Skocz do zawartości
Nerwica.com

Guzik

Użytkownik
  • Postów

    1 687
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Guzik

  1. ale leki antydepresyjne mają przywrócić normalne funkcjonowanie mózgu, tzn normalność emocji, a nie dawać poczucie ekstazy bez powodu. Pewnie, jak sobie podrażnisz odpowiednią część mózgu to i złość może się pojawić bez powodu, ale to nie zadanie leków przeciwdepresyjnych. Chodzi o to aby się cieszyć kiedy jest ku temu powód, aby się smucić normalnie a nie patologicznie kiedy jest taka potrzeba, ale leki tych bodźców nie dają. Zauważ że to nie jest normalne przeżywanie ekstazy bez powodu, więc czego niby to ma dowodzić? Że jak klikniesz przycisk mózgowy ekstaza to się pojawi, ale tak się w normalnym życiu nie dzieje, nikt nie otwiera nikomu mózgu i nie naciska, to bodźce zewnętrzne go uruchamiają, leki mają sprawić aby to działało a nie było przyciśnięte. To jest różnica.
  2. ludzie kiedyś a) nie wiedzieli co to depresja b) nie mieli na nią czasu bo walczyli o przetrwanie c) smutki zapijali alkoholem tudzież innymi substancjami. Moje podejście do życia jest bliskie bakusiowego ale nie piszę tyle o tym na forum i nikogo nie obwiniam. A ja wcale nie wiem czy bakus ma depresję, mi to bardziej na jakąś fobie wygląda i zespół wiecznego jęczenia. -- 22 wrz 2012, 12:29 -- A jakie całuśne usta ma ta Krysia!
  3. A ja tam uważam że fluanxol jest super, postanowiłam odstawić amisupiryd i wrócić do fluanxolu. Oba mają skutki uboczne do dupy, ale wybieram fluanxol i niekończącą się walkę z wagą, na nim chyba czułam się lepiej niż na solianie.
  4. Rany Guzik żałuj. Tak się uśmialiśmy przy grach na xboxa że masakra Ale ja żałuję! Bardzo! Mam nadzieję że kiedyś dane mi będzie tańcowanie z Wami! Widziałam filmiki! Uwielbiam Was! Ślicznie tańczycie!
  5. A mnie tam komputer nie przeszkadza w realizowaniu punktu drugiego i trzeciego. -- 22 wrz 2012, 12:14 -- bakus, a co by było gdyby zabrakło wody? :D :D :D Ludzie bez leków tak sobie radzili jak mogli, więc może coś robili w tym kierunku aby się zmienić, a Ty nawet tego nie robisz. A jak nie było kiedyś leków to sobie ludzie umierali, męczyli się okropnie, tak sobie radzili! Twoje argumenty są bez sensu.
  6. Bakus, Ty zwyczajnie odbierasz sobie szansę na ratunek! Leki i terapia - to ma szansę Tobie pomóc ale jesteś na NIE, i wolisz tkwić w tej beznadziei niż coś z tym zrobić, mówisz że terapia nie działa, a działa, są ludzie którym pomogła to świadczy o tym że działa, leków nie chcesz chociaż one też pomagają - Twoje myślenie jest totalnie irracjonalne. Aż wierzyć się nie chce. Wiem w jakim stanie byłam i szczerze? Brałam te leki bo myślałam że albo to pomoże albo nic, nie miałam nic do stracenia bo było tak okropnie że nie potrafiłam sobie wyobrazić aby było jeszcze gorzej, w dupie miałam czy mnie zabiją, czy wypadną mi włosy, bo chciałam żyć, a Ty niby chcesz ale nic w tym kierunku nie robisz. Siedzisz na forum i jęczysz, nie zrobisz tego bo nie, nie zrobisz tego bo nie, więc nie robisz nic. Powtarzam raz jeszcze. Terapia to praca nad sobą a nie gadanie komuś o tym co w Tobie siedzi, to Tobie nie pomogło bo nie mogło, to tak nie działa.
