
polakita
Użytkownik-
Postów
899 -
Dołączył
Treść opublikowana przez polakita
-
ostatnio nie, ale kiedyś tak było. co chciałabyś żeby ci sie dziś przyśniło?
-
nie wyszło... a ja słyszałam że w weekend w nocy będą przymrozki na jakim instrumencie chciał/abyś grać?
-
_asia_, idzie ku lepszemu, życzę ci sił paradoksy, nie znam twojej rodzinnej sytuacji ale jeżeli twój ojciec ma skłonności do alkoholu to musisz ty i brat uważać żebyście nie stali się współuzależnieni (typu pomaganie ojcu w wybrnięciu z trudnych sytuacji, tłumaczenie go przed innymi itp). Ja dziś wstałam o 10:30 po 9 godzinach snu, dawno już tak nie spałam!
-
Witaj - jedynym lekarzem który cię będzie brał poważnie jest psychiatra - mi pomogło to że dostałam diagnozę, dowiedziałam się na co jestem chora - zrozumiałam że nie mam raka, SM itp, tylko nerwicę. Z tym że lekarze z reguły przepisują pastylki i na tym się kończy. Ja ci mogę powiedzieć tyle, że jeżeli wszystkie badania ci wychodzą dobrze, to oznacza że jest to nerwica - i najlepiej jeśli poszukasz metody na poradzenie sobie z nią.
-
Jak sprawić by partnerka zrozumiała przez co przechodzę?
polakita odpowiedział(a) na g83 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
g83, myślę że osobom zdrowym jest trudno zrozumieć nasze zaburzenia... bo one są "od czapy" i absurdalne - czego się bać skoro nie ma się czego bać - ona powinna o tym sporo poczytać, może też to forum, albo ty powiedzieć jej jak się wtedy czujesz - dziewczyny chyba mają w sobie sporo empatii więc może zrozumie... -
Pomóżcie znaleźć motywacje do odnowienia kontaktów z ojcem.
polakita odpowiedział(a) na agniesia01 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
agniesia01, trochę mi to przypomina moje życie... moi rodzice od dawien dawna rozwiedzeni, ojciec się z nami kontaktował ale wiadomo teraz jesteśmy dorośli i nie wymagamy jego większej uwagi, wygląda to tak że rozmawiam z nim raz na pół roku... on się częściej widuje ze swoimi znajomymi, jakoś do nich może zadzwonić a do mnie nie... jest mi przykro. Myślę że moja osoba go interesuje, ale nie ma na tyle motywacji żeby utrzymywać kontakt... żyje po prostu w swoim świecie... a może ja też żyję w swoim i tak czas upływa... -- 05 kwi 2011, 19:20 -- a poza tym, uważam że o molestowaniu i o swojej chorobie powinnaś mu powiedzieć. w końcu jest twoim ojcem i bądź co bądź go to dotyczy, może powinien się za to czuć choć trochę odpowiedzialny... -
Spotkanie w sprawie pracy - był to sam test, dość trudny z angielskiego, raczej na znajomość praktyczną. Jak zwykle bardziej się denerwuję niż jest to tego warte, na szczęście po mnie nie widać Praca marzeń?
-
Byłam nawet nad więcej niż jednym Największe wyzwanie dzisiejszego dnia?
-
wiola173, Asia już o nich pisała, ja nawet kupiłam sobie B kompleks za ponad 4 dychy, Asia ma siłę przekonywania i w ogóle jest naszym forumowym ekspertem!!
-
[videoyoutube=T_N-wNFSGyQ&feature=related]relacja z drugiego wybuchu[/videoyoutube] nie jest moim zamierzeniem nikogo straszyć tylko dowiedzieć się jakie są fakty.
-
moim zdaniem, jeżeli coś działa, to efekty tego działania widać, a jeżeli nie działa to nie przynosi efektów - sam musisz ocenić co tobie daje ta terapia. Rozumiem że efekty terapii można ocenić po jej zakończeniu - ale też na efekt końcowy składa się cała droga jaką przebywasz przez ten czas - droga do zdrowia - więc czy czujesz chociaż że jesteś na drodze do zdrowia?
-
acoustickitty, jeżeli masz depresję na zmianę ze stanami pobudzenia kiedy nie możesz spać i masz ciągle energię, to może być CHAD czyli choroba dwuafektywna biegunowa, właśnie ma podobne objawy. Myślę że powinnaś zacząć od wizyty u psychiatry, żeby ci dał diagnozę co właściwie ci dolega...
-
Książki i laptopa jeżeli pozwolą Czego się wstydzisz?
