Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miss Worldwide

Użytkownik
  • Postów

    1 550
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Miss Worldwide

  1. Ale lipa. Nikt sie nie spotyka. Tacy wlasnie jestesmy. Tylko do pisania na necie wszyscy pierwsi a na spotkanie nie idzie sie umowic. To jest bardzo dziwne,.ze tyle osob z problemami i jak jest okazja sie spotkac i pogadac z kims kto ma podobne problemy zdrowotne to juz nie ma tylu chetnych. Nagle nikt nie potrzebuje sie spotkac, nie czuje sie samotny, nie czuje sie zle, nie musi pogadac. Tylko w klawiature walic. A wlasnie takie spotkania na zywo to jest dobra terapia. No coz. Pare osob jakos chce sie spotkac ale nie moga sie dogadac. Szkoda.
  2. Ja akurat nie dostaje atakow bo ktos cos mi powie. Same przychodza kiedy chca. A co do chlopa. Moj jest tez dobry ale ciagle narzeka i gmera i sie czepia Czasem nie wytrzymuje tego jego gderania. Gorzej niz baba
  3. Nie. Nie jest to normalne. Nikt normalny nie dostaje ataku bo ktos inny mu cos powie. Ale my nie jestesmy normalni
  4. Jastara. Skutki uboczne sa czasem lzejsze czasem mocniejsze. U mnie sa przewaznie spore wiec musze zawsze zaczynac od mikrodawki i to dziala. Praktycznie nie odczuwa sie skutkow. Odstawilas juz sporo. Ale co bierzesz przy skokach cisnienia? Jak calkiem odstawisz to co masz w planie brac jak dostaniesz skoku cisnienia? Poprostu zastanawiam sie jaki masz plan. Bo samo odstawienie benzo nie przerwie skokow cisnienia. I nie.wiem jaki jest twoj plan i na co liczysz. Co z tego, ze ja 2 lata sie meczylam i odstawilam jak za pare miesiecy musialam znowu brac bo bym sie wykonczyla. Ja cie przeciez nie zmusze do antydepresanta i terapii na nerwice ale nie widze innego wyjscia. Chyba, ze nie rozumiem twojego planu i sposobu dzialania. Dobrze,.ze masz jakas radosc z zycia. Spacery i ogrod.
  5. Bo nie kazdy antydepresant dziala na kazda osobe tak samo. Czasami trzeba kilka sprobowac zeby trafic. Idz do lekarza i sprobuj innego. Jak trafisz to zycie ci zmieni. Jak odstawisz benzo to nerwica nie odejdzie. Mialas ja przed benzo i bedziesz miala po benzo. Antydepresant tez nie wyleczy ale poprawi na tyle, ze atakow nie bedziesz miec i odstawisz spokojnie benzo. A pozniej wezmiesz sie za terapie i bedziesz walczyc z nerwica. Ani benzo ani antydepresant jej nie wyleczy. Przestaniesz brac antydepresant i dalej bedziesz miala nerwice. Ja ci nie powiem jak masz kontrolowac umysl bo sama mam przesrane i sie mecze mam do tego silna depresje wiec narazie na terapii z tym walczymy. Mialam taki napad depresjii ze gdyby nie antydepresant i terapia to bym chyba dluzej nie wytrzymala i zakonczyla ta meczarnie. Takze zabieraj sie za siebie i cos rob w kierunku leczenia. Bo nic nie robisz chyba. Samo schodzenie z benzo to dobry kierunek ale nie pomoze z nerwica. ja tez depresje mam od benzo chyba...
