie popędu/skrajna kontrola o to by nie palnąć czegoś z podtekstem seksualnym, to jak specyficzne zachowanie się w dystyngowanym towarzystwie. Mam wyrobiony pogląd, że wszelkie przejawy seksualności wiążą się ze wstydem i potępieniem- coś co chciało osiągnąć średniowieczne papiestwo w mentalności ludzkiej. Najgorsze, że nikt inny tak nie myśli, nikt nie docenia mojej niemal ascetycznej/idealnej postawy, a ja na tym tracę...
  5. Do czego Ty go namawiasz? Do odbicia żony kryminalisty Ale jeśli ma odwagę, to życzę powodzenia...
  6. Oo i jeszcze dorzucił bym osobowość- moja została zdezintegrowana, jak to działo się z osadzonymi w łagrach. Ponadto pamięć, błyskotliwość, uważność i za zadbaniem fizycznym.
  7. Wiecie coś o kolejnych szansach medalowych? Wyhaczyłem kilku prawie pewniaków: rzut dyskiem, siatka plażowa i zwykła. Zapowiadanych 14 medali raczej nie będzie, ale możemy zgarnąć jeszcze 3 złote...
  8. Czułem się dość dobrze, skoro przy braku wymiernych efektów i kresu pierwszego turnusu, poprosiłem o drugi. To był Otwock, więc prawie wiocha sam szpital zlokalizowany w lesie- naprawdę przyjemnie. Gdyby była taka możliwość zostałbym nawet rok, ale jak widać na mnie to nie działa
  9. Dziedziczne niekoniecznie. Ojciec swoją nerwicę nabył w zawodzie kiedy ja już byłem na tym świecie. Czy mnie denerwuje? Kilka lat temu powiedziałbym, że tak jak najbardziej. Obecnie nawet nie jestem w stanie poczuć zdenerwowania, po prostu przekroczyłem już pewną granicę. Terapia 3 miesiące w ramach pobytu w szpitalu- brak efektów- na miejscu doszły szumy w uszach czy raczej dźwięki wydawane przez świerszcze, przeszły po tygodniu. Można doszukiwać się znamion nerwicy, ale równie dobrze ,może to być encefalopatia po jakimś zatruciu. Leczenie farmakologiczne przerwałem rok temu. Jak to ma się do Twoich stanów, to że pytasz?
  10. Masz rację. Czuję też że już nie mam wpływu na mój stan, brak myśli w głowie na temat czegokolwiek, tylko niekontrolowane fantazje. Leczenie hmmm. Półtora roku temu lekarz w końcu przepisał mi seronil, brałem 3 miesiące bez poprawy tylko skutkiem były reakcje somatyczne organizmu jak tachykardia i ciężka hipertonia- swoją drogą dziwne, że mając nerwice kilka lat, jedyne dolegliwości fizyczne jakie doświadczyłem były skutkiem brania leków. Po nieudanym leczeniu lekarz dorzucił benzo i nootropinę na otępienie, oba leki 1,5 miesiąca później skreślono już w szpitalu, gdzie zwiększono dawkę seronilu. Po kolejnej klęsce fluoksetynę zamieniono na paroksetynę- nie znam się na lekach ale prosiłeś, więc podaję. Poza mną jedynym neurotykiem w rodzinie jest mój ojciec. Emerytowany już oficer operacyjny CBŚ co już daje pojęcie o tym jak ten człowiek z racji pracy ma zszargane nerwy. Jednak jest to typ neurastenika, tutaj to rodzina bardziej doświadcza jego nastroje niż on sam.
  11. Nie wiem ile miał na to wpływ używek (trawka i syntetyki) a ile problemy, które zaprowadziły mnie do ich zażycia- pewnie synergia obu. Łącznie od 17,5 do 19 roku dałem się namówić raptem siedem razy. Wcześniej też byłem zdrowy, ale pamiętam że moje problemy najpierw były poprzedzone nagłym przypływem "szczególnych zdolności intelektualnych", żeby potem było już tylko gorzej i źle. Objawy które pamiętam to: -rozkojarzenie; problem ze skupieniem uwagi, znikoma koncentracja, dziwne fantazje, i nieświadome podśmiechiwanie- często ktoś zwracał mi uwagę, wtedy przestawałem. -totalny nieogar jak to nazwałeś; trudność z łączeniem faktów, ciągów przyczynowo- skutkowych, zanik logicznego myślenia, uczucie jakbym cofnął się w rozwoju o 15lat i podobne postrzeganie rzeczywistości. -odrealnienie i depersonalizacja; widzę jakby przez mgłę jak po paru piwach, trudno ocenić mi odległość między obiektami; uczucie oderwania od własnego ciała i myśli/emocji, nie mogłem przypomnieć sobie świeżych sytuacji ani zdarzeń z dawnej przeszłości; zobojętnienie na własny los i rodziny. -brak spontaniczności; utraciłem całkowicie poczucie humoru; nie czuję ani radości ani lęku. -ciągłe zmęczenie przez które dwa lata pod rząd zawalałem studia. -dziwne stany majaczeniowe; mam poczucie bełkotu, tego że nie rozumiem ludzi ani ludzie mnie. -stany podobne do psychoz; w nocy uczucie spadania z łóżkiem (miałem podobnie w stanie gorączki w wieku 7lat); synestetyczne odbieranie kolorów; "wędrowanie ścian i sufitów". -dezorientacja jakby ktoś zawiązał mi opaskę na oczy i wyrzucił na środku oceanu. Te przykładowe objawy pojawiły się i nasiliły z czasem po ukończeniu 17lat. Wcześniej miałem oczywiście jakieś "fiksacje" jak natręctwa czy fobie, ale nie przeszkadzały mi ani tym bardziej nie zaburzały funkcjonowania. Od 17,5 do teraz (20,5) nie mam życia towarzyskiego, dziczeję oraz głupieję, wydaje mi się że wkrótce pobiję rekord w tej materii.
  12. MadGregor