  7. Tak samo z otwieraniem się na ludzi. Przecież nie trzeba się otwierać na żadnego człowieka! Jeśli tak chcemy to bardzo proszę! Nie trzeba tworzyć relacji, więzi, można mieć wszystkich gdzieś! Jeśli wychodzę z założenia że nie otwieram się na drugiego człowieka bo ktoś mnie skrzywdzi to zamykam się na wszystkich, "bo przejedzie mnie samochód" a jeśli nie to ryzykuję. Warto ryzykować. Najwyżej przejedzie mnie samochód. Można bać się zdrady, można bać się tego że ktoś nas skrzywdzi, ja się boję jednego i drugiego ale to mnie nie paraliżuje. Jestem w związku i tworzę bliskie relacje z ludźmi, nie wszystkimi, ale są takie osoby. Cieszę się że je poznałam, że się otworzyłam.
  8. Ale bakus doskonale wie że jest nieszczęśliwy tylko nie chce nic z tym zrobić, nawet nie chce iść na hipnozę chociaż to była przecież jedyna szansa! Ja szczerze miałabym w dupie co kto sobie myśli jeśli to miałoby mi uratować życie. Ale Tobie bakus chyba nie jest aż tak źle, więc lepiej ponarzekać na forum i nijak stosować się do rad sensownych. Wszystko negować i wszystko wiedzieć i guzik.
  9. Wiesz, ja tam nie neguję hipnozy, jak komuś pomaga to super, nie odradzam, nie polecam. Polecam psychoterapię bo wydaje się mi że to ma sens, ale Ty nie wierzysz w psychoterapię bo chodziłeś na jakąś pseudo terapię i nic się nie zmieniło, a się nic nie zmienia przez łażenie do terapeutki SAMO. Bili Cię jak byłeś młodszy ale nie zawsze i wszędzie i pewnie te same osoby wciąż? Wyjdź na ulicę i przekonaj się że nie musisz się bić. Wychodź codziennie i doświadcz tego! Nie musisz w to wierzyć, możesz nie wierzyć, ale przekonać się możesz, tu wiara nie jest potrzebna. Ja nie mam zamiaru Ciebie o niczym zapewniać, ja tam nie uważam abym była nieudacznikiem, fakt wiele rzeczy mi nie wychodzi, czasem jestem totalnie do dupy z różnych powodów ale tak bywa. Nie wiem o jakiej większości mówisz. Nie byłeś nigdy na spotkaniu i wiesz jak jest, więc co ja tam będę mówić kiedy to byłam i ludzi poznałam. Twoja nadzieja jest w normalnej psychoterapii.
  10. a mnie się wydaje że bakus powinien spróbować jeszcze raz psychoterapii Przecież niska samoocena, Twoja podświadomość która mówi nie wychodź z domu bo będziesz się musiał bić, strach przed zdradą (chociaż ja też się boję zdrady ale to mi nie uniemożliwia bycia w związku), i nie otwieranie się na ludzi - jeśli sam sobie z tym nie radzisz to niech ktoś Tobie pomoże, tu leki mogą pomóc ale nie docierają do źródła problemu, problem zostaje, i z tym trzeba się zmierzyć, na terapii! -- 21 wrz 2012, 21:08 -- Nooo ale w końcu niby ma nastąpić jakiś przełom! Może i działa szybciej, mówię że nie mam pojęcia jak to działa, wiesz.... na terapii też nie jest tak że przychodzisz i buch się zmieniasz, to jest praca!, ciężka praca! i to też wymaga nawet kilkunastu, niewiem niech będzie kilkuset! sesji, i tak jest może trudniej niż w przypadku hipnozy bo trzeba samemu działać - ale Ty wiesz jak działa terapia.
  11. Nie mam pojęcia jak to działa, ale to się wydaje zbyt proste! nagle totalnie się zmienić i swój sposób myślenia. Nawet jeśli było by to możliwe to zdaje się mi że efekt mógłby być nie trwały? Bo przecież można zacząć powielać wcześniejsze schematy i znowu znaleźć się w tym samym punkcie. Ale ja totalnie się na hipnozach nie znam. Nie wierzę w taki cud, ale mogę się mylić, może to właśnie czyni jakieś turbo cuda!
