
polakita
Użytkownik-
Postów
899 -
Dołączył
Treść opublikowana przez polakita
-
kleszcz na d** czy masz niewiarygodnie zapuszczone mieszkanie tak jak ja?
-
czuje sie jakos h**wo. autodiagnoza: przewlekla borelioza.
-
mam na wpól pusta, wszystko wyjadam a potem mi sie nie chce biegac do sklepu i kupowac czy masz juz zaplanowane wakacje?
-
raczej tak czy jestes przekonana/y ze jestes na cos chora/y (oprocz nerwicy)?
-
możesz mieć nauczycieli ugodowych ale jeżeli zawalisz ostatnią klasę liceum, to jest maturalna, a matura jest centralna więc ugodowi nauczyciele niewiele pomogą jak nie będziesz mogła rozwiązać zadań maturalnych... chyba że uda ci się znaleźć takie rozwiązanie żeby w szpitalu ktoś cię uczył do matury. Tam chyba jest sporo wolnego czasu.
-
po tym czasie to już tylko kłótnie zostają
-
kite, ale szpital jest przecież państwowy, znaczy dostajesz na ten czas zwolnienie ze szkoły (jak każda nieobecność od lekarza), więc ze szkoły nie mają prawa cię wyrzucić, tylko pytanie czy będziesz w stanie zaliczyć rok nie przychodząc na zajęcia.
-
znaleźć fajnego faceta no chyba że to blokada psychiczna. ile miałaś/eś lat gdy był twój "pierwszy raz"
-
kazdy, niestety, trudno mi nawet cos wybrac czy masz w mieszkaniu ciagle balagan (bo ja niestety tak)
-
dlatego nie jadam garmażerki czy podobają ci sie Murzyni / Murzynki - lub Mulaci
-
Widze ze ktoś ma problem z akceptacją osób myślących co innego niż "ogół" czy też myślących co innego niż oficjalna medycyna Agusia jesteśmy wolni i możemy myśleć co chcemy, a ty to określasz schizofrenia? chyba troche za daleko poszlas...
-
jak dla mnie Kościół - to Chrystus. Kościół czyli wspólnota wierzących.
-
o ile wiem nasz papież chciał znieść ten dogmat.
-
tu sie nawet zgodze, podobnie to widze, co do reszty - juz nie...
-
No cóż ksiądz Bogiem nie jest i nie jest też wszechwiedzący, może dawać sugestie, czasem trafione a czasem nie, decyzja o tym jak żyjemy należy do nas a nie do żadnego ksiedza... nie chcialabym sie wypowiadac na temat wypowiedzi co kto komu powiedzial, skoro sama przy tym nie bylam... ja raczej trafialam na fajnych ksiezy w konfesjonalach i raczej sensowne odpowiedzi, albo staram sie poszukac jakiegos sensownego ksiedza, tacy tez sie zdarzaja
-
nie wiem Linka, nie wiem o jakiej sytuacji mówisz, w życiu sie zdarza rozne cierpienie, ktorego nie mozemy uniknąć, nie chciałabym też ja wyjść na osobe ktora ma odpowiedz na kazde pytanie, ale jezeli o mnie chodzi, to chyba wlasnie pewien ból, zaprowadził mnie do Kościoła, do Boga, bo gdyby nasze życie było sielanką, nieustającym szczesciem, to w sumie Bóg nie byłby nam potrzebny... taka jest prawda, ze czesto Go szukamy jak jest nam zle, i zadajemy sobie rozne pytania. Mowi sie "szukajcie a znajdziecie" i ja mysle ze to dobrze zadawac sobie rozne pytania, zastanawiac sie, to jest lepsze niz w ogóle sie Bogiem nie interesować.
-
Zapewne tak. Dlatego nie jestem za żadnym absolutyzmem tylko za zrozumieniem. -- 10 maja 2011, 12:22 -- Myśle ze sa to powiedzonka z zycia codziennego, ulatwiajace pogodzenie sie z rzeczami ktore sie wydarzyly, na ktore i tak nie mamy wplywu. Mysle tez ze nasza religia jest w duzej czesci sprawa kulturowa, a w mniejszej czesci jest wolnym swiadomym wyborem... Mialam dzisiaj zly sen. Sni mi sie czasem (rzadko) cos takiego jak diabel, okropna, przerazajaca postac, z gruntu zla. To taki sen na granicy snu i jawy, ktory sie wydaje bardzo realny. Jezeli Bog istnieje, to istnieje tez diabel, podobno jego najgorszym oszustwem jest to, ze ludzie nie wierza w jego istnienie...
-
Powodzenia - lepiej sie nie denerwuj bo to moze pojsc na twoja niekorzysc, chociaz trudno sie nie denerwowac. Trzymam kciuki! Idziesz z zaswiadczeniem od lekarza?
-
Liberalizm mówi - masz wolność robić co chcesz i wszystko jest ok (to takie karmienie własnego egoizmu) a Kościół mówi - masz wolność robić co chcesz, ale nie wszystko co zrobisz jest ok, bo niektóre rzeczy będą ranić ciebie i innych. W gruncie rzeczy łatwiej sobie pozwalać na wszystko, niż czegoś sobie odmówić, czy też poświęcić komuś coś od siebie.
-
a kto powiedział że bezkrytycznie? wprost przeciwnie, myślę o tym i się z tym zgadzam, mimo że te warunki wydają się często bardzo trudne, ale uważam że czynią nas ludźmi pełnymi godności. A nie czyni tego liberalizm czyli wolność robienia co każdy sobie zachce. Nic takiego nie powiedziałam, choć nie wiem dokładnie jakie są twoje normy moralne i etycznie - ale myślę że jeżeli dobrze się zastanowić, jeżeli będziesz chciała od nowa stworzyć swoje własne normy moralne, to może się okazać że będą bardzo podobne do tego co mówi Kościół. W nic takiego nie wierzę, i nigdy nie słyszałam żeby Kościół katolicki coś takiego mówił. Wprost przeciwnie, mamy wolną wolę żeby robić co chcemy, i to nasza sprawa co wybieram.
-
Więc stwarzaj swój świat na swój sposób, do tego wszyscy mamy prawo, jesteśmy wolnymi ludźmi i możemy myśleć w dowolny sposób. Jeżeli dla ciebie nie ma pożytku w tym co mówi kościół, to stwórz własny system wartości. Tyle tylko że jesteśmy zawsze odpowiedzialni za to co robimy - sobie i innym.
-
Wlasnie ja nie jestem za narzucaniem zasad, tylko za tym zeby to zrozumiec i poczuc samemu. Przestrzeganie zasad ktorych sie nie rozumie jest troche bez sensu. Kobieta (ja) niczego nie musi, ja nie musze wychodzic za maz i rodzic dzieci, i tez tego nie zrobilam... a jestem pelnoprawnym czlonkiem kosciola. Ale jezeli sie juz bierze slub i zaklada rodzine, to tak, dzieci wchodza w gre. I to chyba lepiej zeby dzieci sie rodzily w pelnoprawnym malzenstwie niz w tymczasowych zwiazkach? Te zasady ktore ma kosciol, uwazam ze czynia nasze zycie lepszym, gdyby kazdy sie do nich stosowal to nie byloby przemocy, rozwodow, klamstwa, tego wszystkiego co sprawia bol.
-
samochód jechal, potem zaczal wyc, a potem sie zatrzymal i juz nie ruszyl
-
ja sié wybieram na spotkanie z I Misterem Forum, chyba powinina sie zleciec cala chmara fanek?