  6. Masz mocna nerwice kochana. Jak nie wezmiesz sie za to to zejscie z benzo nic ci nie da (obym sie mylila) niestety dla ludzi, ktorzy nie maja pojecia o takich chorobach, bedziesz histeryczka, tak jak wspominalas ze mowia o tobie. Zacznij przyjmowac rady innych. Bo skoro to co ty uwazasz nie przynosi skutkow to znaczy, ze czas cos zmienic. Nie mowie, ze rady wszystkich. Osob ktore sie znaja, lakarze, psycholodzy. Moim zdaniem to niby szukasz pomocy czy rady ale masz swoje wbite w glowe i nie ma szans zebys cos zmienila. Do tego jak ktos ci cos mowi to zaraz sie obrazasz lub "histeryzujesz" Odbierasz wszysko jako napad na ciebie. Krytyki nie przyjmujesz. Polemiki tez nie. Czatajac moje slowa na pewno juz sie w tobie burzy. A ja nie mam absolutnie nic przeciwko tobie. Wszyscy jestesmy tutaj aby sobie pomagac i slowa, ktore pisze nie sa aby cie zdenerwiwac czy na zlosc ci robic, czepiac sie ciebie, tylko aby zmusic cie do refleksji. Moze i sie myle. To tylko wrazenie po twoich wpisach. Wiecej nie chce pisac bo nie chce zebys sie wkorzala.
  7. Nie tylko koszmar senny. Ludzie maja ataki paniki podczas snu. I sie budza.
  8. No u ciebie to nerwica niestety. Jestes podminowana i nawet jak masz dobre cisnienie to pewnie ci skoczy. Sila umyslu. Szkoda ze niekontrolowana.
  9. Masz racje. Jest niewskazane schodzenie na odwykach. Za malo wiedzy maja. Chyba ze specjalna klinika, ktora specjalizuje sie w benzo. Najlepsze jest schodzenie bardzo powoli a takowego kliniki nie zapewniaja. Chyba ze nie jest sie uzaleznionym dlugo. To wtedy troszke szybciej trzeba zeby dalej nie uzalezniac organizmu. Na ile macie zdiagnozowane wysokie cisnienie jako chorobe? Bo jest od groma ludzi co przy nerwicy ma skoki cisnienia normalnie jak chorzy na cisnienie. Tyle ze to nerwica a nie cisnienie samo w sobie.
  10. Jak to ta na M....s to chyba wiesz jakie tam panie pracuja. Nie wszystkie zapewne ale wiekszosc jest az chamska.
  11. Jeszcze dodam. Bo pisales, ze analizowanie musisz czyms zastapic bo inaczej musialbys podejmowac decyzje losowo. Decyzje sie podejmuje analizujac. Wiec nie wiem dlaczego masz nie analizowac decyzji masz nie analizowac WSZYSTKIEGO. Bo zycie nie jest matematyka ani logika. Nie musisz analizowac wszystkiego co ci ktos powie czy napisze. Wszystkich aspektow twojego zycia. Przeszlosci itd. Rob cwiczenia. Jak cos juz zaczynasz w glowie anallizowac to zajmij sie czyms innym. Pierwsze co ci do glowy przyjdzie. Decyzje ktore nie wymagaja analizy np co masz zjesc albo co ubrac, czy jakies inne ktore nie waza na zyciu tak naprawde, napisz na papierku i wylosuj. Zacznij od malych rzeczy czyli np co masz zjesc, co ubrac, gdzie isc na spacer. Albo takich malych rzeczy jak tu na forum, analizowanie kazdego slowa i dawanie cytatow. Przeczytaj i odpisz bez zagladania w post na ktory odpowiadasz. Pamietaj, zeby analizowac tylko decyzje a nie przeszlosc, co jest sprawiedñiwe a co nie itd itp.