    Skojarzenia

    charakter - paladyn
  13. MadGregor

    Rymujemy :)

    chusteczka - zawleczka szał
  14. Ja co prawda nie mam jeszcze 21lat, ale jeśli chodzi o stres miałem podobną sytuację także rodzinną. Po przeczytaniu kilku pierwszych zdań Twojego postu spodziewałem się, że zaraz wspomnisz o używkach i miałem rację. Ja osobą stroniąca od "dopalaczy" dałem się namówić kilka razy, by odciąć się na chwilę od problemów i się na tym przejechałem. Za późno doszedłem do wniosku, że osoby zaburzone szczególnie powinny unikać używek, bo mają upośledzoną odporność na skutki zażywania. Nie twierdzę że jest to główna przyczyna Twoich problemów, ale ja mając podobnie, od dwóch lat nie mam remisji i jest coraz gorzej. Aha, na objawy które opisałeś skarżyłem się parę lat temu i teraz wiem, że była to sielanka przy tym co obecnie doświadczam.
  15. MadGregor

    Rymujemy :)

    słonko - gromko gnuśny
  16. MadGregor

    Rymujemy :)

    amorek - rozporek dam
  17. Czyli nic ciekawego mnie nie ominęło A czy w ogóle w tym temacie wypowiadały się jakieś prawice, bo szczerze nie pamiętam?
  18. To Pani Doda twierdziła, że ma IQ 158 (?) Jej ex-współpracownicy twierdzili, że Doda ma IQ 98 Wierzę raczej w te 98. Zwłaszcza po analizie tekstów piosenek pani Dody. -pozdrawiam - nomorewords43 Mit o rzekomym geniuszy pani Dody obalono już dawno: http://www.rabczewska.fora.pl/wyznaczniki-sukcesu-iq-plagiaty-fani-sex-i-majdan,12/iq-156-wynik-naciagniety-do-granic-absurdu,85.html
  19. To płatność usługi ma być wyznacznikiem wiarygodności? Większość tego typu stron jest odpłatnych. Weźmy testy dla przykładu. Na necie składają się z kilkudziesięciu (najczęściej 30) pytań. Tymczasem wiadomo, że aby taki był możliwie miarodajny, trzeba odpowiedzieć na ok. 300 pytań! Śmiać mi się chce kiedy czytam "da Vinci miał 220p, Mozart 160p" etc. Osoby które zmarły kilkaset lat przed wynalezieniem testu do pomiary inteligencji- ale właśnie tak to wygląda...
  20. Ku mojemu zdziwieniu: Wolność gospodarcza: 24 więcej od 48.3% uczestników testu Tradycjonalizm:42 więcej od 83.9% uczestników testu Wolności obywatelskie:-7 więcej od 16.8% uczestników testu Najbliższa Ci ideologia to: Faszyzm Faszyzm jest to totalitarny ustrój, istniejący w latach 1921-1943 we Włoszech. Zakłada on centralizację władzy, władzę dyktatorską, militaryzm, walkę z innymi ideologiami, system monopartyjny, niechęć w gospodarce zarówo do komunizmu, jak i gospodarki liberalnej. Faszyzm włoski nie był wedle założeń ustrojem rasistowskim - skrajne elementy pojawiły się w nim dopiero pod wpływem III Rzeszy. Najbardziej znanym przedstawicielem faszyzmu jest duce Włoch, Benito Mussolini. Cytat:Państwo faszystowskie, najwyższa i najpotężniejsza forma osobowości, jest siłą, ale siłą duchową - Benito Mussolini
  21. MadGregor

    Rymujemy :)

