Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miss Worldwide

Użytkownik
  • Postów

    1 550
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Miss Worldwide

  1. A lekarz co mowi? Ze skoro serce ok to co z tym cisnieniem i co z tym zrobic?
  2. No historia choroby jest wazna. Jesli mialas nerwice lękowa i teraz schodzisz z benzo to mozlowe, ze do odstawianie benzo. Przed benzo byly spadki cisnienia? Bierzesz antydepresant?? Czemu umierasz? Spadki cisnienia nie da grozne.
  3. Wspolczuje ci. Niedosc, ze nerwica daje objawy na serce to jeszcze choroba serca. A relanium to nie benzodiazepina?
  4. Spoko zawartosc EPA i DHA ale nie znajduje zadnych certifikatow i czy jest w formie trojglicerydow.
  5. Czy ze wzgledu na serce nie mozesz uprawiac sportu? Czy te skoki pulsow to sa od nerwicy czy od tej wady serca?
  6. Znaczy sie jaka psychoterapie? Ile godzin juz byles? Co ci tam karza robic? Jak znasz angielski moge ci podac linki na youtube. Gosciu z norwegoi zrobil takie filmy o samopomocy w nerwicy. Bardzo dobrze wytlumaczone wszystko i co do detala podaje wskazowki co robic.
  7. Na 112 rewelacja a pan komendant z Lodzi...... :)))
  8. Daj spokoj juz z tymi zwlokami i z tymi planami. Napisz na priva jak chcesz i pogadamy. Kazdy z nas tutaj ma problemy z psychika. Mniej lub bardziej powazne. Nawet jak nie chcesz sie zabic tylko trolujesz jak to inni mowia, nawet jak chcesz zwrocic na siebie uwage, to.i tak nie jest to normalne zeby robic to w taki sposob. Wiec problem psychologiczny masz na pewno i to nie blahy.
  9. A czy to nie wlasnie zaburzenia osobowosci powoduja, ze babka zachowuje sie jak zachowuje ( albo raczej pisze to co pisze)
  10. No ale co robisz na tej terapii? Moze terapia do kitu? Co ci jest i co ci karza robic na tej terapii?
  11. Osoba ktora zadzwonila sie przyznala normalnie. Nie masz jej nic do powiedzenia?
  12. U mnie tez dzisiaj zle. Smutno i brak sensu zycia. zadne leki ci nigdy nie pomogly? A terapia?
  13. Tak. Wielu z nas wiele o tym wie i doswiadczylo tego wszystkiego. Nie mysl, ze tylko ty jedna tkwisz w takim stanie. Tyle ze to choroba a nie ty sama. Twoja psychika zle funkcjonuje. I to mozna wyleczyc. Skoro jestes na tym forum to jakas mala iskierka nadzieji w tobie tkwi. Odrzucasz wszystkie mozliwosci. Co jest tez normalne w depresji. Niczyje rady do ciebie nie docieraja bo nie maja sensu. Nikt nie ma tak jak ty. Ty i tak wiesz lepiej. To tez typowe w depresji. Zlap sie tej ostatniej iskierki nadzieji. Wygrzeb sie z lozka i idz na szybki spacer z muzyka. To jest bez sensu dla ciebie. Ale zrob to i tak. Pozniej wejdz na forum i powiedz jak zle bylo na tym spacerze, jak sie zmeczylas, jak bez sensu to bylo. Nawet przez lzy cierpienia idz tym szybkim marszem. Pewnie nie posluchasz zadnego z nas. Ale co ci szkodzi sprobowac.