  12. A po masz sie godzic z przeszloscia? Jej juz nie zmienisz. Nie musisz sie z nia godzic. A niby jak masz sie pogodzic z czyms co sprawilo ci np bol czy zawod. Co rozumiesz przez pogodzenie sie z przeszloscia? Kontakty z ludzmi opracowuj z psychologiem. Tu ci moze pomoc. Ale musisz robic to co mowi nawet jak wydaje ci sie to bez sensu. Brak pewnosci siebie tez z psychologiem. Niska samoocena e jakim sensie? Ze jestes brzydki czy glupi czy co ci najbardziej przeszkadza. Tez nadaje sie na terapie. Trudnosci w podejmowaniu decyzji mamy wszyscy. I w czym problem? Ciezko jest podejmowac rozne decyzje. Jakie decyzje ci trudno podjac? Czy masz zalozyc czerwone czy niebieskie skarpetki czy np co masz powiedziec na rozmowie o prace? W ostatnim punkcie powtorzyles pierwszy punkt wiec ta sama odpowiedz. A jak masz ochote to ci opisze przyklad z kazdego punktu. Ojciec mnie olal a dziecmi z drugiej rodziny sie zajmowam. Ojczym pijak i awanturnik. Bieda w domu bardzo czesto. Czy latwo sie z tym pogodzic? Trudnosco w kontaktach moze nie ale co mi po tym jak nie mam przyjaciol. I juz siebie obwinialam, ze ludzie poprostu mnie nie lubia jak mnie poznaja. I na terapi sie okazalo, ze to ja za duzo wymagam od ludzi i jak nie spelniaja wszystkich warunkow "przyjaciela" to przezywam rozczarowanie i ich skreslam. Dlaczego to robie? Bo sama przyjazn stawiam wysoko i jestem wymagajaca co do siebie i ja bym zrobila dla przyjaciela nawet to i tamto. I ze ja bym tak zrobila to wymagam od nich tego samego. A kazdy jest inny i przez glowe moze mu nie przejsc, ze ja sie zle czulam bo nie zachowal sie tak czy tak. Niska samo.ocena. widze tyle wad we mnie. Jak nie cos z wlosami to z twarza to z tylkiem. Nigdy nie jestem zadowolona. Nigdy od fryzjera nie wychodze zadowolona. Innych aspektow niskiej samooceny nie bede rozwijac. Podejmowanie decyzji. Ja sie nie moge zdecydowac nawet jaki smak loda chce zjesc. Nie moge sie zdezydowac ktore buty czy bluzke kupic. Nie moge sie zdecydowac czy mam to czy co innego powiedziec. Czy mam dobrze wlosy tak czy lepiej tak. Ale tez trudniejsze decyzje. Czy mam sie przestac odzywac do danej osoby czy nie. Czy mam naskarzyc na pracownika czy nie. Czy np brac antydepresanty czy nie. I wterynarz powiedzial, ze widzi cos w macicy mojej suni i to sie moze rozwianc w ropomacicze a to moze byc smiertelne. I ze lepiej operowac i usunac jak jest zdrowa. Ale ze jak jej nie operuje to tez nie jest powiedziane, ze na 100% zachoruje ale ze ma predyspozycje. I nie umiem podjac decyzji. Operacja to tez ryzyko. Narkoza w wieku 11 lat plus moze jakis krwotok, moze serce nie wytrzyma... Moze mi pomozesz? Mam operowac sunie teraz jak jest zdrowa i jak sie cos jej stanie w czasie operacji i ja strace to do konca zycia sobie nie wybacze, ze byla zdrowa a ja ja dalam na operacje i jej odebralam zycie. A przeciez mogla zyc i wcale nie jest powiedziane, ze na pewno zachoruje chociaz ma lekkie predyspozycje. Moglaby zyc dlugo i zdrowa. A ja ja zabilam. A moze zostawic ja w spokoju i nie narazac na ryzyko operacji i pozniejszy bol? I jak nie zachoruje to super. A jak zachoruje? I jak jej nie uratuje? Do konca zycia bede miec wyrzuty, ze jej nie operowalam zawczasu jak byla zdrowa i czekalam az sie rozchoruje. A