  12. I myślisz że hipnoza sprawiłaby że a) stałbyś się odważny b) przestał byś bać się zdrady? Nie rozumiem tego co mówi Twoja podświadomość. To kosmiczne! Że będziesz musiał się z kimś bić?! Przecież z nikim nie rozmawiając idąc sobie przez miasto małe jest prawdopodobieństwo że ktoś Ciebie no nie wiem zaczepi i będzie chciał się bić. Zresztą nawet w takiej sytuacji nie trzeba się bić, można być bitym ;p Też się boję że ludzie mnie skrzywdzą dlatego jestem ostrożna w kontaktach, zanim się otworzę na drugiego człowieka potrzebuję czasu aby go sobie poobserwować i pomyśleć czy chcę wejść w relację i ryzykować. "jak widzę kogoś komu się nie udało?" myślisz że ludzie na forum to banda nieudaczników?! Buahaha! Dobre! Przecież są ludzie którzy walczą, spotkania to nie umartwianie się nad sobą i światem, tylko bycie wśród ludzi, to że mają problemy nie znaczy że są "przegrani"? W życiu spotyka się różnych ludzi to i na takich spotkaniach też! Przecież są ludzie którym się udaje, którzy żyją i oni mogą inspirować, czemu nie patrzeć na nich i myśleć "mi też się uda!".
  13. Guzik

    Wkurza mnie:

    Kiya! A może Ty masz depresję? Ja to miałam albo patologiczną senność albo bezsenność - do dupy to było, i żadne magnezy nie pomagały, żadne elektrolity, cukry, kawy, energetyczne napoje, guarana nie wiem co tam jeszcze wymyślałam. Jak będziesz wiecznie senna długo długo to udaj się do lekarza, jakieś badanie tarczycy może, albo elektrolitów? nie wiem co tam jeszcze można badać.
  14. Bakus, myślę że trafiłeś na jakąś kiepską terapeutkę, psychologa i jeszcze za to płaciłeś. Koszmar! Ani terapeutka ani psycholożka nie powie Tobie jak żyć, jak powinieneś działać, pokaże alternatywne możliwości, sposoby myślenia, wybierać i działać musisz sam. Albo mnie się zdawało że napisałeś że chciałbyś (umknął mi ten post?) poznać dziewczynę w jakiejś bibliotece czy tam gdziekolwiek, że nie musisz jej zaczepiać na ulicy, ale podstawową rzecz jaką musisz zrobić to WYJŚĆ Z DOMU! a tu żadna terapia i hipnoza raczej nie pomoże, samemu trzeba podnieść dupkę z krzesła i wyjść. Pytałam czy jesteś z trójmiasta bo często ludzie się spotykają z forum a Ciebie nigdy nie było, to mogłoby być dla Ciebie dobre ćwiczenie bo chociażby musiałbyś wyjść z domu aby przybyć na spotkanie! niska samoocena? nad tym też można pracować na terapii! ale trzeba trafić do dobrego terapeuty! do kogoś kto jest w stanie Ci pomóc. Udaj się może do terapeuty którego ktoś poleca? na NFZ? nic nie musisz płacić. To myślę że jest dobra rada. Nie chodzi o to że nie masz dziewczyny. Tylko DLACZEGO nie masz. Jak chcesz czekać na to aż zapuka do twych drzwi to może faktycznie dobrze by było zaakceptować wizję siebie jako 50 letniego samotnego mężczyznę.
  15. Bakuś ja to się boję zdrady, bo nie chcę nikogo innego, nie chcę tej zdrady, to nie tak że jak ktoś ma pewność siebie to sobie myśli jak nie ten to inny. Jak potrzebujesz zmiany myślenia to terapia temu ma służyć, i Twoja praca nad zmianą. Jesteś z trójmiasta?
  16. Dopiero wróciłam do domu. Szkoda, że nie mogłam się dzisiaj z Wami zobaczyć! Mam nadzieję że uda się mi przybyć na kolejne spotkanie!
