
polakita
Użytkownik-
Postów
899 -
Dołączył
Treść opublikowana przez polakita
-
słoneczny dokąd pojechał/abyś na wakacje?
-
atol, myśli samobójcze to jest wydaje mi się taki barometr, który oznacza że jest z tobą naprawdę źle, i powinieneś coś z tym zrobić. Myślę że u ciebie to może wynikać z braku kontaktów z ludźmi, i wtedy rodzi się depresja. Być może masz fobię społeczną czyli lęk przed kontaktami towarzystkimi z ludźmi? i dlatego jesteś odludkiem, mimo że potrzebujesz takich kontaktów. Podoba ci się dziewczyna, ale nawet z nią nie rozmawiałeś - dlaczego? Przecież nawet nie wiesz jak zareaguje. Sam sobie w ten sposób zamykasz drogę. no to tyle, a trądzik się leczy
-
nie. może jako dziecko, ale nie pamiętam. miałam tylko zapalenie gardła, i równocześnie pierwszy i największy atak nerwicy... psychiatra potem powiedziała że infekcje mogą wywołać nerwicę. ile wciągnę(ą)łaś dziś pączków?
-
bo łatwo ich wykorzystać jakie znasz języki a jakich chcesz się jeszcze nauczyć?
-
znaleźć coś ciekawego, jakąś pasję która cię pochłonie Tu parles francais?
-
podsumowanie dnia - 3 pączki, zaledwie tyle bo starałam się powstrzymywać. Ale wczoraj też dwa. Od Bliklego wcale nie są najlepsze, tylko z lokalnej cukierni - większe i świeższe.
-
być może wikipedia nie jest najlepszym źródłem informacji, ale trzeba przyznać że opcja z torebką ma swoich zwolenników i przeciwników... ja należę do tych drugich. "Many panic attack sufferers as well as doctors recommend breathing into a paper bag as an effective short-term treatment of an acute panic attack. However, this treatment has been criticised by others as ineffective and possibly hazardous to the patient, even potentially worsening the panic attack"
-
Moim zdaniem jej matka nie ma nerwicy, tylko chorobę psychiczną typu psychoza. Teorie spiskowe, to co mówi o tym że ktoś był a nikogo nie było, o tym świadczą. Powinniście wy też opowiedzieć to psychiatrze, nie tylko to co ona sama powie. Afobam uspokaja doraźnie ale NIE LECZY, bierze się go raczej doraźnie nież na stałe. W jej wieku pewnie będzie ją ciężko w ogóle wyleczyć, ale twoja dziewczyna powinna się jakoś nauczyć traktować osoby chore.
-
oddychać w worek, że niby to ma być świeże powietrze które zapobiegnie zemdleniu? Po pierwsze, w atakach lękowych (bo rozumiem że o takich rozmawiamy) nie mdleje się. Jest tylko silny lęk przed zemdleniem. Mi akurat pomagało stanięcie przy otwartym oknie, wyjście na balkon, pomyślenie o czymś innym itp. Nie są to metody na uniknięcie ataków, ale trzeba je jakoś przetrwać.
-
no cóz moim zdaniem, nie mozesz zyc zyciem swojej matki - pozwol jej aby sama zyla swoim zyciem, decydowala o sobie, o tym jak rozwiaze swoje problemy, i co bedzie robic. a ty majac lat 32 chyba dobrze ze rozpoczelas swoje zycie? nie wiem czy twoja mama oczekuje od ciebie zebys byla caly czas przy niej czy tez jest zadowolona ze sobie wreszcie ulozylas zycie?
-
ja zdalam za pierwszym razem, ale to raczej nie byl wynik moich zdolnosci tylko szczescia i przypadku. nie wiem co powinienes zrobic, moze sobie odpusc na troche i poczekaj na moment kiedy bedziesz to robil z ochota. jezeli jezdzisz motorem to mysle ze prawo jazdy nie bedzie dla ciebie takie trudne.