jakbym ja zoperowala zawczasu to by nie doszlo do choroby i by zyla moze jeszcze dlugo i zdrowa? Sprawiedliwosc? Przeciez zycie nie plynie wg sprawiedliwosci. Od kogo oczekujesz sprawiwdliwoci? Od Boga? A to ze ja mialam takie zycie od kogo mam sie domagac sprawiedliwosci? Jakby mi ja mieli zwrocic? A innym jeszcze gorsze tragedie sie zdarzaja i gdzie sprawiedliwosc? Nie rozwiazesz problemow ktore sa abstrakcyjne. Pojecie sprawiedliwosci to tylko w sądzie. Bo tam jest kodeks i wg niego sie dziala. A zycie nie dziala wg zadnego kodeksu. A co bys uwazal za sprawiedliwe? Sprawiedliwe wg kogo? Jak zachorujesz to tez to jest niesprawiedliwe. Jak ktos wygra loterie a ty nie to tez jest niesprawiedliwe. Nie wiem jak to wytlumaczyc. Slowo sprawiedliwosc nie istnieje w rzeczsch ktore sie nam.przytrafiaja w zyciu bo zycie nie ma regul. Wszystko co sie nam.przytrafia gorszego to jest dla nas niesprawiedliwe? To ze przejales obowiazki.ojca to jest niesprawiedliwe wg kogo i wg czyich norm?
  13. Ale co jest twoim problemem? Z czym ty sie tak zle czujesz? Szukasz pomocy w czym?
  14. Sorry ale rejestracje w przychodniach i innych placowkach medycznych publicznych, w wiekszosci maja nieprzyjemny personel. W Szczecinie jest jedna prywatna ale bardzo stara przychodnia. Chyba juz istniala jak sie urodzilam albo jak bylam mala. I tam tez nieprzyjemne traktowanie. Od niechcenia i jakby z laski cos robily i za darmo. Glupie komentarze i zawsze z lekcewazacym wyrazem twarzy. Ale np w innej przychodni prywatnej co jest duzo nowsza to juz inaczej jest personel kierowany. Wiec nie wiem od czego to zalezy ale podejrzewam, ze od zarządu.
  15. Ja pilam bardzo rzadko. Tylko na imprezach. I szczerze powiem, ze wlasnie tego mi brakuje, zeby czuc sie lekko podpita i zachowywac sie jak reszta (glosniejsze i "szczersze" rozmowy, wyglupy i tance itp) Wszyscy maja klimacik a ja nie. Czuje to jak pojde do socjalnego na bachate i salse czy kizombe. Jakos nie umiem do konca sie wyluzowac i poddac muzyce. Pewnie mozna sie tego nauczyc ale dla czlowieka z nerwica, depresja i atakami paniki pewnie trudniej sie nauczyc zabawy bez alkoholu. Wyluzowac. Miec wicej odwagi zeby potanczyc i zeby ten taniec byl bardziej na luzie tak jak bylo u mnie po drinku czy piwie. W sumie to najbardziej do tanczenia mi brakuje alkoholu. Nie umiem sie wyluzowac, baaa nawet nie czuje az tak dobrze rytmu. Moze to glupio zabrzmi ale po alkoholu tancze 100 razy lepiej. Pogadam na ten temat z psycholog. Ryzykowac nie bede. Nie tyle ze wzgledu na leki co na jazdy jakie mam po alkoholu. Nie wiem co masz na mysli, ze masz zjazdy depresyjne. Ja mam silne lęki i ataki paniki i konczy sie na pogotowiu bo nie daje sobie rady. Chociaz wiem, ze tam mi nie pomoga bo dadza kroplowke i hydroksyzyne a strachu z glowy nie wywala. Ale ze serce mi bije bardzo szybko to chociaz mysle, ze serce mi skontroluja. Masakra jakas. Nie. Nie warte jest ryzyko. Dla mnie to nawet nie ryzyko tylko mam to jak w banku. Wiec jesli nie ma recepty na to jak sie pozbyc tego lęku to nie, dziekuje. Dodam, ze jazdy mialam po wiekszej ilosci alkoholu typu 5 drinkow. Nie w czasie picia tylko jak zaczyna schodzi rano. Moze jakbym wypila jedno piwko czy drinka max 2 to by tego nie bylo. Nie mam pojecia.