  14. Bralam z Vibefarma, See yourself well a teraz kupilam Omegor vitality 1000. Ten ma 500EPA i 250DHA w jednej kapsulce to na poczatkek musisz 2 walic. Ja juz bede walic 4. https://www.amazon.es/gp/aw/d/B07HXF8WNK/ref=ya_aw_oh_bia_dp?ie=UTF8&psc=1 Poszukaj lepiej przez nazwe bo ja mieszkam w Hiszpanii to mam linki stad. Dalej poszukuje lepszych opcji. Moze bardziej skoncentrowanych lub w nizeszej cenie lub wiecej kapsulek w cenie itd zeby to wyszlo bardziej ekonomicznie. Narazie lepszych nie znalazlam. Rynek jest zalany omega 3 ale to smieci niewarte 1zl. Mala koncentracja i trzebaby lykac 10 kapsulek do tego bez certyfikatow takze nawet lykajac 10 to malo to dziala na cokolwiek.
  15. Niestety nie odpisalas na reszte pytan. Co z lekami teraz? Widzisz, tak jak w punkcie w aktywacji behawioralnej. Musisz sie starac robic co masz do zrobienia i co zaplanujesz. Nog nie masz polamanych wiec nie musisz sie czolgac zeby isc umyc zeby. Nie masz robic tego co ci twoj stan emocjonalny podpowiada. Emocje nie maja rzadzic co zrobisz a co nie. Gorzej sie nie bedziesz czuc jak pojdziesz umyc zeby pomimo okropnego samopoczucia i deprechy. Tak samo nie poczujesz sie gorzej jak wlaczysz myzyke i pojdziesz na szybki spacer. Czy nie warto sprobowac? To tak niedobry syrop. Nie chcesz go wziac ale musisz zeby wyleczyc kaszel. Wiec nawet jak czujesz sie jak ostatnie dno to wiesz ze chcesz czuc sie lepiej. A zeby czuc sie lepiej to musisz zaczac dzialac. Nawet malymi kroczkami. Jest ciezko. Wiem naprawde. Latami sie mecze z tym gownem. Tez z lozka nie wychodzilam czesto jak nie bylam na tabletkach. Takze nie mozesz mi powiedziec, ze co ja tam wiem albo ze latwo mi mowic. Mi tez jest ciezko. Teraz troche lepiej na lekach ale sensu zycia nadal nie widze. Ale mam nadzieje. Ostatnia moja nadzieja i zaczelam wierzyc. Wiec robie co karza. Chociaz tez nie chce. Nie moge. Nie widze sensu. Nie mam przyjemosci zadnej z niczego.
  16. Nieprawda. Wolontariat daje uczucie ze jestes komus potrzebna i satysfakcje z wykonanej pracy. Nie trzeba chodzic codziennie i rzucic prace zarobkowa. Mozna chodzic do schroniska raz na tydzien pomoc biednym zwierzakom. Wyprowadzic na spacer. Ja sama mam depreche silna. Bylam w schronisku wczoraj. Popatrzalam co tam robia. Wyprowadzilam 2 psy na spacer. Kocham psy ale nic mnie nie cieszy i na nic nie mam ochoty. Psycholog kazala isc kilka razy. Nie rzucic po.pierwszym razie. Bede sie jej sluchac. Wczoraj nie czulam jakiegos spelniania czy zadowolenia. Ale ona powiedziala, ze tak bedzie. Pozwala mi oceniac rozne proby robienia czegos ale nie po 1 razie. Powiedziala ze jak po 4 czy 5 razach jej powiem, ze cos mi sie nie podoba to wtedy ok. Nie bede sie rozpisywac sae wolontariat to bardzo dobra rzecz w naszej chorobie bo w zyciu kazdego czlowieka potrzbene