  17. Hmmm, ja po prostu wróciłam do normalnego stanu, chociaż i tak nie jest tak jak kiedyś. Więc w sumie nie wiem czy one działają na tą sferę czy na coś co mi tą sferę zaburzyło, w każdym razie biorę neuroleptyki i jestem umysłowo sprawna, przed leczeniem to myślałam że mnie upośledziło, kompletnie nie mogłam się uczyć, skutkiem czego były niepozaliczane egzaminy na studiach, poprawki , warunki, słabe stopnie, koszmar! Wcześniej nie miałam problemów aby pozaliczać egzaminy w pierwszym terminie, dostać ocenę dobrą/bardzo dobrą, a tu nagle nie daje rady przeczytać zdania w książce ze zrozumieniem. To był kosmos.
  18. Leczyć to się na własną rękę można spróbować ziółkami rumiankiem albo korzeniem arktycznym, bo te raczej nie zaszkodzą, a jak nie pomogą to człowiek może pomyśli że jednak warto iść do lekarza. Ciekawe na co to niby miało by pomóc? Jakiś wypełniacz czasu, czy sposób na nudę?
  19. U mnie akurat leki antydepresyjne nie pomogły, brałam i biorę wciąż, długo miałam nadzieję że będzie dobrze ale dopiero po włączeniu neuroleptyków mogę normalnie funkcjonować. (już prawie dwa lata biorę antydepresant i wciąż bez neuroleptyków czuję się okropnie). Też uważam że raczej powinno się próbować leków przeciwdepresyjnych a kiedy te nie przynoszą oczekiwanych rezultatów - neuroleptyki. Skutki uboczne nie są fajne, na jednym leku utyłam 10kg mimo że ograniczyłam jedzenie do minimum, chodziłam po 14km dziennie, teraz cierpię hiperprolaktynemię za to waga spada, ale szczerze? Wolę te skutki uboczne niż tą całą depresję (swoją drogą trudno mi uwierzyć w tą moją depresję, ale mam taką diagnozę, kto tam wie może to na dystymie mi te neuroleptyki pomagają?). Teraz przynajmniej żyję, mogę wrócić na studia, biorąc sam antydepresant leżę i kwiczę, tak się nie da żyć. Mówię TAK! normalnemu życiu, a jeśli mogę normalnie żyć biorąc neuroleptyki to oczywistym jest, że jestem za. Ale jeśli można ten efekt osiągnąć dzięki innym lekom to po co? Więc w sumie nie mówię tak neuroleptykom jako lekom przeciwdepresyjnym, tylko jako dodatku do antydepresantów jeśli te nie pozwalają na normalne funkcjonowanie.
  20. A ja się nie zgadzam. Przecież jak ktoś bierze neuroleptyki na depresję to nie w dawkach przeciwpsychotycznych! W dużych dawkach to fakt, mają redukować objawy psychotyczne, ale w małych dawkach tak nie działają. U mnie akurat jedynie neuroleptyki działają na "objawy negatywne". Polecam fluanxol (1,5mg), sulpiryd(100mg) i amisulpiryd(100mg) - to są dawki które nie miałyby szans zadziałać na objawy wytwórcze, bo dawki te są większe. W przypadku fluanxolu to chyba 3mg, amisulpirydu 400mg (nawet w ulotce jest tak napisane) jak jest z sulpirydem to nie pamiętam. Osobiście jedynie biorąc wnlafaksynę z neuroleptykami jestem w stanie normalnie funkcjonować. Inne neuroleptyki na depresję? rispolept - okropnie zamulający ketrel - sen 14h na dobę i okropna senność w ciągu dnia, miałam po miesiącu powrót depresji
  21. Myśli to nie głosy, obraz w głowie to nie urojenia, nie wmawiajcie sobie że macie schizofrenie.
  22. Logik mam wrażenie że średnio raz na miesiąc odkrywasz coś nowego w związku z solianem, że na pusty żołądek, że raz tyle a potem tyle trzeba łyknąć, a to że o 18.00 a nie 20.00 a i tak guzik.
  23. logik brałam 50mg i byłam nie do życia. Wytrzymałam chyba dwa dni na takiej dawce.
  24. Ja się zastanawiałam czy to możliwe abym nagle stała się takim leniem? Ale ja zawsze lubiłam się uczyć (tego co mnie interesuje) a nie miałam siły, wkurzała mnie ta niemoc, byłam bezsilna, i męczyłam się tak długo, a to była depresja/dystymia!
×