  16. Nie jestem teraz pewna czy relanium to diazepam? U mnie tez cienko dzialal. Za to cloranxen bralam sporo czasu i bylo dobrze. Najmniej zamulajacy benzo a najbardziej przeciezlękowy. Kiedys w PL psychiatra pokazal mi taka tabele i tam bylo kazde benzo i wyszczoglnione jak dziala. Ja wybralam cloranxen bo najmniej usypial, najmniej zwiotczal miesnie (chyba tak sie nazywalo) a najbardziej przeciwlękowo dzialal. Wiec go wybralam. Nie wiedzialam nic w sumie o odstawianiu benzo i odstawilam z dnia na dzien. Troszke gorzej pospalam i przez prawie rok mialam ciglae nudnosci. Wstawalam i mnie juz mdlilo, caly dzien mdlilo i jak szlam spac to mdlilo. Bardzo to bylo meczace to fakt. Ale nie mozna tego chyba ujac jako jakis mega ciezki skutek uboczny.
  17. Tutaj w Hiszpani tez jak cukierki. Na wszystko dobre benzo. Wszystko co komus dolega to stres. Chyba przez ten kryzys kiedys i w sumie do teraz sytuacja na rynku pracy daly popalic ludziom a teraz juz lekarze jada na tym samym schemacie i tyle. Bo kolega 36 umarl na raka trzustki. Schudl bardzo w kilka tygodni i mowil, ze odrzuca go.od jedzenia a jak je to wymiotuje itd. I lekarze caly czas, ze stres. Jak mi to powiedzial to.minely 3 tyg i jego przyjaciel mi powiedzial, ze ten w stanie krytycznym w szpitalu i w sumie juz sie nic nie da zrobic. Masakra poprostu jak wszystko na stres zwalali i nie pokwapili sie zrobic badan. Mi tez benzo bez problemow dawali. Jak ktos sie na cos skarzy to najlepiej dac zamulacza i wyciszyc i maja spokoj. To samo antydepresanty. Zaden lekarz mi nie powiedzial ze antydepresantem sie nie wylecze i trzeba psychoterapie itd itp. (ale w PL tez nigdy. Chociaz tam mi powiedzieli przynajmniej, ze benzo 2 tyg i koniec) Najlpeiej dac AD i jak sie pacjentowi poprawia to trzymac sie schematu i niech zre tabletki cale zycie i tyle. Przynajmniej rozwija sie specjalizacja psychiatrow, jest zapotrzebowanie itd. Koncerny farmaceutyczne tez maja w tym swoj wielki udzial. Obie strony zadowolone tylko pacjent ma przejebane.
  18. No niestety. Ja jestem w grupie nerwicy i atakow paniki na facebooku i wiele osob tak wlasnie gada. Ktos cos pisze o benzo czy brac czy nie itd i kilka osob pisze, ze benzo uzalezniaja i trzeba uwazac i zawsze wyskakuje (przewaznie jakies babsko, dziwne...) ktos, ze " a ja biore od dluzszego czasu i nic mi nie jest i jak nie wezme to tez nic sie nie dzieje" i wez takiemu tlumacz, ze to ze jeden dzien nie wezmie i nie czuje objawow to nic nie znaczy bo zalezy od benzo ile czasu siedzi w organizmie. No i skoro nic sie nie dzieje jak nie bierze to po co bierze??
  19. Aaaaa. Ja myslalam, ze chesz odstawic i odstawiasz takim dziwnym sposoblem ze co 5 dni itp.
  20. To masz szczescie, ze mozesz. Ja nie moge.
×