Korba, strasznie się cieszę ptaszynko. On o Tobie myśli, martwi się, pisze. To wspaniale!
Mnie dziś dobiła pogoda. Horror, znów szaro i wietrznie, kiedy to się skończy?
Po wczorajszych treningach poszłam spać o 20.00 i nadal jestem zmęczona. W piątek wyprawa do Kutna, w sobotę powrót i znów trening, niedziela trening, poniedziałek... dzienny.
Martwię się, że nie będę tam pasować. Wśród dorosłych, poważnych ludzi, taka chojrakowa z urojonymi problemami.