Monika1974, border aż huczy i nie potrafię go przekrzyczeć. Leki nie pomagają, chociaż przez chwilę zeldox mnie stabilizował. Nie potrafię już nawet regularnie brać leków.
Rzygam, odchudzam się, nie jem, jem, rzygam.
Wychodzę za mąż, wszystkie uczucia we mnie się gotują i kotłują, czekam aż wybuchnę.
Straciłam pracę, zresztą, nawet nie byłam w stanie pracować, nie wiem jak wyrobiłam te dwa miesiące.
O terapii nie ma mowy, nie potrafię regularnie chodzić.
Nie ma już dla mnie pomocy, może kiedyś była ale teraz już nie.