-
ja śledzę temat Fukushimy od kiedy usłyszałam o wybuchu, jestem w ogóle zdziwiona że tyle ludzi nic sobie z tego nie robi... być może zagrożenie nie jest duże, ale ja i tak jestem przerażona, jak nigdy bardzo się dziwię że w mediach się nie mówi o tej awarii, w końcu nie często pierdyknie elektrownia atomowa... i to że nic nie mówią jest dla mnie podejrzane, bo jest to afera na maksa. Aktualnie w elektrowni jest przeciek i wypływa z niej radioaktywna woda do oceanu. Starają się chyba już 2-gi dzień zatkać tą dziurę ale nie mogą. Oprócz tego wypuszczą do oceanu 11 000 ton radioaktywnej wody. Przekracza ona 100 razy dopuszczalne wielkości. Ale wszystko jest pod kontrolą i nie ma żadnego zagrożenia hahhahaha http://www.bbc.co.uk/news/world-asia-pacific-12954664 -- 04 kwi 2011, 17:07 -- Ogólnie odpady atomowe powinno się w odpowiedni sposób, bezpieczny, składować tak aby się nigdzie nie przedostały. A to że są w sposób "kontrolowany" wypuszczane do środowiska, to znaczy tylko tyle że oni stracili wszelką kontrolę nad tym. Z tego co czytałam ta elektrownia była stara miała ponad 30 lat i powinna była zostać już wcześniej zamknięta.
-
No cóż chyba jesteś wmanewrowany skoro tak czujesz, uważam że takie przeczucia bywają prawdziwe - ty jej płacisz kasę, ona się wzrusza, nagrywa, robi sobie praktykę, ale pytanie CO TOBIE TO DAJE bo chyba nie chodzisz tam po to żeby ją pocieszać ani żeby rozmawiać o JEJ PŁACZU tylko o własnych problemach sorry ale to lekka paranoja -- 04 kwi 2011, 16:42 -- I tu chyba jest sedno problemu - ty opowiadasz, babeczka płacze, ale pytanie co TY wynosisz z tych spotkań. Ja spotkałam się z opinią że psych. analityczna jest nieefektywna (nie daje wymiernych rezultatów typu poprawa). Skoro widzisz że są nieefektywne to czemu nie poszukasz kogoś innego?
-
jestem przerażona zbliżającym się opadem radioaktywnym... nie wiem sama czy to psychoza, czy naprawdę te ilości jodu i cezu które wydostały się do powietrza są niebezpieczne...
-
myślę że nie ustąpią... ja zresztą jestem na nie, dużo z tych ludzi co popalają to dzieciaki i nie uważam żeby im to służyło. zresztą tu na forum sporo historii czytałam o ludziach którym się zaczeła nerwica właśnie po paleniu. Paliłe/aś kiedyś?
-
umieć dostrzec zło i dobro, rozróżnić je, i odpowiednio do tego zareagować czy jesteś skrępowana/y kiedy musisz porozmawiać z nieznajomą osobą?
-
a ja lubię niedziele, właśnie dlatego że nic się nie dzieje, oczywiście w towarzystwie lepiej niż samemu.
-
za jedyne 14 zł widziałam dwa filmy w kinie i załapałam się na lampkę wina bo była premiera -- 02 kwi 2011, 08:56 -- obudziłam się rano o 6:00 z wielkim lękiem przed chmurą radioaktywną... ale na szczęście udało mi się znowu zasnąć
-
widać że chcesz jechać więc jedź, jak nie pojedziesz to nigdy się nie przekonasz czy będzie fajnie czy nie! zawsze warto spróbować. A na nerwice polecam ci znaleźć sobie dobrego psychologa który by ci pomógł ogarnąć te sprawy.
-
ja też trochę ale chyba już mi przeszło co ma być to będzie. być może takie wydarzenia - zagrożenia nawet są okazją do poukładania sobie życia i wyprostowania różnych spraw! A mój dzień - bardzo fajny i dość aktywny i ciekawy.
-
w tym wątku się spotykamy nasza-stolica-t1465-2128.html ale jakoś nie idzie. ja mogę się z toba spotkać poza kolejką a propos twojej historii, przypomina mi się film "lot nad kukułczym gniazdem"
-
platynowy blond jak zabić nudę?
-
rober6666, przeczytałam twoją historię, szok! Co mogę powiedzieć, że cieszę się że żona jest dla ciebie takim oparciem, i że się układa między wami. Myślę że potrzebujesz dobrego psychiatry który ci pomoże się wybronić na ile to możliwe. Trzymaj się!