-
spędziłam dwa dni na słowackiej wsi, i zakochałam się w słowaku... Stefan mu na imię... wymieniliśmy tylko kilka słów, ale on tak patrzył na mnie że mnie zelektryzował... -- 28 lut 2011, 19:15 -- no i całkiem przystojny, a moja gospodyni powiedziała żebym z nim nie rozmawiała bo to taki rozbójnik... ale rozmawiałam i rzucił na mnie swój zbójnicki urok... -- 28 lut 2011, 19:17 -- raczej rzadko facet mi się tak od razu podoba, ale jak już to na amen
-
myślę że starość jest trudna dla każdego, jest to chyba najtrudniejszy okres życia, często połączony z samotnością, z chorobą, cierpieniem... ale ja, zamiast się zastanawiać nad eutanazją, raczej się staram zastanawiać co robić aby być zdrowa jak najdłużej, i mam nadzieję że moja starość będzie znośna. Myślę że sama śmierć niekoniecznie jest męcząca, i niekoniecznie bolesna.
-
Byłoby super :) leżałabym teraz na plaży w ciepłym słońcu, nie martwiąc się o nic i miło spędzając każdą chwilę
-
Heartbreaker, ja chodziłam na NFZ przy Mariańskiej, grupa raz w tygodniu. Ciekawe doświadcznie.
-
WiecznieZmartwiona, mi się nawet podoba to co piszesz... że chcesz się pogodzić z przeszłością, wylać to gdzieś i zostawić za sobą. Wydaje mi się że to nawet krok do zdrowia. Co do rodziców, to z reguły nie wiedzą o tym że coś było nie tak z ich strony i chyba często wolą tego nie dostrzegać, tak czy inaczej myślę że porozmawianie z nimi na ten temat jest dobrym pomysłem, bo przynajmniej będą wiedzieli co czujesz, ale nie licz na to że oni przez to staną się inni... myślę że to mało prawdopodobne. A sposoby na wyrażenie siebie - może znajdź kogoś, komu mogłabyś opowiedzieć to wszystko bolesne co cię spotkało - twój mąż zna tą historię?
-
mariuszitb, to co opisujesz wygląda na fobię społeczną, czyli takie zaburzenie w którym boimy się kontaktu z drugim człowiekiem, to jest lęk przed ośmieszeniem się, przed zrobieniem czegoś co nie zostanie zaakceptowane, przed powiedzeniem czegoś nie tak. Z tego co piszesz dość mocno ci to uprzykrza życie, więc może pójdź do jakiegoś psychologa?
-
A mnie ksiądz wysłał do psychologa podczas spowiedzi. więc może być różnie. -- 13 lut 2011, 20:06 -- kiedy miałam zaawansowaną nerwicę
-
nie, nigdy nie zemdlałam. jestem nadzwyczaj zdrową osobą ulubione zwierzątko?
-
Ja tego tak nie widzę. Bóg nam dał wolną wolę, ja się nie czuję sterowana przez nikogo, ani zdana na jakieś nieznane mi przeznaczenie. Po pierwsze, nie uważam zeby ktoś był "dobry albo zły" tylko nasze postępowanie może ranić innych, lub nas samych, lub nie. A nasze postępowanie zależy od nas samych, nie? Można żyć w zgodzie z Bogiem albo sprzeciwiając się mu. Nie uważam że jesteśmy skazani z góry na określoną przyszłość, moje życie i moją przyszłość tworzę ja sama - w określonej sytuacji w jakiej się urodziłam i przyszło mi żyć. Tak więc, Bóg nie bawi się ludźmi, co najwyżej ludzie się czasem bawią własnym życiem
-
u mnie też spadł śnieg i jest piękne słońce!! jak wykorzystasz dzisiejszy dzień i piękną pogodę?
-
dominika92, Happy Birthday!
-
herbaty nie, ale kawę tak, jedną. najgorszy dzień twojego życia? (podołujmy się, a co)
-
myślę że ona cię nie kocha, ale nie mnie oceniać... najwyraźniej nie chciała wejść do twojego nerwicowego świata i cię w nim wspierać... woli pójść się bawić, nie mnie to oceniać ale to chyba nie jest materiał na towarzyszkę życia dla ciebie? Ja nie uważam że nerwica człowieka dyskwalifikuje - uważam że ludzie "zdrowi" też mają każdy jakąś swoją ułomność, słabość - a to jakiś nałóg, a to skomplikowaną sytuację rodzinną, albo długi, itd itp. więc uciekanie od problemów nie jest wyjściem, bo one i tak się pojawią
-
lubię, ale jakoś tego nie robię czego najbardziej się wstydzisz?