    Rym niedokładny smutas - już czas remis
  22. Gdyby po trzech miesiacach byly rezultaty to na terapii bylyby tlumy. Kazdy chce bez bolu i od razu Dla mnie postępem byłaby prawidłowa diagnoza, tyle mogłem się spodziewać po 2 turnusach permanentnej opieki 3 psychiatrów i sztabu terapeutów, a jednak... Nie spotkałem się aby ktoś jeszcze nie czuł najmniejszego zdenerwowania w poczekalni do gabinetu na priva, aby spowiadając się z intymnych faktów był tak na to obojętny emocjonalnie jak podczas czytania przepisu na szarlotkę. Minął co prawda rok od powrotu (za szybko) to doskonale pamiętam psychozy które męczyły mnie w nocy- nowy nabytek w sanatorium, który całkowicie mnie dobił.
  23. Nie chodzę. Spędziłem 3 miesiące w szpitalu terapeutycznym i rezultaty były żadne. Wątków o których tutaj piszę nawet nie poruszałem, bo problem który zmusił mnie do szukania pomocy, był poważniejszy niż jakieś niewłaściwe cechy osobowości :/ Mogłabyś rozwinąć które zachowania wskazują na te reakcje i z czym właściwie to się je?
  24. Mam ten komfort, że nikt mnie nie uważa za narcyza w znaczeniu pospolitym, ale jeśli przyjrzeć się temu pod kątem psychologicznym to może coś być na rzeczy. Jestem egocentryczny, zainteresowanie a nawet libido czy sadyzm skierowane są na mnie. Traktuję to jednak jako patologię, trudno jest mi zmienić obiekt zainteresowań. Nie umiem także wczuć się w to co czuje druga osoba, a mimo to całe życie udaję coś co wygląda na empatię, demonstruję współczucie którego nie czuję sądząc, że tak wypada, że tego oczekują. Odkąd pamiętam całą swoją uwagę skupiam na tym by się nie ośmieszyć, by wypaść tak jak chciałbym siebie widzieć. Mam zerową tolerancję na krytykę (rzadko się z nią spotykam, bo jeśli coś ma nie wypaść możliwie idealnie to odpuszczam) w jej przypadku reaguję agresją. Są przypadki kiedy udaje mi się "wyjść poza siebie" i przelać uczucia na inną- średnio dwa przypadki w ciągu roku. Momentalnie się zakochuję, chorobliwie... Pisząc, że blisko 100% kobiet które próbują flirtować budzą we mnie obrzydzenie, chodziło mi o to że nie mógłbym związać się z taką osobą. Prywatnie nic do niej nie mam, ale na stopie koleżeńskiej. carlosbueno O to mi chodzi Ludzie w tym przypadku kobiety w większości są mi obojętne, nie oceniam, nie wybrzydzam pod warunkiem, że nie wjeżdża w moją intymność. Na ten wątpliwy przywilej mogą sobie pozwolić tylko te, które mi się podobają. Wtedy z kolei o krytyce nie ma mowy.
  25. detektywmonk Nie wiem czy nie umiem, nigdy nie próbuję bo jestem zawsze osobą bierną w takich sytuacjach. Mogę tylko podpowiedzieć jak to wygląda u kobiet. Podchodzą uśmiechnięte pytają o bzdurne rzeczy, dyskretnie podtrzymują rozmowę prowokując do pytań i działań- tak to wygląda w mieście. Na uczelni wśród znajomych twarzy, raczej ukrywają cel, czasami okazują lekceważenie lub agresję by odwieść mnie od zamiarów i zmusić do podjęcia inicjatywy. http://pl.wikipedia.org/wiki/Narcyzm_(psychologia) Od razu narcyz? Często widuję pary na ulicy w systemie: on przystojny ona z figurą morsa, ona zgrabna i ładna on niekoniecznie. Jednak coś połączyło tych ludzi jest między nimi jakaś chemia, która tuszuje te wszystkie niedoskonałości. U mnie sytuacja wygląda tak, że nie potrafię polubić osoby która wywołuje u mnie obrzydzenie, co dopiero miłość... Nie uważam się za narcyza a osobę z nad rozwiniętym zmysłem estetyki. Nie podobają mi się kobiety, za którymi kumple się oglądają, bo wydają mi się nie atrakcyjne/niedoskonałe. Dość piękną pannę widuję średnio 2 razy w roku. Nawiązując jeszcze do wypowiedzi zaqzax-3. W wieku 14lat byłem związany z dziewczyną- pierwsza i ostatnia taka relacja- moim zdaniem bardzo atrakcyjna, jej- nie dość, bo powodem jej zerwania okazał się fakt, że jestem ładniejszy i przechodnie na ulicy zachwycają się ponoć mną. Na usprawiedliwienie dodam, że to były czasy gimnazjum, ale jak widać uraz pozostał.
×