jest uczucie bycia potrzebnym i robienia czegos dla kogos innego. Kazdy ma swoj sposob na to. Jednego znajduje to w wychowywaniu dzieci, inny uwaza, ze jego praca to w czym pomaga komus czy ogolnie swiatu. Niewazne co ja czy ty sadzisz np o pracy na kasie albo praniu i gotowaniu. Ale dla tej osoby praca na kasie moze mu dawac poczucie ze cos robi dla innych (extremalny przypadek hahaha) W depresji wszystko wydaje sie bez sensu. Nic do niczego nie wniesiemy, do niczego sie nie nadajemy, inni juz to robia to po co my, nam to nie sprawi przyjemnosci, nie chce mi sie bo bez sensu i tak bedzie ze mna zle, a co to da ze ja gdzies w czym pomoge i tak swiata nie zmienie i nie ulecze. No i zwykle poprostu mi sie nie chce bo zle sie czuje jestem zdolowana i nie chce zyc a co dopiero pomagac w czyms komus. Najwazniejsze punkt w aktywacji behawioralnej na ciezka depresje to wlasnie "nasze zycie codzienne ma opierac sie na planach a nie na emocjach" czyli trzeba wyznaczac sobie, ze musze sprobowac tego czy tamtego, zrobic to czy tamto, i poprostu to robic a nie rozkminiac jak sie akurat czujemy i czy mamy ochote czy nie i czy to ma sens czy nie, czy jestem za smutna na to.dzisiaj wiec dzisiaj nie. Co waszych wypowiedzi. Ja tez nie chce nic robic i jestem w czarnej dupie. Miesiac temu wylam skulona na podlodze i blagalam o pomoc dzwoniac na pogotowie ze dluzej nie dam rady. Depresje, nerwice lékowa, ataki paniki mam o 20 lat i tylko przestwalam brac tabletki to.od razu wszystko wracalo z podwojona sila. Nigdy nie przeszla. Przez terapie bo uwzalam ze to nie dla mnie i nic mi to nie da. No i po co skoro leki dzialaly. Teraz siegnelam dna. Praktycznie umieralam. Sama bym sobie zycie odebrala tyle ze jeszcze balam sie smierci przez nerwice lękowa. Bo ataki paniki i nerwica dalymi silny lęk staly przed smiercia moja jak i bliskich. Gdyby nie tem strach to by bylo po mnie bo nie dawalam juz rady. Zdecydowalam ze ostatnia moja szansa to terapia. Narazie nie ma skutkow bo dopiero 4 sesje wiec dopiero mnie w sumie poznala. Ale zadawlam duzo pytan. Co i jak i dlaczego i czy mi pomoze itd itp. Nie jestem ufna i ktos musi pokazac, ze wie o czym mowi zebym uwierzyla a i tak sprawdze w necie i w ksiazkach. I wszystko co mi mowila jak co dziala i jak dziala nasz mozg to ma racje jak narazie. Przekonala mnie bo ma poparcie w nauce to co ona mowi. Wiec idz do psychologa. Tylko sie nie zdziw ze tez bedzie ci kazala probowac robic rozne rzeczy. Nawet jak nie masz na nie ochoty ani ci sie nie podobaja. Bedzie ci tez zmieniac myslenie. Pokaze ktore mysli negatywne sa mechanicznie wytwarzane wbrew faktom i cie niszcza. Jak nie kochasz zwierzat to idz do chorych dzieci. Lub gdzies zupe nalewac bezdomnym. Jak po kilku probach stwierdzisz, ze nic nie czujesz to wtedy dasz sobie spokoj.
  17. Hej. Nie ma opcji ze bedzie im lepiej. Jak by cie strscili to by nie nie mogli pozbierac i przez cale zycie by ich wyrzuty sumienia szargaly, ze czegos nie zrobili, ze cos zle zrobili, ze to ich wina itd itp. Cierpieli by tez bo by byli pewni, ze mialas ich w dupie skoro zdecydowalas ich zostawic w bolu i takie im zaserwowalas przezycie. Wiec nie. Ten pomysl odbierania sobie zycia to wyrzuc do smieci. Psycholog twoj to debil. Domyslam sie o co chodzilo ale zle to powiedziala. Majac co innego na mysli. A mianowicie to ze czulas sie lepiej tylko przez leki bo nie zmienialas swojego zycia i myslenia - nie chodzilas na terapie. A jak chodzilas to na jakas bezsensowna. Ja bralam leki wiele razy i jak odstawialam to zawsze to gowno wracalo. Wiec jasne ze czulam sie lepiej tylko.przez leki. Ale te leki nie lecza depresji. Tylko jak je bierzesz to sztucznie dzialaja. To tak jakbys miala raka i daja co morfine. Bol usnieza ale raka dalej masz. Trzeba operacji, chemioterapii itd. Z depresja to samo. Bierzesz leki zeby wyjsc z czarnej dupy. Ale powodu choroby nie dotykasz. A powod choroby to mysli, zachowania, schematy(obojetne czy wywolane przez dlugi stres, traume, nawyki wyniesione z domu, itd itp) tabletki myslenia ci nie zmienia. Natomiast przytlumia nerwice i depresje i nie czujesz sie jak dno. Wiec leki trzeba brac bo pomagaja szybciej. Psychoterapia to dluzsza robota. Pare sesji nic nie da. Na lekach chodzi sie na psychoterapie i tam staraja sie wykryc problem i powod calego tego gowna. Wtedy zaczyna sie plan zmieniania zachowan, emocji, myslenia. Powoli trzeba mozg odzwyczajac od wielu lat schematycznych negatywnych mysli i zachowan. Trzeba cwiczyc czesc mozgu odpowiedzialna za dobre emocje, przyjemnosc, pozytywne mysli, checi do dzialania itd. W tym samym czasie ograniczac funkcjonowanie czesci mozgu odpowiedzialna za lęk, strach, smutek, negatywne myslenie itd. Mozg jest bardzi plastyczny i mozna go cwiczyc i do tego jest potrzebny psycholog. Nie ma takiej opcji zebys nie wyszla z tego. Poprostu musisz sie za to wziac. Jak masz kase to chodz prywatnie. Jak nie.masz to.pchaj sie do takiego za darmo. Chodz i badz szczera. I staraj sie robic co ci mowia. Teraz zacznij brac leki. Jak nie dzialaja to niech ci zmienia. Naprawde ten psycholog, tak mi sie wydaje, nie mial nic zlego na mysli. Taka jest prawda. Ze my co.mamy zwichniete psychiki to "nacpani" sie czujemu lepiej. Jak przestaniemy brac leki to za pare dni czy miesiecy mamy znowu jazde. Bo niestety ale leki nie zmieniaja naszego myslenia. Tylko sztucznie podwzyszaja serotonine wiec czujemy sie lepiej. Niestety u nas bardziej aktywny jest obszar mozgu odpowiedzialny za to wszystko zle i serotonina jaka mamy nie daje rady. Tabletki ja dokladaja wiec jest lepiej i wszystko bardziej pozytywne. Wiec pomysl o tym jak zmniejszysz ta "zla" czesc mozgu a troszke zwiekszysz ta "dobra" czesc mozgu. Wtedy ta dobra czesc mozgu bedzie dominowac i wtedy bedziesz sie czuc lepiej. To wszystko to nie zadna przenosnia tylko naprawde widoczne zmiany na rezonansie, wielkosci i aktywnosci tych obszarow. Takze do lekarza i do psychologa. A na serio sie wyleczysz. Narazie tabletki dopoki terapia nie zacznie przynosic skutkow. A tabletki dlaczego cie tak zalamuja? Jedni potrzebuja tabletek na cisnienie, inni na cukrzyce, inni cholesterol itd itp. A dlaczego takie to.zle jesli po tabletkach sie lepiej czujesz? Nic w tym zlego. A z czasem i tabletek nie bedziesz potrzebowac. Jakies cwiczenia aerobowe uprawiasz? Jesli nie to dalabys rade wyjsc codziennie na 30min na spacer szybkim marszem? Nie powoli tylko tak szybko jakbys sie bardzo spieszyla. Sluchawki na uszy z szybka ulubiona muzyka. Dasz rade? Sory jesli wiesz to wszystko ale nie wiem co wiesz a czego nie I sory ze pisalam troche chaotycznie ale na telefonie mi ciezko i powoli sie pisze odzywaj sie co i jak ja odpowiedza na te pytania co ci zadalam.
×